niedziela, 31 maja 2015

Czy myśl Feliksa Konecznego jest aktualna?

Wokół tego pytania odbyły się dwa spotkania, do których pretekstem była książka red. Wojciecha Reszczyńskiego "Zainspirowany Konecznym". W pierwszym spotkaniu, zorganizowanym przez wydawnictwo Capitol i Stowarzyszenie KoLiber, wziął udział prof. Jan Żaryn, redaktor naczelny miesięcznika "wSieci Historii", a dyskusję prowadził Piotr Mazurek. Drugie spotkanie odbyło się w klubie Ronina, prowadził je Artur Dmochowski, a o swojej książce i jej bohaterze mówił red. Wojciech Reszczyński.
IMG_2989m


Feliks Koneczny urodził się w 1862 roku, a zmarł w 1949 roku. Przeżył I wojnę światową, II Rzeczpospolitą oraz II wojnę światową i czas tuż powojenny. Jego refleksja na temat kondycji człowieka i cywilizacji bazuje więc na doświadczeniu zdobytym w czasie wielu epok historycznych. Koneczny był autorem w PRL-u zakazanym, należał do pokolenia niepokornych, z których wyrosły dwa filary, do których większość społeczeństwa się odwołuje, tj. dwie tradycje: piłsudczykowska i narodowodemokratyczna.

Prof. Jan Żaryn zaznaczył, że w latach szkolnych zainspirowała go książka Feliksa Konecznego "O wielości cywilizacji", która kłóciła się z ówcześnie panującym marksizmem.

P1330639m

"Koneczny jako filozof i etyk, w swoich pracach dotyczących podziału na cywilizacje: łacińską, bizantyjską, żydowską, turańską (..), próbował ująć człowieka w jego długim trwaniu na ziemi z perspektywy charakteru moralnego wspólnot. Cywilizacja to dla niego nie tylko i wyłącznie cywilizacja techniczna, wytwór umysłu ludzkiego, czy postępu, ale fundament tych różnic widział przede wszystkim w porządku etycznym, moralnym". - mówił profesor.

Koneczny pisał z perspektywy cywilizacji łacińskiej, rozumiejąc ją jako opartą na ideale, jakim jest dekalog, przefiltrowany przez ewangelię i chrześcijańskie przykazanie miłości. Cywilizacja łacińska jest personalistyczna, tj. nastawiona na jednostkę ludzką i przekonana o jej niepowtarzalnej wartości, ale miała także wytwarzać w człowieku zobowiązanie.
Koneczny stawiał jednoznaczne wymagania dotyczące życia politycznego. Według niego to moralność predysponuje człowieka do uprawiania polityki, a nie chęć władzy.
"Czy my w III RP jako katolicy nie grzeszymy nieobecnością w polityce?" - zastanawiał się prof. Żaryn, odwołując się do myśli Feliksa Konecznego. - "Obowiązkiem katolików jest tworzyć rzeczywistość publiczną, bezpieczną moralnie".

Według Konecznego, istnieje taka sfera antycywilizacyjnych środowisk i poglądów, które nie mieszczą się w porządku cywilizacyjnym łacińskim, ale swoją obecnością burzą ten porządek, a więc ich miejsce jest poza cywilizacją.

"Wojciech Reszczyński w swoich felietonach, dotyczących gender, polityki (..) opowiada, jak współczesne państwo polskie, za sprawą ludzi, którzy nie należą do cywilizacji łacińskiej, burzy nam wspólnotę państwowo-narodową. To autorski pomysł na uzdrowienie Polski: Wróćmy do porządku moralnego". - zaznaczył prof. Żaryn.

P1330634m

P1330640m

Zapis wideo spotkania:





Według Artura Dmochowskiego, Feliks Koneczny należy do największych myślicieli XX wieku. "Przewidział największe konflikty dzielące świat na początku XXI wieku, a jest on niedoceniany i zapomniany. Dla mnie najcenniejsze w jego myśli jest jego zrozumienie Rosji, tego co nazywa szerzej cywilizacją turańską. To było przejęcie przez Księstwo Moskiewskie struktur, metod, sposobów myślenia, sposobów zarządzania państwem ich okupantów - Mongołów. Oni cały czas myślą o podboju".

IMG_2965m

Żyjemy w świecie fałszywej poprawności politycznej - mówił Dmochowski. - Obecnie w Europie, w tym w Polsce obowiązuje model multi-kulti, uznaje się, że teoretycznie wszystkie kultury są równe, ale podszyte jest to myśleniem, że nasza jest gorsza, bo nie mamy prawa innych wartościować, bo mamy mieć wyrzuty sumienia za grzechy, których się wobec nich dopuściliśmy. Tymczasem w cywilizacji łacińskiej na pierwszym miejscu jest dobro i prawda, cywilizacja turańska tych ideałów nie uznaje.


IMG_2978m

Wojciech Reszczyński, autor książki "Zainspirowany Konecznym" zaznaczył, że jego książka jest hołdem dla tego uczonego. Publikacja składa się z 25 felietonów, w każdym z nich pojawia się jakaś myśl Feliksa Konecznego, dzięki którym autor tłumaczy pewne zjawiska.

Reszczyński przypomniał teorię Quincunxa czyli czynnika cywilizacjotwórczego, który łączy pięć kategorii: dobro, prawdę, zdrowie, dobrobyt, piękno.

Cywilizacja to metoda ustroju życia zbiorowego. Trzema elementami naszej cywilizacji łacińskiej - chrześcijańskiej są: Grecja czyli podejście do nauki, poezji, estetyki, architektury; Rzym ze swoim pojęciem prawa, państwowości, wojskowości, etosem republikańskim, z zasadami sprawowania władzy przedstawicielskiej oraz Kościół z etyką katolicką. - podkreślił Reszczyński. Koneczny analizował cywilizacje opierając się na różnych przesłankach, dotyczyły one m.in. stosunku prawa prywatnego do prawa publicznego, relacji prawa publicznego do zasad etyki, stosunku sił materialnych do sił duchowych, które z nich dominują w danej cywilizacji, czy cechą cywilizacji jest personalizm czy gromadność itd.

"Musimy pamiętać, że żyjemy w kraju, w którym ścierają się cztery cywilizacje: żydowska, bizantyjska, turańska i nasza łacińsko-chrześcijańska". - mówił Reszczyński. - "I one, zgodnie z prawem Konecznego, walczą między sobą".

Przytoczył słowa prof. Jana Hartmana, który po tym, jak został zabity z wiatrówki pies jego matki, stwierdził, że zrobił to "polski cham" i w felietonie" "Ty chamie, polski chamie!" zapowiedział zemstę: "Weźmiemy szturmem wasze szkoły, zwabimy was podstępem do teatrów, wyślemy wasze dzieci w świat. I pewnego dnia zniknie ta zabobonna, prostacka i kruchciana Polska, dławiąca się pychą, jakąż to ona jest „prawdziwą” i „wierną” jest. I narodzi się Polska ludzi przyzwoitych, kulturalnych, wiedzących coś o świecie i zdolnych do myślenia społecznego i obywatelskiego. Brzydzących się okrucieństwem i przemocą. I ja o taką Polskę będę walczył, jak potrafię. Tak pomszczę swojego psa".

Red. Reszczyński ostro skomentował te słowa, określił tekst jako ksenofobiczny, a nawet bolszewicki. "Tak wygląda reakcja niektórych ludzi, typowa dla cywilizacji żydowskiej". - zauważył.

Autor książki "Zainspirowany Konecznym" mówił także o jego badaniach nad historią Rosji. Cechą charakterystyczną tej cywilizacji jest jej azjatyckość, a więc wojowniczość, prowadzenie wojny w sposób okrutny na wzór Mongołów. To typ cywilizacji turańskiej. Prymat prawa publicznego nad prawem prywatnym, religia podporządkowana władcy państwa, rządy jednoosobowe, społeczeństwo nierozwinięte. W Rosji zawsze rządzą trzy elementy, o których pisał Koneczny: biurokracja wojskowa (obecnie KGB), cywilna (gubernatorzy) i cerkiewna (rządy dusz z namaszczenia władzy).

Odnosząc się do multi-kulti, Reszczyński stwierdził, że to utopia, eksperyment, który się nie udał, bo to co się wydarzyło we Francji dowodzi, że asymilacja nie nastąpi. Przeniesienie elementów obcej cywilizacji (20 mln wyznawców Allaha we Francji) nie będzie rozwijać cywilizacji łacińskiej, tylko będzie rozwijać własną cywilizację. Więcej jest meczetów we Francji niż kościołów katolickich. Marsylia to obecnie islamskie miasto.

Reszczyński nazwał genderyzm współczesną formą bolszewizmu, to kolejna odmiana walki z wolnością człowieka, kolejna próba podporządkowania i zniewolenia człowieka, obca naszej cywilizacji. Celem jest zniszczenie rodziny.

Koneczny uważał, że nie jest możliwa synteza między cywilizacjami. Na terenie Polski istnieją i ścierają się 4 cywilizacje, nie dojdzie między nimi do zgody i syntezy, nie wytworzy się jedna, wspólna, gdyż człowiek nie może być cywilizowany na 4 sposoby. Każda z nich będzie dążyć do dominacji. Dla naszej cywilizacji łacińsko-chrześcijańskiej zagrożeniem jest cywilizacja bizantyjska i turańska (w wydaniu moskiewskim) oraz islamska.

"Musimy być wierni naszym przodkom, naszej historii. Musimy być przedmurzem chrześcijaństwa. I musimy bronić Kościół. Nasze państwo nie będzie istnieć bez kościoła katolickiego. Jeżeli jest atakowany Kościół, to trzeba to odebrać jako atak na państwo. Bronimy etycznych norm katolickich, bo one tworzą kręgosłup naszej cywilizacji". - podsumował red. Wojciech Reszczyński.




IMG_2984m

P1330642m

IMG_2954m

Relacja: Margotte i Bernard

sobota, 30 maja 2015

Andrzej Zybertowicz i Józef Orzeł o aktywności obywatelskiej (Kongres Polska Wielki Projekt)

"Jeżeli społeczeństwo nie zabierze się do roboty, to tego systemu nie zmienimy. To co możemy zrobić, to zacząć uaktywniać społeczeństwo, a da się to zrobić wtedy, gdy będziemy pokazywać ludziom potrzebę aktywności - trzeba zacząć od ich interesów. Jeżeli tym interesom pomożemy, oni zaczną widzieć interes ogólny. I może zaczną myśleć także politycznie". - mówił Józef Orzeł w czasie panelu poświęconego aktywności obywatelskiej, który odbył się w ramach tegorocznego Kongresu Polska Wielki Projekt.
IMG_8419m


Podczas Kongresu Polska Wielki Projekt, który odbył się w dniach 14-17 maja 2015 roku w Warszawie pod hasłem "Odważna Polska w Europie" miał miejsce panel dyskusyjny zatytułowany: "Aktywność obywatelska a kontrola społeczna procesów demokratycznych".
Udział w niej wzięli: Andrzej Zybertowicz (Uniwersytet Mikołaja Kopernika), Piotr Ciompa (Instytut Spraw Obywatelskich z Łodzi), Stanisław Burdziej (Fundacja Court Watch), Józef Orzeł (Stowarzyszenie Miasta w Internecie, Ruch Kontroli Wyborów), a moderatorem był red. Marek Pyza (Tygodnik wSieci).

Paneliści w swoich wypowiedziach skoncentrowali się na aktywizacji społeczeństwa do kontroli władzy publicznej, mówili o dostępie do informacji publicznej, edukacji obywatelskiej, sądach, odwoływali się także do wcześniejszej prezentacji wyników ankiety poświęconej aktywności obywatelskiej, którą omawiali Paweł Soloch (Instytut Sobieskiego) i Piotr Krygiel (Instytut Sobieskiego).

IMG_8394m

Prof. Andrzej Zybertowicz przywołał militarną metaforę: "Przed rozpoczęciem operacji robimy zwiad, orientujemy się, gdzie przeciwnik ma stanowiska ogniowe, gdzie jest linia najmniejszego oporu, czy mamy wariant rezerwowy, czy w obozie przeciwników możemy liczyć na jakichś sojuszników, albo czy wśród sojuszników przeciwnik nie ma swoich ludzi. W tysiącach przypadków działalności obywatelskiej obywatel, który przeciwstawia się patologiom, działa kompletnie amatorsko. Nie istnieje obywatelskie know how skutecznego działania. Obywatele, którzy podejmują takie walki z nieprawidłowościami, myślą, że można liczyć na przełożonego, na instancję kontrolną, media".

"Widać asymetrię sił i środków". - podkreślił. - "Ci, którzy robią nadużycia mają przewagę informacyjną, przewagę kontaktów, powiązań i mają - przeciwnie do obywateli - dobrze zdefiniowane interesy. Wiedza o co grają".

Zastanawiał się: "Czy wśród przedstawicieli III sektora są organizacje, które potrafią zrobić to, czego nie potrafi zrobić zwykły obywatel? Rozpoznać pole gry, podciągnąć odwody, w obozie malwersanta, oszusta znaleźć słabe punkty i zaatakować. Zwykły obywatel powinien dać tylko sygnał o nieprawidłowościach".

IMG_8410m

Z kolei Józef Orzeł polemizując z przedstawicielem fundacji Court Watch, zauważył, że sądy w Polsce są zależne od interesów władzy, a rząd wcale nie jest bierny. Tam gdzie trzeba dbać o interes społeczeństwa, tam rząd bardzo aktywnie ogranicza prawa obywateli ich wolność.

"System poPRL-owski - III RP, nigdy nie wsparł wolności obywateli w zakresie ich aktywności: politycznej, społecznej, ekonomicznej". - zaznaczył szef klubu Ronina, jeden z inicjatorów Ruchu Kontroli Wyborów - "Wolności obywatelskie były po 1989 roku formalnie i nieformalnie ograniczane. Ten system polityczny dąży do upadłości, ale naszym kosztem. Nie wystarczy wesprzeć najlepszą partię opozycyjną i pomóc jej wygrać, ponieważ ona zderzy się z tym systemem władzy, który jest od niej wielokrotnie silniejszy. Jeżeli partia czy partie opozycyjne wygrają, będą skazane na to, by zetrzeć się same z obozem władzy nie tylko politycznej, ale i medialnej, biznesowej, służb - to jest bardzo dobrze zorganizowany po 25 latach system - będą za słabe, by Polskę zmienić. Trzeba wrócić do tego, co jest zapisane w konstytucji, że to naród jest suwerenem, który ma nie tylko prawo, ale i obowiązek być tym suwerenem. Jeżeli społeczeństwo nie zabierze się do roboty, to tego systemu nie zmienimy. to co możemy zrobić, to zacząć uaktywniać społeczeństwo, a da się to zrobić wtedy, gdy będziemy pokazywać ludziom potrzebę aktywności - trzeba zacząć od ich interesów. Jeżeli tym interesom pomożemy, oni zaczną widzieć interes ogólny. I może zaczną myśleć także politycznie".

Zauważył, że dostrzega to Andrzej Duda, tworząc biuro pomocy prawnej, będące niejako kontynuacją Biura Interwencyjnego KOR prowadzonego przez Zofię i Zbigniewa Romaszewskich.

"Takie biuro powinno być pierwszą twarzą partii opozycyjnej, które pokazywałoby, że chcą ludziom pomóc". - podkreślił Józef Orzeł.

Głos zabierali także Piotr Ciompa (Instytut Spraw Obywatelskich z Łodzi) i Stanisław Burdziej (Fundacja Court Watch).

Całość dyskusji na filmie:



Relacja: Margotte


IMG_8407m

IMG_8402m

IMG_8382m

IMG_8401m

IMG_8421m

IMG_8409m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157653590888142

czwartek, 28 maja 2015

Spisek założycielski: Historia jednego morderstwa - powieść z kluczem Piotra Wrońskiego

IMG_8154m
"To co jest szczególnym walorem tej książki to spojrzenie na departament IV jako na organizację o charakterze przestępczym. To nie jest tylko książka o śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, jest temu poświęcony rozdział, ale także o metodach operacyjnych stosowanych przez ludzi tajnych służb". - mówił Sławomir Cenckiewicz na spotkaniu poświęconym książce "Spisek założycielski" napisanej przez byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa Piotra Wrońskiego.


14 maja 2015 w siedzibie SDP Warszawie odbyło się spotkanie z Piotrem Wrońskim, byłym funkcjonariuszem SB i autorem powieści "Spisek założycielski: Historia jednego morderstwa” o okolicznościach zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki.
W spotkaniu uczestniczyli także: dr hab. Sławomir Cenckiewicz, Piotr Wojciechowski oraz Piotr Jegliński z Editions Spotkania - wydawca tej publikacji.

"Spisek założycielski" to powieść z kluczem, w której autor obarcza odpowiedzialnością za tę zbrodnię najważniejszych przywódców PRL oraz dokonuje własnej interpretacji motywów oraz celów jakimi się kierowali wyrażając aprobatę na bestialski mord na kapelanie Solidarności. Wroński demaskuje cynizm i zbrodniczość tworu państwo-podobnego jakim był PRL oraz dokonuje rozrachunku własnego w nim udziału. Ujawnia kuchnię pracy operacyjnej SB oraz stopień infiltracji SB przez KGB. Obnaża cynizm i bezduszność świata bezpieki. Bez względu na rodzące się podejrzenia o nieszczerość bądź nawet o cynizm autora, stwierdzić należy, iż niewielu oficerów SB zdecydowało się na podobną ocenę swoich wyborów zawodowych. Na końcu książki znajdziemy zdjęcia różnych obiektów w Warszawie, w których mieściły się mieszkania operacyjne, skrzynki kontaktowe, punkty obserwacji, mieszkania konspiracyjne. Oprócz nich szkic miejsca zatrzymania księdza Jerzego Popiełuszki przez nieznanych sprawców, zdjęcia z rekonstrukcji ukrycia zwłok księdza Jerzego Popiełuszki oraz mapkę miejsca pracy i działania bohatera powieści.
http://multibook.pl/pl/p/Piotr-Wronski-Spisek-zalozycielski.-Historia-jednego-morderstwa/5489

Autor powieści, Piotr Wroński, ur. 1958 r., do SB wstąpił w okresie obowiązywania stanu wojennego. Początkowo służył w Biurze Techniki, po czym został zwerbowany do wywiadu komunistycznego i podjął służbę w Wydziale XI Departamentu I SB MSW zajmującym się zwalczaniem dywersji ideologicznej. Aktywnie uczestniczył w operacjach mających na celu przejęcie kontroli nad organizacjami podziemia solidarnościowego w kraju i za granicą. Po rozwiązaniu SB, został przyjęty do UOP, pracował m. in. na kierunku rosyjskim. Od 2002 r. w Agencji Wywiadu. Przez 6 lat przebywał na placówce w Londynie. Z agencji odszedł w 2013 r. w stopniu pułkownika. Jest emerytowanym funkcjonariuszem wywiadu.

IMG_8079m

Dr hab. Sławomir Cenckiewicz stwierdził, że każda nowa książka napisana przez funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, niezależnie od tego jaką formę wybrał i niezależnie w jakim pionie operacyjnym SB pracował, jest dla historyka cenna. Książki Aleksandra Makowskiego (w latach 1972-1990 był on funkcjonariuszem Departamentu I MSW) są zakłamane - uznał historyk. - One są na służbie jakiejś idei-fixe tego środowiska, choć nie jest ono, jak widać, monolitem.
Cenckiewicz przywołał dwa pozytywne (z pewnymi zastrzeżeniami) przykłady publikacji byłych funkcjonariuszy: to wywiad-rzeka Bogdana Rymanowskiego z Januszem Molką "Ubek" oraz "Rosyjska ruletka" Mariana Zacharskiego. To są książki, które nie tylko pokazują sposób myślenia ludzi tamtej strony, ale to są świadectwa ludzi, którzy starają się pokazać coś prawdziwego.

"Książka pana Piotra Wrońskiego należy do tej drugiej kategorii - książek lepszych. Forma jest beletrystyczna, ale w tym opowiadaniu wiele rzeczy się zgadza. Traktuje w dużej mierze o departamencie IV MSW, pionie operacyjnym, który "wsławił się" działaniami stricte przestępczymi, który był nastawiony na zniszczenie Kościoła katolickiego. Ta książka oddaje klimat resortu, sposobu myślenia, życia prywatnego resortowych rodzin. Jest fascynująca, w dużej mierze prawdziwa. To nie jest autor, który szuka zrozumienia dla Służby Bezpieczeństwa".

"To co jest szczególnym walorem tej książki to spojrzenie na departament IV jako na organizację o charakterze przestępczym". - zaznaczył Cenckiewicz. - "To nie jest tylko książka o śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, jest temu poświęcony rozdział, ale także o metodach operacyjnych stosowanych przez ludzi tajnych służb. Szczegółowo opisany opis werbunku księdza i jego zadaniowania wydaje mi się bardzo trafny. Co jest istotne to pokazanie środowiska, społeczności tajnych służb PRL jako grupy przestępczej podwieszonej pod czynniki partyjno-administracyjne. Okładka z Czesławem Kiszczakiem nie jest przypadkowa. SB jest narzędziem w rękach partii, ona rządzi tajnymi służbami i je nadzoruje. W latach 80. ta partia jest już w zasadzie resortem, szefem resortu jest członek Biura Politycznego KC PZPR,którego ścieżka jest czekistowska, człowiek kontrwywiadu, wywiadu wojskowego, a później nadzoruje całość tajnych służb. Ta książka w bardzo dobry sposób pokazuje piramidę władzy, piramidę systemu komunistycznego Polski Ludowej lat 80."

IMG_8143m

Piotr Wojciechowski podkreślił: "Editions Spotkania oddaje Państwu do rąk pozycję na rynku wydawniczym wyjątkową i pod pewnymi względami doniosłą. Ta książka jest aktem oskarżenia byłego funkcjonariusza aparatu represji państwa komunistycznego przeciwko najwyższym osobom publicznym PRL-u. To jest uznanie zbrodniczości tego systemu, jak i organizacji, której się oddał autor przez pierwsze młode lata swojego życia zawodowego.To jest ujawnienie w formie powieści z kluczem kuchni operacyjnej, zbrodniczej metodyki pracy operacyjnej SB".

Autor "Spisku założycielskiego" Piotr Wroński powiedział: "Potraktowałem tę książkę jako swoisty akt ekspiacji. Trzy czwarte mojej kariery upłynęło w wolnej Polsce na bardzo trudnych kierunkach, o których nie mogę mówić, ze względu na to, że część spraw prawdopodobnie jeszcze się toczy. Ale to był wschód. Miałem wiele osiągnięć, osiągnąłem stopień pełnego trzygwiazdkowego pułkownika. Za każdym razem przy każdym liście gratulacyjnym czy awansie mówiłem, że praca dla kraju jest formą ekspiacji za tą ośmioletnią przeszłość. Pracowałem w departamencie I SB, nie pracowałem w departamencie IV, nie stykałem się z nim. Nie byłem, nie jestem i nie wiem czy będę członkiem jakiegokolwiek kościoła. O istnieniu księdza Jerzego Popiełuszki i tych trzech panów [Grzegorzu Piotrowskim, Leszku Pękali i Waldemarze Chmielewskim - przyp. red.] dowiedziałem się dopiero po dokonaniu zbrodni. Już wtedy wiedziałem, że chcę czy nie chcę, staję się wspólnikiem tej zbrodni. Dlaczego nie odszedłem? Nie wiem".

IMG_8152m

Dlaczego więc dopiero teraz ta książka? Wroński wyjaśnił, że do 2012 roku pracował czynnie, a do 2013 miał związki ze służbą. "Musiały we mnie dojrzeć pewne rzeczy, musiałem zrozumieć. Były pewne kamienie milowe", wymienił tu pobyt na placówce, gdzie obserwował "część klasy politycznej, taką, jaka ona jest naprawdę, kiedy jej nikt nie obserwuje", a także tragedię smoleńską i to co się później stało, oraz aferę taśmową. "Cały czas miałem poczucie winy za te osiem lat między 8 listopada 1982 a 1 sierpnia 1990, kiedy skończyła się SB i zaczął się Urząd Ochrony Państwa, w którym już wtedy pracowałem". - mówił Wroński - "Odkąd napisałem tę książkę, śpię trochę spokojniej. Uważam, że powinniśmy to zrobić 25 lat temu. W latach 80. nie znaczyłem nic, nie podejmowałem decyzji. Liczę na to, że ci wszyscy Jamesowie Bondowie, stojący w głównych mediach też potrafią usiąść, walnąć się w piersi i powiedzieć w końcu prawdę i ujawnić swoje własne archiwa. To co mnie boli najbardziej, to nie nieufność wielu z państwa, która będzie nie do przebicia, ale to, że większość moich kolegów potraktuje mnie jako frajera, który nie może spać spokojnie, bo oni śpią spokojnie".

Po 1990 roku, jak stwierdził, "dla nowych byłem stary, dla starych byłem zdrajcą, bo zadaję się z nowymi". Piotr Wojciechowski zdradził nazwisko operacyjne, jakim posługiwał się Wroński, był to Piotr Filanowski - to nazwisko pojawia się dwukrotnie na kartach książki "Resortowe dzieci. Służby", jednak Wroński wyjaśnił, że (co było w MSW ewenementem) on sam nie był resortowym dzieckiem.

Cenckiewicz, nawiązując do poruszonego w książce "Spisek założycielski" wątku morderstwa dokonanego na księdzu Jerzym Popiełuszko, powiedział, że finał tej historii jest taki, że zwłoki zostały przywiezione przez morderców na Rakowiecką, więc w zasadzie Ministrowi Spraw Wewnętrznych, dopiero później następuje wrzucenie zwłok do wody. Na ile to są spekulacje, a na ile fakty zasłyszane?

Piotr Wroński stwierdził: "Jestem oficerem operacyjnym i myślę operacyjnie. Zastanawiając się nad fabułą tej historii i pewnymi rozwiązaniami, potraktowałem to jako sprawę operacyjną. To tylko i wyłącznie moja hipoteza na podstawie znajomości działań operacyjnych, jakie były prowadzone w MSW i SB. Założyłem, że ci panowie nie pojechali po to, żeby porwać, zwerbować, ale po to, żeby zabić, i pojechali pod osłoną ówczesnych rządzących krajem - ministra spraw wewnętrznych czy premierała. To są czysto operacyjne spekulacje. Gdybym miał na to dowody, napisałbym inną książkę. Przeanalizowałem dokumenty i przeprowadziłem analizę operacyjną. Narracja, która się natychmiast pojawiła po tym porwaniu, była narracją wcześniej przygotowaną".

Wroński, analizując zamordowanie ks. Jerzego zaznaczył:
"To spisek w celu pokazania jednej części społeczeństwa: patrzcie co może z wami być, jak nie pogadacie z nami, a drugiej części społeczeństwa: Uważajcie, bo będzie wasza wina. Ja chciałem napisać książkę o tym systemie, który potrafił takie potwory wytwarzać. To była zbrodnia zaplanowana, przygotowana, rozpisana na role".

W odpowiedzi na pytanie o liczbę ludzi, którzy byli dopuszczeni do tajemnicy śmierci ks. Jerzego, powiedział: Prócz wykonawców, musiał to być dyrektor generalny SB, przypuszczam, że Rosjanie i to na wysokim szczeblu, łącznie z ówczesnym przedstawicielem KGB w Polsce, ponieważ to była, moim zdaniem, wspólna akcja. Rosjanie mogli dużo na tym wygrać. Ten krąg mógł liczyć ok. 10 osób.



Relacja: Margotte i Bernard

IMG_8097m

IMG_8062m

IMG_8119m

IMG_8129m

IMG_8208m

IMG_8159m


IMG_8061m

IMG_8203m

IMG_8107m

IMG_8101m

IMG_8229m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157652891746159

środa, 27 maja 2015

Dziki w odwrocie czyli powyborczy Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina



Radosny po wyborczym zwycięstwie Andrzeja Dudy Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina poprowadził Marcin Wolski. Towarzyszyli mu Marcin Palade, prof. Andrzej Nowak, Jerzy Targalski, Maciej Pawlicki i Maciej Świrski.

Zwycięstwo Andrzeja Dudy rekordowo licznie zgromadzeni klubowicze uczcili minutą radości. ;-)

„Nie spodziewaliśmy się, że będziemy ten dzień zwycięstwa świętowali w tak licznym towarzystwie, i że ten dzień zwycięstwa wreszcie nadejdzie!” rozpoczął Marcin Wolski.

Józef Orzeł zaś zacytował swoją wypowiedź dla Radia Maryja: „Żeby w dzień zesłania Ducha Świętego, nie tylko raczył się zesłać, ale też odmienił oblicze tej ziemi natychmiast!”.


Klub Ronina - Kolaz

Radosny po wyborczym zwycięstwie Andrzeja Dudy Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina poprowadził Marcin Wolski. Towarzyszyli mu Marcin Palade, prof. Andrzej Nowak, Jerzy Targalski, Maciej Pawlicki i Maciej Świrski.

Zwycięstwo Andrzeja Dudy rekordowo licznie zgromadzeni klubowicze uczcili minutą radości. ;-)

„Nie spodziewaliśmy się, że będziemy ten dzień zwycięstwa świętowali w tak licznym towarzystwie, i że ten dzień zwycięstwa wreszcie nadejdzie!” rozpoczął Marcin Wolski.

Józef Orzeł zaś zacytował swoją wypowiedź dla Radia Maryja: „Żeby w dzień zesłania Ducha Świętego, nie tylko raczył się zesłać, ale też odmienił oblicze tej ziemi natychmiast!”.

IMG_9403m

Marcin Palade pokazał mapki przedstawiające dane dotyczące głosowania i frekwencji w ostatnich wyborach w zestawieniu z różnymi danymi statystycznymi, nakładając na to dodatkowo rozbiorowe linie graniczne.

IMG_9409m

Jak można zobaczyć na tych mapach, Bronisław Komorowski zyskał duże poparcie na terenie zaboru pruskiego, lub na terenach, która wchodziły w skład Cesarstwa Niemieckiego. Andrzej Duda zaś zwyciężył w dawnym zaborze rosyjskim, "Kongresówce" i dawnym zaborze austro-węgierskim.

„Polska w tych wyborach w pierwszej i drugiej turze dokładnie pękła na pół, tak pęka z minimalnymi przesunięciami od roku 89. Tak ukształtowana jest nasza geografia wyborcza.” kontynuował Palade.

Marcin Palade obalając mity „lepszej” Polski Komorowskiego i „gorszej” Dudy pokazał, chwilami nieco żartobliwie, garść danych statystycznych nałożonych na podziały wyborcze.

IMG_9410m

Były to dane dotyczące migracji (zasiedziali głosowali na Dudę), liczby PGRów z czasów PRL (większa liczba PGRów nakłada się na większe poparcie Komorowskiego), analogicznie tam gdzie jest więcej rozwodów, i gdzie rodzi się więcej dzieci w związkach niesformalizowanych, tam poparcie dla Komorowskiego jest większe.

IMG_9418m

Z kolei lepsze wyniki egzaminów gimnazjalnych są tam, gdzie większe poparcie zyskał Andrzej Duda, tam gdzie wypadły gorzej zwycięża Bronisław Komorowski. Również na terenach sprzyjających bardziej Komorowskiemu niż Dudzie jest większy odsetek przestępstw.

IMG_9420m


Palade nałożył też na mapę wyników wyborczych i granic rozbiorowych dane o występowaniu dzików w Polsce. „Gdzie było większe poparcie dla Komorowskiego? - tam gdzie więcej dzików...” A patrząc na granice rozbiorów: „od stu lat dziki nie przekraczają granic zaborowych.” - żartował Palada.


Przechodząc do bardziej poważnych wątków Marcin Palade pokazał mapę z zaznaczoną frekwencją w II turze z godziny 12-tej. „Są takie trzy obszary, które pokazały nam, że frekwencja rośnie, niespełna o trzy punkty procentowe - były zabór austro-węgierski, pas wschodniego Mazowsza i Podlasia i obszar Kaszubów, ale Kaszubów lądowych.”

IMG_9424m

Następną mapą była mapa odzwierciedlająca frekwencję z godz. 17-tej. „Ta mapa pokazała ożywienie w trzech punktach: Warszawa i okolice, aglomeracja Poznań i okolice i Trójmiasto - w dużej mierze Gdańsk, Gdynia, Sopot. Ale również, pomimo upływu czasu, wyjątkową nadreprezentacją wykazali się mieszkańcy woj. małopolskiego, podkarpackiego i wschodniej części woj. śląskiego. Tu jest w dużej mierze odpowiedź na pytanie, dlaczego Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie.”

Na kolejnej mapie Marcin Palade przedstawił dane z odsetkiem ludzi chodzących do kościoła. Podobna sytuacja miała też miejsce w roku 2005, gdy wygrał Lech Kaczyński.

IMG_9428m

Marcin Palade przedstawił również tabelę z przepływem elektoratu kandydatów z pierwszej tury, a poparciem dla Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego. Przepływy Komorowski-Duda – „saldo na plus wynosi ponad 16 tys. głosów dla Andrzeja Dudy [...] Ok. 80-90% pozostałych elektoratów uczestniczyło w drugiej turze głosowania.”

Andrzej Duda przejął ok. 85% wyborców od Grzegorza Brauna, od Adama Jarubasa 40%, 7% od Janusz Korwin-Mikke., 80% Mariana Kowalskiego i „60%, ale to jest kluczowe, bo to jest 1.656.779 od Pawła Kukiza.”

„Gdyby przyjąć założenie, że między I a II turą głosowania były wyłącznie przepływy między tymi wyborcami, to Andrzej Duda zwyciężyłby otrzymując 52.9% głosów.”

„To co się wydarzyło, to była dodatkowa aktywność tych, którzy nie uczestniczyli w pierwszej turze, a udali się do lokali wyborczych w drugiej turze. I tutaj więcej zyskał w ujęciu liczbowym Bronisław Komorowski.” (Prawie 1 mln. 300 tys. nowych wyborców Komorowskiego i prawie 1 mln Dudy).

„Gdyby Andrzej Duda nie pozyskał właśnie tych głosów, otrzymałby 48,6%, prezydentem ponownie byłby Komorowski.”

Maciej Świrski zestawił dane z wynikami wyborów z aktywnością Żołnierzy Wyklętych, która pokrywa się z większym poparciem dla Andrzeja Dudy, nawiązał też do atmosfery na spotkaniach z Andrzejem Dudą, podobnej do tej z 80 roku, oraz przedstawił inicjatywę Uczciwe Media.

Prof. Andrzej Nowak przytoczył fragment opublikowanej w "Arcanach" rozmowy Krzysztofa Szczerskiego z Andrzejem Dudą. Otwiera ją poniższa deklaracja wybranego prezydenta: "Stawką tych wyborów jest pytanie o to czy Polacy są podmiotem czy przedmiotem władzy we własnym kraju. Czy władza jest po to, by służyć narodowi i państwu czy odwrotnie. Instytucje państwa są po to, by ludzie obozu władzy mogli się w nich umościć a społeczeństwo jest po to, by władzę zasilać podatkami i podziwiać w telewizji bez egzekwowania odpowiedzialności. Dlatego jest potrzebna w Polsce zmiana przywództwa politycznego, by Polacy odzyskali poczucie własnej siły we własnym państwie".

"Andrzej Duda wygrał dla nas, a nie dla siebie" - zaznaczył prof. Nowak. - "I my to czujemy".

"Słuchał i dlatego wygrał (..) Był słuchany dlatego, że słuchał. To przesłanie było czytelne w każdym jego spotkaniu". - mówił historyk.

IMG_9438m

Prof. Nowak zauważył, że "coś się zmieniło w tych wyborach (..) między 17 a 21 więcej głosów padło na Andrzeja Dudę niż na Bronisława Komorowskiego. I tak było po raz pierwszy. (..) Miażdżące zwycięstwo Andrzeja Dudy wśród młodych. (..) To jest nowe zjawisko. (..) To nowy elektorat, z którym musimy się liczyć. (..) Na tym ostatnim wiecu na rynku krakowskim kończącym kampanię jakże mi było miło, że byłem jednym z najstarszych uczestników, a było tam wiele tysięcy osób. To rodzi ogromne nadzieje, ale i poczucie zobowiązania, żeby ci młodzi nie odeszli (..), ale i nie wyemigrowali. Z tego zdaje sobie sprawę prezydent-elekt."

Historyk zwrócił uwagę na religijną symbolikę dat: święto Zesłania Ducha Świętego (24 maja - II tura wyborów), Święto Przemienienia Pańskiego (6 sierpnia - zaprzysiężenie nowego prezydenta, a jednocześnie rocznica wymarszu 1 Kadrowej z krakowskich Oleandrów). Według prof. Nowaka, 6 sierpnia to początek długiej, wspólnej i nie zawsze bezpiecznej drogi.

IMG_9445m

Maciej Pawlicki zauważył różnicę między Bronisławem Komorowskim a Andrzejem Dudą widoczną w ich przemówieniach końcowych w czasie wieczoru wyborczego. "Jeden mówił, że szykujemy się do bitwy, o pospolitym ruszeniu; a za chwilę prawdziwy prezydent Polaków, który mówi o wspólnocie, o łączeniu, o budowaniu, że wszyscy jesteśmy jednym narodem". Pawlicki mówił o roli frankowiczów, zwrócił także uwagę na to, że młodzi ludzie nie czerpią wiedzy z telewizji, lecz z internetu. Publicysta docenił też rolę Jarosława Kaczyńskiego w dokonaniu wyboru kandydata na urząd prezydenta.

Jerzy Targalski mówiąc o swojej działalności w Ruchu Kontroli Wyborów zauważył, że w dużej mierze zaangażowały się w tą działalność dzieci osób, które brały udział w tej wielkiej konspiracji i ruchu oporu z lat 80. "Są więc najmłodsi i najstarsi. Brak tych środkowych. To dużo mówi o demoralizacji, upadku i stratach, jakie spowodowała III RP czyli Ubekistan".

Publicysta zauważył, że zwycięstwo jest wynikiem kilku czynników: oczywiście czynnika społecznego, ale także miał na to wpływ podział w służbach, jaki dokonał się przed wyborami. "Służby wiedzą o nadciągającym kryzysie, stanęły przed problemem zachowania systemu. (..) Podział w służbach to jest zawsze szansa dla nas. Elementem pozytywnym jest to, że po raz pierwszy od wielu lat ludzie zobaczyli, że zło nie musi zwyciężyć, że zło może przegrać, tylko potrzebna jest nasza aktywność i opór."

Jak zauważył Targalski, istnieje niebezpieczeństwo, że ludzie będą postrzegali zmianę sceny politycznej jako zmianę systemu. "A nam chodzi o zmianę systemu". - zaznaczył.
Żeby wygrać wybory jesienne trzeba, zdaniem Targalskiego, rozbudować kadry i strukturę, ale nie dopuścić także do niepokojących sytuacji w samym PiS. Publicysta zwrócił uwagę na ustawę o niemożności sprawowania funkcji przez prezydenta. "Ta ustawa jest teraz przepychana. bo Ubekistan walczy o przeżycie, bo wie, że to może być jego koniec. Więc zamiast skakać z radości, radzę zachować czujność i spokój." - zaznaczył Targalski. - "W tej chwili władza ludowa przygotowuje wszelkie możliwe bezpieczniki Ubekistanu, żeby nawet jeśli Duda obejmie urząd, nic nie mógł zrobić, żeby miał związane ręce".

Targalski mówił także o ewentualnej nowej partii Pawła Kukiza, zastanawiał się z jakich ludzi będzie się składać i z kim wejdzie w sojusze. W grę wchodzi także "dotąd przechowywany w zamrażarce" Grzegorz Schetyna.

Zdaniem Józefa Orła wybory pokazały, że podział w Polsce jest bardzo głęboki, ale został na tyle przełamany, że Andrzej Duda wygrał, choć na razie systemowi nic się nie stało - stracił „jeden żyrandol”. Oceniając wybory, szef klubu Ronina powiedział: „Pojawił się silny konkurent, a zarazem możliwy koalicjant. PiS tego nie miał, a Paweł Kukiz mu to z automatu załatwił. Pobudził część młodych, którzy by nigdy nie poszli na wybory i część młodych, którzy by nigdy na Dudę nie głosowali. Paweł Kukiz wykonał ogromną robotę. (...) Paweł Kukiz utworzy partię, będzie na niej iluś kandydatów, i problem jest tylko jeden, czy ci kandydaci, którzy zostaną posłami, dzień po tym gdy nimi zostaną, nie przejdą do Platformy, czy czegokolwiek takiego. [...] Paweł nie będzie panował nad tym ruchem, musi się temu poświęcić, i co gorsza podejrzewam, że nikt nie jest w stanie z naszej strony mu pomóc. Ale to, że zabierze 15-20% jest bardzo prawdopodobne i PiS po raz pierwszy będzie miał konkurenta spoza tego systemu.”



Relacja: Bernard i Margotte


P1510767m

IMG_9341m

IMG_9322m

P1510781m

IMG_9346m

IMG_9454m

IMG_9368m

IMG_9363m

IMG_9369m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157653464432421

Prezentacja Marcina Palade: