poniedziałek, 26 grudnia 2011

Piotr Szubarczyk pod namiotem Solidarnych 2010

"Przeszłość to dziś tylko cokolwiek dalej" - ten cytat z C.K. Norwida powracał podczas miniwykładu Piotra Szubarczyka. Gość Solidarnych 2010 mówił o polityce historycznej Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, o zapomnianych bohaterach, o Żołnierzach Wyklętych.


"Przeszłość to dziś tylko cokolwiek dalej" - ten cytat z C.K. Norwida powracał podczas miniwykładu Piotra Szubarczyka pod namiotem Solidarnych 2010. Towarzyszył mu aktor scen krakowskich Wojciech Habela, który recytował wiersze Jerzego Michotka, Adama Asnyka i Jarosława Marka Rymkiewicza. Piotr Szubarczyk mówił o polityce historycznej i odznaczeniowej Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, o zapomnianych bohaterach, o Żołnierzach Wyklętych. Nie zabrakło także akcentów lwowskich.


Spotkanie było bardzo ciekawe, a nawet wzruszające. Bardzo zachęcamy do obejrzenia tego miniwykładu. Według nas to jedno z najbardziej interesujących spotkań pod namiotem Solidarnych2010.

Piotr Szubarczyk to publicysta i edukator historyczny, autor ponad 400 artykułów popularnonaukowych, poświęconych najnowszej historii Polski. Autor i współautor kilkunastu książek, m.in. "W cieniu czerwonej gwiazdy. Zbrodnie sowieckie na Polakach 1917-1956". Był delegatem na I Zjazd NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego. Historyk gdańskiego oddziału IPN.

"Ja traktuję ten namiot jako pewną figurę" - powiedział na początku Piotr Szubarczyk - "pewną alegorię, jako miejsce, gdzie można rozmawiać, nawet w niewielkim gronie, ale można rozmawiać, o sprawach bardzo ważnych. Tak się sprawy ułożyły, że nasze media nie spełniają oczekiwań, może dlatego to miejsce wzbudza takie zainteresowanie, lęk, ale także nadzieję. Dla mnie ten namiot to jest pewna alegoria, to miejsce rozmów Polaków".

Na wstępie odniósł się do 4 postulatów Solidarnych 2010. Potem skupił się na osobie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Zacytował wypowiedzi różnych osób, takich jak prof. Michał Kleiber - ówczesny doradca prezydenta - który powiedział:
"Gdyby nie środowisko polityczne Lech Kaczyński byłby nie politykiem, lecz wybitnym profesorem, czytał książki, rozmawiał z ludźmi, opiekował się studentami, miał duszę profesora i to nie profesora prawa, pasjami zajmował się historią. Jego wiedza historyczna dorównywała w niektórych obszarach wiedzy najwybitniejszych specjalistów od historii. Chyba najwięcej satysfakcji miał, kiedy zasiadał w fotelu, brał ciekawą książkę, dotyczącą historii i ją czytał. Miał genialną pamięć".

Także Craig Kennedy (przewodniczący fundacji Marshalla), który był pod wrażeniem pierwszego spotkania z prezydentem Polski, powiedział: "Lech Kaczyński wydał mi się politykiem bardzo refleksyjnym, który jest zwolennikiem ścisłej współpracy z USA, ale z drugiej strony ma też bardzo jasną świadomość polskich interesów i silną wolę ich obrony. To nie jest człowiek, który pozwoli sobą pomiatać. Amerykanie doceniają takich przywódców…"

"Czy pamiętacie Państwo, która polska gazeta cytowała Craiga Kennedy`ego?" - zapytał retorycznie Piotr Szubarczyk. - "Bo ja nie mogę sobie przypomnieć. A przecież, jeśli znana na świecie osoba chwali prezydenta RP, to powinniśmy być z tego dumni".

Inna bardzo znana osoba, prof. Richard Pipes, wybitny sowietolog, pod wrażeniem wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji powiedział: "Jest świetny, w pełni go popieram, zwłaszcza, że w Gruzji jest też prezydent Sarcozy, bo w tej sytuacji Rosjanie nie mogą pójść na Tbilisi. Jeśli w gruzińskiej stolicy będzie tyle głów państw, Moskwa nie zdecyduje się na szturm".

"Entuzjastyczna wypowiedź" - ocenił Piotr Szubarczyk. - "I znowu, czy pamiętacie Państwo, żeby w pierwszym programie telewizji cytowano sławnego profesora? Bo ja sobie tego nie mogę przypomnieć".

15 sierpnia prezydent Lech Kaczyński powiedział: "Musimy mieć siły godne 40-milionowego kraju w środku Europy, o trudnym położeniu geograficznym. Mamy świetnych sojuszników, ale bronić musimy się sami". A 1 września 2009 roku na Westerplatte: "Prawda jest jedna. Prawda, zdaniem nas, chrześcijan, nawet najgorsza, wyzwala, a nie niewoli. Wyzwala, a nie upokarza, pod warunkiem, że dotyczy wszystkich".

"Chciałem Państwu te ważne słowa przypomnieć" - powiedział Piotr Szubarczyk. - "Może one kiedyś będą w podręcznikach historii. Może nasza młodzież będzie tych słów uczyła się na pamięć. Dałby Bóg, by tak było".

Następnie Szubarczyk omówił politykę orderową prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wymieniając osoby, które zostały wyróżnione przez niego najwyższymi odznaczeniami państwowymi: Orderem Orła Białego i Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Historyk wybrał te osoby, które wydawały się szczególnie ważne dla prezydenta a pochodziły z różnych okresów historycznych. Byli wśród nich: ks. Stanisław Brzózka (bohater powstania styczniowego), prezydent Warszawy Stefan Starzyński, rotmistrz Witold Pilecki, Emil Fieldorf ps. Nil, ks. Jerzy Popiełuszko, Anna Walentynowicz, Ronald Reagan, Paweł Jasienica, Hieronim Dekutowski ps. "Zapora", Zygmunt Szendzielarz ps. "Łupaszka", sanitariuszka Danuta Siedzikówna "Inka", Janek Rodowicz ps. "Anoda", kpt Władysław Raginis.

Co ciekawe, 21 odznaczeń zostało przyznanych pośmiertnie.
"Przeszłość to dziś tylko cokolwiek dalej" - Piotr Szubarczyk zacytował słowa Cypriana Kamila Norwida.
"Prezydent Lech Kaczyński miał świadomość czasu, miał świadomość, że trzeba nadrobić pewne niesprawiedliwości. Chciał tych ludzi, w przeszłości sponiewieranych, odsyłanych do lamusa, skazanych na zapomnienie, nieustannie przypominać".

Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu zawdzięczamy ustawę, uchwaloną przez sejm w lutym tego roku, o ustanowieniu narodowego dnia pamięci Żołnierzy Wyklętych - tych żołnierzy, którzy zdecydowali się na zbrojny opór przeciwko sowietyzacji Polski, nazywanych przez UB-owców bandytami. 1 marca każdego roku.

"Niech to nowe święto będzie wyrazem hołdu dla drugiej konspiracji, za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji patriotycznych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny" - pisał Lech Kaczyński składając projekt ustawy w tej sprawie.

Niestety sejm usunął z treści tej ustawy wyrażenie: "powstanie antykomunistyczne". "Nie było powstania antykomunistycznego po wojnie?" - pytał Szubarczyk. - "30-tys. ludzi w lasach, ok. 100 tys. po obydwu stronach, którzy zginęli. Mniej więcej tyle, co w wojnie z bolszewikami. I nie było powstania antykomunistycznego? Niech powiedzą bliscy tych, którzy zginęli w tym powstaniu".

Piotr Szubarczyk wspomniał o głosowaniu nad ustawą, wymienił osoby, które były jej przeciwne - to Kazimierz Kutz i Andrzej Celiński. Pozostałe, które głosowały przeciw, twierdziły że się pomyliły.

Przywołał grypsy płk. Łukasza Cieplińskiego, pisane krótko przed śmiercią z więzienia mokotowskiego, które wzruszyły prezydenta Kaczyńskiego:
"Czy ofiary nasze nie pójdą na marne? Czy niespełnione sny powstaną z mogił? (..) Wierzę, nie pójdą na marne. Sny wstaną, syn zastąpi ojca. Ojczyzna niepodległość odzyska. (..) Żalę się przed Chrystusem, że każe mi ginąć w tych warunkach, a nie na polu chwały. Że zrobiono ze mnie zbrodniarza. (..) Siedzę w celi śmierci (..) co jakiś czas zabierają kogoś. Nadchodzi mój termin. Jestem zupełnie spokojny. Gdy mnie będą zabierać, to ostatnie moje słowa do kolegów będą - Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik - za wiarę świętą, jako Polak - za Ojczyznę i jako człowiek - za prawdę".

Tak pisał oficer Wojska Polskiego, człowiek, który czekał na śmierć. "Jakich my mamy bohaterów". - powiedział Piotr Szubarczyk.
Do syna płk. Ciepliński tak pisał: "Kochaj Polskę i miej jej dobro na uwadze zawsze".

Historyk przywołał także słowa ostatniego rozkazu gen. Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka", rozwiązującego szeregi AK, ale nie wzywającego do zakończenia walki, ale do jej rozpoczęcia w nowych warunkach:
"Daję wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego. W tym działaniu każdy z Was musi być dla siebie dowódcą. W przekonaniu, że rozkaz ten spełnicie, że zostaniecie na zawsze wierni tylko Polsce z upoważnienia pana Prezydenta RP rozwiązuję szeregi Armii Krajowej (..) Wierzę głęboko, że zwycięży nasza święta sprawa, że spotkamy się w wolnej i demokratycznej Polsce".

Dwa miesiące później Okulicki został porwany wraz z innymi, skazany w Moskwie na 10 lat więzienia, a po dwóch latach w wigilię 1946 roku został zamordowany.

"Wierzę głęboko, że zwycięży nasza święta sprawa". Czy zwycięża? - zapytał retorycznie historyk.

Mjr Szendzielarz "Łupaszka", jeden z dowódców partyzantki antysowieckiej i antykomunistycznej, pisał tak w ulotce w 1946 roku:
"Rodacy! Naród Polski wypowiedział walkę swym wrogom, by ofiarą krwi i życia swego wywalczyć wymarzoną, wolną, niepodległą i niezależną Polskę. (..) Rodacy! Polska nie jest samodzielna i demokratyczna. My, którzy ponieśliśmy tyle ofiar, nie możemy pozwolić na to, by w naszym Państwie panoszyli się Azjaci i narzucali nam swe prawa przez swych pachołków. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych Sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy. (…) Nie jesteśmy żadną bandą, jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My walczymy za Świętą Sprawę, za wolną, niezależną, sprawiedliwą i prawdziwie demokratyczną Polskę! (..) Nie mamy ani prasy własnej, ani wolności słowa, ani wolności zebrań, ani prawa wiązania się w stronnictwa polityczne. Jesteśmy pozbawieni wszystkich dobrodziejstw demokracji! Jednopartyjne rządy komunistyczne biorą myśl w obcęgi, pozbawiają człowieka woli, przywiązań, umiłowań tych najistotniejszych cech człowieczeństwa i czynią z niego pozbawionego ducha i serca robota. (..) Mamyż milczeć? Mamyż poddać się gwałtowi, zadawanemu obcą, zbrodniczą ręką?! Mamyż pod groźbą obcych bagnetów wyrzec się prawa stanowienia o sobie?! Mamyż wyrzec się ducha, serca i zaprzeć się wiary?! Nigdy! Jeżeli zdrajcom i jurgieltnikom moskiewskim podoba się to wszystko, niech się wynoszą do Moskwy".

Na pytanie zadane przez prowadzącego spotkanie w imieniu Solidarnych 2010 Grzegorza Kutermankiewicza "Czy pan wierzy w Polaków?", Piotr Szubarczyk odpowiedział "Wiele razy się nie udawało, ale jak można nie wierzyć? Gdybyśmy nie wierzyli, to byśmy się tu nie spotykali". Odnosząc się do kwestii polityki historycznej, Szubarczyk przytoczył słowa: "Nigdy nie jest tak, że nie ma polityki historycznej. Jeśli nie ma polityki historycznej, to jest, tylko że nie nasza".

Spotkanie zostało zakończone recytacją wiersza J.M. Rymkiewicza "Do Jarosława Kaczyńskiego".





Audio:
















Relacja: Bernard i Margotte.

P.S. Grypsy płk. Cieplińskiego:
http://www.pomnikcieplinskiego.pl/j159/index.php?option=com_content&view=article&id=59:grypsy-pplk-lukasza-cieplinskiego&catid=35:grypsy&Itemid=60
Książka IPN:
http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/10024/Nie_moglem_inaczej_zyc_Grypsy_Lukasza_Cieplinskiego_z_celi_smierci.html

Strona o Żołnierzach Wyklętych:
http://podziemiezbrojne.blox.pl/2009/02/58-rocznica-smierci-mjr-Lupaszki.html

O Ince:
http://www.youtube.com/watch?v=0JzDtiNZgts