Katolicy świeccy w PRL w latach 1945-1956
"Dylemat podstawowy, jaki miał katolik świecki o ambicjach politycznych, to czy uczestniczyć w tej grze, gdzie warunkiem wstępnym było koncesja komunistyczna". - stwierdził dr hab. Paweł Skibiński w czasie dyskusji w Centrum Edukacyjnym Przystanek Historia. "Ci ludzie zgubili swoją główną rolę bycia symbolem i dawania świadectwa. W grę weszło koniunkturalne funkcjonowanie w systemie za określone profity, gdzie z katolicyzmu niewiele zostało". - zaznaczył dr Rafał Łatka.

27 lutego br. w Centrum Edukacyjnym im. Janusza Kurtyki Przystanek Historia odbyło się kolejne spotkanie z cyklu "Kościół – Naród – Państwo, czyli niezwykły wiek XX w dziejach Polski ". W dyskusji poświęconej katolikom świeckim w PRL w latach 1945-1956 wzięli udział: dr hab. Paweł Skibiński (UW), dr Rafał Łatka (IPN) i prowadzący spotkanie prof. Jan Żaryn (UKSW).

Historyk wymienił trzy najważniejsze środowiska katolickie w latach 1945-1956, skupione w trzech czasopismach. Pierwszym z nich był "Tygodnik Powszechny: katolickie pismo społeczno-kulturalne" - organ kurii metropolitalnej krakowskiej, którego pierwszym redaktorem był ks. Jan Piwowarczyk, artykuł otwierający czasopismo w 1945 r nosił tytuł "Ku katolickiej Polsce". Drugim tytułem było czasopismo "Tygodnik Warszawski: pismo katolickie poświęcone zagadnieniom życia narodowego", wydawany przez Katolicki Komitet Wydawniczy (później Towarzystwo Wydawnicze "Rodzina Polska"), pierwszy numer ukazał się z datą 11 listopada 1945 r., a redaktorem naczelnym od 1946 r był ks. Zygmunt Kaczyński, (w latach 1930–1939 dyrektor Katolickiej Agencji Prasowej,w latach 1943-1944 minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego w Rządzie RP na uchodźstwie. Trzecie środowisko było związane z tygodnikiem "Dziś i Jutro", którego redaktorem naczelnym był Witold Bieńkowski, ale intelektualnym liderem - Bolesław Piasecki, przedwojenny działacz ONR-Falanga.
"W tych trzech środowiskach widać dramatyzm wyborów, które katolicy świeccy chcący być obecnymi w przestrzeni publicznej musieli podjąć". - zaznaczył prof. Żaryn.
Obok ww. wymienionych były także inne środowiska m.in. skupione wokół Stronnictwa Pracy i Stronnictwa Narodowego, zakazanej Akcji Katolickiej czy KUL-u.

Według niego, każde z tych trzech największych środowisk katolickich, uczestniczących w życiu publicznym, od 1945 r. było koncesjonowane przez władze komunistyczne, tylko w przypadku środowiska skupionego wokół "Tygodnika Warszawskiego" ta koncesja szybko wygasła, a ludzie skupieni wokół niego zostali aresztowani.
Inni nie tylko godzili się na koncesję po 1945 r., ale "wejdą w tworzenie tzw. socjalizmu katolickiego". "Od strony intelektualnej, propozycje "Dziś i Jutro: i "Tygodnika Warszawskiego" tak naprawdę niewiele się różnią". - dodał historyk. Podobnie zresztą było z "Tygodnikiem Powszechnym.
"Z racji koncesji komunistycznej nie można było mieć innych poglądów katolickich niż nie socjalistyczne". Według niego, ks. Piwowarczyk jest jednym z nielicznych publicystów, który "nie splamił się w latach 1945-48 jakimkolwiek tekstem o socjalizmie katolickim".
"Ten moment, kiedy odpuszczono koncesję, nastąpi dopiero w 1980 roku". - podkreślił dr Skibiński.
Jak zauważył historyk, grupa tygodnika "Dziś i Jutro" była uznawana, nawet przez Episkopat Polski, za agenturalną, gł. chodzi tu o Bolesława Piaseckiego, który - zdaniem Skibińskiego - był agentem NKWD. Niestety nieznana jest moskiewska teczka tego polityka, choć wiadomo o jego rozmowach z generałem rosyjskiej służby bezpieczeństwa Sierowem.
"Nie ma drugiego takiego człowieka w bloku sowieckim, który by otrzymał taką koncesję jak Bolesław Piasecki". - podkreślił dr Skibiński.
Prof. Żaryn przywołał treść memoriału Piaseckiego skierowanego do Sierowa, w którym złożył ofertę rozwiązania problemu silnej pozycji Kościoła katolickiego w Polsce. Opinia sowieckiego generała brzmiała: genialnyj malczik.

Dr Rafał Łatka choć zgodził się z dr. Skibińskim, zauważył, że granice pójścia na koncesję były jednak różne, najdalej na tej drodze było środowisko "Dziś i Jutro", które było zdecydowane na całkowitą współpracę z władzą komunistyczną, najmniej skłonne do ideowych kompromisów było środowisko "Tygodnika Warszawskiego", które zapłaciło za to wysoką cenę więzienia i śmierci ks. Zygmunta Kaczyńskiego.
Historyk zauważył, że na samym początku Polski Ludowej były próby stworzenia partii katolickiej, konsultowano nawet tę koncepcję z władzami, jednak Episkopat wycofał się z tego, gdyż "nie chciał firmować czegoś, co nie byłoby głosem katolickim, tylko głosem koncesjonistów".
Historyk zastanawiał się, jak wybory tych środowisk miały wpływ na grupę młodych katolików, tych, którzy zaczynali działalność publicystyczną w tym okresie, jak Tadeusz Mazowiecki, który w 1953 r. w artykule opublikowanym na łamach "Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego" potępił uwięzionego i skazanego przez reżim komunistyczny biskupa Czesława Kaczmarka.

Odwołując się do postaci prymasa Stefana Wyszyńskiego, historyk zauważył:
Dlatego, jak zauważył historyk,
I nawiązując do encykliki z 1937 r. papieża Piusa XI "O bezbożnym komunizmie", podkreślił:
Historyk zwrócił także uwagę na to, że wszystkie te środowiska, o których była mowa, pobierały pieniądze z dwóch źródeł, które wymagały pełnej akceptacji władzy komunistycznej: było to bezpośrednie dofinansowanie działalności prasowej i stowarzyszeniowej, czyli dotacje państwowe, drugim źródłem były pieniądze z koncesjonowanych przedsiębiorstw prywatnych.
Oczywiście, różnie to wyglądało, jeśli chodzi o środowiska, ale mechanizm koncesyjno-dotacyjny był wspólny.
Prof. Żaryn upomniał się o Katolickie Towarzystwo Wydawnicze „Rodzina Polska", wydające "Tygodnik Warszawski", które - jego zdaniem - próbowało się usamodzielnić finansowo.
Dr Rafał Łatka podsumowując dyskusję i w odnosząc się zarówno do omawianego okresu, jak i późniejszego, powiedział:
Kolejne spotkanie z cyklu "Kościół – Naród – Państwo, czyli niezwykły wiek XX w dziejach Polski" będzie poświęcone obecności katolików świeckich w komunistycznej przestrzeni publicznej w latach 1956-1989.
Relacja: Margotte i Bernard



Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157707107113045/with/40301129263/

27 lutego br. w Centrum Edukacyjnym im. Janusza Kurtyki Przystanek Historia odbyło się kolejne spotkanie z cyklu "Kościół – Naród – Państwo, czyli niezwykły wiek XX w dziejach Polski ". W dyskusji poświęconej katolikom świeckim w PRL w latach 1945-1956 wzięli udział: dr hab. Paweł Skibiński (UW), dr Rafał Łatka (IPN) i prowadzący spotkanie prof. Jan Żaryn (UKSW).
„Środowiska katolickie w Polsce, które wychodzą z głębokiej traumy, jaką była II wojna światowa, musiały się zmierzyć z komunizmem i marksizmem-leninizmem jako ideologią, która weszła w otwarty i brutalny konflikt z systemem wartości, które inteligencja katolicka chce wprowadzać w życie publiczne".- mówił prof. Jan Żaryn.

Historyk wymienił trzy najważniejsze środowiska katolickie w latach 1945-1956, skupione w trzech czasopismach. Pierwszym z nich był "Tygodnik Powszechny: katolickie pismo społeczno-kulturalne" - organ kurii metropolitalnej krakowskiej, którego pierwszym redaktorem był ks. Jan Piwowarczyk, artykuł otwierający czasopismo w 1945 r nosił tytuł "Ku katolickiej Polsce". Drugim tytułem było czasopismo "Tygodnik Warszawski: pismo katolickie poświęcone zagadnieniom życia narodowego", wydawany przez Katolicki Komitet Wydawniczy (później Towarzystwo Wydawnicze "Rodzina Polska"), pierwszy numer ukazał się z datą 11 listopada 1945 r., a redaktorem naczelnym od 1946 r był ks. Zygmunt Kaczyński, (w latach 1930–1939 dyrektor Katolickiej Agencji Prasowej,w latach 1943-1944 minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego w Rządzie RP na uchodźstwie. Trzecie środowisko było związane z tygodnikiem "Dziś i Jutro", którego redaktorem naczelnym był Witold Bieńkowski, ale intelektualnym liderem - Bolesław Piasecki, przedwojenny działacz ONR-Falanga.
"W tych trzech środowiskach widać dramatyzm wyborów, które katolicy świeccy chcący być obecnymi w przestrzeni publicznej musieli podjąć". - zaznaczył prof. Żaryn.
Obok ww. wymienionych były także inne środowiska m.in. skupione wokół Stronnictwa Pracy i Stronnictwa Narodowego, zakazanej Akcji Katolickiej czy KUL-u.

"Dylemat podstawowy, jaki miał katolik świecki o ambicjach politycznych, to czy uczestniczyć w tej grze, gdzie warunkiem wstępnym było koncesja komunistyczna".- stwierdził dr hab. Paweł Skibiński.
Według niego, każde z tych trzech największych środowisk katolickich, uczestniczących w życiu publicznym, od 1945 r. było koncesjonowane przez władze komunistyczne, tylko w przypadku środowiska skupionego wokół "Tygodnika Warszawskiego" ta koncesja szybko wygasła, a ludzie skupieni wokół niego zostali aresztowani.
Inni nie tylko godzili się na koncesję po 1945 r., ale "wejdą w tworzenie tzw. socjalizmu katolickiego". "Od strony intelektualnej, propozycje "Dziś i Jutro: i "Tygodnika Warszawskiego" tak naprawdę niewiele się różnią". - dodał historyk. Podobnie zresztą było z "Tygodnikiem Powszechnym.
"Z racji koncesji komunistycznej nie można było mieć innych poglądów katolickich niż nie socjalistyczne". Według niego, ks. Piwowarczyk jest jednym z nielicznych publicystów, który "nie splamił się w latach 1945-48 jakimkolwiek tekstem o socjalizmie katolickim".
"Ten moment, kiedy odpuszczono koncesję, nastąpi dopiero w 1980 roku". - podkreślił dr Skibiński.
Jak zauważył historyk, grupa tygodnika "Dziś i Jutro" była uznawana, nawet przez Episkopat Polski, za agenturalną, gł. chodzi tu o Bolesława Piaseckiego, który - zdaniem Skibińskiego - był agentem NKWD. Niestety nieznana jest moskiewska teczka tego polityka, choć wiadomo o jego rozmowach z generałem rosyjskiej służby bezpieczeństwa Sierowem.
"Nie ma drugiego takiego człowieka w bloku sowieckim, który by otrzymał taką koncesję jak Bolesław Piasecki". - podkreślił dr Skibiński.
Prof. Żaryn przywołał treść memoriału Piaseckiego skierowanego do Sierowa, w którym złożył ofertę rozwiązania problemu silnej pozycji Kościoła katolickiego w Polsce. Opinia sowieckiego generała brzmiała: genialnyj malczik.

Dr Rafał Łatka choć zgodził się z dr. Skibińskim, zauważył, że granice pójścia na koncesję były jednak różne, najdalej na tej drodze było środowisko "Dziś i Jutro", które było zdecydowane na całkowitą współpracę z władzą komunistyczną, najmniej skłonne do ideowych kompromisów było środowisko "Tygodnika Warszawskiego", które zapłaciło za to wysoką cenę więzienia i śmierci ks. Zygmunta Kaczyńskiego.
Historyk zauważył, że na samym początku Polski Ludowej były próby stworzenia partii katolickiej, konsultowano nawet tę koncepcję z władzami, jednak Episkopat wycofał się z tego, gdyż "nie chciał firmować czegoś, co nie byłoby głosem katolickim, tylko głosem koncesjonistów".
"Ludzie, którzy poszli na grę z komunistami, tę grę przegrali, gdyż za niewielkie realne koszty w postaci głosu katolików, którzy proponowali sojusz z socjalizmem, okupili go kolaboracją. Z czasem, jak w przypadku "Tygodnika Powszechnego", ta kolaboracja się powiększała, co widać po 1956 r."- powiedział dr Rafał Łatka.
Historyk zastanawiał się, jak wybory tych środowisk miały wpływ na grupę młodych katolików, tych, którzy zaczynali działalność publicystyczną w tym okresie, jak Tadeusz Mazowiecki, który w 1953 r. w artykule opublikowanym na łamach "Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego" potępił uwięzionego i skazanego przez reżim komunistyczny biskupa Czesława Kaczmarka.

"Budowniczymi socjalizmu w Polsce byli wszyscy ci koncesjonowani katolicy, choć w różnym stopniu".- zgodził się dr Skibiński.-
"To non possumus każdy z tych ludzi stawiał w innym miejscu, nie miało to nic wspólnego z realnym rozpoznaniem zasad katolickiej nauki społecznej, tylko zależało od ich wrażliwości moralnej".
Odwołując się do postaci prymasa Stefana Wyszyńskiego, historyk zauważył:
"W przeciwieństwie do wszystkich katolików świeckich nie powodował wypaczenia moralnego i intelektualnego ludzi, wręcz przeciwnie - on tych ludzi prostował. Natomiast lektura wszystkich tygodników koncesjonowanego katolicyzmu w Polsce wypacza intelektualnie, a poniekąd i moralnie. (.) Można było być uczciwym katolikiem świeckim w PRL-u, ale nie można było uczciwie działać publicznie jako katolik świecki".
Dlatego, jak zauważył historyk,
"wszystkie interpretacje, które do tej pory zostały na ten temat stworzone, pochodzą od ludzi, którzy w mniejszym lub większym stopniu uczestniczyli w tym systemie i próbują siebie usprawiedliwić. (..) To opowieści o prywatnych koncesjach. Opowieść Mazowieckiego, Zabłockiego, Piaseckiego, Turowicza, Stommy są różnymi opowieściami, a w gruncie rzeczy mają ten sam element: dlaczego pozwoliłem sobie na takie koncesje, a na inne nie pozwoliłem".
I nawiązując do encykliki z 1937 r. papieża Piusa XI "O bezbożnym komunizmie", podkreślił:
Tylko pytanie jest takie: jak można było po "Divini Redemptoris" [encyklika Piusa XI "O bezbożnym komunizmie"] w ogóle w to wejść?".
Historyk zwrócił także uwagę na to, że wszystkie te środowiska, o których była mowa, pobierały pieniądze z dwóch źródeł, które wymagały pełnej akceptacji władzy komunistycznej: było to bezpośrednie dofinansowanie działalności prasowej i stowarzyszeniowej, czyli dotacje państwowe, drugim źródłem były pieniądze z koncesjonowanych przedsiębiorstw prywatnych.
Oczywiście, różnie to wyglądało, jeśli chodzi o środowiska, ale mechanizm koncesyjno-dotacyjny był wspólny.
Prof. Żaryn upomniał się o Katolickie Towarzystwo Wydawnicze „Rodzina Polska", wydające "Tygodnik Warszawski", które - jego zdaniem - próbowało się usamodzielnić finansowo.
Dr Rafał Łatka podsumowując dyskusję i w odnosząc się zarówno do omawianego okresu, jak i późniejszego, powiedział:
"Ci ludzie zgubili swoją główną rolę bycia symbolem i dawania świadectwa. W grę weszło koniunkturalne funkcjonowanie w systemie za określone profity, gdzie z katolicyzmu niewiele zostało. Prymas Wyszyński o to miał największe zarzuty, że ona przestali być symbolem, przestawali mówić, co jest właściwe z punktu widzenia katolickiej nauki społecznej".
Kolejne spotkanie z cyklu "Kościół – Naród – Państwo, czyli niezwykły wiek XX w dziejach Polski" będzie poświęcone obecności katolików świeckich w komunistycznej przestrzeni publicznej w latach 1956-1989.
Relacja: Margotte i Bernard



Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157707107113045/with/40301129263/