"Musimy odwrócić bieg wydarzeń" - 15 rocznica tragedii smoleńskiej (msza św. Marsz Pamięci i wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego)
"Z jednej strony Sejm podejmuje uchwały, w których mówi, że obowiązkiem państwa jest stanie na straży pamięci ofiar katastrofy a z drugiej strony miesiąc w miesiąc pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest w najobrzydliwszy sposób obrażana. I to dzieje się pod osłoną policji". - mówił prezes PiS w czasie wystąpienia przed Pałacem Prezydenckim. 10 kwietnia 2025 r., w piętnastą rocznicę katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary tej tragedii. Po mszy św. w Archikatedrze Warszawskiej odprawionej w intencji ofiar tej tragedii Krakowskim Przedmieściem przeszedł Marsz Pamięci przed Pałac Prezydencki, gdzie głos zabrał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Jak co roku w rocznicę katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku w Archikatedrze Warszawskiej odprawiona została msza św., na która przybył Prezydent RP Andrzej Duda z Pierwszą Damą, posłowie, a przede wszystkim rodziny ofiar tej tragedii m.in. Marta Kaczyńska, Małgorzata Wassermann, Paweł Kurtyka. Ze Śląska przybyli górnicy z Kopalni Mysłowice Wesoła, byli obecni także górale z Podhala. Mszę św. celebrował abp Adrian Galbas, metropolita warszawski.
„Co by nam, współczesnym, powiedziały dzisiaj ofiary Katynia? Co by nam powiedzieli ci, którzy tragicznie zginęli pod Smoleńskiem?, pytał przed laty jeden z polskich hierarchów. Czy nie przypominaliby o pilnej potrzebie wychowywania nowego pokolenia; ludzi cechujących się mądrością, roztropnością, spójnością moralną, miłością bliźniego, polityczną powagą i polityczną odwagą?”. - mówił kapłan
Homilia (TV Trwam)
Po mszy św. pod Pałac Prezydencki wyruszył Marsz Pamięci. Uczestnicy trzymali długą biało-czerwoną flagę, a także transparenty z wizerunkami śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonki.
O godz. 21 przemówił do zgromadzonych prezes PiS Jarosław Kaczyński.
To dzień smutny. Bo to już 15 lat od dnia, w którym tutaj też stał tłum. Kiedy Polska wstrząśnięta dowiadywała się i można powiedzieć reagowała. Reagowała tak jak trzeba, reagowała jednością, bólem, smutkiem. Ale jednością jeszcze raz to słowo powtórzę właśnie na to, co się stało. Na to, co opisywano wtedy w sposób skrajnie kłamliwy, a to było w istocie. I dziś każdy rozsądny człowiek, który nie jest kłamcą, nie jest hipokrytą, musi to wiedzieć zamachem. Zamachem na 96 ludzi, 96 osób, kobiet i mężczyzn. Na prezydenta Rzeczypospolitej, jego małżonkę, na wielu znanych i wybitnych polityków, na przedstawicieli wojska, duchowieństwa, na załoga samolotu, na ludzi, którzy chcieli po prostu. Zrobić to, co zrobić w tym momencie powinni, to znaczy w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej oddać hołd ofiarom i powiedzieć coś o tej zbrodni, o tym ludobójstwie.
Bo pamiętajmy, to były czasy, w których władza, ta ówczesna, ale ta sama, która rządzi dzisiaj, nie chciała uznawać tej zbrodni za ludobójstwo. Zwalczała to. Zwalczała to wtedy jeszcze innymi metodami niż te, które stosuje dzisiaj, ale zwalczała. Twierdziła, że to była zbrodnia, ale ludobójstwo, czyli ta najcięższa z możliwych zbrodni, to nie była. I pamiętajcie Państwo, bo często o tym zapominamy, że musiało minąć lat, dobrze przeszło 40, żeby wszyscy, także ci, którzy byli następcami winnych, ale także i Zachód, pamiętajmy o tym, także Zachód uznał oficjalnie, że to była rosyjska zbrodnia. Bo ja wiem, że i Państwo, przynajmniej część z Państwa wiecie, że była W parlamencie amerykańskim komisja, która też dochodziła do takich wniosków, ale jej prace nie stały się oficjalnym stanowiskiem władz Stanów Zjednoczonych. Trzeba było czekać czterdzieści parę lat.
Musimy zadać sobie pytanie, ile my będziemy musieli czekać, żeby ta oczywistość została głośno powiedziana. głośno powiedziana przez polskie władze, głośno powiedziana przez władze innych państw, gdy oczywiste fakty zostaną uznane. To trudna droga, ale musimy nią iść. To jest nasz obowiązek. To jest jeden z obowiązków związanych z tym, co dzisiaj toczy się w naszym kraju. To znaczy z walką o to, byśmy pozostali państwem suwerennym, acz z ograniczeniami, bo uczestnictwo w Unii Europejskiej to są ograniczenia, ale zaakceptowane przez naród. I byśmy pozostali narodem, byśmy byli bezpieczni we własnym kraju i byśmy byli zdolni, by przeciwstawić się prawdopodobnej dzisiaj niestety agresji. Musimy o tym pamiętać, że to wszystko łączy się naraz, że ta walka o prawdę w sprawie Smoleńska to jest po prostu część walki o Polskę, o jej suwerenność, o jej przyszłość, o jej bezpieczeństwo, o losy Polaków. O losy Polaków, którzy to rozumieją, ale także o losy Polaków, którzy tego nie rozumieją. tę walkę toczyć, toczyć przez cały czas. I musimy walczyć z tym strasznym zjawiskiem, które dzisiaj tak mocno oddziałuje nawet na to wszystko, o czym mówiliśmy tutaj przed Pałacem Prezydenckim przez lata i co się udało.
Mamy dzisiaj w Warszawie, mamy w innych miejscach Polski pomniki. i różne inne upamiętnienia zbrodni zamachu smoleńskiego, chociaż bardzo często ta nazwa nie jest tam wymieniana, pomniki śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Ale mamy też sytuację, w której z jednej strony Sejm podejmuje uchwały, w których mówi, że pamięć o ofiarach musi być a z drugiej strony miesiąc w miesiąc pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest w najobrzydliwszy sposób obrażana. I to dzieje się pod osłoną policji. To stało się także i dzisiaj. Powtarzam, Sejm podjął tą uchwałę, o której mówię [...] podjął tą uchwałę właściwie jednomyślnie. I powtarzam, wszystko dzieje się tak, jak działo się przedtem, jak już dzieje się od bardzo długiego czasu. Odczytam tutaj fragment tej uchwały: Obowiązkiem państwa jest stanie na straży pamięci ofiar katastrofy oraz pielęgnowanie i krzewienie wartości, które im przeświecały podczas wykonywania misji publicznej. Stania na straży pamięci ofiar, czyli obrażania ich w tym wypadku, o którym mówię. To jest właśnie hipokryzja, ta hipokryzja, która dzisiaj sięga szczytów w wykonaniu tej władzy. która jest można powiedzieć w jakiejś mierze, nie małej mierze, wielkiej mierze istotą jej działania.
I to też jest sprawa bardzo ważna i to też jest sprawa, o której musimy pamiętać i w kontekście Smoleńska i w kontekście tego, co dzieje się dzisiaj w Polsce. W kontekście tego wszystkiego, co niszczy nasz dobrobyt. już przynajmniej na jakimś względnym poziomie uzyskany przez dużą część, chociaż nie cały naród, niszczy nasze perspektywy rozwojowe i wreszcie, i to jest zapisane już w planach, które istnieją, które są przygotowane w Europie, ma zniszczyć i już dzisiaj podważa naszą suwerenność. nasze istnienie, nasze państwo, a jeśli chodzi o dalszą perspektywę, perspektywę pokoleń, także samo istnienie naszego narodu. Jesteśmy dzisiaj ludźmi, mówię o polskich patriotach - bo pewnie tacy tylko tutaj przybyli - przed bardzo trudnymi wyzwaniami. Ale to w naszych dziejach zdarzało się niejeden raz. I niejeden raz wychodziliśmy z bardzo ciężkich opresji.
Dziś ta opresja staje się też coraz cięższa. W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że resztki pluralizmu mediów mają być także zlikwidowane. Tak, to jest hańba. Ale to jest też, Szanowni Państwo, signum temporis, znak czasu. To jest, proszę państwa, potwierdzenie faktu, że ta droga, jeżeli jej nie zatrzymamy, będzie szła w jednym kierunku. Ku dyktaturze, czy jak niektórzy nazywają, demokraturze, czyli dyktaturze z pozorami demokracji. I będzie szła. ku naszej samozagładzie. I nie możemy się na to zgodzić. Nie możemy się zgodzić na to, by za życia naszego pokolenia, czy kilku pokoleń, które dzisiaj są czynne w naszym życiu, to się stało. By to się stało także i w przyszłości, kiedy decydować będą już inne pokolenia. Musimy się temu przeciwstawić i ten dzisiejszy dzień, jest jednym z elementów tej walki.
Dziękuję, serdecznie dziękuję wszystkim, którzy tutaj przybyli. Serdecznie dziękuję za to, że są gotowi podjąć to zadanie. A to zadanie jest dzisiaj jak już dwukrotnie przynajmniej mówiłem, trudne, ale jeszcze wykonalne bez tych największych ofiar. Jak wykonalne? W jaki sposób wykonalne? To sądzę, że wszyscy panowie wiecie. A może to nie jest dobry moment, żeby o tym mówić. Ale pamiętajcie o tym, proszę Państwa. Pamiętajcie o tym, co trzeba uczynić w maju i na początku czerwca. że jest tylko jedna droga. Tak, proszę Państwa, ja też głęboko wierzę i jestem głęboko przekonany, że zwyciężymy. To będzie bardzo ważny krok, ale dopiero pierwszy w stronę tego, co kiedyś nasi wrogowie komuniści nazywali odwróceniem biegu wydarzeń. My też musimy odwrócić bieg wydarzeń. Im się to udało rzeczywiście na kilka lat, ale później się jednak już przestało udawać. My musimy uczynić to tak, by powtórzenie się tych wydarzeń, które mają dzisiaj miejsce, było już niemożliwe. Ale przede wszystkim musimy powołać w Polsce dobrą patriotyczną władzę, która potrafi rządzić. I która tym ogromnym zagrożeniem i wyzwaniom potrafi stawić czoła. Ja jestem przekonany, że nasz naród jest w stanie taką władzę powołać. Że są tacy ludzie, którzy potrafią iść we właściwym kierunku, we właściwym tempie, właściwym krokiem i we właściwym czasie. To właśnie musi umieć dobra władza. I jeśli ta władza powstanie, to będziemy pewnie, daj Boże, dalej obchodzić rocznicę, ale będziemy już wiedzieli także z oficjalnych dokumentów co się stało i będziemy też wiedzieli kto ponosi odpowiedzialność za to co było przed 10 kwietnia 2010 roku i za to co działo się po 10 kwietnia 2010 roku. że zostaną wyciągnięte wszystkie wnioski w imię sprawiedliwości, ale także w imię przyszłości naszego narodu. Dobrej przyszłości naszego narodu.
I z tą wiarą, proszę Państwa, powinniśmy rozchodzić się w tej dzisiejszej demonstracji, tego pochodu. Z tą wiarą i z tym przekonaniem, że najbliższe dni i tygodnie będą bardzo ważne. Będą być może decydujące. Musimy, szanowni państwo, zwyciężać i zwyciężyć. I ja nie mówię tego po to, żeby państwo znów znosili te okrzyki. Mówię o tym po to, byście tę prawdę mieli w swoich umysłach i swoich sercach. Jeszcze raz serdecznie dziękuję.
Patriotyczne uroczystości zakończyła modlitwa pod kierunkiem o. Zdzisława Tokarczyka
Kończymy zawsze ten nasz Marsz Pamięci modlitwą. 15 lat to i dużo i mało, bo przecież ten czas dla niektórych się zatrzymał i ciągle o tych, którzy od nas odeszli, w tej zbrodni smoleńskiej. O nich pamiętamy w modlitwach każdego dziesiątego dnia miesiąca, ale również i w naszych osobistych modlitwach codziennie. Dziękuję wam wszystkim właśnie na początku tej modlitwy za ten dar tej modlitwy, za dar tej obecności, za dar tego też spotkania tych ludzi, którym jest tak cenna ta ofiara smoleńska, że jesteśmy, że się gromadzimy. że dajemy też świadectwo prawdzie, pomimo tego, że nam jest trudno, jak powiedział Pan Prezes, każdego dnia miesiąca to jest katorga teraz dla nas, ale wiemy, że to, co trudne, po tych trudnościach przyjdzie to piękno i szlachetność tego bycia tutaj nas na tej modlitwie. I przez to, że stajemy się też świadkami tego, jakże tragicznego wydarzenia dla nas w historii naszej Ojczyzny.
Dzisiaj tutaj w stolicy naszej Ojczyzny stajemy przed Pałacem Prezydenckim. gdzie mieszkał Pan Prezydent Lech Kaczyński wraz z swoją małżonką, gdzie tutaj sprawowali służbę Ojczyźnie. Chcemy Bogu podziękować za ich życie, za ich służbę, za ich poświęcenie, za ich odwagę i prosząc, aby dobry Bóg obdarzył ich życiem wiecznym. Wszystkich otaczamy naszą modlitwą, którzy odeszli w Smoleńsku, aby dobry Bóg obdarzył ich łaską życia wiecznego.
Relacja: Margotte i Bernard
Uroczystości poranne:
https://blogpress.pl/node/30221
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72177720324993025