piątek, 27 czerwca 2025

Polska w obliczu kryzysu praworządności i bezpieczeństwa – spotkanie posłów PiS w warszawskim Klubie Gazety Polskiej

25 czerwca 2025 roku gościem warszawskiego klubu Gazety Polskiej byli posłowie: Małgorzata Wassermann i Jarosław Krajewski. WKGP_1 Poseł Małgorzata Wassermann odniosła się na początku swojej wypowiedzi do niedawnego zwycięstwa wyborczego, które przyniosło ulgę i nadzieję po długiej walce. Wyraziła wdzięczność za głosowanie na kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość i za zaangażowanie w kontrolę wyborów, podkreśliła ogrom pracy, jaką wykonali członkowie KGP. Pochwaliła Prezydenta Elekta Karola Nawrockiego jako osobę wyjątkowo silną i odporną, mimo brutalnej kampanii wyborczej przeciwko niemu i jego rodzinie. Zauważyła, że na początku kampanii starano się demotywować wyborców, media spekulowały, że to nie jest ostateczny kandydat, że jest słaby itd. Wspominała działania prowadzone w terenie, by przekonać ludzi do kandydata Nawrockiego, który był niesłusznie przedstawiany jako słaby kandydat. Wspomniała również o dezinformacji i manipulacjach medialnych odnosząc się się do własnych doświadczeń – kampanii oszczerstw wobec jej ojca, Zbigniewa Wassermanna, przywołała sprawę tzw. "Wanny Wassermanna" jako przykładu medialnej nagonki. MW_2 Wyjaśniła, że osoby będące zagrożeniem dla przeciwników politycznych są poddawane nagonce w mediach – jeśli nie ma na nich „haków”, to próbuje się je wykreować. Przykładem jest sprawa jej ojca (Zbigniewa Wassermanna), wokół której zbudowano ogromną „aferę” na tle sporu budowlanego o niewielką kwotę. Mimo że zarzuty były absurdalne, media nagłaśniały je z dużą siłą, wpływając na opinię publiczną i życie rodzinne. Podobną strategię zastosowano wobec prezydenta elekta Karola Nawrockiego, któremu przypisywano fałszywe zarzuty, by go zdyskredytować. Wraz z innymi posłami musiała tłumaczyć społeczeństwu, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, że wiele z tych informacji to manipulacja. Mimo tych wszystkich trudności, Karol Nawrocki wygrał wybory, a zaprzysiężenie 6 lipca ma potwierdzić legalność i uczciwość tego zwycięstwa. Próby jego podważenia (m.in. przez Adama Bodnara i Romana Giertycha) nazwała „agonalnymi aktami” polityków, którzy obawiają się konsekwencji. Małgorzata Wassermann skrytykowała działania obecnej władzy, zarzucając jej nadużycia prawne i represje wobec polityków opozycji – m.in. aresztowania bez podstaw prawnych (Matecki, Romanowski, sprawa Barbary Skrzypek). Podkreśliła, że takich działań „nie da się zapomnieć” i nie mają one nic wspólnego z demokratycznym państwem prawa. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec obecnej sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości. Tysiące sędziów zostało odsuniętych od orzekania i uznanych za „neosędziów” bez formalnej podstawy, co powoduje chaos w sądach, wielomiesięczne opóźnienia i brak pewności prawnej. Osoby, które latami zdobywały wykształcenie i doświadczenie, są dziś pozbawiane prawa do wykonywania zawodu przez polityczne decyzje. Wassermann zauważyła, że taka sytuacja jest nieakceptowalna nie tylko z punktu widzenia prawa, ale też zwykłej przyzwoitości. Zaznaczyła, że nigdy wcześniej nie było tak jawnego i bezwzględnego łamania prawa – wcześniej próbowano przynajmniej zachować pozory. Wskazała konkretne przypadki, m.in. udział prokuratorów zaangażowanych politycznie w sprawach dotyczących opozycji, co uznała za całkowity brak obiektywizmu. Porównała to do standardów z czasów PRL, sugerując, że nawet komuniści nie posuwali się tak daleko. Małgorzata Wassermann odniosła się także do działań instytucji unijnych, zarzucając im hipokryzję – wcześniej oskarżały Polskę o łamanie praworządności, a teraz milczą wobec podobnych lub gorszych działań. Wspomniała też o opóźnieniach w wypłacie środków z KPO, które mimo obietnic, nie trafiły jeszcze do obywateli. Posłanka PiS odnosząc się do obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej w Polsce, podkreśliła, że rząd Mateusza Morawieckiego radził sobie lepiej nawet bez środków z KPO. Obecnie, jej zdaniem, pogarszają się warunki życia – zamykają się sklepy, rosną ceny, narastają obawy społeczne, występują masowe zwolnienia, a służba zdrowia boryka się z brakiem środków. Zarzuciła obecnemu rządowi brak działań, brak wizji i skupienie na walce z opozycją oraz dążeniu do przejęcia instytucji państwowych, w tym mediów. Zauważyła, że obecna koalicja rządząca jest zbyt różnorodna ideowo, by mogła efektywnie współpracować, a ich jedynym celem było przejęcie władzy i jej utrzymanie. Stwierdziła, że w sądach, służbach, policji, Straży Granicznej są buntujące się środowiska, które czują się zawiedzione, ponieważ liczyły na poprawę sytuacji po wyborach. Zwróciła też uwagę na rzekomy „wstyd” związany z głosowaniem na prawicę, który – jej zdaniem – został przełamany. Osoby o konserwatywnych poglądach przestają się bać mówić o swoich przekonaniach publicznie. Wassermann podkreśliła, że sukces wyborczy to nie tylko wygrana Karola Nawrockiego, ale również przełamanie społecznego strachu i odwrócenie narracji narzucanej przez liberalne elity. JK_1 Poseł Jarosław Krajewski odniósł się do tematu praworządności, podkreślając, że nie potrzeba zmian konstytucji ani specjalnych ustaw – wystarczy przestrzeganie istniejącego prawa i dialog polityczny. Skrytykował brak chęci rozmowy ze strony rządzących, sugerując, że stosują oni politykę zastraszania, odnosząc się m.in. do wypowiedzi Donalda Tuska. Następnie przeszedł do tematu finansów publicznych i bezpieczeństwa. Skrytykował obecny rząd za nadmierne zadłużenie państwa – 211 mld zł w 2023 r. i prognozowane 290 mld zł w 2024 r. – przy jednoczesnym spadku wpływów z VAT. Zaznaczył, że za rządów PiS dochody budżetowe rosły, a obecnie maleją. W zakresie bezpieczeństwa wskazał na problem nielegalnej migracji i niedostatecznej kontroli granic. Poinformował, że ponad 13 tys. migrantów, którzy złożyli wnioski o azyl, przebywa w Polsce bez odpowiedniego nadzoru. Skrytykował bierność obecnych władz i zapowiedział, że PiS będzie dążyło do przywrócenia pełnej kontroli na granicy z Niemcami. Zwrócił też uwagę na trudną sytuację funkcjonariuszy Straży Granicznej, których morale są łamane. Na zakończenie wezwał do dalszej aktywności obywatelskiej i politycznej, przypominając o niskim poparciu w Warszawie dla kandydata PiS w wyborach samorządowych i potrzebie dalszej mobilizacji. AB_1 Adam Borowski - szef Warszawskiego klubu Gazety Polskiej i zarazem członek Krajowego Zarządu Głównego Stowarzyszenia RKW odniósł się do znaczenia Ruchu Kontroli Wyborów, który – jego zdaniem – odegrał istotną rolę w ochronie uczciwości głosowania na Prezydenta RP. Podał przykład z warszawskich Włoch, gdzie wykryto podejrzaną sytuację głosowania około 100 osób z zaświadczeniami z innej dzielnicy. Dzięki czujności jednego z wolontariuszy sprawa została nagłośniona i nie doszło do powtórki. Podkreślił, że Ruch Kontroli Wyborów należy utrzymać aż do wyborów parlamentarnych, aby nie doszło do fałszerstw. Zwrócił jednak uwagę, że 10 milionów ludzi nadal głosowało na obecną władzę, co nie powinno być lekceważone. Borowski zarzucił strukturom Prawa i Sprawiedliwości brak współpracy z RKW w wielu miejscach, co utrudniło działanie, szczególnie przy obsadzaniu komisji wyborczych mężami zaufania i członkami komisji. W wielu lokalach członkowie RKW musieli zastępować PiS-owskich działaczy, których często po prostu nie było. Wyraził również zaniepokojenie nepotyzmem i promowaniem nieodpowiednich ludzi wewnątrz PiS, wspominając m.in. o Marianie Banasiu i innych posłach „z problemami”. Na koniec zaapelował do posłów PiS o naprawę i odnowę struktur partii, jeśli ta ma skutecznie rządzić po powrocie do władzy. Podkreślił potrzebę promowania ludzi z autorytetem, zaangażowanych i uczciwych, a nie biernych lub skompromitowanych. Poseł Małgorzata Waseermann zaznaczyła, że nie jest członkiem PiS, co dawało jej większą swobodę działania, ale jednocześnie utrudniało funkcjonowanie lokalnie, gdzie partyjne układy bywały sztywne i problematyczne. Przyznała, że problemy wewnątrz struktur PiS są realne – wynikają z różnorodności ludzi, charakterów, ambicji i motywacji. Podkreśliła, że przy tak dużej liczbie zaangażowanych osób nie da się uniknąć błędów i pomyłek personalnych. Przeprosiła za zaistniałe trudności i zaznaczyła konieczność dalszej współpracy mimo rozczarowań. Odwołała się także do trudnych rozmów z radnymi sejmiku małopolskiego, pokazując, że brak jedności i dominujące egoizmy to częsty problem w lokalnej polityce, którego nie da się całkowicie wyeliminować. Zaapelowała, by pomimo frustracji i niedoskonałości wewnętrznych, nie tracić z oczu wspólnego celu – walki o Polskę i obrony demokracji. W dalszej części wypowiedzi Adam borowski zadał dwa istotne pytania: 1. Czy możliwa jest reforma sądownictwa, skoro nie udało się tego dokonać w poprzednich kadencjach z powodu oporu środowiska sędziowskiego, którego członkowie są „nieusuwalni”? Bez większości konstytucyjnej będzie to bardzo trudne. 2. Czy istnieje realne zagrożenie, że obecna władza, walcząc „o przetrwanie”, podejmie ekstremalne działania, np. wykorzysta działania prawne prowadzone przez Romana Giertycha (określane jako „giertychówka”) w celu zastraszania lub eliminacji opozycji? Zapytał, czy Tusk „ucieknie”, czy zdecyduje się na konfrontację. MW_1 Poseł Małgorzata Wassermann odnosząc sie do pytania o możliwość reformy sądownictwa, orzyznała, że będzie to trudne, ale – jej zdaniem – działania obecnych władz ułatwiają to zadanie, ponieważ część sędziów i prokuratorów naruszyła prawo karne i godność zawodową, co pozwala na ich usunięcie bez zmiany konstytucji. Mówiła również o rozłamie wśród polityków koalicji rządzącej, wskazując, że niektórzy posłowie są przerażeni działaniami Donalda Tuska, choć jeszcze lojalnie głosują razem z nim. Według niej obecna władza dąży do „wyczyszczenia sądów z niewygodnych sędziów i pozostawienia wyłącznie lojalnych”, co ma gwarantować im bezpieczeństwo po ewentualnej utracie władzy. Wassermann uznała, że wygrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich pokrzyżowała te plany. Wyraziła przekonanie, że obecna władza podejmie wszelkie możliwe działania, ale brakuje jej zgody ze strony kluczowych partnerów międzynarodowych – Niemiec, Francji i USA – by podważać wynik wyborów. Zarzuciła ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi nadużywanie prawa, m.in. poprzez wszczynanie postępowań karnych, aby móc przejąć karty do głosowania, co jej zdaniem jest próbą obchodzenia legalnych procedur wyborczych. Oskarżyła obóz rządzący o kolejną próbę zamachu na legalnie wybrane władze. Wassermann zauważyła również, że nastroje społeczne się zmieniają, a nawet wśród wyborców Rafała Trzaskowskiego coraz więcej osób ma dość chaosu i bezprawia. Jej zdaniem społeczeństwo może nawet fizycznie bronić wyników wyborów, jeśli dojdzie do próby ich unieważnienia. Wyraziła nadzieję, że zaprzysiężenie prezydenta elekta Karola Nawrockiego nastąpi 6 sierpnia, wskazując, że Szymon Hołownia może odegrać rolę stabilizującą, broniąc legalnych procedur przed radykalnymi działaniami koalicjantów. Dodała na koniec, że im szybciej obecny rząd odejdzie, tym lepiej dla Polski. Całość spotkania: Relacja: Margotte i Bernard. 20250625_173840m