Na wstępie redaktor naczelny czasopisma Bartłomiej Radziejewski omówił pokrótce zawartość najnowszego numeru. Według niego, państwo jest zdemolowane, pogłębia się problem nierządności, niesterowności państwa, Polska jest państwem bez strategii. Kryzys państwa wynika z natury III RP, z układu interesów, który wpływa na każdego rządzącego, a dzisiaj całkowicie determinuje politykę.
W opublikowanym w tym numerze artykule „Gra w państwo bez państwa” Rafał Matyja twierdzi, że myśląc o strategiach państwowych trzeba je tworzyć poza państwem.
Warto zapoznać się z obszernym wywiadem z prof. Staniszkis zatytułowanym „Bez zasadniczych zmian Polska się rozpłynie”.
O tym jak państwo polskie bezwiednie daje się wmanipulować w patronaty i wspieranie finansowe inicjatyw Gazpromu czy niemieckich Zielonych, kompromitując idee polskiego gazu łupkowego, pisze Piotr Trudnowski w artykule pt. „W stronę kulturowego kondominium".
Na pytanie co dalej po rządach PO, jakie będą możliwości przełamania impasu szukają odpowiedzi Przemysław Wipler i Stanisław Tyszka w artykule „Zderegulować III RP”, a także Paweł Szałamacha „IV Rzeczpospolita – druga odsłona”.
Kwestię międzynarodowego położenia Polski i ewentualnego powrotu do polityki neojagiellońskiej podejmuje Marek Cichocki i Tomasz Szatkowski, z ich diagnozy wynika, że otwierają się nowe szanse, powstaje nowa wspólnota bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego, Ameryka znowu interesuje się Europą Środkową, a wiec są zwiastuny odwrócenia niekorzystnej sytuacji międzynarodowej.
Dyskusję "Demolka państwa i co dalej" rozpoczął Michał Karnowski, pytaniem czy ten tytuł nie jest zbyt mocny. Według prof. Staniszkis teraz jest moment na ostre sformułowania, to obecne państwo koncentruje się na mechanizmach reprodukowania własnej władzy, ale nie próbuje rozwiązywać problemów, podejmuje decyzje, które przez swój antyrozwojowy efekt jeszcze tę sytuację pogarszają. Jednym z problemów jest pancerz otaczający władzę, która jest odporna na argumenty, ważne diagnozy dla Polski (konferencja Polska-Wielki Projekt) ujmuje jako podejmowane przez „inteligencję Kaczyńskiego”, deprecjonując ich znaczenie.
Zastanawiając się nad przyszłością, prof. Staniszkis stwierdziła, że być może pewne grupy interesów, tzw. układ, zmienia front, zaczyna przechodzić do opozycji. "Antyrozwojowa polityka podcina organizm, na którym ten układ się wypasa". Odnosząc się do kwestii stabilności obecnej sytuacji politycznej, stwierdziła, że przez te kilka lat doszło do głębokiej dekompozycji struktury społecznej w wyniku procesów prywatyzacyjnych, przez fragmentację, co zmieniło porządek polityczny. Jednocześnie ludzie nauczyli się strategii indywidualnej, zachłystnęli się swoją zdolnością przetrwania.
Michał Karnowski dodał, że jedną z cech obecnych rządów jest założenie, że świat wokół jest stabilny, ale przecież świat się zmienia, jest głęboki kryzys. Powiedział także w trakcie dyskusji, że pozostaje pytanie co jest państwem - armii jest coraz mniej, usługi publiczne są redukowane – po cichu państwo wycofywane jest z wielu dziedzin, obniżane są standardy, np. znika nocna, świąteczna pomoc lekarska. Władza udaje, że problemów, które są obecnie w Polsce, nie widzi, że ich nie ma. Wielu komentatorów podkreśla, że Platforma (co ciekawe, w przeciwieństwie do np. rządu Millera) jest apaństwowa.
Andrzej Godlewski z kolei przywołał słowa Józefa Mackiewicza, że „optymizm nie przywróci nam Polski”, ale czy pesymizm ją uratuje? Polska nie jest zieloną wyspą, ale następuje stabilny rozwój gospodarczy. Jednocześnie w wielu dziedzinach jest coraz gorzej, widać obawy związane z przyszłością. Coraz mniej obywateli wiąże swój osobisty sukces z sukcesem kraju. Połowa absolwentów nie znajduje pracy.
Prof. Staniszkis podkreśliła, że jej słów nie można odczytywać jako pesymistyczne, to raczej poszukiwanie punktu odbicia, ale jednocześnie jest to krytyczna diagnoza - państwo istnieje dopóki ma zdolność widzenia interesu całości, a obecne rządy tego nie biorą pod uwagę. Prof. Staniszkis dodała, że odczytuje ten numer „Rzeczy Wspólnych” jako apel do mobilizacji kolejnego pokolenia inteligentów, żeby poczuli się odpowiedzialni za państwo. Radykalizm jest w pewnych momentach konieczny - dodała.
Bartłomiej Radziejewski stwierdził, że pewne wskaźniki są dodatnie, ale to nie znaczy, że świetny jest stan gospodarki, wręcz przeciwnie - obecnie Polacy żyją na kredyt, zużywane są rezerwy strategiczne, dług publiczny jest ukrywany dzięki kreatywnej księgowości. Podkreślił też, że przeznaczamy 2/3 naszych "danin" na państwo, a państwo dusi przedsiębiorczość, inicjatywę, a zebrane środki przeznacza na siebie, nie na cele społeczne, nie na wiedzę, a na biurokrację czy przywileje emerytalne. W tych warunkach restauracja i nicnierobienie oznacza dalsze rozrywanie państwa przez partykularyzmy, grupy interesów (co zresztą oddaje okładka tego numeru "Rzeczy Wspólnych"). Trwanie tego stanu oznacza degradację, zmierzamy w kierunku scenariusza greckiego.
Kolejny podjęty w dyskusji temat to tragedia smoleńska. To ona, jak stwierdził Michał Karnowski, w sposób skumulowany pokazuje stan polskiego państwa. Trudno się nie zgodzić z Jarosławem Kaczyńskim, że doszło do czegoś niewyobrażalnego, takie rzeczy się nie zdarzają, a jeśli się zdarzają to reakcja państwa powinna być poważna. A tymczasem jest poniżające państwo polskie zaniechanie dochodzenia prawdy. Wrak pozostaje w rękach rosyjskich. Także dziennikarze nie dochodzą tej prawdy.
Prof. Staniszkis mówiła w tym kontekście o kwestii odpowiedzialności, arbitralności. Skrytykowała strategię rządu wobec Rosji.
Bartłomiej Radziejewski odpowiadając na pytanie o kwestię smoleńską, powiedział, że tragedia smoleńska była wydarzeniem, które pokazało dramatyczną słabość i kompromitację polskiego państwa. Oddanie śledztwa, nieodpowiedzialność urzędników państwowych (niektórzy nawet zostali po katastrofie awansowani). Nastąpiła "instytucjonalizacja nieodpowiedzialności" - odpowiedzialność została zastąpiona "pełną nieodpowiedzialnością". Przy czym jest niestety przyzwolenie społeczne na tak niską jakość rządów, nastąpił zanik rozumu publicznego, obecne rządy nie podlegają żadnej kontroli.
Spotkanie z uczestnikami tej dyskusji trwało ok. półtorej godziny, po części dyskusyjnej nastąpiły odpowiedzi na pytania z sali, prezentujemy pierwszą godzinę spotkania.
Zdjęcia:
Uczestnicy tej dyskusji byli zatroskani o losy państwa, co zresztą znalazło swoje odzwierciedlenie na zdjęciach, ale był pewien akcent optymistyczny, o którym nawet pewnie nie wiedzieli. Nad nimi widoczny był bowiem symboliczny napis, który może budzić nadzieję i być przesłaniem dla wątpiących i zrezygnowanych, a chyba obecnie takich nie brakuje.
Relacja: Margotte.
Strona "Rzeczy Wspólnych"
http://www.rzeczywspolne.pl/