„Przemoc przybiera we współczesnej Polsce postaci szczególne, dotykając nie tylko ludu, ale też elit, a co za tym idzie – całych środowisk i formacji politycznych. Żyjemy w państwie cichej, wyrafinowanej przemocy” – pisze w artykule „Dyskretny urok przemocy” Bartłomiej Radziejewski, redaktor naczelny czasopisma.
Odwołuje się do pracy francuskiego socjologa Pierre`a Bourdieu, twórcy teorii o przemocy symbolicznej czyli takiej, która nie daje po sobie poznać, że jest przemocą. Ma to miejsce wtedy, gdy wytwarza się taki układ sił, będący podstawą dominacji jakiejś grupy, który jest ukryty pod pozorem sprawiedliwego ładu i odbierany powszechnie jako prawomocny i naturalny także przez grupy poddane dominacji. Przemoc symboliczna jest tym skuteczniejsza, im bardziej jest ukryta.
Za pomocą przemocy symbolicznej wyklucza się wszelkie dyskursy alternatywne i piętnuje się tych, którzy ich używają. Dominująca elita z lat 1988-1991, czyli de facto okrągłostołowa, zagospodarowała arbitralnie wszelkie pola aktywności – polityczne, gospodarcze, kulturalne, medialne i artystyczne.
„W pierwszej kolejności zdegradowano krytyków Okrągłego Stołu, następnie zwolenników dekomunizacji i lustracji, a także przeciwników tzw. reformy gospodarczej – pisze Radziejewski. – Każdy kto kwestionował głośno zasadność „miłosierdzia” dla komunistów czy uwłaszczenia nomenklatury mógł się spodziewać etykietki „oszołoma”, a w rezultacie utraty szacunku i publicznego znaczenia.
Drugim odniesieniem we wspomnianym artykule jest praca socjologa polskiego Józefa Chałasińskiego, który omawiając kwestię losu chłopów międzywojennych określił trzy możliwe strategie, które mogą obrać wobec kultury dominującej „pastuchy” – pogodzenie się z wydziedziczeniem, akceptację systemu połączoną z próbą indywidualnego awansu. Strategia trzecia to odrzucenie dominującej arbitralności i przeciwstawienie jej własnego systemu wartości oraz wynikających z niego instytucji.
Przemoc symboliczna, w tym medialna była tematem dyskusji, która odbyła się 31 maja w Klubokawiarni Chłodna 25, w której wzięli udział prof. Andrzej Nowak (autor artykułu „Walka o sens, walka o Polskę” z tego samego numeru czasopisma), redaktor Bronisław Wildstein i redaktor naczelny „Rzeczy Wspólnych”.
W jej trakcie prof. Nowak zastanawiał się, czy należy, opisując III RP, odwoływać się do Pierre`a Bourdieu, Marksa czy modnych socjologów czyli właściwie posługiwać się językiem dominującej elity.
Przemoc - powiedział profesor Nowak - wywołuje ból i strach, nawet jeśli jest ukryta. Ale trzeba się wyzwolić z tej obawy bycia napiętnowanym przez dominującą elitę - w rzeczywistości "sitwę" III RP.
Odnosząc się do przywoływanego Józefa Chałasińskiego i pojęcia "pastucha", stwierdził, że przemawia do niego inne zestawienie - właściciel stada, pasterz (który broni interesów właściciela) i stado (nazwane kiedyś bydłem czy watahą do dorżnięcia). Przypomnę, że profesor mówił o tym swego czasu na konferencji "Nic o nas bez nas" poświęconej zagrożeniom demokracji. ( http://www.blogpress.pl/node/7725 )
Profesor Nowak podkreślił, że szczególnie cenny w tym numerze "Rzeczy Wspólnych" jest artykuł Zbigniewa Stawrowskiego "O Republice i postawie republikańskiej" traktujący o Cyceronie, i do jego myśli warto się odwoływać.
To tylko początek całej dyskusji w wielkim skrócie, zachęcam do wysłuchania całości, a warto wspomnieć, że głos zabrali także obecni na sali Tomasz Wiświcki, Józef Orzeł, Dawid Wildstein i inni.
cz. 1
cz. 2
Audio:
Pozostałe zdjęcia:
http://profile.imageshack.us/user/margotte_gosia
Strona internetowa czasopisma "Rzeczy Wspólne" wydawanego przez Fundację Republikańską:
http://www.rzeczywspolne.pl/
Relacja: Bernard i Margotte.