Antoni Libera rozmawia z Bronisławem Wildsteinem

Państwowy Instytut Wydawniczy zaprasza na spotkanie wokół książki „Opowieść idioty czy ład naturalny?” Bronisława Wildsteina. Z autorem rozmawia Antoni Libera. „Opowieść idioty czy ład naturalny” to zamknięta w dwunastu rozdziałach refleksja, która dotyczy współczesnego człowieka oraz fundamentów świata, w którym żyjemy. Wildstein towarzyszem swoich rozmyślań czyni tym razem Williama Szekspira, którego dramaty powracają niczym refren w kolejnych rozdziałach. Ten powrót do klasyka ma pozwolić na zrozumienie go tak, jak rozumiał siebie, a zarazem skonfrontowanie jego dzieła z naszą odmienną percepcją. Mistrzów – owych olbrzymów, na których ramionach stajemy – jest zresztą w tej książce wielu. Autor dba jednak, by namysł nad współczesnością nie był oderwany od różnych rejestrów kultury, i tak na jednej stronie znajdziemy odwołanie do Todda Philipsa, Agnieszki Osieckiej, Samuela Becketta i zespołu Queen. Równie szeroki jest zakres poruszanych tematów: bioetyka, pycha racjonalizmu i odrzucenie perspektywy religijnej, figura błazna, idea postępu i regresu, alienujący efekt cywilizacji, władza feudalna, barbarzyństwo rewolucji w imię humanizmu. Doskonale napisany i prowokujący do dyskusji tom jest jednocześnie wielkim hymnem do sztuki, która odsłania naturę rzeczy i ludzkich spraw. [Notka Wydawcy] Relacja: Michał KK

piątek, 27 czerwca 2025

Polska w obliczu kryzysu praworządności i bezpieczeństwa – spotkanie posłów PiS w warszawskim Klubie Gazety Polskiej

25 czerwca 2025 roku gościem warszawskiego klubu Gazety Polskiej byli posłowie: Małgorzata Wassermann i Jarosław Krajewski. WKGP_1 Poseł Małgorzata Wassermann odniosła się na początku swojej wypowiedzi do niedawnego zwycięstwa wyborczego, które przyniosło ulgę i nadzieję po długiej walce. Wyraziła wdzięczność za głosowanie na kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość i za zaangażowanie w kontrolę wyborów, podkreśliła ogrom pracy, jaką wykonali członkowie KGP. Pochwaliła Prezydenta Elekta Karola Nawrockiego jako osobę wyjątkowo silną i odporną, mimo brutalnej kampanii wyborczej przeciwko niemu i jego rodzinie. Zauważyła, że na początku kampanii starano się demotywować wyborców, media spekulowały, że to nie jest ostateczny kandydat, że jest słaby itd. Wspominała działania prowadzone w terenie, by przekonać ludzi do kandydata Nawrockiego, który był niesłusznie przedstawiany jako słaby kandydat. Wspomniała również o dezinformacji i manipulacjach medialnych odnosząc się się do własnych doświadczeń – kampanii oszczerstw wobec jej ojca, Zbigniewa Wassermanna, przywołała sprawę tzw. "Wanny Wassermanna" jako przykładu medialnej nagonki. MW_2 Wyjaśniła, że osoby będące zagrożeniem dla przeciwników politycznych są poddawane nagonce w mediach – jeśli nie ma na nich „haków”, to próbuje się je wykreować. Przykładem jest sprawa jej ojca (Zbigniewa Wassermanna), wokół której zbudowano ogromną „aferę” na tle sporu budowlanego o niewielką kwotę. Mimo że zarzuty były absurdalne, media nagłaśniały je z dużą siłą, wpływając na opinię publiczną i życie rodzinne. Podobną strategię zastosowano wobec prezydenta elekta Karola Nawrockiego, któremu przypisywano fałszywe zarzuty, by go zdyskredytować. Wraz z innymi posłami musiała tłumaczyć społeczeństwu, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, że wiele z tych informacji to manipulacja. Mimo tych wszystkich trudności, Karol Nawrocki wygrał wybory, a zaprzysiężenie 6 lipca ma potwierdzić legalność i uczciwość tego zwycięstwa. Próby jego podważenia (m.in. przez Adama Bodnara i Romana Giertycha) nazwała „agonalnymi aktami” polityków, którzy obawiają się konsekwencji. Małgorzata Wassermann skrytykowała działania obecnej władzy, zarzucając jej nadużycia prawne i represje wobec polityków opozycji – m.in. aresztowania bez podstaw prawnych (Matecki, Romanowski, sprawa Barbary Skrzypek). Podkreśliła, że takich działań „nie da się zapomnieć” i nie mają one nic wspólnego z demokratycznym państwem prawa. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec obecnej sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości. Tysiące sędziów zostało odsuniętych od orzekania i uznanych za „neosędziów” bez formalnej podstawy, co powoduje chaos w sądach, wielomiesięczne opóźnienia i brak pewności prawnej. Osoby, które latami zdobywały wykształcenie i doświadczenie, są dziś pozbawiane prawa do wykonywania zawodu przez polityczne decyzje. Wassermann zauważyła, że taka sytuacja jest nieakceptowalna nie tylko z punktu widzenia prawa, ale też zwykłej przyzwoitości. Zaznaczyła, że nigdy wcześniej nie było tak jawnego i bezwzględnego łamania prawa – wcześniej próbowano przynajmniej zachować pozory. Wskazała konkretne przypadki, m.in. udział prokuratorów zaangażowanych politycznie w sprawach dotyczących opozycji, co uznała za całkowity brak obiektywizmu. Porównała to do standardów z czasów PRL, sugerując, że nawet komuniści nie posuwali się tak daleko. Małgorzata Wassermann odniosła się także do działań instytucji unijnych, zarzucając im hipokryzję – wcześniej oskarżały Polskę o łamanie praworządności, a teraz milczą wobec podobnych lub gorszych działań. Wspomniała też o opóźnieniach w wypłacie środków z KPO, które mimo obietnic, nie trafiły jeszcze do obywateli. Posłanka PiS odnosząc się do obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej w Polsce, podkreśliła, że rząd Mateusza Morawieckiego radził sobie lepiej nawet bez środków z KPO. Obecnie, jej zdaniem, pogarszają się warunki życia – zamykają się sklepy, rosną ceny, narastają obawy społeczne, występują masowe zwolnienia, a służba zdrowia boryka się z brakiem środków. Zarzuciła obecnemu rządowi brak działań, brak wizji i skupienie na walce z opozycją oraz dążeniu do przejęcia instytucji państwowych, w tym mediów. Zauważyła, że obecna koalicja rządząca jest zbyt różnorodna ideowo, by mogła efektywnie współpracować, a ich jedynym celem było przejęcie władzy i jej utrzymanie. Stwierdziła, że w sądach, służbach, policji, Straży Granicznej są buntujące się środowiska, które czują się zawiedzione, ponieważ liczyły na poprawę sytuacji po wyborach. Zwróciła też uwagę na rzekomy „wstyd” związany z głosowaniem na prawicę, który – jej zdaniem – został przełamany. Osoby o konserwatywnych poglądach przestają się bać mówić o swoich przekonaniach publicznie. Wassermann podkreśliła, że sukces wyborczy to nie tylko wygrana Karola Nawrockiego, ale również przełamanie społecznego strachu i odwrócenie narracji narzucanej przez liberalne elity. JK_1 Poseł Jarosław Krajewski odniósł się do tematu praworządności, podkreślając, że nie potrzeba zmian konstytucji ani specjalnych ustaw – wystarczy przestrzeganie istniejącego prawa i dialog polityczny. Skrytykował brak chęci rozmowy ze strony rządzących, sugerując, że stosują oni politykę zastraszania, odnosząc się m.in. do wypowiedzi Donalda Tuska. Następnie przeszedł do tematu finansów publicznych i bezpieczeństwa. Skrytykował obecny rząd za nadmierne zadłużenie państwa – 211 mld zł w 2023 r. i prognozowane 290 mld zł w 2024 r. – przy jednoczesnym spadku wpływów z VAT. Zaznaczył, że za rządów PiS dochody budżetowe rosły, a obecnie maleją. W zakresie bezpieczeństwa wskazał na problem nielegalnej migracji i niedostatecznej kontroli granic. Poinformował, że ponad 13 tys. migrantów, którzy złożyli wnioski o azyl, przebywa w Polsce bez odpowiedniego nadzoru. Skrytykował bierność obecnych władz i zapowiedział, że PiS będzie dążyło do przywrócenia pełnej kontroli na granicy z Niemcami. Zwrócił też uwagę na trudną sytuację funkcjonariuszy Straży Granicznej, których morale są łamane. Na zakończenie wezwał do dalszej aktywności obywatelskiej i politycznej, przypominając o niskim poparciu w Warszawie dla kandydata PiS w wyborach samorządowych i potrzebie dalszej mobilizacji. AB_1 Adam Borowski - szef Warszawskiego klubu Gazety Polskiej i zarazem członek Krajowego Zarządu Głównego Stowarzyszenia RKW odniósł się do znaczenia Ruchu Kontroli Wyborów, który – jego zdaniem – odegrał istotną rolę w ochronie uczciwości głosowania na Prezydenta RP. Podał przykład z warszawskich Włoch, gdzie wykryto podejrzaną sytuację głosowania około 100 osób z zaświadczeniami z innej dzielnicy. Dzięki czujności jednego z wolontariuszy sprawa została nagłośniona i nie doszło do powtórki. Podkreślił, że Ruch Kontroli Wyborów należy utrzymać aż do wyborów parlamentarnych, aby nie doszło do fałszerstw. Zwrócił jednak uwagę, że 10 milionów ludzi nadal głosowało na obecną władzę, co nie powinno być lekceważone. Borowski zarzucił strukturom Prawa i Sprawiedliwości brak współpracy z RKW w wielu miejscach, co utrudniło działanie, szczególnie przy obsadzaniu komisji wyborczych mężami zaufania i członkami komisji. W wielu lokalach członkowie RKW musieli zastępować PiS-owskich działaczy, których często po prostu nie było. Wyraził również zaniepokojenie nepotyzmem i promowaniem nieodpowiednich ludzi wewnątrz PiS, wspominając m.in. o Marianie Banasiu i innych posłach „z problemami”. Na koniec zaapelował do posłów PiS o naprawę i odnowę struktur partii, jeśli ta ma skutecznie rządzić po powrocie do władzy. Podkreślił potrzebę promowania ludzi z autorytetem, zaangażowanych i uczciwych, a nie biernych lub skompromitowanych. Poseł Małgorzata Waseermann zaznaczyła, że nie jest członkiem PiS, co dawało jej większą swobodę działania, ale jednocześnie utrudniało funkcjonowanie lokalnie, gdzie partyjne układy bywały sztywne i problematyczne. Przyznała, że problemy wewnątrz struktur PiS są realne – wynikają z różnorodności ludzi, charakterów, ambicji i motywacji. Podkreśliła, że przy tak dużej liczbie zaangażowanych osób nie da się uniknąć błędów i pomyłek personalnych. Przeprosiła za zaistniałe trudności i zaznaczyła konieczność dalszej współpracy mimo rozczarowań. Odwołała się także do trudnych rozmów z radnymi sejmiku małopolskiego, pokazując, że brak jedności i dominujące egoizmy to częsty problem w lokalnej polityce, którego nie da się całkowicie wyeliminować. Zaapelowała, by pomimo frustracji i niedoskonałości wewnętrznych, nie tracić z oczu wspólnego celu – walki o Polskę i obrony demokracji. W dalszej części wypowiedzi Adam borowski zadał dwa istotne pytania: 1. Czy możliwa jest reforma sądownictwa, skoro nie udało się tego dokonać w poprzednich kadencjach z powodu oporu środowiska sędziowskiego, którego członkowie są „nieusuwalni”? Bez większości konstytucyjnej będzie to bardzo trudne. 2. Czy istnieje realne zagrożenie, że obecna władza, walcząc „o przetrwanie”, podejmie ekstremalne działania, np. wykorzysta działania prawne prowadzone przez Romana Giertycha (określane jako „giertychówka”) w celu zastraszania lub eliminacji opozycji? Zapytał, czy Tusk „ucieknie”, czy zdecyduje się na konfrontację. MW_1 Poseł Małgorzata Wassermann odnosząc sie do pytania o możliwość reformy sądownictwa, orzyznała, że będzie to trudne, ale – jej zdaniem – działania obecnych władz ułatwiają to zadanie, ponieważ część sędziów i prokuratorów naruszyła prawo karne i godność zawodową, co pozwala na ich usunięcie bez zmiany konstytucji. Mówiła również o rozłamie wśród polityków koalicji rządzącej, wskazując, że niektórzy posłowie są przerażeni działaniami Donalda Tuska, choć jeszcze lojalnie głosują razem z nim. Według niej obecna władza dąży do „wyczyszczenia sądów z niewygodnych sędziów i pozostawienia wyłącznie lojalnych”, co ma gwarantować im bezpieczeństwo po ewentualnej utracie władzy. Wassermann uznała, że wygrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich pokrzyżowała te plany. Wyraziła przekonanie, że obecna władza podejmie wszelkie możliwe działania, ale brakuje jej zgody ze strony kluczowych partnerów międzynarodowych – Niemiec, Francji i USA – by podważać wynik wyborów. Zarzuciła ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi nadużywanie prawa, m.in. poprzez wszczynanie postępowań karnych, aby móc przejąć karty do głosowania, co jej zdaniem jest próbą obchodzenia legalnych procedur wyborczych. Oskarżyła obóz rządzący o kolejną próbę zamachu na legalnie wybrane władze. Wassermann zauważyła również, że nastroje społeczne się zmieniają, a nawet wśród wyborców Rafała Trzaskowskiego coraz więcej osób ma dość chaosu i bezprawia. Jej zdaniem społeczeństwo może nawet fizycznie bronić wyników wyborów, jeśli dojdzie do próby ich unieważnienia. Wyraziła nadzieję, że zaprzysiężenie prezydenta elekta Karola Nawrockiego nastąpi 6 sierpnia, wskazując, że Szymon Hołownia może odegrać rolę stabilizującą, broniąc legalnych procedur przed radykalnymi działaniami koalicjantów. Dodała na koniec, że im szybciej obecny rząd odejdzie, tym lepiej dla Polski. Całość spotkania: Relacja: Margotte i Bernard. 20250625_173840m

środa, 25 czerwca 2025

Przekazanie prezesury Towarzystwa Patriotycznego Janowi Parysowi

23 maja 2025 roku w siedzibie Towarzystwa Patriotycznego - Fundacji Jana Pietrzaka odbyła się uroczystość przekazania prezesury Janowi Parysowi. Na wydarzenie przybyli przyjaciele Fundacji, laureaci Narody Żeby Polska była Polską i zaproszeni goście. Towarzystwo Patriotyczne zostało powołane w 2011 roku przez Jana Pietrzaka w celu promowania wartości patriotycznych w życiu publicznym, szczególnie w sferze kultury. TP_2 Prezes Jan Pietrzak podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu tej organizacji pozarządowej. Jak stwierdził, po katastrofie smoleńskiej w 2010 roku powstała idea, żeby się gromadzić, korzystając z tradycji Towarzystwa Patriotycznego Maurycego Mochnackiego. Fundacja organizowała w przestrzeni publicznej, na placach Warszawy wydarzenia z okazji 15 sierpnia, rocznicy bitwy warszawskiej 1920 roku czy rocznicy Konstytucji 3 maja - słynne polonezy. W następnych latach pojawiały się kolejne inicjatywy, np. Matura z Orłem Białym, czy wiec w obronie poetów, który był odpowiedzią na pomysły ówczesnego ministerstwa edukacji, żeby o Mickiewiczu nie uczyć w szkołach. 20250523_183758m "Przejawem naszej działalności były koncerty z okazji Dnia Niepodległości i nagrody, które wręczaliśmy. Udało się wręczyć nagrody wielu ludziom wtedy niedostrzeganym przez opinię publiczną". - mówił prezes. Wśród laureatów znaleźli się także m.in. Antoni Krauze, Marek Nowakowski, Kornel Morawiecki, Ewa Dałkowska, Leszek Długosz, Andrzej Gwiazda, Andrzej Kołodziej, prof. Andrzej Nowak, Bronisław Wildstein, Jarosław Kaczyński, Robert Kaczmarek. W ubiegłym laureatem został Karol Nawrocki,. który nie mógł przybyć na uroczystość, gdyż w tym właśnie dniu został w Krakowie ogłoszony kandydatem na urząd Prezydenta RP. Dziś Jan Pietrzak ogłosił swoją decyzję: "Sytuacja jest taka, że ja już z trudem fizycznie i psychicznie znoszę różne przypadki, więc wydaje mi się, że rzeczą celową, sensowną, jak najbardziej słuszną i godziwą, żeby przekazać prezesurę komuś młodszemu, bardziej w bojach zaprawionemu. Jan Parys - nowy prezes Towarzystwa Patriotycznego". 20250523_184228m polityk, socjolog i publicysta Jan Parys - nowy prezes Towarzystwa Patriotycznego stwierdził: "Przede wszystkim gorąco dziękuję w imieniu wszystkich Jankowi za tyle lat ciężkiej, owocnej pracy. Przecież bez Janka Pietrzaka tego towarzystwa by nie było. Ja sobie nie wyobrażam dalszego istnienia Towarzystwa bez twojej pomocy, bez twojego wsparcia. Mogę tylko obiecać, że będziemy kontynuować wszystkie inicjatywy, które Janek rozpoczął i które prowadził przez te wszystkie lata. Jak wiemy, losy naszej ojczyzny są różne. I są takie czasy, kiedy aktywność patriotyczna jest bardzo potrzebna. (..) Janek Pietrzak powołując Towarzystwo mówił, że robi to po to, żeby popularyzować, upowszechniać postawy patriotyczne i przeciwstawiać wrogom Polski. Myślę, że dla nas Polska jest sprawą bardzo ważną, może najważniejszą. No a Polskość jest jak chleb powszedni. Więc ci, którzy uważają, że to jest nienormalność, w sposób naturalny są dla nas przeciwnikami". "Myślę, że niezależnie od tego, co już było robione, warto zacząć debatę o tym. jak powinien wyglądać ustrój Rzeczpospolitej. Jest w gronie, akurat może nie dzisiaj, ale w ogóle w tym naszym gronie jest szereg osób, które mają prawnicze, polityczne doświadczenie i można by na temat ustrojowe Polski porozmawiać, można by, myślę, rozważać sprawy tego, jak reformować konstytucję, która już ma wiele, wiele lat. blisko 30, więc jest czas, żeby z pewnej perspektywy na to popatrzeć. Przeżyliśmy w praktyce funkcjonowanie tej konstytucji i ona ma swoje słabości. Warto by o tym może mówić i taką debatę upowszechnić, bez względu na to, kto rządzi i jakie są możliwości parlamentarne. Chodzi o to, żeby upowszechniać jakąś debatę o ustroju Polski. No a niezależnie od tego, to myślę, że warto wrócić do tego, żeby przedstawienia, żeby filmy, żeby piosenki jednak nie ignorowały tego, co się w kraju dzieje i żeby do pewnych treści patriotycznych nawiązywać i przypominać te dzieła, które już są w naszej kulturze. (..) Jedni będą propagować to, co Muzeum Sztuki Nowoczesnej czy Teatr Studio. My powinniśmy znaleźć jakąś odpowiedź na to. Nie musimy się wstydzić ani Mickiewicza, ani Sienkiewicza, ani obrazów Malczewskiego, ani muzyki Chopina. Nie możemy dopuścić do tego, żeby młodemu pokoleniu odebrano wiedzę o o dziełach polskiej literatury, żeby narodowi odebrać wiedzę o wielkich postaciach naszej tysiącletniej historii. Także przypuszczam, że tych zadań dla nas będzie sporo. I powiem otwarcie, liczę na pomysły, liczę na pomoc, na wspólną działalność". -podkreślił Jan Parys. TP_5 Historyk prof. Jan Żaryn powiedział: "Najważniejsze jest dla mnie to, że Janek mnie zaprosił do Towarzystwa Patriotycznego i bardzo oczywiście mu za to dziękuję i będę dziękował. a między innymi dlatego, że odkrył i jako człowiek pełen energii natychmiast przeobraził to w czyn, że rzeczywiście po katastrofie smoleńskiej myśmy jako prawdziwi Polacy przeżywając tę tragedię jednocześnie odczuli w sobie pewną energię niezorganizowaną, która jak taka lawa chciała się skonkretyzować i takie osoby jak Janek umiały ten konkret stworzyć, czyli w tym przypadku Towarzystwo Patriotyczne. (..) Doskonale pamiętamy ten rok 2010, (..) bardzo, bardzo wielu Polaków, wcześniej słabo zorganizowanych, czy w ogóle mało, że się tak brzydko wyrażę, przydatnych dla wspólnoty narodowej, bo jakoś rozleniwionych w tym całym samorządnym funkcjonowaniu, nagle odżyło. I Janek był niewątpliwie wtedy jednym z tych, którzy nas potrafili do pionu sprowadzić właśnie w formie takiego konkretu organizacyjnego". Prof. Jan Żaryn przypomniał propagowaną przez towarzystwo Patriotyczne prowadzone przez Jana Pietrzaka ideę budowy Łuku Triumfalnego Bitwy Warszawskiej 1920 roku. "Łuk triumfalny niewątpliwie był takim rewelacyjnym pomysłem dotyczącym skupienia Polaków między historią i współczesnością. No i miejmy nadzieję, Janku, teraz do Jana Parysa się zwracam, że to jest takie zobowiązanie, które będzie nas podtrzymywać w Towarzystwie Patriotycznym". "Polskość rozumiana jaka to wielka, wspaniała tradycja ponad tysiącletnia, a jednocześnie polskość rozumiana, jako dodatek nowej siły wynikającej z kolejnych pokoleń. Bo my jesteśmy kolejnym pokoleniem, które w polskość wnosi coś swojego, coś naszego, coś, co zostało przez nas stworzone. Bo dziedzictwo to nie jest tylko ten źle rozumiany konserwatyzm, podtrzymywania starości. To jest także nowoczesność, ale nowoczesność nie gwałcąca przeszłości. Tego sobie życzmy tu w Towarzystwie Patriotycznym". - dodał historyk. 20250523_190012m Socjolog, szef klubu Ronina Józef Orzeł uznał, że Towarzystwo Patriotyczne "mogłoby pójść w stronę popularyzacji idei Międzymorza. Andrew Michta nazywa to korytarzem północno. a Jacek Bartosiak pomostem bałtycko-czarnomorskim. To jest wschodnia flanka NATO. To są kraje zagrożone przez Rosję. Wydaje mi się, że to jest pierwsze zadanie dla Polski i dla jej prezydenta". 20250523_190511m Ekonomista, analityk gospodarczy, publicysta Janusz Szewczak zwrócił z kolei uwagę na rolę Towarzystwa Patriotycznego jako prawicowego salonu towarzyskiego. TP_9 Plakacista Wojciech Korkuć powiedział: "Szukałem pewnego towarzystwa, które po [katastrofie w] Smoleńsku było trochę zostawione, rozbite i chciałem się do czegoś włączyć, co będzie miało szansę kontynuacji. (..) Bardzo mi imponuje, że mogę z Jankiem współpracować, że zrobiliśmy pewne rzeczy, które mają przesłanie, które zafunkcjonowały publicznie. (..) Cieszę się, że Towarzystwo Patriotyczne ma możliwość własnego dostrzegania postaci, które się pojawiają na firmamencie albo które coś dokonały i ma możliwość wyróżnienia jakiejś postaci, jakiejś ważnej osoby, za jakieś dokonania, które są ważne tylko dla Towarzystwa Patriotycznego, które ocenia to według własnych kryteriów. I to jest taka działalność oddolna, niezależna od bieżącej polityki i od instytucji, które funkcjonują". 20250523_191707m Dziennikarz Andrzej Gelberg zwrócił uwagę na to, że według badań statystycznych "patriotyzm wychodzi z mody zwłaszcza w Polsce". Wprowadzone niedawno, w ubiegłym roku badania na dosyć dużej próbce Polaków wykazały, że 23% Polaków deklaruje się jako ojkofoby. "To jest coś przerażającego. (..) To są ludzie, którzy nienawidzą własnego narodu. Kosmopolityzm był znany od wieków. [To byli] ludzie, których gorset własnego narodu cisnął i chcieli być obywatelami świata. Komuniści wymyślili, jeszcze internacjonaliści, coś podobnego, chociaż z innym zapaszkiem. Ale to była sytuacja neutralna w stosunku do własnego narodu. Ojkofob nienawidzi Polski. Musimy mieć tego świadomość, że funkcjonujemy w takim kraju. (..) To jest bardzo trudna sytuacja dla Towarzystwa Patriotycznego, ale będziemy musieli sobie z tym radzić". TP_11 Reżyser Arkadiusz Gołębiewski dodał: "Dziękuję [Janie] za twoją niepokorność. Za tą niepokorność, że mimo kilku swoich wiosen ciągle jesteś świeży, ciągle jesteś niepokorny, ciągle pod prąd, jesteś zadziorny. (..) Nie ma aż wielu takich szaleńców, których się można złapać i trzymać i ciągle się nimi inspirować". Zwrócił uwagę na potrzebę uwrażliwiania elit rządzących na kulturę, która jest "ziarnem, które musi wschodzić". Podkreślił, że dzięki temu "obronimy Polskę". Na zakończenie nieformalnej uroczystości Jan Pietrzak zaśpiewał kilka autorskich piosenek. 20250523_192825m Relacja: Margotte i Bernard Więcej zdjęć: 20250523_191759m Tp_6 20250523_190003m 20250523_191648m 20250523_193015m Fotogaleria: https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72177720327065425/

niedziela, 22 czerwca 2025

NA ŻYWO Przegląd Tygodnia Józefa Orła, Wieczór autorski Jacka Komudy; Prof. Zybertowicz o książce "Orle gniazdo" (Klub Ronina)

Przegląd tygodnia Józefa Orła (godz. 18:00)
Wieczór Autorski: Jacek Komuda - Upadek (godz. 19:00)
Prof. Andrzej Zybertowicz i Józef Orzeł - o książce"Orle gniazdo" (godz. 20:30)

"Wygrała Polska!". Prezydent elekt Karol Nawrocki na patriotycznym pikniku w Pułtusku (22.06.2025)

W niedzielne popołudnie Karol Nawrocki wziął udział w rodzinnym pikniku patriotycznym u stóp zamku w Pułtusku. Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 13 występami artystycznymi. Przed 15 do ludzi zgromadzonych w amfiteatrze przemówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, a po nim na scenę wyszedł entuzjastycznie witany Karol Nawrocki. Było to jedno z pierwszych publicznych wystąpień nowo wybranego Prezydenta RP. 20250622_151256m W swoim wystąpieniu prezes Jarosław Kaczyński podziękował wyborcom za oddane głosy, ale przede wszystkim Karolowi Nawrockiemu, "który wziął na siebie tę największą odpowiedzialność i niebywały wysiłek. Jego determinacja, jego siła, jego odporność na straszne ciosy, które go spotykały, jego optymizm - to wszystko było absolutnie niezbędne, by tę kampanię wygrać. To rzeczywiście główny bohater, nie tylko dlatego, że został prezydentem, tylko dlatego, że zachował się z taką siłą, taką godnością, taką wolą, taką pracą. Naprawdę dziękuję, gratuluję. Naprawdę wysunęliśmy na kandydata niezwykłego człowieka". 20250622_145121m Nie zabrakło podziękowań dla tych, "którzy zaangażowali się w komitety poparcia dla naszego kandydata (..) tych, którzy się zaangażowali w komitety powiatowe, tych, którzy wzięli udział w kampanii wyborczej w ten sposób, że uczestniczyli w pracach komisji obwodowych, komisji wyborczych. Krótko mówiąc, tych wszystkich, którzy pokazali odwagę". Ale także dla parlamentarzystów i członków Prawa i Sprawiedliwości. 20250622_150203m Odnosząc się do ostatnich medialnych doniesień dotyczących podważania wyników wyborów prezydenckich, Jarosław Kaczyński powiedział: "Są tacy, którzy na ten akt demokratyczny,(...) zgodzić się nie chcą, bo przegrali, wobec tego uznają, że trzeba to w jakiś sposób podważyć. My mamy taki zamiar, mówię tu o Prawie i Sprawiedliwości, by udać się w najbliższych tygodniach w taki wielki marsz po Polsce. Oczywiście nie wszyscy naraz, tylko pojedynczo, w różne miejsca w Polsce, szczególnie tam, gdzie są najlepsze wyniki, ale także tam, gdzie nie wygraliśmy, ale gdzie są największe wzrosty. Bo za to też trzeba dziękować, bo w tych trudnych dla nas regionach też trzeba walczyć (..) My wiemy dzisiaj, że musimy mobilizować nasze demokratyczne społeczeństwo i tych, którzy poparli Karola Nawrockiego, ale i tych, którzy może go nawet nie poparli, ale [którzy] odczuwają pewien absmak i może zaczynają rozumieć, że tu nie chodziło o takiego czy innego kandydata, tu chodziło o polską demokrację, o przyszłość Polski. Otóż trzeba ich wszystkich mobilizować, bo nie pozwolimy na to oszustwo, nie pozwolimy na to, by ukradziono nam wybory." Karol Nawrocki, prezydent - elekt powiedział: 20250622_152711m
Rzeczywiście 1 czerwca wygrała Polska i dziękuję Wam za to. Nie tylko, że jesteście moi drodzy, moi kochani, obywatele, Polki, Polacy dzisiaj tutaj ze mną, ale dziękuję za to, że w kolejnych miesiącach nie zostawiliście mnie ani na sekundę, ani na minutę i razem szliśmy w naszej drodze do zwycięstwa 1 czerwca. Dziękuję, że tu jesteście. Moi drodzy, całe swoje zawodowe życie w ostatnich latach poświęciłem przywoływaniu wielkich polskich bohaterów. Opowiadaniu o nich, i w Polsce i na całym świecie, opowiadaniu o pięknej polskiej historii. Choć teraz staję przed najważniejszymi wyzwaniami naszej wspólnej przyszłości, to jednak nasza przeszłość, nasze dziedzictwo, te wartości, które są w nas, są wciąż bardzo ważne. I chciałem wam powiedzieć jedno i prosić o waszą życzliwość i zrozumienie, że to chyba pierwszy moment, w którym nie przywołam polskiego bohatera, ale na okoliczność naszego dzisiejszego spotkania chcę przywołać bohatera amerykańskiego, generała amerykańskiego, który dowodził żołnierzami amerykańskimi w twierdzy Bastoni w samej końcówce II wojny światowej. Tam byli zamknięci amerykańscy żołnierze i nie mieli żadnych szans na zwycięstwo. Byli w pierścieniu oblężenia niemieckiego. A on powiedział wprost: Otoczyli nas. Współczuję skurczybykom. Taka była w istocie ta kampania wyborcza. Tak, nie było szans na zwycięstwo. Mówiły o tym sondaże, kolejne artykuły. Była to kampania wyborcza bez środków finansowych, które zostały odebrane w sposób bezprawny. Kampania wyborcza, w której mój główny kontrkandydat miał wsparcie zagranicznych ośrodków w mediach społecznościowych. Cały balans, i rządowej telewizji i [innych] telewizji. Wydawało się, że jesteśmy otoczeni ze wszystkich stron i Polacy nie będą mogli wybrać swojego prezydenta. A z każdym dniem, z każdym tygodniem i z każdym miesiącem my wiedzieliśmy, że bunt społeczeństwa obywatelskiego pozwoli na to, abyśmy wybrali swojego prezydenta. I tak się stało. 1 czerwca wygrała Polska. Bo takim jesteśmy narodem. Takim jesteśmy narodem, któremu jeśli chce się zabrać wolność decyzji, chce się zabrać suwerenność, podmiotowość, niepodległość w tych decyzjach, które dotyczą naszej przyszłości, to my nie stajemy się słabsi, jesteśmy coraz silniejsi. I nasz obywatelski ruch doprowadził do tego, że zwyciężyliśmy wybory i doprowadzi do tego, że 6 sierpnia prezydent-elekt Karol Nawrocki złoży zaprzysiężenie i będzie prezydentem Polski. I obiecuję po raz kolejny, że będę tylko i aż Waszym głosem, głosem Polek i Polaków, prezydentem, który słucha i który mówi jasno, regularnie i konsekwentnie: po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy. Prezydentem, który realizuje polską rację stanu i który ma jedno konkretne zobowiązanie wobec swoich wyborców, swojego programu, ale także wobec tych, którzy do dzisiaj jeszcze mi nie zaufali. Dla nich także, moi kochani, moi drodzy, będziemy budować Polskę bezpieczną, Polskę normalną, Polskę ze swoimi aspiracjami i marzeniami. Ale żeby 1 czerwca wygrała Polska, musiało się zdarzyć tak wiele. I przyjechałem tutaj dzisiaj do Was, żeby po prostu z głębi serca podziękować za to, że byliście ze mną i za to, że nigdy nie zwątpiliście w nasze wspólne zwycięstwo. 20250622_151419m Dziękuję wszystkim tym, którzy wpłacali środki finansowe, abym mógł spotkać się w blisko 400 miejscowościach, miejscach z wami w czasie kampanii wyborczej. Wszystkim tym, którzy sprawili, że mogłem przejechać 100 tysięcy kilometrów w czasie kampanii wyborczej. To dzięki wam, dzięki waszym wpłatom, dzięki waszemu zaangażowaniu to było możliwe. Dziękuję wszystkim tym, którzy na spotkaniach wyborczych przekazywali mi wiele upominków, także tych sakralnych upominków. Dziękuję tym dzieciom, które wręczały mi laurki i swoje rysunki. Chcę wam po raz pierwszy powiedzieć, że to więcej niż upominki i gadżety. To było moje paliwo w tej kampanii wyborczej i sens tej walki. Dziękuję wam za to. Choć wielu w to nie chciało uwierzyć, a myślę, że ci, którzy oglądają tylko niektóre telewizje komercyjne czy telewizję rządową, nie wiedzą o tym do dnia dzisiejszego. To, jak państwo wiecie, ja w istocie byłem obywatelskim i bezpartyjnym kandydatem i jestem bezpartyjnym prezydentem, choć nie wszystkim o tym, jak wiecie, szanowni państwo, powiedziano. Ale chcę powiedzieć jedno i wyraźnie. Ten piękny obywatelski sen. Działalność Komitetu Obywatelskiego i Honorowego na czele z profesorem Andrzejem Nowakiem. Zaangażowanie ponad tysiąca profesorów, medyków, artystów, ludzi kultury, ludzi sztuki, aktorów i sportowców. To wszystko mogło pozostać obywatelskim marzeniem i snem o tym, że człowiek bez związku z partią polityczną czy z bieżącą polityką zostanie prezydentem Polski. Ten sen by się ziścił nie gdyby nie decyzja największego środowiska politycznego w polskim parlamencie, odważna, propolska, propaństwowa decyzja pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, za którą bardzo panie prezesie dziękuję. Dziękuję wszystkim Państwu, parlamentarzystom, radnym, działaczom, członkom Prawa i Sprawiedliwości, że przez 8 miesięcy wspieraliście człowieka, który przez wiele lat, o czym mówiłem publicznie, był Waszym wyborcą, ale nigdy nie był częścią Waszej partii politycznej. To i ode mnie, i od Państwa wymagało głębokiego zaufania, zaangażowania i wiary w to, że wspólnie osiągniemy sukces. Bez wsparcia największego związku zawodowego, Solidarności, Solidarności Rolników Indywidualnych i bez wsparcia obywatelek i obywateli w całej Polsce 1 czerwca Polska by nie wygrała. A wygrała, bo byliśmy razem, jesteśmy razem i pokazaliśmy, że udało się osiągnąć rzeczy. których by nikt drodzy Państwo nie przewidział jeszcze kilka miesięcy temu. Dziękuję za to, że byliście drodzy Państwo odważni, zdeterminowani i razem wygraliśmy przyszłość naszej ukochanej ojczyzny. Gwarantuję, że po 6 sierpnia, gdy będę już oficjalnie prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej, zobaczycie państwo wszyscy. Prezydenta pracowitego. Prezydenta, który nie będzie czekał kolejnych tygodni i kolejnych miesięcy do tego, aby realizować plan, program 21 na wiek XXI. Już 7 sierpnia wyjdę z konkretnymi inicjatywami, które będą wypełnieniem planu, za którym zagłosowało blisko 11 milionów Polaków. I tych Polaków też nie dam oszukać jako prezydent Polski. Zakładam, że premiera Donalda Tuska nie ma dzisiaj wśród nas, drodzy państwo. Ale zakładam też, że być może nas ogląda teraz. Panie premierze, panie premierze, przyszły prezydent Polski nie da zabrać Polsce demokracji i wolności wyboru prezydenta. Tu jest Polska, tu jest Polska wolna, tu jest Polska suwerenna, Polska niepodległa i Polacy, którzy wybrali swojego prezydenta. A my, panie premierze, musimy się zacząć do siebie przyzwyczajać, więc czas porzucić histerię i nie niszczyć polskiej demokracji, tylko zacząć współpracować z przyszłym prezydentem na tyle, na ile to będzie możliwe. IMG_3904m Moi kochani, jeszcze raz Wam serdecznie dziękuję. To nasze wspólne zwycięstwo. To zwycięstwo Polski. To zwycięstwo Polski bezpiecznej, z silnymi granicami i z granicami, które trzeba natychmiast uszczelnić, aby nie zagrażali nam nielegalni migranci. To zwycięstwo Polski normalnej. w której dzieci będą uczyły się o tym, czym jest Polska, jaka jest Polska i jaką ma wartość. To zwycięstwo Polski ambitnej i to także zobaczycie w moich pierwszych inicjatywach ustawodawczych już po 6 sierpnia. Bo my jesteśmy narodem ambitnym i takim narodem będziemy przez najbliższe 5 lat. Ale informacja zobowiązująca, myślę, dla nas wszystkich. a przede wszystkim dla mnie jako dla przyszłego prezydenta. To zwycięzcy kreślą czas pokoju. To zwycięzcy kreślą czas pokoju i to po naszej stronie po 6 sierpnia będzie także odpowiedzialność za wspólnotowy, narodowy dialog. A nasze zwycięstwo jest możliwe także dzięki tym, którzy być może nie do końca mi ufali, może myśleli, że jestem skonstruowany inaczej pod względem światopoglądu niż oni. Z całą pewnością w wielu zakresach tak było. Ale oddawali swój głos z nadzieją, że jest to człowiek, który Polskę kocha i który stworzy z Polski wspólną przestrzeń do ważnych dla nas fundamentalnych i narodowych. I takim chcę być prezydentem i o to też proszę was wszystkich, abyśmy potrafili docenić sól demokracji, którą oczywiście jest spór, toczony głównie w parlamencie, ale byli gotowi też na to, aby stworzyć fundamenty wspólnotowych interesów, niezależnie od problemów czy wizji partyjnych i politycznych. To zadanie przed nami i to zadanie, które musimy wspólnie wykonać w kolejnych pięciu latach. Wyłączyć ze sporu politycznego te rzeczy, które należą się wszystkim obywatelom państwa polskiego, takie jak dobrobyt, taki jak bezpieczeństwo. Chcę być prezydentem dialogu, ale dialogu, w którym każdy, kto jest do tego dialogu gotowy, mówi jasno: po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy. Interes narodowy, nasze wartości, nas obowiązuje. Chcemy zbudować Polskę dla tych Polaków, którzy Polskę kochają. Powtórzę to, albo przynajmniej Polskę szanują. Panie prezesie, jeszcze raz bardzo dziękuję za tę odważną, ważną dla Polski, propaństwową i propolską decyzję. Jeszcze raz dziękuję wszystkim Państwu za zaangażowanie i za walkę, za wspólne stworzenie obywatelskiego frontu złożonego z tak wielu różnych środowisk. Dziękuję za nasze wspólne zwycięstwo. To wszystko, co przeżyłem w ostatnich miesiącach, jest dla mnie, drodzy Państwo, i zaszczytem, ale przede wszystkim ogromnym zobowiązaniem, żeby służyć Polsce z całego swojego serca, z całych swoich sił i żeby Polska była wielka, bo Polska to jest wielka sprawa. Niech żyje Polska. Dziękuję wam, że jesteście. Bądźcie ze mną. 20250622_151254m Moi kochani, na sam koniec proszę was, tych wszystkich, którzy mogą, dzielcie ze mną radość zaprzysiężenia 6 sierpnia w Warszawie. Bądźcie tam ze mną, bardzo was o to proszę, w czasie oficjalnych uroczystości. Chcę mieć choć chwilę czasu, żeby być z tymi, którym będę służył i którym zawdzięczam nasze wspólne zwycięstwo. Ci, którzy mogą, proszę was, bądźmy razem i radujmy się z zaprzysiężenia 6 sierpnia w Warszawie. Wygrała Polska! Niech żyje Polska! Dziękuję!
Relacja wideo: Fotorelacja: IMG_3860m IMG_3939m IMG_3953m IMG_3978m IMG_3975m IMG_3964m IMG_3817m Relacja: Margotte i Bernard

O "Strychu kulturalnym: czyli Marek Kuchciński i przyjaciele. Kultura niezależna w Przemyślu w latach 1983-1997

13 czerwca w Domu Trójmorza odbyło się spotkanie poświęcone kulturze niezależnej w Przemyślu w latach 1983-1997. W dyskusji prowadzonej przez Antoniego Opalińskiego udział wzięli twórcy "Strychu kulturalnego": marszałek Marek Kuchciński i prof. Krzysztof Dybciak (filolog, polonista), a także prof. Maciej Szymanowski (historyk, znawca dziejów i współczesności Europy Środkowej), Marek Matraszek (w latach 90-tych przedstawiciel Margaret Thatcher Foundation na Europę Środkową) i dr Jerzy Kwieciński (przedsiębiorca i urzędnik państwowy, członek Rady Fundacji Europa Karpat). 20250613_180739m „Strych kulturalny" to nie tylko nazwa pisma literacko-artystycznego, to także miejsce spotkań grupy przyjaciół tworzących niezależny obieg kultury, było to zaadoptowane poddasze jednorodzinnego domu, w którym także odbywały się wystawy różnych artystów - warto przypomnieć, że Marek Kuchciński studiował historię sztuki. "Zajmowałem się ogrodnictwem, które dawało niezależność finansową. Naprawdę w tamtym czasie to była rzecz opłacalna. Trzy miesiące pracy wystarczało, żeby utrzymać cały dom i rodzinę, a więc można było następne miesiące poświęcić działalności niezależnej, działalności opozycyjnej". - wyjaśnił. Czasopismo "Strych kulturalny" był wydawane od 1988 roku, w wydawnictwie domowym, w nakładzie od 100 egzemplarzy pierwszego numeru. "Treść pisma najczęściej dotyczyła spraw i twórczości współczesnej, nierzadko nawiązując do kwestii wolności". "Przemyśl to jest miasto, które słusznie nazywane jest Małym Lwowem, patrząc na jego dzieje i na życie ludzi z perspektywy pokoleniowej". - mówił Marek Kuchciński - "W Przemyślu tworzyliśmy środowisko ludzi, którzy nie tylko chcieli poznawać nowinki ze świata i z Polski, ale także myśleli kategoriami unowocześniania swoich tradycji, a więc wzbogacania kanonu tradycyjnego, z którego wyrastają. (..) Poczucie wolności i obywatelskości stało się codziennym elementem. A wszystko to działo się w obszarze świadomości, że że działamy jako środowisko niezależne w systemie dość trudnym do życia, w systemie komunistycznym. A my wytworzyliśmy w pewnym sensie, bańkę ludzi wolności, którzy spotykali się, żeby rozmawiać czy omawiać sprawy. Zapraszaliśmy ludzi z Polski i ze świata, z Afryki Południowej, z Australii, nie tylko z kontynentu, czy z Wielkiej Brytanii, z którymi chcieliśmy rozmawiać o sprawach, które nas interesowały, które odpowiadały na podstawowe pytanie, jak żyć, jaki jest sens i wartość życia ludzkiego. To jest rzecz, nad którą cały czas zastanawialiśmy się, szczególnie w latach 80. po stanie wojennym". Marek Kuchciński podkreślił: "Wielką iskrę do działania, żeby bronić tego tworzonego wówczas przez nas, dla nas samych systemu wartości, były kontakty międzynarodowe głównie z konserwatystami brytyjskimi. Z Rogerem Scrutonem, Davidem Reaganem, Davidem Selbournem". Środowisko "Strychu kulturalnego" wspierał m.in. Roger Scruton, zmarły kilka lat temu brytyjski filozof, pisarz i kompozytor, teoretyk konserwatyzmu, w 2016 roku odznaczony Medalem "Odwaga i Wiarygodność". We wstępie do reprintu „Strychu Kulturalnego" Scruton pisał: "Pozostał we mnie wizerunek Przemyśla jako przystani społeczeństwa obywatelskiego w ponurym państwie socjalistycznym. Było to miejsce zdeterminowane, by zachować swoją tożsamość miasta, kultury i stylu życia…”. Uczestnicy dyskusji podkreślali, że esencję środowiska "Strychu kulturalnego" stanowiła kultura. Nie zabrakło dyskusji o inicjatywie Europa Karpat. Marszałek Marek Kuchciński był inicjatorem cyklicznych spotkań poświęconych sprawom ważnym dla Europy Środkowo-Wschodniej z udziałem polityków, ekspertów, naukowców, przedstawicieli mediów i organizacji pozarządowych z regionu. Relacja: Margotte i Bernard Wydarzeniu towarzyszyła wystawa oraz krótki występ artystyczny. Organizatorem spotkania była Fundacja Polska Wielki Projekt 20250613_180819m 20250613_182303m 20250613_182249m 20250613_182157m 20250613_182326m IMG_2944m 20250613_193913m 20250613_195812m 20250613_194759m 20250613_174012m 20250613_174008m Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72177720327018765

czwartek, 19 czerwca 2025

Historia i bezpieka. Od podkomisji Okrzesika do "Raportu z weryfikacji WSI"

Dlaczego w związku ze zmianami politycznymi 1989 r. nie doszło do żadnej weryfikacji w komunistycznych służbach wojskowych? Dlaczego tzw. podkomisja Okrzesika zajęła się działalnością Wojskowej Służby Wewnętrznej (kontrwywiadu), a poza zakresem zainteresowania znalazł się Zarząd II Sztabu Generalnego (wywiad)? Jakie były konsekwencje tego stanu rzeczy? Dlaczego do sprawy komunistycznych służb wojskowych i ich spadkobierców w III RP udało się wrócić dopiero po upływie kilkunastu lat, w 2006 r., kiedy powstały komisja ds. weryfikacji i komisja ds. likwidacji WSI? Dlaczego zrozumienie roli i istoty niezweryfikowanych wojskowych służb specjalnych jest możliwe dopiero po zapoznaniu się z całością dokumentacji sprawozdawczej przygotowanej przez komisję weryfikacyjną ds. WSI, w tym z tzw. aneksem? Na powyższe i inne pytania dr Justyny Błażejowskiej odpowiedział Radosław Peterman podczas dzisiejszego wykładu: „Od podkomisji Okrzesika do »Raportu z weryfikacji WSI«”. spotkanie zorganizowane przez Fundację Archiwum Jana Olszewskiego Blazejowska Peterman Relacja: Michał KK

niedziela, 15 czerwca 2025

NA ŻYWO: Przegląd Tygodnia J. Orła; S. Wojtera o CPK; K. Adamiak rozmawia z J. Orłem o jego książce "Orle gniazdo" (Klub Ronina)

Przegląd Tygodnia Józefa Orła (godz. 18:00)
Stanisław Wojtera - miejsce CPK w lotnictwie europejskim (godz. 19:00)
Katarzyna Adamiak rozmawia z Józefem Orłem o jego książce "Orle gniazdo" (godz. 20:30)

"Dwór. Pejzaż okaleczony" (Volumen, 2025)

"Każdy rozdział tego zbioru reportaży historycznych jest jak epitafium dla przedstawionego w nim dworu i jego mieszkańców". Oficyna Wydawnicza Volumen i Polskie Towarzystwo Ziemiańskie mają zaszczyt zaprosić na rozmowę z Joanną Gliwą autorką książki „DWÓR. PEJZAŻ OKALECZONY”. Rozmowę poprowadził Piotr Szymon Łoś, dziennikarz Polskiego Radia RDC i Członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. spotkanie odbyło się w 12 czerwca 2025 r. w Przystanek Historia Centrum Edukacyjne IPN im. Janusza Kurtyki ul. Marszałkowska 21/25 w Warszawie. Dwór. Pejzaż okaleczony to opowieść o historii polskiego ziemiaństwa i ziemiańskich siedzib. To również książka odkłamująca lewicową narrację dotyczącą historii formacji, która we współczesnej świadomości społecznej nieomal przestała istnieć: ziemiaństwa polskiego. Ukazuje sugestywny zapis podróży odbywanych równolegle w dwóch przestrzeniach czasowych – współcześnie do pozostałości rezydencji szlacheckich rozsianych po obszarze dawnej Rzeczypospolitej, także tych znajdujących się w granicach dzisiejszej Białorusi. Jednocześnie autorka prowadzi czytelnika w przeszłość, przez historię – często tragiczną – rodów, zamieszkujących opisywane pałace, dwory, dworki. Oto Cieńscy z podolskich Ossowców, Duszyńscy z Wyszpola na Ukrainie, Heydlowie z mazowieckiej Brzózy i Beremian na Ukrainie, Karscy z Włostowa w Świętokrzyskiem, Rejtanowie z Hruszówki, Skirmuntowie z Mołodowa na Polesiu, Ścibor – Marchoccy z nowogródzkich Korelicz i podlaskiego Krzeska, Wichlińscy z wielkopolskiego Tuczna, rodzina O’Brien de Lacy – spolonizowani Irlandczycy i patrioci polscy z podgrodzieńskiego Augustówka… (notka wydawnicza) Relacja wideo: Margotte

środa, 11 czerwca 2025

Benefis dr. Józefa Orła. Premiera książki "Orle gniazdo" (wydawnictwo Zona Zero)

W Teatrze Kamienica odbył się benefis szefa Klubu Ronina dr. Józefa Orła z udziałem jego przyjaciół połączone z promocją książki "Orle gniazdo". Spotkanie prowadził Rafał Ziemkiewicz, współzałożyciel klubu Ronina. Fragmenty książki czytała Aleksandra Ciejek. Głos zabierali m.in. prof. Andrzej Sulima-Kamiński, Jan Pietrzak, Małgorzata Bryll, Jan Parys, prof. Andrzej Zybertowicz, Przemysław Czarnek, Maciej Świrski, Marcin Wolski i Tadeusz Żurański a także Bogusława Radziwon, która współtworzyła książkę. Benefis dr Jozefa Orla Józef Orzeł na początku książki "Orle gniazdo" opisuje historię swojej żydowskiej rodziny, która pochodziła z okolic Kutna i Kolna. Jego rodzice, Ruta i Adam (Abram), byli komunistami już jako bardzo młodzi ludzie, choć ich rodziny nie były szczególnie religijne. Oboje zyskali wykształcenie w trudnych warunkach, a ich młodość przypadła na czasy, kiedy zaczęli angażować się w działalność komunistyczną, co doprowadziło ich do więzienia za propagowanie marksizmu. Ojciec Józefa miał trzech starszych braci, z których jeden prowadził sklep, ale nie odnosił sukcesów finansowych. Dziadek był szanowanym człowiekiem, chociaż nie miał środków, by zostać rabinem. Rodzice Józefa Orła, mimo że byli zaangażowani w politykę, żyli ze sobą w zgodzie przez całe życie, aż do śmierci ojca w 2002 roku. Rodzina ukrywała swój ślub, obawiając się konsekwencji za działalność komunistyczną, a później nigdy nie zalegalizowali swojego małżeństwa. Józef, wychowany w duchu uczciwości i porządku, miał sceptyczne podejście do komunizmu, mimo że jego rodzice starali się go przekonać do jego zalet. Zastanawiał się, dlaczego rodzice opuścili ZSRR, jeśli komunizm był dla nich najlepszą ideologią, co wskazywało na ich rozczarowanie systemem sowieckim. BJO_11 Odnosząc się do wyboru kierunku studiów, Józef Orzeł powiedział, że początkowo nie wiedział, jaki kierunek wybrać – interesował się polityką, miał zdolności humanistyczne i matematyczne. Dorastając w rodzinie wierzącej w komunizm, dostrzegał jednak rozdźwięk między propagandą a rzeczywistością – biedą, powszechną niewiarą w system i widoczną niesprawiedliwością społeczną. Chciał zrozumieć, dlaczego tak jest, i szukał kierunku, który mógłby mu w tym pomóc. Jego mama zasugerowała nowy kierunek – ekonometrię, łączącą matematykę, statystykę i ekonomię. Uznał, że to może być sposób na usprawnienie systemu. Studiował na nowym kierunku - ekonometrię, gdzie początkowo (rok 1963) brakowało ustalonego programu. Mimo to trafił na inspirujących wykładowców i uznał ten wybór za trafny. Później doktoryzował się z filozofii. Józef Orzeł na początku lat 90. działał w polityce jako członek Porozumienia Centrum. Komentując kwestię działalności politycznej powiedział, że wolność była zawsze jego największą wartością – zarówno w życiu zawodowym, jak i społecznym. Jeśli chodzi o politykę sejmową, szybko się rozczarował, uznał ją za nieskuteczną, pozbawioną sensu i niedziałającą w interesie obywateli. Jako zwolennik wolnego rynku chciał wspierać drobnych przedsiębiorców wierząc, że z nich może wyrosnąć polska klasa średnia. Mimo prób utworzenia zespołu poselskiego w ich obronie, spotkał się z brakiem zainteresowania – wsparło go zaledwie kilku posłów. Z czasem wycofał się z polityki instytucjonalnej i zaangażował w działania społeczne i edukacyjne, np. poprzez Klub Ronina. Jego celem jest budowa społeczeństwa obywatelskiego i nauka politycznej świadomości. Choć nie widzi spektakularnych efektów, czuje się do tego powołany i nie zamierza przestać. Uważa, że polityka jest koniecznością, a nie złem samym w sobie. Opisuje siebie jako realistę-pesymistę w myśleniu, ale optymistę w działaniu – wierzy, że mimo wszystko warto próbować zmieniać świat na lepsze. BJO_8 Obecnie jest człowiekiem zaangażowanym społecznie m.in. w Ruch Kontroli Wyborów, Ruch Ochrony Wyborów czy klub Ronina. Odnosząc się do powstania klubu Ronina, który działa od 2007 roku, Józef Orzeł powiedział, że w czasie pierwszych spotkań Klubu Rafał Ziemkiewicz pełnił rolę lidera, a on sam koncentrował się na organizacji, nie angażując się w polityczne wypowiedzi. Po rozwiązaniu Sejmu w 1993 roku i zwycięstwie SLD, uznał, że prawica straciła społeczne poparcie i przez wiele lat nie uczestniczył w polityce ani nie pisał. Dopiero w Klubie Ronina zaczął się angażować. Z czasem, gdy Rafał Ziemkiewicz zaczął się koncentrować na pisaniu książek, Orzeł przejął coraz większą odpowiedzialność za klub. W 2008 roku, po geopolitycznym panelu na temat Rosji, wyraził opinię, że nie jest tak, że historia - jak uważał Fukuyama - się skończyła, bo nadchodzi okres wojen, które będą miały globalne znaczenie. Jego teza została potwierdzona w 2014 roku, kiedy Rosja wywołała wojnę na Ukrainie. Profesor Andrzej Sulima-Kamiński, historyk I Rzeczpospolitej i przyjaciel Józefa Orła, który połączył się zdalnie w czasie benefisu podkreślił: "Czytałem Józka wspomnienia z olbrzymim zainteresowaniem i zastanawiałem się głównie nad tym (..) jakie to było piękne, w jaki sposób Józek stawał się katolikiem i Polakiem. Prawdziwym. Jest zarówno jednym jak i drugim. I do dzisiaj sobie w głowie swojej nie umiem rozstrzygnąć, czy ten katolicyzm ważniejszy, czy katolicyzm to tylko dlatego, że nie ma Polaka, który katolikiem nie jest. A Józek chciał być naprawdę Polakiem. I to była duża chęć. i bardzo trudna, zważywszy przecież skąd pochodził, jak wyrastał. (..) . Bo jak popatrzymy na jego działalność w Solidarności, na jego działalność w odbudowie Polski, w walce o to, żeby Polska była Polską, to nam jest przyjemnie, że on właśnie odkrył, że jest Orzeł i odkrył, że jest Polak. Tak i naprawdę, od serca Polak. Czy on należy do mojej Rzeczpospolitej? Niewątpliwie. Do naszej Rzeczpospolitej Wielonarodowej". BJO_19 Małgorzata Bryll opowiadała o dochodzeniu Józefa Orła do katolicyzmu, ale najpierw o wyjątkowej atmosferze panującej przy ich domowym stole – pełnej rozmów, często metafizycznych, przy winie i jedzeniu, które sama z dumą przygotowuje. W centrum tych spotkań często był Józef, traktowany jako polityczny autorytet. Pewnego dnia zaczął opowiadać o objawieniach i zainteresował się katolicyzmem, co początkowo zaskoczyło rodzinę. Jednak jego podejście było poważne i głębokie – przez dwa lata przychodził na rozmowy religijne, przygotowując się duchowo i intelektualnie do przyjęcia wiary. Małgorzata Bryll podkreśliła, że choć ona i jej mąż byli katolikami, to ich religijność opierała się bardziej na refleksji i otwartości niż na tradycyjnej pobożności. Historia Józka była dla nich pięknym i poruszającym doświadczeniem duchowego dojrzewania. BJO_12 Jan Parys stwierdził : "Jestem bardzo wzruszony, że mogę coś powiedzieć z tej okazji. Ta książka jest wyjątkowa. Nie przypuszczałem, że będziesz debiutował w tym wieku. Mam nadzieję, że dalej pójdzie szybciej. Nie każesz nam czekać kolejne 70 parę lat. Dla mnie jesteś człowiekiem wyjątkowym pod wieloma względami. Myślę, że Klub Ronina jest taką twoją działalnością szeroko znaną, bo masz fanów, masz zwolenników w całej Polsce dzięki temu, że są transmisje po prostu, idą na cały kraj. (..) Dzięki technice dzisiaj nie tylko wąskie grono przyjaciół z Warszawy może Ciebie obserwować co poniedziałek, ale kilka tysięcy ludzi w całym kraju i to jest szalenie ważne, żeby się te pomysły rozchodziły w Polskę i żeby ludzie mogli zadawać sobie te pytania, które Ty stawiasz. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej wytrwałości i cierpliwości. (..) Prowadzisz Klub Rolina naprawdę wiele, wiele lat i nie zrezygnowałeś, nie załamałeś się, przetrwałeś różne trudne momenty, jakieś głosy złośliwe, ataki. Wiem, że nie zawsze Działalność klubu była dobrze widziana nawet wśród niektórych Twoich przyjaciół w Warszawie. I cieszę się, że masz ten charakter i robisz dalej to, do czego jesteś powołany i czego Ci naprawdę gratuluję. (..) Myślę, że Klub Ronina to jest już instytucja polityczna, bez której trudno sobie nasze życie wyobrazić, ponieważ nie możemy żyć tylko polityką w formie takiej bardzo oficjalnej, gazetowej, telewizyjnej. a te rozmowy, które tam są, są bardziej naturalne, bardziej spontaniczne i po prostu bliższe każdemu z nas". BJO_5 Poseł PiS Przemysław Czarnek, który przyszedł na benefis tuż po zakończeniu uroczystości wręczenia Karolowi Nawrockiemu uchwały PKW o wyborze na prezydenta powiedział: "Cały ten sukces Polski, który dzisiaj mamy zaszczyt celebrować na Zamku Królewskim, ten sukces Polski zawdzięczamy takim ludziom jak Józek Orzeł i jemu w szczególności. Za to Józek bardzo Ci dziękujemy. Bo Polska, Szanowni Państwo, to jest wspólnota odpowiedzialnych Polaków, którzy w swoim życiu podejmują działania i inicjatywy, które prowadzą ją w trudnych nieraz warunkach do zwycięstwa. (..) Józef Orzeł, który stał na czele ruchu kontroli wyborów, działał w ruchu ochrony wyborów, odbierał telefony, szkolił, jeździł, spotykał się i dzięki temu, jak dzisiaj stwierdził również pan sędzia Sylwester Marciniak, te wybory przebiegały naprawdę. w sposób demokratyczny były dopilnowane, a bez Józka, bez jego ludzi, bez ruchu kontroli WOR-u by się to nie wydarzyło i dlatego w imieniu również Karola Nawrockiego, prezydenta, elekta, Józef, składam Ci hołd. Hołd w tym dniu Twojego benefisu i bardzo Ci serdecznie dziękuję. Niech żyje Polska!". BJO_14 Bogusława Radziwon ujawniła kulisy powstania książki "Orle gniazdo:: Jakiś czas temu spytałam się Józefa, czy nie napisałby książki. To był najwyższy czas, żeby powstała książka, żeby te swoje myśli, przemyślenia i całe życie opisał w książce. No ale jakoś to trwało dosyć długo, zanim zadzwonił i powiedział: mam pomysł na książkę. I to był pomysł na anegdoty. Właśnie książka jest tak skonstruowana, że to są takie kadry. Z tym, że zaczęliśmy od nagrań, kilkanadtu spotkań. No i niestety, ale te nagrania były krótkie, bo za każdym razem okazywało się, że są nowe wątki, nowe postaci i okazało się, że to wszystko jest bardzo ciekawe. Więc ta książka się rozrosła. Bardzo dziękuję Józefowi za zaufanie i za to, że powierzył mi takie zadanie, bo nie było łatwe". BJO_16 Prof. Andrzej Zybertowicz z humorem opowiadał, jak Józef zjednywał sobie ludzi, okazując im uznanie i podziw. W jego przypadku sprawiał wrażenie, jakby uważał go za drugiego najbardziej inteligentnego człowieka – najpierw w Warszawie, potem w całej Polsce. Choć Józef nie mówił tego wprost, profesor odebrał to jako formę pochwały i stopniowego awansu intelektualnego w jego oczach. BJO_17 Maciej Świrski mówił o swojej przygodzie z Józefem, która rozpoczęła się od pierwszego spotkania, gdy nie był za bardzo zaangażowany w politykę. Z czasem, pod wpływem Józefa, w 2012 roku założyli Redutę Dobrego Imienia, organizację, która stała się dla nich ważnym projektem. Orzeł przewidział, że zaangażowanie w tę inicjatywę spotka się z ogromnym hejtem, co się później sprawdziło. Świrski podkreślił, że gdyby nie Józef, nie zaangażowałby się w działalność publiczną, a także nie napisałby książki o hejcie w Polsce, w której zawarł wywiady z ofiarami hejtu, w tym z Jarosławem Kaczyńskim. BJO_4 Tadeusz Żurański opowiadał o spotkaniach, które organizował z Józefem Orłem, głównie w gronie młodych ludzi z tzw. Akademii Skolimowskiej. Podkreślił, że Józef doskonale łączy pokolenia i ma szeroką erudycję, choć czasem szokuje swoją wiedzą, np. o nowoczesnej muzyce. Wspomina, że Józef ma jedną wadę - niechęć do częstych zaproszeń, ale ceni go za całokształt jego działalności i życie. Nie zabrakło części artystycznej benefisu, wystąpili Jan Pietrzak i Jan Pospieszalski. BJO_2 BJO_7 BJO_20 BJO_6 BJO_22 20250611_181316m Relacja wideo: Relacja: Margotte, Bernard i Michał KK Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72177720327068735/