
Punktem wyjścia dyskusji było wystąpienie publicysty na konferencji „Tożsamość Konstytucyjna”, zorganizowana przez Trybunał Konstytucyjny, a poświęconej pamięci zmarłego w ubiegłym prof. Lecha Morawskiego, specjalizującego się w teorii państwa i prawa. Tekst wystąpienia został opublikowany w tygodniku "wSieci".
Gość klubu Ronina przypomniał, że zgodnie z ujęciem prof. Lecha Morawskiego, tożsamość narodowa to zespół kulturowo dziedziczonych cech konstytuujących wspólnotę, a tożsamość konstytucyjna jest związana z władzą, która ustanawia obowiązującą normę prawną, jej fundamentem jest konstytucja.
Zauważył jednak, że normy prawne nie muszą być spisane, by były respektowane, Wielka Brytania nie ma konstytucji w znaczeniu jednolitej ustawy zasadniczej, a konstytucja USA jest bardzo krótka. "Anglicy odwołują się do swoich fundamentalnych postaw wyrastających z tożsamości narodowej".
Porządkiem prawnym charakterystycznym dla krajów anglosaskich jest prawo precedensowe (common law).
Według Wildsteina poczucie normy prawnej wyrasta z naszej tożsamości narodowej i poniekąd jest z nią tożsame. Jak zauważył, nawet konstytucja obecnie obowiązująca, a uchwalona w 1997 roku, a więc za czasów rządu postkomunistów musiała się liczyć z polską tożsamością. "Nawet w tą konstytucję musiał być wpisany pierwiastek konserwatywno-tożsamościowy polskiego narodu".
"Bez oparcia się o naszą głębszą tożsamość narodową prawo nie będzie szanowane, będzie traktowane jako element obcy" - zaznaczył publicysta.
Relacja: Margotte i Maciek


