niedziela, 11 czerwca 2023

Piotr Naimski i Jan Parys rozmawiają o rządzie Jana Olszewskiego

Dnia 5 czerwca 2023 r, w siedzibie Fundacji Archiwum Jana Olszewskiego miało miejsce spotkanie z ministrami jego rządu, Piotrem Naimskim i Janem Parysem. Na spotkaniu dr Justyna Błażejowska, Prezes Fundacji, zaprezentowała swoje opracowanie pt.: „Jan Olszewski wobec lustracji i dekomunizacji”. Jan Parys (który był ministrem obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego) przypomniał, że pierwszym dokumentem podpisanym przez Jana Olszewskiego jako premiera była zgoda wydana dla ówczesnego pełnomocnika rządu do spraw integracji europejskiej i pomocy zagranicznej dr. Jacka Sarjusza-Wolskiego na podpisanie umowy o stowarzyszeniu Polski z Europejską Wspólnotą Gospodarczą (tak się wtedy nazywała obecna UE). "Umowa stowarzyszeniowa była ogromną szansą polityczną dla Polski, żeby przesuwać los naszego kraju ze wschodu na zachód. To nas związało z zachodem, to nam dawało nadzieję na środki finansowe, które były niezwykle potrzebne, gdyż Polska była niezwykle biedna nie tylko po latach PRL-u, ale także po 10 latach stagnacji gospodarczej, które upłynęły po stanie wojennym". - zaznaczył Parys. Jednak - jak zauważył - Jan Olszewski już wówczas zdawał sobie sprawę, że wejście w środowisko EWG niesie ze sobą pewne ryzyko, gdyż każda organizacja międzynarodowa, zwłaszcza gdy płaci, zaczyna wymagać, stawiać żądania. Ale trzeba było to ryzyko podjąć. Jan Parys przypomniał, że pierwszą podróżą zagraniczną premiera Jana Olszewskiego była podróż do Watykanu, do Ojca Świętego Jana Pawła II. "Nie wyobrażał sobie, żeby było inaczej. Spotkał się tam z niezwykłą życzliwością". Jan Olszewski odbył też długą podróż do Stanów Zjednoczonych, prowadził tam rozmowy gospodarcze i polityczne, także o współpracy Polski z NATO. "To otwarcie na świat było szerokie. Premier Olszewski uważał, że są potrzebne dwa filary współpracy zagranicznej: i Stany Zjednoczone i Unia Europejska". - podkreślił. Zdaniem Jana Parysa, rząd Jana Olszewskiego był rewolucyjny, jeśli chodzi o politykę gospodarczą. Dwa poprzednie rządy to była de facto w dziedzinie gospodarczej i społecznej dyktatura Leszka Balcerowicza, który prowadził transformację ekonomiczną. "Dla Jana Olszewskiego, który był człowiekiem Solidarności, który się identyfikował z programem Solidarności, było rzeczą nie do przyjęcia, żeby rząd, który on tworzy, prowadził tak brutalną politykę gospodarczą, politykę, która oznacza to, że miliony ludzi nagle stały się bezrobotnymi, a setki przedsiębiorstw zaczęło upadać". - zauważył. I podkreślił, że Jan Olszewski nie przyjął do rządu Leszka Balcerowicza, a zaprosił takich ludzi jak Jerzy Eysymontt (ekonomista i zwolennik gospodarki rynkowej), Tomasz Gruszecki (został kierownikiem Ministerstwa Przekształceń Własnościowych), Jerzy Kropiwnicki, czy Adam Glapiński (został ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą). "To byli ludzie, na których mógł się oprzeć, bo nigdy nie byli związani z budową gospodarki socjalistycznej". FAJO_JO_2 Jak zaznaczył Jan Parys, sytuacja jaką zastał rząd Jana Olszewskiego w gospodarce była tragiczna, a nie było nawet projektu budżetu. "Jednym z osiągnięć rządu Jana Olszewskiego było sporządzenie i uchwalenie budżetu na rok 1992". - dodał Piotr Naimski. I nawiązując do ostatniego przemówienia premiera Jana Olszewskiego w sejmie, powiedział: "On uważał, że jednym z najważniejszych osiągnięć jego rządu było ustabilizowanie sytuacji finansowej". Jan Parys zauważył: "Ten rząd nie miał nawet miesiąca spokoju. Były prawie od samego początku ataki opozycji, prasa była wyłącznie we wrogich rękach. Mieliśmy do dyspozycji tylko gazetę "Nowy Świat", w której ludzie z rządu mogli coś powiedzieć, bo gdzie indziej była cenzura: puszczą albo nie puszczą. To samo telewizja. W ostatnim tygodniu udało się zmienić prezesa telewizji, został nim Zbigniew Romaszewski. Dzięki temu społeczeństwo mogło wysłuchać całych transmisji z "nocnej zmiany" i wysłuchać przemówienia premiera". Piotr Naimski, który był podsekretarzem stanu MSW, a od 1 lutego do 5 czerwca 1992 szefem Urzędu Ochrony Państwa wyjaśnił, że rząd Jana Olszewskiego zadeklarował od samego początku, że odchodzi od porozumienia sprzed 3 lat, z 1989 roku i chce prowadzić Polskę do pełnej suwerenności. "To było odebrane z niepokojem albo wrogo w stolicach zachodnich. Rząd Olszewskiego był pod atakiem zagranicy, a właściwie otoczony rodzajem ostracyzmu ze strony stolic zachodnich". Naimski podkreślił: "Premier Jan Olszewski zdecydował, że nie ma innej drogi dla Polski, jak droga na Zachód. Że musimy zakotwiczyć Polskę w strukturach Zachodu, bo trzeba uciekać ze wschodu". "Tego chcieli obywatele" - dodał Jan Parys. Odnosząc się do okoliczności obalenia rządu Jana Olszewskiego i "nocnej zmiany", Parys podkreślił: "4 czerwca był ogromnym dramatem dla państwa polskiego. Okazało się, że nie jesteśmy w stanie aparatu państwowego na najwyższym szczeblu wyczyścić z ludzi, którzy mogą być uzależnieni od obcych mocarstw i że górę wzięło źle pojęte koleżeństwo. W parlamencie jest 460 osób, na liście [Macierewicza - byli na niej tajni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa] było 63 osoby. Prawie 400 nie miało się czego obawiać, a tymczasem histeria zrobiona przez media i historia szeptana spowodowała, że ten sejm stracił busolę. Kiedy premier Olszewski odwoływał się do sumienia posłów, to oni byli w histerii i bali się nie wiadomo czego. Czego mieli się bać ci, którzy mieli czystą hipotekę, którzy nie współpracowali?". Jak zauważył Jan Parys: "Po głosowaniu w sejmie uwidocznił się ostatecznie podział w obozie Solidarności. Do 4 czerwca [1992 roku] Solidarność była pewną całością, mimo wielkich różnic, a Lech Wałęsa był dla milionów Polaków przed ponad 10 lat nadzieją na lepsze czasy, na prawdę. Teraz okazało się, że Lech Wałęsa broni agentury, że działacze opozycji demokratycznej związani z Michnikiem, Kuroniem, z Gazetą Wyborczą bronią agentury, że Unia Wolności, która prezentowała siebie jako elity, najważniejsza część społeczeństwa broni agentury, że środowisko młodych liberałów z Donaldem Tuskiem, na których wielu młodych ludzi patrzyło z podziwem, zdradza idee wolności i przechodzi na stronę agentury. to było wielkie rozczarowanie dla milionów Polaków". "Ta histeria dzisiejsza w sprawie rosyjskich wpływów jest kontynuacją tamtej histerii z 1992 roku". - dodał Piotr Naimski. Relacja: Margotte (tekst) i Michał KK (wideo) FAJO_JO_1 FAJO_JO_4 FAJO_JO_3 20230605_191935m