Spotkanie z Prezydentem Andrzejem Dudą i Przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą

Spotkanie z Prezydentem Andrzejem Dudą i Przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą

W Domu Pielgrzyma Amicus na Żoloborzu odbyło się spotkanie z  byłym Prezydentem Andrzejem Dudą i przewodniczącym NSZZ Solidarność Piotrem Dudą.

Spotkanie rozpoczął Prezydent Andrzej Duda, który w serdecznych słowach podziękował wszystkim obecnym za udział w wydarzeniu. Podkreślił, że okazją do spotkania jest wydanie jego książki "To ja, Andrzej Duda". Wyraził wdzięczność przewodniczącemu Piotrowi Dudzie oraz Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” za możliwość przygotowania specjalnego wydania ksiązki pod znakiem związku. Zwrócił uwagę, że odebrał to jako wyraz akceptacji jego 10-letniej prezydentury – jako swoisty podpis Solidarności pod tym, co udało mu się zrobić. W dłuższej części swego wprowadzenia Prezydent wielokrotnie wracał do źródeł Solidarności, do czasów swojego dzieciństwa, doświadczenia stanu wojennrgo i opozycji. Mówił o tych, którzy po 1980 roku pozostali wierni ideałom, którzy nie dali się złamać koniunkturze politycznej. Podkreślał, że związek zawsze kojarzył mu się z uczciwością, patriotyzmem, walką o sprawiedliwą Polskę i społeczną gospodarkę rynkową opartą na nauce społecznej Kościoła, Janie Pawle II i bł. ks. Jerzym Popiełuszce.

Prowadzący Maciej Łopiński, dddając głos Piotrowi Dudzie, żartobliwie przypomniał, jak niegdyś mówiono o „dwóch Dudach” – prezydencie i przewodniczącym.

Piotr Duda podkreślił, że obecność prezydenta jest dla niego wyjątkowa, bo – jak mówił – może spotkać się ze swoim „przyjacielem Andrzejem”. Dodał także, że ma jeszcze jeden powód do uśmiechu: tego samego dnia, tuż przed spotkaniem, Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził prawomocnie, że wyłączne prawa autorsko-majątkowe do znaku Solidarności należą do Związku, a nie do osoby prywatnej. Jak podkreślił, była to kilkuletnia batalia, ogromnie ważna dla tożsamości związku.

Przewodniczący wspominał następnie długą historię współpracy z prezydentem Andrzejem Dudą, począwszy od kampanii 2015 roku. Przypomniał, że 5 maja 2015 roku Solidarność podpisała z kandydatem na prezydenta umowę programową – pierwszą tego rodzaju w III RP. Podkreślał, że zarówno on, jak i Prezydent Duda mieli pełną świadomość, że biorą na siebie ryzyko i odpowiedzialność – bo jeśli obietnice nie zostałyby zrealizowane, to obaj, jako twarze porozumienia, ponieśliby tego konsekwencje. Przewodniczący przywołał także okoliczności powstania drugiej umowy programowej, podpisanej już w trakcie pandemii, w czarnych rękawiczkach i maseczkach, co – jak mówił – zostało dziś utrwalone jako symbol tamtych czasów.

W tym miejscu prowadzący dorzucił anegdotę o wizycie prezydenta w siedzibie Solidarności przy ul. Prostej, gdzie – z powodu małego bałaganu podczas remontu – nikt nie potrafił uruchomić ekspresu do kawy. „Poddaliśmy się” – wspominał Piotr Duda – „bo nie umieliśmy tego włączyć”, czym wywołał śmiech sali.

W dalszej części rozmowy przewodniczący i prezydent wracali do współpracy z pierwszych miesięcy prezydentury. Piotr Duda podkreślał, że projekt obniżenia wieku emerytalnego był ustawą prezydencką, a nie rządową – i że nie można było liczyć, że rząd poprzedniej koalicji kiedykolwiek ją poprze. 

Prezydent Andrzej Duda szeroko opisywał swoją filozofię polityczną i swój sposób rozumienia programu wyborczego: jako realnego zobowiązania, które musi być zrealizowane, bo inaczej demokracja traci sens. Wspominał, że w Prawie i Sprawiedliwości wychowano go w duchu traktowania programu jako „podstawy systemu demokratycznego”, a nie elementu marketingu politycznego. Zaznaczał, że dlatego tak nalegał na szybkie złożenie projektów ustaw – jeszcze w czasie, gdy rządziła Platforma.

Obok emerytur prezydent wskazywał, że najważniejszy życiowo wpływ miały programy takie jak 500+, które – jak powiedział – „miały ogromny zasięg generacyjny”.

Piotr Duda, nawiązując do tego wątku, relacjonował swoje wspomnienia z tamtego czasu: codzienne konsultacje ze sztabem, ostrożne i odpowiedzialne podejście kandydatury, ale też przekonanie, że współpraca z Andrzejem Dudą ma sens. Opisał rozmowę telefoniczną z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, który po podpisaniu umowy programowej miał mu podziękować, uznając, że będzie to ważny element nadchodzących wyborów parlamentarnych.

Rozmowa następnie zeszła na temat niedziel wolnych od handlu. Prowadzący podkreślił, że była to jedna z najbardziej kontrowersyjnych ustaw, mocno związana nie tylko z warunkami pracy, ale i aksjologią. 

Andrzej Duda w odpowiedzi opowiedział o dwóch osobistych doświadczeniach. Po pierwsze – o konsekwentnych naciskach szefa Solidarności, który nie pozwalał wycofać się z tego postulatu. Po drugie – o rozmowach z kasjerkami i pracownicami aptek w swoim osiedlowym sklepie w Krakowie, które – jak mówił – szczerze tłumaczyły mu, jak niedziele zabierają im życie rodzinne i dlaczego potrzebują wolnych dni. Z uśmiechem wspomniał też, że te same panie później „porządnie go zbeształy” za podpisanie ustawy o niehandlowej Wigilii, ponieważ – jak tłumaczyły – dla wielu z nich oznaczało to chaos już dzień wcześniej.

W kolejnej części spotkania Piotr Duda wrócił do wspomnień negocjacji ustawy niedzielnej. Opowiadał o oporze, z jakim mierzył się w samej Zjednoczonej Prawicy, o konflikcie argumentów, o tym, że sam premier Mateusz Morawiecki był przedstawiany jako przeciwnik ustawy. Przewodniczący przywołał zabawną scenę z toaletą, gdzie – jak powiedział – „toczył negocjacje” z przyszłym premierem po tym, jak wszedł akurat w momencie, gdy Morawiecki dotarł na miejsce spotkania z kierownictwem PiS.

Podkreślał, że ostatecznie Solidarność zgodziła się na model „kaskadowy”, czyli stopniowe wprowadzanie wolnych niedziel, ale tylko po to, by zachować dialog i umożliwić stronie rządowej płynne wdrażanie zmian.

W końcówce rozmowy powrócił temat zaufania między prezydentem a związkiem. Andrzej Duda wspominał swoje dziecięce doświadczenie związane z Solidarnością – ulotki w domu, działalność ojca, powiew wolności roku 1989, mit uczciwych ludzi i pamięć o Janie Pawle II. Mówił, że dzięki temu przez całą prezydenturę ufał, że jeśli Solidarność w czymś interweniuje, to sprawy pracownicze są naprawdę poważne i wymagają uwagi. Z wdzięcznością wspominał też wizyty w miejscach podpisania porozumień sierpniowych i Dąbrowskich, do których – jak podkreślił – zachęcił go Piotr Duda.

Przewodniczący związku wtrącił, że wspólne działania pozwoliły m.in. doprowadzić w 2019 roku do pełnego pluralizmu związkowego w służbach mundurowych, co zamknęło realizację pierwszego postulatu Solidarności z 1980 roku. Przypomniał również o zmarłych w ostatnich latach działaczach, którzy podpisywali porozumienia – co dodało spotkaniu tonu wspomnieniowego.

Na zakończenie Piotr Duda zachęcił do lektury książki Prezydenta, wskazując, że zawiera ona pełny zapis najważniejszych reform i współpracy z Solidarnością. Podkreślił, że prezydent był obecny na wszystkich najważniejszych zjazdach Związku – od Płocka w 2016 roku aż po zakończenie swojej kadencji.

Prezydent kończąc oficjalną część spotkania, podziękował jeszcze raz, podkreślając, że Solidarność „prześwietliła całe jego życie” – od dzieciństwa aż po ostatnie lata prezydentury.

Blogpress

from Blogpress - Relacje i opinie https://ift.tt/qIbSCrE
via IFTTT


Popularne posty z tego bloga

Prof. Marek Jan Chodakiewicz "Myśli wolnego Polaka"

Choć dobra zmiana trwa, do zwycięstwa jeszcze daleko - Obchody 74. miesięcznicy smoleńskiej