czwartek, 26 marca 2020

Dyskusja o Żołnierzach Wyklętych

"To byli ludzie, którzy starli się z potęgą państwa sowieckiego. Ten Polak, który przesłuchiwał był tylko końcem całej maszynerii, a początkiem był Stalin i jego specsłużby". 5 marca w Bibliotece im. Janusza Kurtyki odbyło się spotkanie zorganizowane przez Fundację Kwartalnika "Wyklęci" oraz Fundację im. Janusza Kurtyki. W dyskusji udział wzięli: Paweł Kurtyka i Kajetan Rajski - redaktor naczelny Kwartalnika "Wyklęci".
W1945_5


Pierwszą część dyskusji zdominowała kwestia obchodów Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Kajetan Rajski zauważył, że lata 2013-2016 były okresem rozkwitu oddolnych inicjatyw, w roku 2016 do obchodów włączyło się państwo, a od 2017 roku nastąpiło zmniejszenie aktywności społecznej. Zwrócił także uwagę na to, że od kilku lat przed 1 marca nasilają się ataki na pamięć o Żołnierzach Wyklętych.

Paweł Kurtyka, prezes Fundacji im. Janusza Kurtyki przypomniał, że z inicjatywą ustanowienia tego święta wyszły środowiska kombatanckie. Prezes IPN Janusz Kurtyka będący zarazem prezesem stowarzyszenia społeczno-kombatanckiego Wolność i Niezawisłość był zwornikiem organizowania tej oddolnej inicjatywy. Współpracował w tym zakresie z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
"Święto Żołnierzy Wyklętych, jeśli chodzi o swoje korzenie, jest świętem zgody narodowej" - dodał, przypominając, że za ustanowieniem tego święta głosował nawet klub SLD.

W1945_2

Kajetan Rajski zwrócił uwagę na znaczenie społeczności lokalnych w kultywowaniu pamięci o Żołnierzach Wyklętych oraz środowiska skupionego wokół działalności IPN w zakresie badań ekshumacyjnych m.in. na Łączce na Powązkach Wojskowych.
Żołnierze Wyklęci weszli do popkultury poprzez koszulki, piosenki hiphopowe i rockowe, poprzez graffiti. "Coś co było niepodległościowego zaczęło kształtować młode pokolenie". - podkreślił. - To był fenomen. Żołnierze Wyklęci nie byli przecież obecni w podręcznikach historii.

Uczestnicy dyskusji zwrócili uwagę na spadek frekwencji w tegorocznych uroczystościach, marszach, obchodach. "Tej siły i mocy, która była kilka lat temu, już nie było".
"Upaństwowienie obchodów odebrało aktywność obywatelską." - zauważył Paweł Kurtyka. - "Obywatelskie święto miało ten plus, że ludzie sami sobie kształtowali, jak ma ono wyglądać".

W1945_8

"Narodowe Siły Zbrojne, może za pośrednictwem środowisk narodowych, zdominowały obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych" - dodał Kajetan Rajski - "choć w sferze państwowej Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość jest mocno eksponowane".

Odnosząc się do medialnych ataków na Żołnierzy Wyklętych, Kajetan Rajski powiedział, że na profilach i w mediach społecznościowych środowisk politycznych i publicystów nieprzychylnych Żołnierzom Wyklętym mowa jest tylko o "Burym", "Ogniu" i "Łupaszce", bez wyjaśnienia okoliczności wojennych i powojennych, w jakich działali. Nie ma próby pokazania innych postaci np. rotmistrza Pileckiego.

Paweł Kurtyka zaznaczył, że postawa Żołnierzy Wyklętych była bezkompromisowa, jeśli chodzi o lojalność w stosunku do Rzeczpospolitej przedwojennej, ale nie były to postaci pomnikowe, dokonywali trudnych wyborów, mieli swoje słabości, działali w trudnych, wojennych czasach, które demoralizowały ludzi.

"To byli ludzie, którzy starli się z potęgą państwa sowieckiego. Ten Polak, który przesłuchiwał był tylko końcem całej maszynerii, a początkiem był Stalin i jego specsłużby". - mówił Paweł Kurtyka, wskazując na różne postawy Wyklętych w okresie powojennym. - Mam tyle pokory, że nie oczekuje od nich niezłomności.

Odnosząc się do publikacji Piotra Zychowicza "Skazy na pancerzach" powiedział: "Jako menedżer powiem, że pewnie zrobił świetny interes. Że zawsze jak się rzuci trochę błota i media to podchwycą, to potem to się dobrze sprzedaje. Tylko pytanie, czy to naprawdę o to chodzi. (..) wyciągnąć z pewnej całości 5-procentowy klocek, który jest czymś najgorszym, po to, żeby go przehandlować, bo wiadomo, że zbrodnia sprzedaje się najlepiej, szlachetność się słabo sprzedaje, bo uznajemy ją za coś oczywistego, nie przeliczymy tego na pieniądze, ale o zbrodni każdy przeczyta. A naprawdę jest co popularyzować. Są postacie, które można spopularyzować, ale Zychowicz o nich już nie napisał"."


Relacja wideo: Michał KK
Tekst: Margotte

W1945_6