Prof. Ryszard Legutko: Unia Europejska - wypaczenia czy wada strukturalna?
Prawo i Sprawiedliwość Warszawa i Biuro Poselskie Posła na Sejm RP Piotra Glińskiego zaprosili na pierwsze inaugurujące spotkanie Wszechnicy warszawskiego Prawa i Sprawiedliwości które odbyło się 19 listopada 2025 roku o godzinie 18:00 w Centrum Prasowym Foksal przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie. Podczas spotkania wykład zatytułowany “Unia Europejska - wypaczenia czy wada strukturalna?” wygłosił profesor Ryszard Legutko. Po wykładzie w panelu dyskusyjnym z udziałem wykładowcy wzięli udział profesor Agnieszka Nogal oraz profesor Tomasz Grosse.
Spotkanie rozpoczął Tomasz Herbich, witając gości oraz przedstawiając głównego prelegenta – prof. Ryszarda Legutkę.
W słowach wstępnych podkreślono, że celem Wszechnicy PiS ma być powrót do rozmowy głębszej niż bieżąca polityka i stworzenie miejsca refleksji oraz integracji środowiska, o czym szczegółowo mówił prof. Piotr Gliński
Podsumowując wykład, stwierdził, że Unia stała się „machiną bezprawia i machiną kłamstwa”, w której pojęcia takie jak „demokracja”, „pluralizm” czy „dialog” utraciły swoje pierwotne znaczenie
W czasie dyskusji po wykładzie jako pierwsza głos zabrała prof. Agnieszka Nogal, która powiedziała wprost, że „profesor, okraszając anegdotami, postawił kropkę nad i: to jest problem strukturalny, a nie wypaczenia”. Przypomniała własne badania z czasów debaty nad konstytucją europejską i argumentowała, że prawo unijne już wtedy działało jak prawo konstytucyjne, podporządkowując sobie parlamenty narodowe nawet zanim te zdążyły uchwalić jakąkolwiek ustawę. Mówiła, że Trybunał Sprawiedliwości „przyznaje sam sobie kompetencje”, a jego interpretacja godności – rozumianej wyłącznie jako autonomia jednostki – prowadzi do „rozkładania instytucji takich jak rodzina i państwo narodowe”
Podkreślała, że europejska koncepcja godności jest „bardzo jednowymiarowa”, co w praktyce prowadzi do obowiązku uznawania rozwiązań prawnych, które są sprzeczne z porządkiem konstytucyjnym niektórych państw, np. uznawania małżeństw jednopłciowych zawartych za granicą w kontekście osiedlenia.
Następnie głos zabrał prof. Tomasz G. Grosse, który zaznaczył, że choć prof. Legutko nie powiedział tego wprost, to jego wywód prowadzi jasno do wniosku, że problemy Unii Europejskiej mają charakter wady strukturalnej, a nie zwykłych wypaczeń. „Jeżeli się mylę, proszę mnie sprostować” – dodał, ale wyraźnie sugerował, że intencją Legutki było właśnie ukazanie tego wątku
Grosse tłumaczył następnie, że jeśli wada jest strukturalna, oznacza to przede wszystkim, iż projekt integracji europejskiej był wadliwie zaprojektowany od samego początku. A skoro tak, to – jak mówił – nie da się go naprawić reformami: „tego projektu nie da się poprawić”, bo jego błędy nie wynikają z bieżących wypaczeń politycznych czy technokratycznych, lecz z samej logiki systemu
W drugiej części swojej wypowiedzi Grosse przeszedł do kwestii geopolitycznych. Mówił o potrzebie budowania w regionie federacji Europy Środkowo-Wschodniej, obejmującej nie tylko państwa środkowe, ale również potencjalnie takie kraje jak Ukraina czy w przyszłości Białoruś. Podkreślał, że alternatywna integracja powinna opierać się na tym, czego Unia nie robi — na błędach, które Unia powtarza, ale których nowa struktura nie powinna powielać.
Jak wyjaśniał, nie może być to projekt zdecentralizowany jedynie w teorii, tak jak w Unii, w której centralne instytucje mimo deklarowanej pomocniczości i demokracji dokonują faktycznej centralizacji. Grosse krytykował obecny system unijny za to, że zarządzają nim „niewybierani przez demosy urzędnicy Komisji Europejskiej albo sędziowie”, co sprawia, że staje się elitarny i oligarchiczny, a w każdym razie daleki od demokracji. Jak zauważył, dla niego podstawą jakiegokolwiek przyszłego ładu musi być demokracja narodowa, ponieważ – jak podkreślił – „nie wymyślimy innej demokracji niż ta, którą mamy w tradycji od kilkuset lat”. Każdy inny model, zwłaszcza scentralizowany, prowadzi jego zdaniem do systemów „autokratycznych lub totalitarnych”, co pokazują europejskie doświadczenia historyczne. Stąd federacja regionalna musiałaby być nie tylko inna niż obecna UE, ale wręcz oparta na nowej filozofii integrowania, gdzie państwa narodowe nie byłyby pozbawiane swojej suwerenności, lecz same określałyby obszary współpracy i zakres delegowania kompetencji.
W ostatniej części wypowiedzi Grosse przeszedł do zagadnienia demografii. Uznał je za „temat rzekę”, ale zaznaczył jednoznacznie, że polityka migracyjna Unii Europejskiej powinna zostać „odrzucona z przyczyn oczywistych”
Mówił, że wcale nie chodzi o zamykanie się na imigrację - Polska przyjęłaby chętnie imigrantów, „ale takich, którzy są nam kulturowo bliscy”. Podkreślał, że Unia próbuje przerzucać „niechcianych imigrantów z Zachodu do Europy Środkowej”, co jego zdaniem całkowicie ignoruje głos społeczeństw naszego regionu. Ostrzegał, że kwestie demograficzne i migracyjne są zbyt ważne, aby oddawać je Brukseli, zwłaszcza że Polska „deleguje już wszystko, co najważniejsze”, włącznie z polityką zagraniczną i – w założeniach – polityką obronną.
Grosse mocno podkreślił, że Polacy nie chcą „zalewu imigrantów obcych kulturowo” i że nie może być tak, że decyzje w tej sprawie zapadają poza krajem, bez konsultacji ze społeczeństwem. Dodał, że także polski biznes „musi to usłyszeć”, ponieważ często naciska na zwiększenie imigracji z przyczyn ekonomicznych, ignorując czynniki społeczne i bezpieczeństwa.
W części pytań profesor Legutko podkreślał, że Unia na reakcje kryzysowe odpowiada najczęściej „represyjnie, a nie pojednawczo”, co widział choćby przy Brexicie. Uważa, że możliwość wyjścia z Unii powinna stać się „prawomocnym scenariuszem”, choć niekoniecznie musi być to decyzja natychmiastowa. Zaznaczył, że jeśli taki scenariusz nie będzie brany pod uwagę, opinia publiczna pozostanie wciąż w stanie iluzji co do prawdziwego działania Unii.
Na koniec zapowiedziano kolejne spotkania Wszechnicy, które mają odbywać się regularnie, „mniej więcej raz w miesiącu”