piątek, 5 czerwca 2015

Debata NZS UW: „Polskie obozy zagłady” – dlaczego przegrywamy historię?

70 lat po zakończeniu wojny, narracja historyczna tamtego okresu jest pisana na nowo. Na naszych oczach dokonuje się niebezpieczne przestawianie wydarzeń historycznych w sposób zupełnie kontrfaktyczny. O tym, dlaczego tak się dzieje i jak temu zapobiec dyskutowali: Rafał Ziemkiewicz, prof. Jan Żaryn i Jerzy Halbersztadt. Spotkanie prowadził dr Krzysztof Wąsowski.
P1510492m

P1510492m
Wiek XX to czas dwóch wielkich kataklizmów, które przetoczyły się przez Europę. II wojna światowa była okresem upadku wartości i zasad cywilizacji europejskiej. Hitlerowskie Niemcy rozpoczęły masową eksterminację ludności europejskiej, ze względu na pochodzenie etniczne. Niemcy dokonali wielomilionowej eksterminacji Żydów, Polaków, Romów oraz przedstawicieli innych narodów. Ideologia nazizmu zmaterializowała się w obozach zagłady, w których Niemcy przetrzymywali, zmuszali do morderczej pracy oraz zabijali tysiące niewinnych ludzi.

70 lat po zakończeniu wojny, narracja historyczna tamtego okresu jest pisana na nowo. Na naszych oczach dokonuje się niebezpieczne przestawianie wydarzeń historycznych w sposób zupełnie kontrfaktyczny. Pojawiające się zwroty w prasie zagranicznej oraz w wypowiedziach ważnych zachodnich polityków o tzw. "polskich obozach śmierci" budzą oburzenie i głęboki sprzeciw polskiej opinii publicznej. Pod przykrywką niedopowiedzenia, wynikającego z tego, że obozy organizowane były przez Niemców na terenie Polski, nasz kraj będący jedną z najdotkliwiej dotkniętych ofiar II wojny światowej, przedstawiany jest jako kat.

W czasie dyskusji goście zastanawiali się, dlaczego coraz częściej pojawiają się zwroty o „polskich obozach zagłady” i jakie działania należy podjąć, żeby zmienić tę retorykę.

Gośćmi NZS UW byli:

Rafał Ziemkiewicz – polski dziennikarz, publicysta, komentator polityczny i ekonomiczny, pisarz fantastycznonaukowy.

Prof. Jan Żaryn – polski historyk, nauczyciel akademicki, działacz społeczny, profesor nauk humanistycznych, specjalista od dziejów najnowszych, a szczególnie historii Kościoła katolickiego w Polsce w XX wieku, obozu narodowego oraz dziejów politycznych emigracji po 1945.

Jerzy Halbersztadt - polski i żydowski historyk, muzealnik, menager kultury, obecnie prezes Fundacji Partnerstwo w Kulturze.
W latach 1992–2003 dyrektor Programu Polskiego Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie, twórca i do 2011 r. dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie.

P1510504m

Według Rafała Ziemkiewicza to wynik ładu światowego stworzonego po II wojnie światowej. Panująca w świecie zachodnim narracja każe spychać Polskę, która nie znalazła się w obozie zwycięzców, na stronę zła.

"Problem nasz jest taki, że nie potrafimy wymyślić kontropowieści, nie umiemy przedstawić tej historii inaczej, musimy ją opowiadać według schematu zachodniego, gdzie 8 maja jest wielkim punktem zwrotnym". Zgodnie z ostatnio przedstawioną narracją, Niemcy zostały w 1945 roku wyzwolone spod władzy nazistów. Nawet wykształceni ludzie na zachodzie nie znają prawdziwej historii i uważają, że skoro obozy były w Polsce, to polski rząd musiał na to pozwolić.

P1340425m

Prof. Jan Żaryn zaznaczył, że nie było polskiego, suwerennego państwa po wojnie. PRL nie był zainteresowany prezentowaniem polskiej polityki historycznej, lecz realizował sowiecką politykę historyczną. Zabrakło głosu narodu polskiego. Także III RP pozostała wobec tego bezradna. "Mam wrażenie, że w przypadku "polskich obozów koncentracyjnych" mamy do czynienia nie tylko z ignorancją, wynikającą z naszej nieobecności, ale z wielowątkowym spiskiem".
"Spisek polega na odczytaniu interesów. Interesy w pewnych kwestiach były wspólne - chodziło o to, żeby dystansować Niemcy jako naród od sprawstwa II wojny światowej, stworzyć przestrzeń dla Nazistów, a w nią wprowadzić naród polski".

Prof. Żaryn przytoczył statystyki MSZ, że w 2009 roku 103 razy w różnych mediach zagranicznych pojawiło się sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne", co symptomatyczne, najwięcej tych terminów pojawia się w prasie niemieckiej. W 2010 roku do szkół niemieckich wprowadzono podręcznik, w którym takie frazy się powtarzają. W cenzurze powojennej w Polsce zastępowano słowo zbrodnie niemieckie pojęciem zbrodnie hitlerowskie.

P1510520m

Jerzy Halbersztadt stwierdził, że od 2004 roku rozpoczął się proces monitorowania przez rząd polski takich sformułowań w prasie światowej, dane dostępne są do 2012 roku. "Ogromna większość spośród nich to wzmianki w marginalnych mediach: Finlandii, Norwegii, Australii, RPA, Niemiec. Jednak co roku w kilku poważnych przypadkach zdarza się, że media światowe używają takich określeń lub pojawiają się takie określenia w ustach poważnych osobistości. Sądzę, że skala tego zjawiska jest marginalna, choć nie należy tego ignorować. Nie wiem, czemu na podstawie tego zjawiska mamy stwierdzić, że przegrywamy historię? Dajemy się wpuszczać w zastępcze spory, podczas gdy rzeczywiste interesy polskiego wizerunku w świecie, polskiego bezpieczeństwa, zagrożeń są zupełnie inne". - stwierdził.

Dodał, że jeżeli chodzi o powszechną, indywidualną opinię Żydów na świecie, mają oni świadomość pełnej odpowiedzialności Niemców za ludobójstwo, obozy zagłady w czasie wojny, co nie oznacza negatywnego stosunku do Niemiec dzisiaj. Nie ma mowy o zamianie jej na polską odpowiedzialność. Natomiast może być oczekiwanie zbadania wszystkich okoliczności i zamieszania wielu środowisk społecznych w Polsce w antysemicką politykę niemiecką w tamtym czasie.

O tym, jaki wpływ miało pokolenie marca 1968 roku, filmy "Ida" i "Pokłosie" finansowane z budżetu państwa i promowane przez media głównego nurtu czy książki J. T. Grossa do utrwalenia negatywnego mitu o Polsce, który funkcjonował na zachodzie - na filmie poniżej:




Relacja: Bernard (foto i wideo), Margotte (tekst)

P1340409m

P1510505m

P1340416m

P1340429m

P1340426m

P1510526m

P1510522m

P1510528m