wtorek, 2 września 2014

Wokół myśli politycznej Romana Dmowskiego i obozu narodowego - Dr Krzysztof Kawęcki w KoLibrze

P1290514m

„Roman Dmowski był przede wszystkim mężem stanu. Po drugie, był politykiem, przywódcą największego obozu politycznego sprawującego przed wojną rząd dusz w Polsce. Był też wybitnym pisarzem politycznym, jak również myślicielem, twórcą szkoły politycznego myślenia. Był zarówno praktykiem jak i teoretykiem polityki” - mówił dr Krzysztof Kawęcki, historyk, wiceprezes Prawicy Rzeczypospolitej podczas poświęconego myśli politycznej Romana Dmowskiego i obozu narodowego spotkania zorganizowanego przez Stowarzyszenie KoLiber.



„W swoim piśmiennictwie Roman Dmowski zajmował się kształtowaniem myśli narodowej. I tutaj mamy szereg pozycji m.in. „Myśli nowoczesnego Polaka”, „Kościół, naród i państwo”, a także wiele innych. Dmowski prowadził również rozważania geopolityczne, rozważania dotyczące odbudowy państwa czy o charakterze cywilizacyjnym - m.in. na łamach „Polityki Narodowej” w 1938 roku” - rozpoczął prelegent.

„Idea narodowa była w centrum zainteresowań Dmowskiego. Udział Dmowskiego i obozu narodowego w procesie unaradawiania, zwłaszcza mas ludowych, był znaczący. Szczególną uwagę zwracał na to Jan Ludwik Popławski, który uważał, że warstwy ludowe mają ogromny potencjał. Wynikał on m.in. z przywiązania do ziemi, kultywowania języka czy obyczajów. Ruch narodowy nie tylko objął swoimi wpływami te kręgi, ale także wpływał na inne środowiska. Ruch ludowy ukształtował się pod dużym wpływem Ligi Narodowej. Później ten proces unaradawiania trwał w okresie II RP i zakończył się w trakcie II wojny światowej, kiedy wszystkie warstwy wystąpiły w obronie Rzeczypospolitej” - kontynuował.

„Druga kwestia to aktywne przywiązanie do idei narodu czyli szlachetniejszy, nowoczesny patriotyzm. Dmowski niechętnie używał pojęcia „nacjonalizm”, ponieważ „-izmy” kojarzą się z doktryną, a idea narodowa to etyczna postawa wobec narodu. To jest patriotyzm, który nie opiera się na uczuciach i instynkcie, ale jest rozumny, czynny, wyższego rzędu” - zaakcentował.

Jak mówił dalej dr Kawęcki, Dmowskiego można zaliczyć do jednego z trzech najwybitniejszych twórców nacjonalizmu (obok Enrico Corradiniego, twórcy włoskiego nacjonalizmu i Karola Maurrasa, twórcy francuskiego nacjonalizmu tradycjonalistycznego). Zaznaczył, że w myśli włoskiej doszło do pewnej syntezy narodowo-państwowej. Nacjonalizm tradycjonalistyczny zakłada natomiast, że nacjonalizm nie jest ideologią, ale metodą według której obywatel podporządkowuje swoje interesy i poglądy pomyślności Ojczyzny. Była to forma opozycji wobec nacjonalitaryzmu jakobińskiego. Tradycyjny nacjonalizm podkreśla element samorządności, co jest zbieżne z myślą polskiego obozu narodowego.

„To było zbieżne z tym, co pisał Feliks Koneczny, który wskazywał, że biurokracją zainfekowały nas państwa zaborcze, a polska tradycja to tradycja Rzeczypospolitej samorządnej, regionalizmu – oczywiście przy zachowaniu jedności państwowej i tożsamości narodowej” - zwracał uwagę prelegent.

Podawał również inne podobieństwa, które pozwoliły na określanie polskiego nacjonalizmu lat 30. „nacjonalizmem chrześcijańskim”. Wyraźnie rozróżniał także te elementy, które w polskiej historii były bliższe jakobińskiemu nacjonalitaryzmowi.

„Nacjonalitaryzm pojawiał się w Ruchu Narodowo-Radykalnym Falanga, a później w wynaturzonych grupkach usiłujących nawiązywać do idei narodowej w latach 80. To były grupki nacjonalbolszewickie w postaci Zjednoczenia Patriotycznego Grunwald czy innych ugrupowań, które z ruchem narodowym nic wspólnego nie miały. To jest inny sposób myślenia - właśnie nacjonalitarystyczny” - podkreślał.

„Narodowcy przywiązywali dużą rolę do rozbudzania uczuć patriotycznych, narodowych, gdyż od klęski powstania styczniowego, jak mówił Dmowski, Polacy znajdowali się w letargu. Ucisk polityczny spowodowany był słabością polityczną uciskanego społeczeństwa. Jeśli społeczeństwo będzie zorganizowane, to będzie w stanie podjąć walkę z zaborcami. Niezbędne jest wychowanie narodu do niepodległości. Dmowski pisał, że naród jest niezbędną treścią moralną państwa, a państwo niezbędną formą polityczną narodu. Naród w myśli politycznej narodowej był traktowany w kategoriach cywilizacyjnych. Mamy tu również przykłady myśli Zygmunta Wasilewskiego czy Romana Rybarskiego, który mówił, że naród to kategoria historyczna w rozwoju cywilizacyjnym” - mówił dalej prelegent. Następnie poruszył wątek stosunków pomiędzy narodowcami a konserwatystami.

„Było bardzo wiele wspólnych odniesień w stylu politycznego myślenia. Wspólne było odrzucenie romantycznej tradycji konspirowania i wywoływania nieprzemyślanych powstań. Wspólna była koncepcja pracy organicznej, którą Dmowski, a wcześniej Zygmunt Miłkowski, nazwali „walką czynną”. Oba obozy łączyła szkoła realistycznego myślenia o polityce. Tradycja i historia, i dla narodowców, i dla konserwatystów stanowiła istotę stylu politycznego myślenia” - kontynuował.

„Dmowski krytycznie jednak odnosił się do współczesnego sobie konserwatyzmu. Napisał w 1904 roku książkę „Upadek myśli konserwatywnej”. Zarzucał konserwatystom oderwanie od rzeczywistości, bierność, apatię czy wręcz abdykację z polityki rozumianej jako tworzenie rzeczywistości. Dmowski nie był politykiem gabinetowym. Umiał dotrzeć do szerszych kręgów społeczeństwa. Potrafił zorganizować wielką manifestację w 100-lecie Konstytucji 3-go Maja. Potrafił prowadzić działania konspiracyjne” - mówił dalej.

Chwilę uwagi poświęcił również kwestii etyki w myśli narodowej. Przypomniał, że Zygmunt Balicki w książce „Egoizm narodowy wobec etyki” z 1903 roku napisał, że między narodami jest tylko siła i słabość oraz że Dmowski podzielał te poglądy, ale w okresie późniejszym przychylił się do tezy, że relacje oparte o etykę powinny występować nie tylko między ludźmi, ale również między narodami. Dr Kawęcki zwracał też uwagę na rolę religii w myśli narodowej. Przypomniał dwa cytaty z Dmowskiego: „Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę” oraz „Wielki naród musi nosić wysoko sztandar swej wiary. Musi go nosić tym wyżej w chwilach, w których władza jego państwa nie nosi go dość wysoko.”

P1290517m

„Dmowski propagował koncepcję narodu zorganizowanego. Uważał, że cywilizacja europejska przechodzi kryzys, a przetrwa go tylko naród świadomy swych praw i obowiązków z elitą złożoną z różnych warstw społecznych” - kontynuował prelegent.

Przypomniał, że endecja doprowadziła do przyjęcia w Polsce najbardziej demokratycznej w Europie konstytucji, która była wzorowana na wzorcach francuskich. Dodał jednak, że w ruchu narodowym pojawiały się różne koncepcje ustrojowe.

„Dmowski uważał, że ustrój polityczny może być taki lub inny, ale musi być zgodny z mentalnością narodu. Nie wypowiadał się jednoznacznie, czy lepszym ustrojem jest monarchia czy republika. Po zamachu majowym pisał, że nie ma możliwości powrotu do tego, co było wcześniej, ponieważ demoliberalizm rozbija i państwo i naród, ale i ustrój po 1926 roku oparty o jednostkę oceniał negatywnie” - zaakcentował.

„W latach 30. obóz narodowy odrzucał demokratyczny system partyjny. W ruchu narodowym były kręgi profesorskie przywiązane do wartości demokratycznych, ale spora część narodowców miała inne koncepcje. Wpływ na to miał pogląd mówiący, że ogromny wpływ na rzeczywistość demokratyczną ma masoneria. Pojawiła się więc alternatywna koncepcja organizacji narodu, której propagatorami byli m.in. Jan Mosdorf czy Jan Korolec. Różne środowiska różnie to widziały” - podsumował.

„Dla Dmowskiego warunkiem przetrwania naszej cywilizacji jest mocny ustrój rodziny, obyczaj, hierarchia i dyscyplina, rzymskie pojęcie obywatela, rzymskie pojęcie roli kobiety, patriotyzm, duma rzymska, rzymskie pojęcie prawa i honoru. Można więc chyba powiedzieć, że naszej cywilizacji w tym rozumieniu już nie ma” - dodał dr Kawęcki.

Cywilizacja rzymska pojmuje jednostkę w rodzinie i społeczeństwie. Wedle Dmowskiego tylko zorganizowany naród może stworzyć dla państwa dobry ustrój. Chciał on więc wychowania narodu do obowiązków, w myśl słów „Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka”. To była wysoce etyczna szkoła politycznego myślenia" - mówił dalej.

„Dmowski chciał modernizować ustrój demokratyczny, ale wprowadzając zmiany stopniowo. Nie odrzucał parlamentaryzmu, zakorzenionego głęboko w polskiej tradycji. Był też w dużym stopniu pod wrażeniem parlamentaryzmu brytyjskiego” - zaznaczał prelegent.

„Obóz narodowy był największym obozem politycznym przed wojną. Stronnictwo Narodowe liczyło ponad 200 tys osób. Cała elita była związana z tym obozem. Podobnie młoda inteligencja czyli studenci. Ruch narodowy dominował na uczelniach. Mówimy dziś o Dmowskim, ale często zapomina się o wielu innych postaciach z tego nurtu. Zabrakłoby dni w roku, aby o nich powiedzieć. Wymieńmy choćby Stanisława Piaseckiego, twórcę „Prosto z Mostu”, stanowiącego skuteczną przeciwwagę dla lewicowo-liberalnych „Wiadomości Literackich” Grydzewskiego. Warto wspomnieć Jana Mosdorfa, Adama Doboszyńskiego i wielu innych” - kontynuował.

„Obóz narodowy był bardzo zróżnicowany. Zachowano pewne ramy, ale jego przedstawiciele głosili różne poglądy. Np. Stanisław Piasecki głosił poglądy rewizjonistyczne w ruchu narodowym. Był twórcą, wraz z Wojciechem Zaleskim, koncepcji wielkiego narodu, którą rozwinął Doboszyński. Ciekawym zdarzeniem było też to, że w czasie pogrzebu Piłsudskiego Piasecki napisał, że odeszła postać znacząca. Były więc różne spojrzenia na wiele spraw. W latach 30. pojawiały się też w ruchu narodowym sprzeczne poglądy na kwestię ukraińską. Mamy z jednej strony Tadeusza Gluzińskiego, który pisze książkę „Sprawa ukraińska”, gdzie odmawia Rusinom prawa do własnej państwowości, a z drugiej strony mamy poglądy Stanisława Piaseckiego czy Karola Frycza, które są odmienne, nie mówiąc już o koncepcjach Adama Doboszyńskiego z okresu II wojny światowej” - zaakcentował dr Kawęcki.

„Trudno więc mówić o stworzeniu jednoznacznej doktryny politycznej. Znamy wiele ruchów nacjonalistycznych, które mają określoną doktrynę, ale polski ruch narodowy jej nie miał. Można natomiast mówić o pewnym dekalogu obozu narodowego. Przypomnę tu słowa Tadeusza Bieleckiego, wieloletniego prezesa SN, który w 1968 roku wydał w Londynie książkę „W szkole Dmowskiego”, w której pisze: „polska idea narodowa jest bardziej postawą wobec życia i jego spraw, jednostek wobec narodu, bardziej szkołą politycznego myślenia, niż sztywną doktryną społeczno-polityczną, którą można zamknąć w gotowych i wszystko rozwiązujących formułkach”. Pojęcie obozu narodowego jest więc szerokie, pojęcie endeckości jest bardziej zawężone” - dodał.

„Myśl narodowa jest ostatecznie pewną syntezą z uwzględnieniem elementów konserwatywnych, piłsudczykowskich, tradycjonalistycznych, katolickich itd. To jest pewną siłą tego ruchu i wskazówką dla tych, którzy poczuwają się do bycia, używając sformułowania Wojciecha Wasiutyńskiego, szóstym pokoleniem kontynuującym tą myśl” - podsumował prelegent.

W trakcie serii pytań z sali poruszone zostały kolejne wątki dotyczące poglądów narodowców. Dr Kawęcki bardzo obszernie na nie odpowiadał. Odnosząc się do kwestii stosunku Dmowskiego do mniejszości narodowych, podkreślał, że przywódca endecji uważał, iż w granicach Polski nie powinno być ich więcej niż 25%. Planował polonizację części z nich, zwłaszcza tych słabo ukształtowanych narodowo. Zaznaczył, że niemożliwa była natomiast asymilacja ludności niemieckiej i żydowskiej.

„Jeśli chodzi o Żydów, był program emigracji tej ludności. SN nie miało jednak monopolu na ten program. Głosiło go również Stronnictwo Pracy czy Stronnictwo Ludowe. Chodziło o to, żeby Żydzi stworzyli swoje własne państwo. Zresztą ten program mieli także sami syjoniści” - dodał.

Podkreślał, że po 1939 roku bardzo wiele środowisk usiłowało nazywać się kontynuatorami Romana Dmowskiego, ale samo nazwanie się „stronnictwem narodowym” to jeszcze za mało, żeby być godnym tego miana. Odniósł się również do relacji Dmowskiego z Piłsudskim. Z jednej strony podkreślił, że część różnic między nimi jest zbyt eksponowana. Z drugiej, dodał, że należy dążyć do prawdy historycznej np. w kwestii autorstwa planów Bitwy Warszawskiej. Podkreślał jednak, że nie należy mylić rzetelnego ustalania faktów historycznych z polityką. Mówił również, że do świadomości Polaków ze względów sentymentalnych lepiej trafia postać Józefa Piłsudskiego jadącego na Kasztance, mimo że Legiony Polskie były stosunkowo nieliczne i mało znaczące dla ogólnego bilansu wojny w porównaniu z np. Armią Hallera.

Jedno z kolejnych pytań dotyczyło relacji pomiędzy narodowcami, a socjalistami. Prelegent zaznaczał, że były one złe, ale można znaleźć także takie sytuacje, w których polityczni przeciwnicy współpracowali.

„Na początku XX wieku były dwie różne koncepcje. PPS stawiało na wybuch powstania przeciwko Rosji. Dmowski uważał, że głównym wrogiem są Niemcy. Socjaliści rewolucję 1905 roku chcieli wykorzystać do walki z caratem, a Dmowski uważał, że to są wewnętrzne sprawy Rosji, i że ten czas trzeba przeznaczyć na szkolnictwo, naukę itd. Pomiędzy narodowcami a socjalistami doszło do walk. Później, po zabójstwie Narutowicza, kręgi socjalistyczne chciały dokonać zamachu, rozprawy fizycznej z narodowcami, czemu zapobiegł Ignacy Daszyński. Następnie socjaliści poparli zamach majowy Piłsudskiego, a narodowcy byli przeciw. Gdy powstał ONR były dość silne walki między jego członkami, a bojówkami PPS. Na Woli doszło nawet do strzelaniny. Już w czasie II wojny światowej była jednak współpraca Stronnictwa Narodowego i PPS-WRN przeciwko ugodowej polityce Sikorskiego. Podobne poglądy miał także wywodzący się z kręgów piłsudczykowskich Kazimierz Sosnkowski” - odpowiadał dr Kawęcki.

Następnego pytającego interesowały poglądy ekonomiczne przywódcy endecji.

P1290533m

„Dmowski podkreślał zapóźnienie gospodarcze Polski. Wskazywał, że gospodarka jest bardzo ważna. U wielu narodowców pojawiały się wręcz tezy, że jest ważniejsza od polityki. Jeśli chodzi o samego Dmowskiego to trudno powiedzieć jednoznacznie czy był etatystą czy liberałem. Podkreślał, że i świat pracy i wielki kapitał kierują się egoizmem, co jego zdaniem powodowało, że zanika kapitał prywatny. On krytykował liberalizm z pozycji podobnych jak papież Leon XIII, ale nie odrzucał kapitalizmu. Wielu było ekonomistów narodowych: Głąbiński i Grabski, którzy bardziej socjologicznie do tego podchodzą, ale mamy też Rybarskiego, Heydela czy Adama Doboszyńskiego. Mówiąc językiem współczesnym wydaje mi się, że Dmowskiemu byłoby jednak blisko do ordoliberalizmu” - mówił prelegent.

Odnosząc się do kwestii pomysłów obozu narodowego na kształt granic Polski, dr Kawęcki przypominał znaczenie szlaków piastowskich dla narodowców, którzy jako pierwsi postawili postulat granicy zachodniej na Odrze i Nysie Łużyckiej.

„Dmowski nie rezygnował jednak także z ziem wschodnich, bo linia Dmowskiego to była linia Mińsk-Kamieniec Podolski. Natomiast jeśli chodzi o ziemie zachodnie, to mówił, że nie ma Polski niepodległej bez Śląska, szerokiego dostępu do morza, Wielkopolski, Kujaw, tzw. Prus. Rola Dmowskiego była w tej sprawie ogromna, aczkolwiek ziemie zachodnie zostały wywalczone zbrojnie. Dużą rolę odegrał tu także m.in. Wojciech Korfanty” - zaznaczał.

„Na konferencji w Wersalu Dmowski uzasadniał swoje stanowisko w sprawie granic Polski nie tym, że nam się coś należy, ale tym, że takie granice Rzeczypospolitej są gwarancją stabilności tej części Europy” - dodał. Mówił również, że Dmowski nie odrzucał jednoznacznie tzw. „polityki jagiellońskiej”, podkreślając, że to pojęcie jest bardzo różnie interpretowane i często wypaczane.

Odpowiadając na pytanie o nieobecność Dmowskiego w stolicy w czasie Bitwy Warszawskiej, dr Kawęcki przypominał, że Dmowski był członkiem Rady Obrony Państwa, gdzie krytycznie odnosił się do Piłsudskiego m.in. w związku z wyprawą kijowską, ale był przeciwny jego dymisji. Jak mówił prelegent, Dmowski wyjechał do Poznania ponieważ chciał, aby to Armia Wielkopolska w razie ewentualnego zdobycia Warszawy przeciwstawiła się bolszewikom. Przypomniał również, że samego Piłsudskiego także nie było w trakcie bitwy i nie tylko nie brał w niej udziału, ale 13 sierpnia złożył dymisję na ręce Witosa, który schował ją i ujawnił dopiero wiele lat później, gdy był już na politycznej emigracji.

Odnosząc się do pytania o stosunek Dmowskiego do Rosji, dr Kawęcki zdecydowanie odrzucił pogląd o jego prorosyjskości.

„To nie była orientacja prorosyjska, tylko antyniemiecka. Dmowski był przeciwny pomysłom rozbioru Rosji ostrzegając przed zagrożeniem ze strony Chin. Nie chciał niepodległej Ukrainy, ponieważ sądził, że będzie ona narzędziem polityki niemieckiej wymierzonej w Polskę. Uważał, że granica traktatu ryskiego jest właściwa. Za największe zagrożenie dla Polski Dmowski uważał współpracę Niemiec i Rosji. Sądził jednak, że Sowietom nie będzie się opłacało militarnie atakować Polski. Natomiast w okresie II wojny światowej Grupa „Szańca”, Narodowe Siły Zbrojne czy Stronnictwo Narodowe były konsekwentnie antyrosyjskie i dlatego narodowcy zwalczali agenturę komunistyczną. To dlatego NSZ były przeciwko akcji „Burza”, która zakładała dobrą wolę Sowietów. Stanisław Piasecki powiedział, że ruch narodowy nie jest profrancuski ani prorosyjski, ale jest propolski. To jest sformułowanie efektowne, ale prawdziwe. Dzisiaj jest taka sytuacja, a jutro inna. To jest zmienne.” - zaznaczał.

Dr Kawęcki mówił także, że Dmowski był człowiekiem wyjątkowo skromnym, który odmawiał zaszczytów i nie chciał nadmiernie eksponować swojej osoby. Przez większość życia był w złej sytuacji materialnej. Gdy jego przyjaciele chcieli założyć fundację, aby mu pomóc, odmówił. Na zakończenie prelegent przestrzegał przed próbami interpretowania Dmowskiego po swojemu, co usiłują robić np. niektórzy publicyści.

„Roman Dmowski mówił do młodych narodowców: „nie bądźcie talmudystami”. Dmowski nas zmusza do twórczego myślenia, a nie bezmyślnego przepisywania koncepcji sprzed lat. Nie należy pytać o to, co Dmowski zrobiłby dzisiaj, ale o to, co dla nas wynika z jego szkoły politycznego myślenia” - podsumował.

Spotkanie odbywało się pod patronatem miesięcznika "wSieci Historii", w którego sierpniowym numerze ukazał się artykuł dr Krzysztofa Kawęckiego "Szczególne miejsca w życiu Romana Dmowskiego", związany ze 150. rocznicą urodzin przywódcy narodowców

Relacja: Piotr Mazurek i Bernard

P1290505m

P1290504m

P1290537m

P1290509m

P1290523m

P1290530m

P1290516m


Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/sets/72157646732576497/
Notka: http://blogpress.pl/node/19796