niedziela, 9 września 2012
O co tutaj chodzi?
Czyli Stanisław Janecki, Wiktor Świetlik i Łukasz Warzecha w klubie Ronina o de facto politycznej a nie duszpasterskiej wizycie patriarchy Cyryla w Polsce, zataczającej coraz szersze kręgi aferze Amber Gold oraz wielkim osiągnięciu inżynieryjnym przy budowie metra w Warszawie, pozwalającym na długo utrzymać miastu pozycję najbardziej zakorkowanej europejskiej stolicy.
– Przyjeżdża patriarcha Cyryl do Polski, podpisuje bardzo religijny dokument na Zamku Królewskim, w obecności wielu polityków, a nie na przykład w jakiejś świątyni. O co tutaj chodzi? – zastanawiał się Łukasz Warzecha podczas przeglądu wydarzeń tygodnia w klubie Ronina. Publicyście Faktu towarzyszyli Stanisław Janecki, były redaktor naczelny tygodnika "Wprost" oraz Wiktor Świetlik, publicysta i dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.
Na tak postawione pytanie pierwszy próbował odpowiedzieć Stanisław Janecki:
– Każdy, kto mówi o co tutaj chodzi zatruwa atmosferę pojednania. Dla społeczeństwa rosyjskiego ta wizyta jest odwróceniem porządku papieskiego. To znaczy, że dominującą religią jest prawosławie. W Rosji znajdzie się wiele osób, które uważają, że zachodnia zgnilizna doprowadzi do upadku cywilizacji a ratunek przyjdzie ze Wschodu wraz z systemem politycznym, który pójdzie za prawosławiem bo sojusz cerkwi i cesarstwa jest oczywisty. W związku z tym odwrócono porządek. To Jan Paweł II chciał przyjechać na Wschód i chciał zamanifestować jedność chrześcijan. Natomiast teraz przyjechał "papież" ze Wschodu do nas i zastąpił tamtego papieża, co pokazuje jak ważne jest to prawosławie – zauważył Janecki.
– Wpisuje się w to przyjęcie iście cesarskie w Polsce głowy kościoła w końcu nie najważniejszego, bo przecież jeśli chodzi o ważność ściśle teologiczną i formalną to ważniejszy jest patriarcha Konstantynopola niż patriarcha moskiewski. Ale bardzo sprytnie odwrócono ten porządek i w głowach Rosjan będzie, że teraz nie będą już prowincją Europy, tylko od nich pójdzie wyzwolenie dla Zachodniej Europy, no już nie na bagnetach z Armią Czerwoną, ale może z Gazpromem. Kościół i państwo polskie ułatwia to zadanie Rosji. (...) Będzie nowy rodzaj takiego antypapiestwa, które popłynie ze Wschodu z misją cywilizacyjną. Wszelkie misje cywilizacyjne ze Wschodu jak wyglądają to dobrze wiemy. Polskie władze, które w tym uczestniczą i które nadają tej wizycie rangę wizyty papieskiej popełniają kardynalny błąd – mówił Janecki.
Wiktor Świetlik dodał, że sprzężenie cerkwi z państwem w Rosji było zawsze. – To jest jednak akt polityczny, akt polityczny pomiędzy Watykanem a Cerkwią Moskiewską a także pomiędzy Watykanem a państwem rosyjskim, którego przedstawicielem jest Cerkiew. Cerkiew rosyjska nigdy nie była oddzielona od tronu. Świetlik zauważył, że w kontekście tego politycznego aktu pomijane są i spychane w niebyt mniejsze odłamy chrześcijaństwa (jak unici), które mają często kilkusetletnią historię.
Komentatorzy mówili o zataczające coraz szersze kręgi aferze Amber Gold. Łukasz Warzecha poinformował, że Komisja Nadzoru Finansowego złożyła doniesienie do prokuratury w sprawie Amber Gold już w 2009 roku.
– To doniesienie trafiło do prokurator, która tak intensywnie prowadziła to śledztwo, że je umorzyła. Potem wpłynęło do sądu zażalenie na umorzenie tego śledztwa, sąd wskazał różne uchybienia proceduralne więc śledztwo trzeba było odwiesić ale toczyło się tak długo, aż się rozmyło. Tak się jakoś dziwnie składa, że ktokolwiek by się chciał zająć Amber Gold to jakoś nic z tego nie wychodziło, następowała cała seria nieszczęśliwych zbiegów okoliczności – kontynuował Warzecha.
Wiktor Świetlik w kontekście afery Amber Gold zastanawiał się nad kondycją polskiej prasy oraz fachowością pracowników sektora bankowego.
– Często w takich sytuacjach dowiadujemy się, że prokuratura, sąd albo generalnie organy ścigania było bardzo opieszałe, tylko nigdy nie dowiadujemy się, kto je tak "opieszał", a to jest moim zdaniem bardzo ciekawe. Ciekawa jest też sprawa mediów. To jest uderzające: Amber Gold wykupił ogłoszenia we wszystkich dużych polskich mediach. Jednym z mediów, które nie podjęło tych reklam był "Puls Biznesu" i jakoś dziwnie akurat ta gazeta opublikowała informacje o spółce a nie jakaś inna – mówił Świetlik, dodając, że zanim informacje o podejrzanej przeszłości prezesa spółki AG zaczęły podawać media, można je było przeczytać na blogach.
– Jest jeszcze jedna rzecz. W Amber Gold pracowali ludzie, bardzo doświadczeni pracownicy największych banków i instytucji finansowych. Żaden z tych fachowców nic nie zauważył przez ten cały czas, więc jest pytanie czy ci fachowcy byli tacy niefachowi, czy to tak skutecznie przed nimi ukrywano, czy też ci fachowcy byli przyzwyczajeni do takiego standardu funkcjonowania w innych instytucjach finansowych, które mają się doskonale – zastanawiał się Świetlik.
Stanisław Janecki mówił, że sprawa Amber Gold jest częścią tzw. układu pomorskiego.
– Układ pomorski wykracza poza Marcina Plichtę i jego żonę Katarzynę. Po prostu trzeba było wyprać duże pieniądze i sobie znaleziono człowieka z taką przeszłością żeby było łatwo w razie jakiejś wpadki zwalić na niego. (...) Proszę zwrócić uwagę jak ta struktura funkcjonowała. Jest tam wszystko: są donacje na Kościół, na ZOO, na film Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie i w tle politycy samorządowi jak prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Władze miasta udostępniły OLT Express jako jedynej spółce nowy terminal na długo przed Euro 2012, uruchomiły linię bezpłatną na lotnisko itd. Ci ludzie byli od osłony tego interesu, także Michał T. (...) Nic w Trójmieście od lat nie działo się poza tym układem, ponieważ tam władze lokalne są zasiedziałe. Ten układ w pewnym momencie postanowił wyjść na wyższy poziom, żeby zalegalizować część pieniędzy – mówił Janecki.
Publicysta dodał, że za tej władzy niczego się już nie dowiemy, ponieważ zostanie to zakopane na poziomie policji, prokuratury, sądów lub polityków, ponieważ wszyscy są w to umoczeni. – Gdyby taka sprawa zdarzyła się w innym kraju, w Niemczech lub w Holandii, wysadziłaby rząd w powietrze. To jest przykład funkcjonowania w Polsce mafii a nie żadne małe oszustwo na złoto i lokaty – zakończył Janecki.
Komentatorzy mówili także o kolejnym "sukcesie" przy budowie warszawskiego metra. Łukasz Warzecha przypomniał, że stolica Polski według firmy TomTom, znanego producenta nawigacji satelitarnych, zajmuje pierwsze miejsce wśród europejskich stolic pod względem długości korków. – Po tym co się stało [zalanie tunelu Wisłostrady podczas budowy metra] mamy szanse długo to pierwsze miejsce utrzymać. Pracownicy Państwowego Instytutu Geologicznego mówią, że sytuacja jest tak skomplikowana, że przywrócenie do funkcjonowania tunelu Wisłostrady może potrwać nawet rok i kosztować nawet miliard złotych. Wszystko dookoła jest jak widać pozamykane, więc Warszawa została kompletnie sparaliżowana. Ale przecież o to pani prezydent chodziło, bo przecież od dawna mówiła, że trzeba ograniczyć wjazd samochodów do centrum, więc wjazd się sam ograniczy. Jest to wielkie osiągnięcie inżynieryjne – zauważył prześmiewczo Warzecha.
Cały przegląd tygodnia w klubie Ronina na naszym nagraniu wideo:
BONUS: Sławomir Karpiński mówi o wydanej przez "Stowarzyszenie 13grudnia", którego jest prezesem, a znajdującej się pod patronatem m.in. Blogpressu i wPolityce płycie Leszka Czajkowskiego "ZA NIEPODLEGŁOŚĆ I SOLIDARNOŚĆ":
Relacja: Margotte, Bernard, Czarek