Prelekcja inaugurująca drugi cykl wykładów edukacji historycznej pt. "Sylwetki niezwykłe" przygotowany przez Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza wygłosił prof. Andrzej Nowak, który mówił o drodze życiowej i ideowej Józefa Piłsudskiego.
Na wstępie profesor podziękował za zaproszenie na to spotkanie, z cyklu "ważnych rozmów dzisiejszych Polaków z przeszłością, która ma nas inspirować do tego, byśmy z polskości byli dumni, chcieli ją poszerzyć, umocnić i przekazać w sztafecie pokoleń".
"To zadanie - jak stwierdził prelegent - wydaje się z każdym rokiem trudniejsze, wymagające nie tylko większego nakładu pracy, ale i nadziei, wbrew rzeczywistości, która nas otacza i często od nadziei odwodzi, zniechęca. Historia wydaje się nie tylko tą krainą, którą pięknie opisał Adam Mickiewicz - krajem lat dziecinnych - z którego według niektórych polityków współczesnej Polski powinniśmy wyrosnąć, zrezygnować, strząsnąć z siebie garb przeszłości niewygodnej, ale powinniśmy potraktować jako zobowiązanie do tego, by zastanowić się co my dziś możemy zrobić z Polską i dla Polski. Przypomnienie sylwetek wybitnych Polaków z przeszłości stawia pytanie, czy mogą one służyć za wzór."
Jednak dodał, że trudno uważać Józefa Piłsudskiego za wzór do naśladowania, ale jego wizja polityczna może być dla nas inspiracją. Zaczął swój wykład od podkreślenia litewskich korzeni przyszłego Pierwszego Marszałka Polski, który urodził się w rodzinie spolonizowanej szlachty litewskiej, od pokoleń osiadłej na Żmudzi, jego matka pochodziła z Billewiczów.
Mówił o działalności przyszłego naczelnika państwa polskiego w PPS. Podkreślił, że dla Piłsudskiego socjalizm był instrumentem walki z caratem, walki o niepodległość Polski, nigdy nie był socjalistą w sensie ideologicznym, uważał ruch socjalistyczny za najbardziej energiczny, zdecydowany do czynnej walki przeciwko caratowi.
Prelegent wyjaśniał motywy, jakimi się kierował Józef Piłsudski, organizując bojówkę (Organizację Bojową) - zalążek siły zbrojnej - uznał bowiem, że bez broni nie da się rozstrzygać w polityce. Chodziło o przygotowanie kadry zdolnej walczyć o Polskę z bronią w ręku. Ostatecznie przyszły naczelnik państwa skupił się na takiej formie działalności, ważne miejsce ma tu akcja pod Bezdanami w 1908 roku (napad na rosyjski pociąg pocztowy, przewożący pieniądze z Kongresówki do Sankt Petersburga), którą sam dowodził. Bojówkarze zdobyli wówczas dużą sumę pieniędzy, którą można było przeznaczyć na działalność Związku Walki Czynnej, a w rezultacie na budowanie postaw czynnej walki o niepodległość.
Profesor Nowak mówił o próbie, jaką dla stworzonej przez Piłsudskiego organizacji był rok 1914, o postawie ludności Królestwa Kongresowego wobec strzelców i o decyzji walki w formacjach legionowych podporządkowanych dowództwu austriackiemu. Opowiadał o dalszej drodze politycznej I Marszałka Polski. Zaznaczył, że bez zwycięstwa w 1920 roku, które jest głównym tytułem do chwały Piłsudskiego jako dowódcy Wojska Polskiego, nie byłoby nie tylko niepodległej Polski, ale i niepodległych państw - Litwy, Łotwy, Estonii, Węgier, Rumunii, Czechosłowacji, bo wszystkie te kraje były na liście najbliższych celów strategicznych Armii Czerwonej, aż po Włochy i Niemcy.
Jednocześnie dodał, że realizacja wizji politycznej Piłsudskiego, której duża część społeczeństwa nie popierała - programu federacyjnego, narażała młode państwo polskie na niebezpieczeństwo. Ale Naczelnik Państwa uważał takie rozwiązanie spraw na wschodzie za trwałe zabezpieczenie dla niepodległości Polski.
Profesor Nowak wspomniał także o kolejnym trudnym wyborze, jakiego dokonał Piłsudski - zdecydował się nie popierać "białych" Rosjan w momencie, gdy ich ofensywa osiągnęła największe powodzenie z końcem lata 1919 roku, kiedy gen. Denikin szedł na Moskwę, a gen. Judenicz uderzał na Piotrogród. Piłsudski zaangażował się wówczas w tajne rozmowy z wysłannikami Lenina, by wstrzymać swoją ofensywę na wschód, by nie pomagać "białym". Według profesora Nowaka, liczebność wojsk "białych" była jednak zbyt mała w stosunku do Armii Czerwonej, by wycofanie się Polaków mogło zdecydować o przebiegu tej wojny, a Piłsudski postawił w tym momencie interes Polski ponad ogólnoludzkim.
"To generał Rozwadowski był autorem planu bitwy warszawskiej, ale to wódz naczelny ten plan zaakceptował, a mógł nie zaakceptować, a zatem to wódz naczelny przyjmuje tytuł główny do chwały za rezultat tej bitwy, w tym sensie uważam, że słusznie należy Piłsudskiemu przyznać laur za to kluczowe w historii Polski i Europy środkowo-wschodniej XX wieku zwycięstwo" - podkreślił profesor odnosząc się do trwającej wciąż dyskusji na temat "cudu nad Wisłą" i wojny 1920 roku.
Jednocześnie wypomniał Piłsudskiemu (wyjaśniając motywy którymi się kierował, jego rozczarowania i żale wobec społeczeństwa), niszczenie słabej kultury demokratycznej Polski brutalnymi wywiadami, jakich udzielał prasie codziennej, w których używając nieparlamentarnych słów krytykował parlamentaryzm, przeciwników politycznych i społeczeństwo polskie.
Przypomniał rok 1926, zamach majowy, rządy sanacji, a potem wysiłki w celu utrzymania politycznej równowagi między Rosją a Niemcami oraz próbę wojny prewencyjnej z Niemcami w roku 1933, która miała rozwiązać problemy Polski na zachodzie.
"To co najbardziej aktualne w całym dziedzictwie Józefa Piłsudskiego, to nie zwycięstwo w bitwie warszawskiej, bo w tej chwili nie stajemy do militarnej walki z obcym sąsiadem, choć o tym zwycięstwie musimy pamiętać, lecz to co zrobił w roku 1908 - porzucił jedno narzędzie, które okazało się nieskuteczne, politykę partyjną, i zajął się przygotowaniem nowego narzędzia - kształcenia nowych elit, które dźwigną niepodległość wobec obojętności dużej części społeczeństwa - wobec powszechnego i wtedy grillowania - które nauczą nowe pokolenie walczyć o Polskę. Towarzyszył temu ogromny wysiłek elit kulturalnych, które wspierały Piłsudskiego w tym dziele, towarzyszyła praca organizacyjna, te strzelnice, te związki strzeleckie, na których spotykali się młodzi ludzie nie tylko po to, by strzelać, ale aby nauczyć się przełamywać własną małość, obojętność, poczucie bezsilności. Spotykali się w poczuciu, że realizują pewien wspólny cel, którego polityka partyjna, sejmowa, nawet w sejmie nieskończenie lepszym od dzisiejszego sejmu polskiego, nie da się zrealizować, że o Polskę trzeba walczyć i trzeba się do tego przygotować nowymi sposobami. Myślę, że to jest to dziedzictwo, które w dzisiejszej Polsce trzeba odczytać na nowo."- podsumował swój wykład prof. Andrzej Nowak.
Warto dodać, że na wykładzie dopisała frekwencja, wszystkie miejsca siedzące były zajęte, niektórzy ze słuchaczy siedzieli na schodach za profesorem, inni stali w drzwiach sali.
Wykład:
Prof. Nowak odpowiadał także na pytania uczestników tego wykładu. Dotyczyły one roli Józefa Piłsudskiego w dziele odzyskania niepodległości Polski, kwestii litewskiej i wojny 1919 roku. Jedna z uczestniczek spotkania zapytała także profesora o wywiad z profesorem Ciechanowskim, jaki ukazał się w "Uważam Rze. Historia" na temat Powstania Warszawskiego i roli gen. Leopolda Okulickiego.
Odpowiedzi na pytania:
Jedno z pytań dotyczyło książki Piotra Zychowicza "Pakt Ribbentrop-Beck":
Andrzej Wroński ze Stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza, organizatora cyklu wykładów
Adam Borowski, działacz opozycji demokratycznej i niepodległościowej w PRL
Prof. Jan Żaryn zaprosił wszystkich na kolejne wykłady z cyklu "Sylwetki niezwykłe"
Strona SPJN:
http://www.atopolskawlasnie.com/SPJN/komunikaty_SPJN.html
Następny wykład, który odbędzie się 25 września, poświęcony królowi Zygmuntowi Augustowi wygłosi prof. Edward Opaliński.
Relacja: Margotte i Bernard