środa, 10 grudnia 2014

Czy grozi nam powyborcza apatia? Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina (Janecki, Król, Wikło)



Przegląd tygodnia w Klubie Ronina poprowadził Stanisław Janecki, a towarzyszyli mu Marek Król i debiutujący w roli komentatora Marcin Wikło. Na początku kilka słów o statystyce ostatnich wyborczej powiedział prof. Kazimierz Rzążewski. W przeglądzie zaś dominowały echa wyborów, możliwości ich fałszowania, ale też oraz sprawy bieżące - czyli "afera kilometrówkowa” i proces po proteście w PKW.

IMG_0091m

Przegląd tygodnia w Klubie Ronina poprowadził Stanisław Janecki, a towarzyszyli mu Marek Król i debiutujący w roli komentatora Marcin Wikło. Na początku kilka słów o statystyce ostatnich wyborczej powiedział prof. Kazimierz Rzążewski. W przeglądzie zaś dominowały echa wyborów, możliwości ich fałszowania, ale też oraz sprawy bieżące - czyli "afera kilometrówkowa” i proces po proteście w PKW.

IMG_0044m

Prof. Rzążewski przedstawił histogramy - rozkład frekwencji w różnych obwodach (przypomina rozkład normalny), oraz rozkład procentowy głosów nieważnych w rożnych obwodach (nie jest symetryczny i „nie jest normalny”): "5% obwodów do głosowania prosi się o sprawdzenie, to są te, gdzie procent głosów nieważnych był największy, ponieważ statystyka ich liczby w tym zakresie odbiega od tego co nazywamy rozkładem normalnym”. Jak stwierdził prof. Rzążewski podobnie jak 4 lata temu głosy nieważne również dzielą Polskę na dwie części – południowo-wschodnią  północno-zachodnią.

Stanisław Janecki zastanawiał się nad rozstrzyganiem protestów wyborczych przez sądy, stwierdził, że „przesunięcie sprawy do sądów ukatrupia sprawę, ponieważ system sądowniczy IIIRP jeszcze nigdy nie zakwestionował uczciwości wyborów, nie wyciągnął żadnego wniosku z tego co wynika z poszczególnych nieprawidłowości. Zawsze uznawał, że to nie miało wpływu. [...] Sądy są niezawisłe, ale sędziowie z czegoś żyją i orientują się na władzę wykonawczą."

IMG_0062m

Zdaniem Stanisława Janeckiego dla społeczeństwa jest to bardzo pesymistyczny sygnał, że nie ma ono wpływu na cokolwiek, bo rządzący bez względu na wybory nie pozwolą odsunąć się od władzy, co jest bardzo demobilizujące dla aktywnej części społeczeństwa. Zdaniem Janeckiego skutkiem takiej sytuacji może być albo apatia, albo poczucie buntu, które „może zrealizować się albo w postaci ulicy, albo większej frekwencji. Obawiam się, że ludzie zareagują apatią”.

Marcin Wikło przypomniał artykuł, który napisał wspólnie z Markiem Pyzą, a który przedstawia sprawę drukowania kart wyborczych - karty wyborcze nie są drukami ścisłego zarachowania, drukowane są na zlecenie marszałków województw w drukarniach, które zwykle mają względem tych marszałków rozliczne długi wdzięczności (otrzymują np. zlecenia bezprzetargowo). Takie dodatkowo wdrukowane karty mogłyby być użyte w procesie fałszerstw wyborczych. Na pytanie z sali w jaki sposób miałoby odbywać się fizyczne podmienianie głosów padła odpowiedź, że musiałby być to proceder na masową skalę. Motywem fałszowania wyborów do sejmików - zdaniem Wikły - byłby zaś „skok na kasę” - w zasadzie ostatni raz władze samorządowe będą dysponowały tak dużymi środkami europejskimi.

IMG_0068m

Marcin Wikło: "15 firm - każda z tych firm dostała ogromne, czasami wielomilionowe granty z różnych programów wspieranych przez Unię Europejską i organizowanych przez marszałków sejmików konkursów. Tak, że wiadomo, że te firmy mają być za co wdzięczne. Poczytaliśmy w KRSie i okazuje się, że te firmy albo są, albo były związane z ludźmi z PSL. Szczególnie ciekawa jest drukarnia Art pana Kazimierza Jonnasza z Warszawy”.

„Warto przyjrzeć się tym okręgom, w których startują marszałkowie województw, czyli ci od których zależy rozdawanie pieniędzy. I tu się robi ta piramida, bo od marszałków województw zależą wójtowie...”

Janecki zastanawiał się, czy PiS przyznaje się, że nie ma sposobu, żeby poprzez wybory, ale też marsze uliczne, coś zmienić i czy tylko „potrzebuje alibi, żeby powiedzieć  - zrobiliśmy wszystko na tym poziomie, pokażą nas jak protestujemy... Tylko co z tego wynika? Obawiam się, że niewiele... Czy PiS i krytycy władzy w Polsce są przekonani, że to się da zrobić metodami klasycznymi, czy trzeba poczekać na zmianę nastrojów ulicy, co może potrwać długo?”

IMG_0075m

Marek Król nawiązał do procesu, w którym sędzia Mrozek odczytywał intencje policji i uniewinnił dziennikarzy PAP-u i TV Republika. „Coś niebywałego! Policjanci mówili ewidentne bzdury, że nie wiedzieli, chociaż było nagrane to na filmie, że dziennikarze się legitymowali, ale oni nie wiedzieli przez ponad 24 godziny... A sędzia stwierdza, że oni nie mieli intencji ich zatrzymania!". Zdaniem Króla, zostało to ustalone wcześniej, a sędzia Mrozek tylko był wykonawcą.

Stanisław Janecki nawiązał do tzw. afery z "kilometrówkami". „To jest swego rodzaju stwarzanie okazji. [...] Uczestniczymy w teatrze, wpadło kilku posłów, ale wszyscy robią to samo. I powstaje pytanie, dlaczego jest taki straszny ostracyzm wobec jednych i kompletna pobłażliwość wobec drugich?”

Janecki próbował spojrzeć na sytuację lokalnego działacza partii opozycyjnej: „Jestem siedem lat w opozycji, a przez 9 lat jestem poddawany nieustannej młócce, i zdarza mi się coś, co jest naganne i natychmiast zostaję odstrzelony. To jaka jest motywacja dla lokalnych działaczy, żeby angażować się w życie partii? Ona jest żadna, po prostu, ponieważ dostaje sygnał, że jeśli ci się noga powinie, to nikt ci nie pomoże, bo wszyscy maja cię gdzieś po prostu. Nie mówię, czy to jest moralne, czy niemoralne, tylko jaki płynie komunikat demobilizacyjny do struktur partii, która nie ma żadnych konfitur, bo nie ma realnej władzy.”

Z sali padły też głosy krytyczne odnośnie organizacji monitorowania wyborów przez PiS (głos męża zaufania), oraz przewodniczącego komisji, w której było sporo głosów nieważnych (pustych kart w wyborach sejmikowych), i która była dopilnowana pod względem rzetelności liczenia - czy społeczeństwo nie ma dość polityki w ogóle i „pokazuje politykom środkowy palec”.

Czy PO to partia instytucjonalno-rewolucyjna? Czy uwaga mediów została przekierowana na „leśnych dziadków”, czy na wybory będą chodzić tylko żelazne elektoraty czy nowym Gnomem Szpotańskiego jest prezydent Komorowski, czy w tych wyborach opozycja zrobiła wszystko co mogła, czy wybory za 4 lata mogą być uczciwe?
Więcej na filmie poniżej:


IMG_0056m

IMG_0077m

IMG_0109m

IMG_0092m

IMG_0091m

IMG_0138m

IMG_0114m

IMG_0135m

IMG_0112m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157649270559999/

Relacja: Bernard i Margotte