"Nasi widzowie nie czekają tylko i wyłącznie na rozrywkowe spektakle, farsy, najlepiej angielskie, lecz czekają na poważną rozmowę o bohaterach, którzy są dla nich ważni, czy o sprawach, które są dla nich istotne. Premiera "Marszałka tego dowiodła". W warszawskiej siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Warszawie odbyło się spotkanie poświęcone spektaklowi Teatru Telewizji "Marszałek", który miał premierę 4 grudnia przeddzień 150. rocznicy urodzin Józefa Piłsudskiego.
Autorem sztuki jest Wojciech Tomczyk, a spektakl wyreżyserował Krzysztof Lang,
W główną postać - Marszałka Józefa Piłsudskiego wcielił się Mariusz Bonaszewski. W pozostałych rolach wystąpili: Andrzej Grabowski (Aleksander Prystor), Mirosław Baka (Walery Sławek), Adam Woronowicz (Kazimierz Bartel). Grzegorz Mielczarek (Kazimierz Świtalski), a także Dorota Landowska (Marszałkowa), Rafał Królikowski (Bolesław Wieniawa-Długoszowski), Wojciech Zieliński (Józef Beck), Maciej Zakościelny (adiutant Mieczysław Lepecki), Stefan Pawłowski (Stach), Artur Barciś (Fryzjer) oraz Agata Skórska (Ludwika).
Spektakl można obejrzeć bezpłatnie na stronie VOD TVP:
https://vod.tvp.pl/website/marszalek,34990472
"Marszałek" to historia ostatnich lat życia Józefa Piłsudskiego, który ma podjąć decyzję o rozpoczęciu wojny prewencyjnej przeciwko Niemcom.
O spektaklu i Teatrze Telewizji rozmawiali: Ewa Millies-Lacroix - wieloletnia redaktor Teatru Telewizji, a obecnie szef Agencji Kreacji Teatru Telewizji Polskiej, dziennikarka i publicystka Elżbieta Ruman, Stanisław Loba, Jadwiga Chmielowska (sekretarz generalny SDP) oraz prowadząca Anna Popek.
Dyskusji towarzyszyła wystawę niezwykłych zdjęć „Piłsudski w obrazach”, które powstały na planie spektaklu Telewizji Polskiej pt. „Marszałek”. Autorem zdjęć jest młody fotografik Stanisław Loba, który towarzyszył aktorom na planie.
"Musimy pokazywać to co robimy, żeby ten ferment twórczy owocował w przyszłości kolejnymi ciekawymi projektami, a przede wszystkim musimy dyskutować". - zaznaczyła na wstępie Anna Popek.
Ewa Millies-Lacroix zauważyła: "Nasi widzowie nie czekają tylko i wyłącznie na rozrywkowe spektakle, farsy, najlepiej angielskie, lecz czekają na poważną rozmowę o bohaterach, którzy są dla nich ważni, czy o sprawach, które są dla nich istotne. Premiera "Marszałka tego dowiodła". Spektakl zgromadził przed telewizorami pokaźną liczbę widzów i przebił wcześniejsze premiery Teatru Telewizji.
"Po 24 latach niewoli wybiliśmy się na niepodległość, bo 24 lata temu została zlikwidowana oddzielna redakcja Teatru Telewizji. Kilkanaście lat zostało straconych. Staramy się to przywrócić, teraz co poniedziałek jest teatr. Sezon trwa od września do czerwca. To są dwie premiery w miesiącu, reszta to powtórki". - mówiła. - "Czujemy potrzebę rozmowy z widzami, będziemy starali się taką rozmowę animować, nie tylko w Warszawie, rozmowę o sprawach, o których chcemy opowiadać".>/i>
Jadwiga Chmielowska ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zaznaczyła:
"Bardzo dobrze się stało, że Teatr Telewizji powrócił, dobrze, że Marszałek został przypomniany. Może ten spektakl zachęci młodych ludzi do studiowania sylwetki Marszałka i przenoszenia tego na współczesność. Czy obecny widz nie powinien się od Marszałka uczyć?".
Jan Maria Tomaszewski wspomniał o nowych projektach związanych z redakcją teatralną w TVP. Trwają prace nad przywróceniem teatru dla dzieci, tak, żeby "przestały oglądać koreańskie kreskówki, bo dzieciaki bardzo lubią teatr". W planach jest także wznowienie Teatru Sensacji, a także kabaretu literackiego.
Uczestnicy spotkania stwierdzili, że Teatr Telewizji może się stać kołem zamachowym odnowy teatru w Polsce. "Teatr, który ma tyle premier w ciągu miesiąca, ile teraz będzie miał, to fantastyczna szansa". - podkreśliła Elżbieta Ruman, dodając, że trudno dziś znaleźć dobre przedstawienie w tradycyjnych teatrach.
Jak zauważyła, spektakle teatralne są w wielu domach obecne, gdyż "to naturalna potrzeba dziecka w jego rozwoju".
Wywołany do mikrofonu Piotr Jegliński, bohater spektaklu Sceny Faktu Teatru telewizji "Operacja Reszka" (miał premierę w 2010 roku i gdy jest powtarzany ogląda go milionowa widownia), przywołał m.in. postać swojego wujka, który był żołnierzem 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Podkreślił, że warto przywoływać takie postacie. Jak zauważył, epopeja legionowa jest nieznana współczesnemu pokoleniu, bo "w Polsce, która odzyskała niepodległość narracja należy wciąż do elit postresortowych".
W czasie spotkania zachęcano dziennikarzy do odwiedzania aktorów na planie spektaklu, by porozmawiać o sztuce i interpretacji roli podczas specjalnie przeznaczonej do tych celów godziny prasowej.
Relacja: Margotte i Bernard
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157691091578105
