sobota, 30 grudnia 2017

"Zburzenie Warszawy. Największe "Heil Hitler!". Premiera książki Henryka Czarneckiego

"Sprawa reparacji wojennych nie jest sprawą zamkniętą, ani politycznie, ani prawnie". 18 grudnia, w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, odbyła się premiera książki Henryka Czarneckiego "Zburzenie Warszawy". Spotkanie, w którym wzięli udział autor oraz zaproszeni goście: poseł Arkadiusz Mularczyk i finansista Jerzy Bielewicz, prowadził dyrektor wydawnictwa Editions Spotkania Piotr Jegliński.
IMG_4043nn


Książka „Zburzenie Warszawy. Największe "Heil Hitler!" jest literackim zapisem przesłuchań czterech niemieckich oficerów pełniących najwyższe funkcje w armii hitlerowskiej podczas II wojny światowej, odpowiedzialnych za eksterminację ludności cywilnej i żołnierzy powstania oraz za ograbienie i zburzenie Warszawy. Chodzi o marszałka Wermachtu Waltera von Brauchitscha, gen.-pułk. Wermachtu Heinza Guderiana, SS-obergruppenfuhrera i gen.-płk. Policji Bezpieczeństwa Ericha von dem Bacha-Zelewskiego i SS-Brigadefuhrera i gen.-mjr. Policji Bezpieczeństwa Ernsta Rodego. Przesłuchania, które miały miejsce w lutym i marcu 1946 r., prowadził prokurator Jerzy Sawicki, członek Polskiej Misji przy Międzynarodowym Trybunale Wojskowym.
Książka jest porażającym świadectwem postawy przeważającej części elity wojskowej Niemiec hitlerowskich. Wrażenia z lektury potęgują liczne fotografie przedstawiające zniszczone miasto.

"Książka jest bardzo ważna dzisiaj, gdy powrócił temat reparacji wojennych". - zauważył Piotr Jegliński, szef Editions Spotkania. - "Kilka lat temu Francja otrzymała ostatnią ratę reparacji niemieckich za I wojnę światową, więc uzasadnienia, że tyle już lat minęło, jak widać, nie dotyczą wielkich mocarstw".

IMG_4029m

Henryk T. Czarnecki, autor książki "Zburzenie Warszawy" zwrócił uwagę na działania Niemiec na szkodę osób cywilnych niezaangażowanych w walki, w miejscach, gdzie walk nie było.
To nie tylko casus Warszawy (np. bombardowania miasta w 1939 roku - Warszawa nie była wówczas miastem - twierdzą, miastem zamkniętym czy zniszczenia w 1944 roku), to także wypędzenia mieszkańców z różnych terenów, np. z Zamojszczyzny.

Czarnecki wyjaśnił, że dramat, na podstawie którego powstała książka "Zburzenie Warszawy", został napisany w latach 1966-67. Jedna trzecia tekstu została opublikowana w "Polityce" w 1968 roku, w 24. rocznicę powstania warszawskiego. Premiera spektaklu odbyła się w Warszawie w 1969 roku w Teatrze Ziemi Mazowieckiej, jednak po jakimś czasie głównie z powodów cenzuralnych, spektakl zdjęto. W grudniu 1970 roku nastąpiło podpisanie przez Józefa Cyrankiewicza i Willy`ego Brandta polsko-niemieckiego traktatu granicznego.


IMG_4005m

Poseł Arkadiusz Mularczyk, który jest członkiem zespołu parlamentarnego zajmującego się sprawą reparacji wojennych, stwierdził, że temat braku odszkodowań niemieckich za II wojnę światową nie był podnoszony w latach komunizmu, a po 1989 roku państwo polskie miało inne priorytety. Problem nie rozliczenia się Niemiec z II wojny światowej był spychany na margines debaty publicznej, ale także badań historyków czy prawników.

"Czy soft power, którą Niemcy budowały w Polsce po 1989 roku poprzez różne instytuty, stowarzyszenia, granty, stypendia, nie miała na celu stępienia pamięci, swasalizowania elit historycznych i prawniczych, tak aby temat reparacji wojennych był odłożony ad calendas grecas?" - pytał Mularczyk.

Zwrócił uwagę na to, że na przestrzeni lat zmieniała się argumentacja, po to, by uniemożliwić wypłacenie Polakom reparacji. Według jednej z wersji reparacje miał pobierać Związek Radziecki, inna wersja mówiła, że Polska zrzekła się rzekomo reparacji w 1953 roku, w jeszcze innej - sprawę miał rozstrzygnąć traktat pokojowy.
Dziś z kolei ambasador Niemiec uważa, że sprawa reparacji jest sprawą zamkniętą, od strony prawnej i politycznej.

"My wiemy, że to nie jest prawda". - podkreślił poseł Mularczyk. - "To narracja na użytek obecnego stanowiska Niemiec w tej sprawie. Sprawa reparacji wojennych nie jest sprawą zamkniętą, ani politycznie, ani prawnie".

Polska nie ustaje w swoich działaniach, ważna w tym dziele jest praca ekspertów, zaangażowanie mediów, ale także rola takich książek jak "Zburzenie Warszawy" Henryka Czarneckiego. Jak zauważył Mularczyk, w tej książce Niemcy sami się oskarżają, słowami oficerów Wermachtu.

Poseł Mularczyk zwrócił uwagę na postawę polskich sądów, które odmawiały polskim obywatelom pomocy w sprawie uzyskania odszkodowań.
"Jeśli Trybunał Konstytucyjny w przyszłym roku uzna za niekonstytucyjne przepisy, na podstawie których sądy twierdzą, że nie można pozwać państwa niemieckiego za zbrodnie wojenne, to wówczas otworzy się ścieżka prawna w Polsce do pozywania państwa niemieckiego i firm niemieckich za zbrodnie wojenne". - podkreślił Arkadiusz Mularczyk.
Jak zauważył, Niemcy mają świadomość, że każda polska miejscowość, każda wieś była zniszczona w czasie II wojny światowej. Zdaniem Mularczyka, takie pozwy powinny być zwolnione od opłat sądowych. Dotąd państwo polskie domagało się od ofiar wojny wysokich opłat za wpisy sądowe.

Finansista Jerzy Bielewicz przywołał pojęcie "utraconych korzyści", tj. utraconych możliwości rozwoju. Jak zauważył, II wojna światowa przyniosła olbrzymie ofiary w ludziach, ofiary materialne, później trwała okupacja sowiecka. "Polska musi się starać o zadośćuczynienie, zarówno w formie finansowej, jak i formie moralnej". - zaznaczył.


Relacja: Margotte i Bernard

IMG_4009m

IMG_3967m

IMG_3991m

IMG_4006m

IMG_4046m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157664046449298