czwartek, 18 października 2018

Zapora – rówieśnik Niepodległej

Dokładnie w setną rocznicę urodzin majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, 24 września 2018 roku w Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki odbyło się spotkanie i emisja filmu dokumentalnego o majorze Dekutowskim.
2018.09.24_Zapora10m
Spotkanie, zainicjowane przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji oraz Biuro Edukacji Narodowej IPN, z udziałem reżysera Konrada Starczewskiego i Michała Nowaka, poprowadzone było przez redaktora Marcina Wikło.



Dyrektor Biura Edukacji Narodowej IPN, Adam Chlebowicz przypomniał, że 100 lat temu, w ten szczególny dla państwa polskiego rok, urodziło się wielu późniejszych walczących o niepodległość Polski bohaterów:

Ich życie, ich dokonania, często też męczeństwo, straszna śmierć, straszne przeżycia – tak jak to było w przypadku „Zapory” – złożyły się na efekt, który możemy dziś świętować czyli niepodległość”.


2018.09.24_Zapora05m

Konrad Starczewski przyznał, że dokumentowanie wspomnień o Żołnierzach Niezłomnych to prawdziwy wyścig z czasem. W ciągu ostatnich dwóch lat tj. od momentu ukończenia filmu o „Zaporze”, odeszli już świadkowie zarejestrowani na filmie – generał Janusz Brochwicz-Lewiński „Gryf” i jeden z żołnierzy „Zapory”, ppłk Zbigniew Matysiak „Kowboj”.
Żołnierze „Zapory” - „Zaporczycy” już od początku lat 90-tych walczyli o przywrócenie pamięci o majorze Dekutowskim. Tym bardziej cieszy, że udało się zarejestrować ich opowieści i wspomnienia o tej niezwykłej postaci. Grupę tę do dziś spaja wielka miłość do swojego dowódcy. Jak zapewnili traktowali swojego dowódcę jak ojca (zwracali się do niego per „stary”) mimo że część z nich była od niego starsza. W filmie pojawia się także postać Pani Teresy Partyki-Gaj i historii miłosnej związanej z majorem. Historia ta uwidacznia tragiczne losy tego pokolenia – konieczność pozostawienia swoich spraw prywatnych i świadomego wyboru oporu i walki z władzami opresyjnymi.


2018.09.24_Zapora07m

Michał Nowak, archeolog, pracownik IPN, uczestniczył w pracach ekipy prof. Szwagrzyka na Łączce przy poszukiwaniu szczątków pomordowanych osób. Dodał, że prace, które rozpoczęły się w 2012 roku były prowadzone w zupełnie innych warunkach niż obecnie (na przykład nie można było rozebrać chodnika, pod którym leżała część znalezionego szkieletu). Nie było też żadnej pewności, że nadejdą kolejne etapy poszukiwań, że będzie można ekshumować ludzi pochowanych w latach 80-tych i przeszukiwać cały teren. Otwartość prac poszukiwawczych, a przede wszystkim życiorysy tych niezłomnych ludzi przedarły się do świadomości społecznej i dalsze prace mogły być kontynuowane. Michał Nowak dodał, że w tym wypadku można powiedzieć, że zło zamieniło się w dobro. Na miejscu zagrzebania ofiar usypano wysypisko śmieci, by pohańbić pochowane tam osoby. Mimo woli w ten właśnie sposób została uratowana część kwater, więc po zmianach politycznych wystarczyło uprzątnąć śmieci i rozpocząć prace sondażowe. Niestety, nie cały obszar grzebalny uniknął zniszczeń. Na jego części w latach 80-tych utworzono kwaterę dla zasłużonych dla władzy ludowej. Niestety, przy wykopywaniu koparkami ziemi na nowe pochówki doszło do nieodwracalnych zniszczeń pochowanych tam szkieletów. Tylko kilka ocalało w układzie anatomicznym. Reszta to fragmenty szczątków ludzkich, z których obecnie podejmuje się próby identyfikacji. Gdy w 2013 roku pojawiły się nazwiska znalezionych i zidentyfikowanych dowódców: majora Hieronima Dekutowskiego, majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” oraz kolejnych pomordowanych, prace poszukiwawcze rozpoczęły się na nowo i dało się odczuć już zupełnie inne podejście.

2018.09.24_Zapora08m

Marcin Wikło przypomniał także uroczyste wyprowadzenie szczątków znalezionych na Łączce, i to że, jak się później okazało, pierwszym „wychodzącym” z Łączki, a wynoszonym przez profesora Szwagrzyka był właśnie „Zapora”. W ten sposób dowódca wyprowadził swoich żołnierzy.

Spotkanie zakończono udzielaniem odpowiedzi na pytania publiczności.










Relacja:
tekst: Ula
wideo: Michał KK