czwartek, 30 listopada 2017

Prof. Bohdan Cywiński: "Baśń niepodległa, czyli literatura okresu zaborów"

W Centralnej Bibliotece Rolniczej w Warszawie odbyła się promocja książki Bohdana Cywińskiego. Jak podkreślił autor "Baśni niepodległej" zainteresowało go pytanie, czym jest literatura dla kraju, dla narodu, dla społeczeństwa, które jest pozbawione własnego państwa. Spotkanie prowadził Piotr Jegliński, szef wydawnictwa Editions Spotkania.
BC1


Prof. Bohdan Cywiński to opozycjonista w czasach PRL, był współtwórcą m.in. Uniwersytetu Latającego (1977) i Towarzystwa Kursów Naukowych (1978) i działaczem społecznym. Jest historykiem idei.
Opublikował wiele książek. m.in.: "Rodowody niepokornych"- zbiór esejów historyczno-politycznych, w których przedstawił postacie polskich inteligentów okresu przełomu 19. i 20. wieku, którzy ukształtowali polską myśl polityczną następnych kilkudziesięciu lat. W 2015 otrzymał wyróżnienie jury Nagrody im. Jerzego Giedroycia za książkę Szańce Kultur. Szkice z dziejów narodów Europy Wschodniej.

"Baśń niepodległa" (2017) to wykłady profesora Bohdana Cywińskiego o literaturze polskiej czasu zaborów (1795-1914), które ukazują ogromne znaczenie, jakie ma literatura, właśnie „niepodległa baśń”, w życiu narodu pozbawionego swobody i własnego, suwerennego państwa. Subiektywnie wybrana przez autora lista lektur z literatury tego okresu, zestawiona z wybranymi zjawiskami z historii politycznej ma tu pełnić przede wszystkim rolę przykładu dla analizy ogólniejszego zagadnienia funkcji politycznej.

Geneza książki sięga wykładów Bohdana Cywińskiego z historii literatury polskiej XIX w. prowadzonych dla studentów białoruskiego Witebska w latach 1999-2003.
Pierwsze wydanie tej książki ukazało się w 2006 roku w wydawnictwie Trio. Obecną, drugą edycję przygotowało i opublikowało wydawnictwo Piotra Jeglińskiego "Editions Spotkania". "Baśń niepodległa" zawiera ilustracje - są to reprodukcje pierwszych wydań najważniejszych książek, które autor przywołuje w swych wykładach.

BC4

Jak podkreślił autor "Baśni niepodległej" prof. Cywiński zainteresowało go pytanie, czym jest literatura dla kraju, dla narodu, dla społeczeństwa, które jest pozbawione własnego państwa.
"Póki jest państwo, to społeczeństwo może liczyć, że państwo jest od tego, żeby pewne kwestie załatwiało, zwłaszcza politykę zagraniczną i stosunki z innymi narodami. Kiedy państwa nie ma lub kiedy państwo jest cudze, wtedy kultura może spełnić tę ważną rolę". - zaznaczył.

"Skoro mieliśmy literaturę ważną politycznie, która pełniła ważną rolę budzenia tożsamości narodu, wyrażania tej tożsamości, budzenia woli walki o niepodległość, to co dzisiaj w świecie niemal zupełnie innym, z taką literaturą mamy robić?". - zastanawiał się autor "Baśni niepodległej". - "Po co nam pamięć o jakichś wieszczach?".

Zauważył, że słowo "wieszcz" nie pojawia się prawie w żadnej innej historii literatury. W Polsce jest natomiast używane z powagą i w sposób emocjonalny. Wieszczom przypisuje się rolę nauczyciela całego narodu, proroka. To nie są kategorie estetyczne, to są kategorie tylko polityczne. - podkreślił Bohdan Cywiński.

Autor "Baśni niepodległej" stawiał pytania, jak należy tą wyjątkową w skali europejskiej literaturę pokazywać w szkole. Czy szerzej czy bardziej szczegółowo? Czy to ma być pochwała narodu czy szukanie jego prawdziwego obrazu? Cywiński wyraził sceptycyzm wobec tzw. polityki historycznej, jednak podkreślił ważną rolę pamięci historycznej.

Odnosząc się do nowej podstawy programowej, wyraził zaniepokojenie ewentualnym przesunięciem z wykazu lektur obowiązkowych II części "Dziadów" Adama Mickiewicza czyli obrzędu dziadów.
"To wyraźne powiedzenie: zapomnijmy, że Mickiewicz dlatego był Polakiem, bo był Litwinem, a dlatego był Litwinem, bo był Białorusinem. My tą białoruskość chowamy pod spód, bo obrzędu dziadów nie da się umieścić na Mazowszu, ani na Kielecczyźnie czy w Wielkopolsce. On jest tak bardzo unicki, bardzo białoruski, więc o tym nie będziemy mówić. Może są ważne ideowe powody, ale mnie się to nie podoba".

Drugi powód do niepokoju - według Cywińskiego to fakt, że w szkole ma być więcej Sienkiewicza, ale mniej Żeromskiego.
"Wydaje mi się, że jeśli Sienkiewicz pisał dla pokrzepienia serc, to Żeromski pisał po to, żebyśmy staranniej myśleli co na dziś wynika z ogólnej zasady, że należy służyć Polsce. Sienkiewicz- przy całym szacunku dla niego - nie uczył myśleć, on liczył na nasze emocje i walczył o naszą dzielność".

Bohdan Cywiński podkreślił rolę nauczycieli, ale zwrócił uwagę także na to, że jeśli dorośli nie będą czytać, programy szkolne niewiele zmienią.

Całość spotkania na filmie:




Relacja: Margotte i Bernard

P1360854m

P1360873m

P1360877m

P1360841m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157666791200819