"Musimy dalej iść tą drogą, by budować IV Rzeczpospolitą. W ostatecznym rachunku wszystko zależy od nas, od naszej determinacji" - powiedział prezes Jarosław Kaczyński w czasie spotkania opłatkowego warszawskiego Prawa i Sprawiedliwości.
W Domu Pielgrzyma Amicus przy parafii św. Stanisława Kostki w dniu 16 stycznia odbył się wieczór opłatkowy warszawskiego oddziału PiS, w którym uczestniczyli: prezes Jarosław Kaczyński, wiceprezes i szef warszawskiego PiS Mariusz Kamiński, a także przewodniczący Klubu Parlamentarnego Mariusz Błaszczak oraz posłowie, m.in. Małgorzata Gosiewska, Adam Kwiatkowski i europoseł Ewa Tomaszewska.
Spotkanie rozpoczęło się od mszy świętej, odprawionej w Sanktuarium Błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki przez proboszcza ks. prałata Tadeusza Bożełko oraz trzech innych księży, uświetnionej występem zespołu wokalnego Lord's Singers.
Po mszy Jarosław Kaczyński złożył wieńce na grobach błog. ks. Jerzego Popiełuszki, księdza Teofila Boguckiego i księdza Zygmunta Malackiego.
Następnie wszyscy przeszli do Domu Pielgrzyma Amicus, gdzie już czekały stoły z poczęstunkiem. Duża sala wypełniła się po brzegi członkami i sympatykami Prawa i Sprawiedliwości. Prezes Jarosław Kaczyński powitał zebranych i oddał głos księdzu.
Ks. kan. Czesław Banaszkiewicz, zanim się pomodlił, powiedział:
"Serdecznie Was witam i mówię: niech żyje Pan Premier, Pan Mariusz i Wy wszyscy, którzy stanowicie prawo i sprawiedliwość dla naszej Ojczyzny. Szczęść Wam Boże".
Odczytany został fragment Ewangelii.
Następnie głos zabrał prezes Jarosław Kaczyński. W krótkim przemówieniu wspomniał o trudnym momencie, w którym wszyscy się znajdujemy, o przegranych wyborach i o tym, że trzeba konsekwentnie robić swoje. M.in. powiedział:
"To był rok wyborów, które przyniosły wynik umiarkowany, ale taki, który pozwala nam dalej walczyć, dalej zabiegać, aby to, co znajduje się w nazwie naszej partii, nazwie, jak wiecie, wziętej z Pisma Świętego, aby było to wprowadzane w społeczny dyskurs i aby budować przesłanki, tak, by na prawie i sprawiedliwości opierało się polskie życie".
"Nam nigdy nie może zabraknąć wiary w to, że możemy wygrać. Ale nie wygrać dla zwycięstwa, nie wygrać po to, by dzielić łupy, jak to się w Polsce po zwycięstwie często dzieje, ale po to, żeby te ideały, te cele wprowadzać w życie. By budować to, co dla wielu jest dziś skompromitowane, ale co my nazywamy IV Rzeczypospolitą. Czwartą czyli lepszą, sprawiedliwszą, bardziej opartą o prawo, lepiej zorganizowaną sprawniejszą, lepiej służącą narodowi, chcącą temu narodowi służyć, służyć każdemu obywatelowi. Szybciej się rozwijającą. I nieporównanie więcej znaczącą w Europie".
"Życzę państwu także tego wszystkiego, co łączy się z tą wielką potrzebą pracy w naszej partii. Nasza partia musi wykonać ogromną pracę, po to żeby ominąć ten medialny mur, który nas otacza, i dotrzeć do obywateli. Bo my przecież nie występujemy w interesie partykularnym, w interesie jakiejś mniejszości, występujemy w interesie zdecydowanej większości polskich obywateli. Tylko że ten medialny mur, ta wielka dezinformacja, manipulacja, która dokonuje się w kraju, uniemożliwia uświadomienie sobie tego. Niełatwo to zmienić, ale jest to możliwe pod jednym warunkiem: że będzie ciężko pracował klub parlamentarny, posłowie i senatorowie, że będą ciężko pracowali nasi radni, nasi działacze, i że jednocześnie zmienimy w naszej partii to wszystko, co jest złe, słabe, nieużyteczne. Niczyje interesy nie powinny i nie mogą być tutaj przeszkodą. W ostatecznym rachunku wszystko zależy od nas, od naszej determinacji, i tej determinacji, tego uporu, twardości wszystkim koleżankom i kolegom życzę".
Następnie złożył wszystkim życzenia już bardziej prywatne:
"Chciałbym życzyć, aby w tych sprawach wszystkim Państwu układało się wszystko jak najlepiej, jeśli chodzi o zdrowie, także osób bliskich, o pracę zawodową, jeśli chodzi o wszystkie sprawy, na jakich wam, Szanowni Państwo, zależy. Żeby to był dla nas wszystkich dobry rok, a przynajmniej, żeby się w nim nic złego nie wydarzyło. I żebyśmy się w przyszłym roku mogli spotkać w dobrych humorach, z takim przeświadczeniem, że idziemy dobrą drogą, a może w tej drodze zdarzy się coś takiego, co będzie miało bardziej decydujący charakter. Ale nawet jeśli się nie zdarzy, to żebyśmy mieli przeświadczenie, że jesteśmy bliżej celu".
Przeprosił, że nie może ze wszystkimi osobiście podzielić się opłatkiem, ale musi uważać ze względu na zdrowie Matki. Ksiądz Czesław Banaszkiewicz dodał, że wszyscy zebrani tutaj dzielą się opłatkiem z Panią Jadwigą.
Po tym wstępie wszyscy zaczęli sobie składać życzenia.
A teraz mała prywata. Ponieważ kilka osób, jak widać, prosiło pana Jarosława o wpis do książki, więc i ja się ośmieliłam.
Relacja: Margotte