sobota, 18 lutego 2012
Cenckiewicz i Siemiątkowski o wywiadzie cywilnym i wojskowym PRL
„W archiwach IPN znajduje się morze materiałów dotyczących wywiadu. Byłem tym zaskoczony bo myślałem, że wywiad skrzętnie wszystko podarł, zjadł czego nie zdążył podrzeć, spalił, pokroił… tymczasem archiwa wywiadu znacznie lepiej się zachowały niż archiwa innych formacji bezpieczeństwa państwa” – mówił prof. Andrzej Paczkowski na spotkaniu poświęconym książkom Sławomira Cenckiewicza i Zbigniewa Siemiątkowskiego o wywiadzie Polski Ludowej
We wtorkowy wieczór w warszawskim Centrum Edukacyjnym IPN recenzowano dwie książki poświęcone wywiadowi Polski Ludowej: „Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski Ludowej 1943-1990” autorstwa Sławomira Cenckiewicza oraz „Wywiad a władza. Wywiad cywilny w systemie sprawowania władzy politycznej PRL” napisanej przez Zbigniewa Siemiątkowskiego.
Prowadzący spotkanie prof. Andrzej Paczkowski zauważył, że obie książki traktują o wywiadzie PRL z odmiennej perspektywy: „Siemiątkowski podszedł do sprawy czysto historycznie, próbuje zrozumieć przeszłość, natomiast Cenckiewicz stara się zrozumieć teraźniejszość, czyli to, co działo się z wywiadem wojskowym po 1989 roku”.
Witold Bagieński, historyk IPN, przeprowadził krytykę źródeł obu publikacji, Mówił, że obydwie książki są pierwszymi próbami napisania monografii wywiadu PRL, zarówno cywilnego, jak i wojskowego. Są to pozycje nietypowe, gdyż literatury dotyczącej wywiadu praktycznie nie ma, są to na ogół tylko pojedyncze artykuły prasowe, nie do końca zostały nawet rozpoznane akta jednej i drugiej struktury.
Drugi recenzent Władysław Bułhak zwrócił uwagę, że Cenckiewicz opisuje wywiad tradycyjną metodą historyczną, charakterystyczną dla brytyjskiej szkoły badań nad tym zagadnieniem. Natomiast książka Siemiątkowskego wpisuje się w szkołę amerykańską, w której ważne są analizy socjologiczne i politologiczne. Siemiątkowski opierał się za to, nie licząc polskich, niemal wyłącznie na źródłach angielskojęzycznych, przez co nie uniknął pewnych wpadek, gdy cytuje opracowania, których autorzy niezbyt orientowali się w rosyjskiej specyfice albo nie znali języka rosyjskiego. Cenckiewicz opiera się na rosyjskich źródłach, niezbyt jednak krytycznie odnosi się do – jak to ujął Bułhak – rosyjskich przechwałek.
„Jeśli się bowiem wczytać w rosyjską literaturę przedmiotu, to okazuje się, że Rosjanom w pewnym momencie posypał się cały wywiad i musieli go składać. Stało się to głównie po katastrofie wizerunkowej, jaką był Budapeszt w 68 roku.” – mówił Bułhak. Wywiad rosyjski stracił wtedy cennych agentów tkwiących w zachodnim establishmencie a prowadzone później na dużą skalę akcje werbunkowe powodowały tylko zasypywanie systemu wywiadowczego informacjami o niewielkim znaczeniu, których nawet nie dało się przetworzyć. Zdaniem Bułhaka obie książki różni ich główna teza: dla Cenckiewicza wywiad PRL nawet z punktu widzenia komunistycznego był totalną klęską, nieskuteczną organizacją, natomiast Siemiątkowski wystawia wywiadowi znacznie lepszą ocenę.
Po recenzentach o swoich książkach mówili ich autorzy.
„Moja książka nie pretenduje do miana syntezy wywiadu wojskowego Polski Ludowej. Uważam, że jest jeszcze bardzo wiele rzeczy do odkrycia” – powiedział Sławomir Cenckiewicz. Autor zwrócił uwagę, że rosyjskie źródła były mu bardzo pomocne, szczególnie jeśli chodzi o odtworzenie kadry dowódczej wywiadu wojskowego Polski Ludowej, gdyż stanowili ją głównie oficerowie radzieccy i ich akt nie ma w żadnym polskim archiwum. To jednak tyczy się tylko lat 40. i 50., o późniejszym okresie już nikt w Rosji nie pisał. Podobna sytuacja jest w innych krajach byłego bloku sowieckiego, w których do tej pory nie powstały syntetyczne opracowania dotyczące wywiadów tych państw w czasach podległości Związkowi Sowieckiemu.
Porównując obie książki Cenckiewicz zwrócił uwagę na różniące je oceny: „Dla Siemiątkowskiego służby wywiadowcze Polski Ludowej z czasem się polonizowały, stawały coraz bardziej suwerenne, emancypowały w bloku sowieckim. Z perspektywy lektury akt wojskowych, jak również cywilnych, to nie jest takie wyraźne.” Autor „Długiego ramienia Moskwy” podkreślił, że nie był to wywiad suwerenny i do końca zachował lojalność wobec ZSRS. Zauważył, że wysocy oficerowie wywiadu PRL, którzy później odgrywali znaczącą rolę w Wojskowych Służbach Informacyjnych, wykazywali w pewnym sensie sierocą postawę jeszcze po 1989 roku: „W momencie, kiedy Sowieci mówili, że tak naprawdę nie jesteście już nam potrzebni, oni pisali bardzo dużo różnych pism i meldunków do centrali wywiadu w Warszawie, ubolewając nad tym, że kolejny attaché wojskowy czy rezydent wywiadu sowieckiego na świecie odmawia kontaktów z towarzyszami polskimi. To jest coś niesamowitego. Tego typu meldunków z roku 1989 można znaleźć bardzo wiele”.
„Na sowieckość tych służb, a z drugiej strony antypolskość, składała się walka z Polakami w wolnym świecie, którzy stawiali sobie jasny cel – odzyskanie przez Polskę niepodległości. Po 1956 roku wywiad cywilny głównie tym się zajmował.” – mówił Cenckiewicz. Dodał, że pisząc „Długie ramię Moskwy” zetknął się z wielką ilością materiałów, teczek osobowych, sprawozdań, które można podsumować, że nic tak naprawdę wywiadowi się nie udaje, zwłaszcza w latach 70. i 80.: „Wielkie bankructwo. Wspaniałe plany: oni mają docierać do kwatery głównej NATO, zdobywać najbardziej zaawansowane technologie i urobek jest żaden. Są w stanie zdobyć tylko to, co jest na osobistym wyposażeniu żołnierza NATO.”
Zbigniew Siemiątkowski przyznał, że popełnił kilka błędów w swojej publikacji, ale tłumaczył się, że nie jest historykiem i gdy pracował nad swoją książką nie było jeszcze monograficznego opracowania dotyczącego wywiadu. On jednak nie zajmował się głównie faktami historycznymi, lecz bardziej ludźmi i ich emocjami. Jak sam mówił chciał wnieść do nauki to co wiedział jako były szef wywiadu i co mógł udostępnić szerszej publiczności. Siemiątkowski przyznał, że jako człowieka zafascynowanego władzą interesowało go głównie nie zdobywanie informacji wywiadowczej lecz to, co wychodzi na zewnątrz wywiadu, czyli kto – jak mówi się we Francji - mebluje głowy decydentom.
„Dzisiaj żyjemy w cyberprzestrzeni, jesteśmy atakowani nadmiarem informacji. Dlatego wywiady głównie zajmują się nie informacją, lecz analizą i prognozą, informacje zostawiając agencjom informacyjnym”. Siemiątkowski zauważył, że informacje wywiadowcze pozwalały nie znającym języków obcych decydentom w PRL czerpać podstawową wiedzę o świecie. Natomiast jeśli nawet udało się zdobyć informacje o technologiach to okazywało się, że nie można było ich zaabsorbować, bo zacofanie w stosunku do Zachodu było zbyt wielkie. Było to jego zdaniem jednym z sygnałów tego, że komunizm zbankrutował.
Podczas sesji pytań wypowiadali się m.in. obecni na sali byli pracownicy wywiadu wojskowego PRL (którzy po zmianie ustrojowej trafiali do WSI). Był wśród nich także gen. Marek Dukaczewski. Krytykowali zarówno książkę Sławomira Cenckiewicza, jak też samego autora (jak np. gen. Dukaczewski). Co ciekawe bez zażenowania wspominali o odbytych kursach GRU. Wytykając domniemane, lub faktyczne nieścisłości w publikacji, oferowali podzielenie się swoją wiedzą z historykami.
Po zakończeniu spotkania można było zobaczyć tak niecodzienne widoki jak rozmawiających ze sobą ostatniego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych oraz szefa komisji likwidacyjnej WSI.
Relacja: Bernard i Czarek
2012-02-15 21:35
Nasza relacja ze spotkania autorskiego Sławomira Cenckiewicza w klubie Ronina:
http://www.blogpress.pl/node/10619
O książkach będących przedmiotem spotkania krótko tutaj:
http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/2/18774/Dyskusja_wokol_najnowszych_publikacji_o_wywiadzie_PRL__Warszawa_14_lutego_2012.html