czwartek, 23 lutego 2012

Wykład prof. Janusza Odziemkowskiego o II Rzeczpospolitej

„Młodzież wychowana w II RP, która w 1939 roku szła na wojnę, w latach okupacji tworzyła państwo podziemne, tworzyła Armię Krajową, Bataliony Chłopskie, różne formacje wojskowe. Nie było pytania, czy należy iść na front. To pokolenie swój egzamin zdało” – mówił prof. Janusz Odziemkowski w czasie wykładu o II Rzeczpospolitej.
P1210797m


W sali kościoła Wszystkich Świętych w Warszawie odbył się kolejny wykład z cyklu edukacyjnego zorganizowanego przez Stowarzyszenie Polska jest Najważniejsza. Tym razem gościem był prof. Janusz Odziemkowski, który wygłosił wykład pt. „Nasze państwo – II Rzeczpospolita”. Spotkanie prowadził prof. Jan Żaryn.

„Proponuję, żebyśmy spojrzeli na II Rzeczpospolitą poprzez ludzi, którzy tam żyli i działali, poprzez ich stosunek do państwa, do obowiązków obywatelskich, do pojęcia ”Ojczyzna” – zaczął swój wykład prof. Odziemkowski. - „II Rzeczpospolita” to zaledwie 18 lat i sześć miesięcy pokojowego życia państwa. Cofnijmy się o taki sam okres, do 1993-1994 roku – co myśmy zrobili w tym czasie?”.

„Wiek XIX był dla społeczeństwa polskiego w dużej części stracony”. – powiedział prof. Odziemkowski - Dla części Polaków wówczas kończy się polskość. Wielu zostało zgermanizowanych z różnych powodów: ze strachu, z wygodnictwa, dla kariery. Zapominali o polskich korzeniach, o katolicyzmie (przechodzili na prawosławie, co ułatwiało kariery). Od substancji narodowej odpadła pewna liczna ludzi, których trudno kreślić liczebnie. Był to efekt podziału na cztery zabory, na trzy systemy prawne, państwowe, trzy filozofie rządzenia.

Czym był zabór dla człowieka, który uważał się za Polaka? – pytał prof. Odziemkowski. – Nie było państwa, poza krótkim, 15-letnim epizodem Królestwa Kongresowego. Ale dla świadomego Polaka państwo wówczas było czymś obcym, złym. To było zawsze zagrożenie. Urzędnik to był zawsze nie-Polak - Niemiec, Rosjanin, Austriak. Do kategorii cnoty narodowej należało oszukać władzę, państwo, urzędnika, uniknąć służby wojskowej, nie zapłacić podatku. Te wszystkie zachowania, które są zachowaniami propaństwowymi, obywatelskimi były uważane za złe. To oszukiwanie państwa stało się to przywarą narodową, która nie sprzyjała budowaniu nowoczesnego, własnego państwa.

Ledwie z Polski wyszli zaborcy, zaczęły się nowe wojny – mówił profesor - z Czechami na południu, z Ukraińcami w Galicji, i ta największa, która zagrażała zagładą państwa – wojna z Rosją.

Państwo polskie było wówczas zlepkiem trzech zaborów. Nie było jednego systemu prawnego, nie było komunikacji, nie było polskiego szkolnictwa. I były trzy mentalności Polaków. To państwo nie miało skarbu, źródeł dochodu, nie miało kadry, uczelni było zaledwie kilka. Nie mieliśmy wówczas przyjaciół w Europie, poza Francją. Kraj był zniszczony przez okupantów.

P1210796m

Niemcy po I wojnie światowej mówili o Polsce „saisonstaat” (państwo sezonowe), a w Europie zadawano sobie pytane, czy Polska się utrzyma, czy Polacy zdołają utrzymać to państwo zagrożone inwazją ze wschodu? A także z zachodu, bo trzeba przypomnieć, że przed podpisaniem traktatu wersalskiego w Niemczech były donośne głosy, aby nawet kosztem wywołania wojny i wejścia armii francuskiej w głąb Niemiec zadać cios Polsce - uderzyć i tak ją zniszczyć, żeby nigdy już nie stanowiła zagrożenia dla Niemiec od wschodu, żeby nie miała sił, żeby sięgnąć po Śląsk i po Pomorze. To zagrożenie było bardzo realne do czerwca 1919 roku. Były już opracowane plany wojskowe.

Kiedy myślimy o latach 1918-1920, kiedy decydował się los państwa, - mówił profesor Odziemkowski - myślimy o Orlętach Lwowskich, o powstańcach wielkopolskich, o ochotnikach roku 1920, ale to jest tylko jedna odsłona tego społeczeństwa. Kiedy tworzy się wojsko polskie, które temu państwu jest niezbędne, są ochotnicy, jest młodzież pełna zapału, ale z drugiej strony, kiedy w 1919 roku ogłasza się pierwsze pobory do wojska, to część poborowych uciekało z pociągów. Nie chcieli zakładać munduru polskiego, bo mundur był dla nich czymś złym, nie wiedzieli czym jest Polska. Woleli pozostać w domach, uciec do lasu. Kierował nimi lęk przed wojną (pamiętali dobrze dopiero zakończoną I wojnę światową, braki żywności, rabunki). Z 20 mln. Polaków do wojska na ochotnika poszło 100 tys. ludzi; to tyle, ile wzięło udział w powstaniu styczniowym.

"Wielu z naszych dziadków, pradziadków witało Polskę z radością, ale ofiarności dla tego państwa już tak wielkiej nie było”. – podkreślił prof. Odziemkowski. – Nie widać było zagrożenia, nie odczuwano więc potrzeby ofiarowania państwu czegoś więcej niż tylko swojego werbalnego poparcia. Nie patrzmy na wielkie miasta, gdzie był zawsze zapał patriotyczny, gdzie formowano pułki ochotnicze, ale na 70% społeczeństwa mieszkającego na wsi, w małych miasteczkach - tam takiego zapału nie było. I wojna światowa przeorała świadomość, ale społeczeństwo polskie jako całość nie było przygotowane do dźwigania niepodległości i obowiązków z tego wynikających. Przewartościowanie przyszło w roku 1920, kiedy Armia Czerwona zbliżała się do Warszawy, kiedy wszystkie partie polityczne, z wyjątkiem komunistów, nawoływały do obrony tego państwa. Włączył się do tego także kościół. I wtedy byli ochotnicy nie tylko z miast, ale także ze wsi.

P1210811m

Zdano sobie sprawę, że trzeba żołnierza trafiającego wojska nauczyć nie tylko sztuki wojskowej, ale przede wszystkim patriotyzmu. Stworzono cały system wychowawczy, uczono ich czytać i pisać, uczono tego, czym jest Polska, czym jest państwo, jakie są ich obowiązki jako obywateli.

W 1921 roku narady wojskowych zakończyły się proroczą konkluzją, że za dwadzieścia lat wybuchnie nowa wojna o samoistnienie państwa, że będzie agresja albo ze wschodu albo z zachodu. Postanowiono, że Polska ustępując obu przeciwnikom, tym wielkim mocarstwom pod względem ilości samolotów, czołgów i żołnierzy musi budować nad nimi świadomość obywatela, który wie dlaczego walczy. Zaczęto przygotowania do tej wojny od planów wychowania młodego pokolenia, kształtowania obywatelskich postaw.
Zaczął się ogromny proces unowocześniania państwa od podstaw – ale nie bez trudności, kraj był zniszczony, trzeba było zdobywać rynki zbytu. Nie było w Polsce doświadczonych polityków.

Ale nakłady na naukę utrzymywano na poziomie nakładów takich krajów, jak Francja, Wielka Brytania czy Niemcy. Na oświatę wydawano z budżetu państwa 15% (obecnie ok. 2%). Był to ogromny, wysiłek finansowy, ale było to świadome działanie na przyszłość. Rozwijała się nauka i szkolnictwo wyższe. W 1937 roku były już 32 wyższe uczelnie, w ciągu 16 lat życia w pokoju osiągnięto taki sukces. O kilkaset proces w ciągu krótkiego czasu wzrosła liczba szkół zawodowych.

Nauka polska osiągnęła wiele sukcesów, - powiedział profesor - zarówno jeśli chodzi o nauki humanistyczne, jak i ścisłe. Tu warto wspomnieć o warszawskiej czy lwowskiej szkole matematycznej. Wówczas artykuły publikowane w Polsce były natychmiast przedrukowywane zagranicą. Na wysokim poziomie były także m.in. fizyka doświadczalna czy filozofia. Rozwijała się współpraca naukowa między instytutami naukowymi.

Była II Rzeczpospolita krajem nadganiającym dystans do Europy Zachodniej, i dzięki wysiłkowi obywateli, i dzięki sensownym reformom. Nie obyło się oczywiście bez błędów. – mówił profesor.

„Gdybyśmy chcieli ocenić to, co zrobiła II RP, tą zmianę jaka dokonała się w społeczeństwie, w myśleniu o państwie, o własnych obowiązkach względem tego państwa – stwierdził prof. Janusz Odziemkowski - wystarczyłoby porównać zachowanie się społeczeństwa polskiego w latach 1918-20 z zachowaniem się społeczeństwa w latach 1939/45, bo to były dwie wielkie próby dla każdego, kto uważał się za Polaka. Ci co działali w l. 1918-20 w ostatecznym rozrachunku tę próbę zdali - w 1920 roku państwo zostało obronione, bo ten ogromny wysiłek wychowawczy dał efekty w czasie wojny polsko-rosyjskiej 1920 roku. Ci, którzy w 1939 roku widzieli upadek Rzeczpospolitej stanęli przed jeszcze trudniejszą próbą – stanęli w obliczu zagłady narodu, i to zagłady fizycznej.

Ta młodzież wychowana w II RP, która w 1939 roku szła na wojnę, w latach okupacji tworzyła państwo podziemne, tworzyła Armię Krajową, Bataliony Chłopskie, różne formacje wojskowe. W 1939 roku nie było pytania, czy należy iść na front. Liczba dezercji w armii polskiej w okresie poprzedzającym wybuch wojny, w sierpniu 1939 roku, była mniejsza niż w Wermachcie, gdzie panowała niezwykle silna dyscyplina. A trzeba dodać, że w wojsku polskim służyli Ukraińcy, Białorusini, Żydzi i różne narodowości, które nie do końca akceptowały państwo polskie. Skuteczność oddziaływania państwa, przygotowywania obywateli do służby państwu pokazał właśnie rok 1939. Na warszawskiej Woli walczył 40 pp Dzieci Lwowskich, składający się w 40% z Ukraińców, z kolei walczący dzielnie pod Piotrkowem 86 pp w 70% składał się z Białorusinów, Poleszuków.

Lata 1939-45 były próbą dla pokolenia wychowanego w II RP, to pokolenie swój egzamin zdało, nie tylko w Powstaniu Warszawskim, ale także w państwie epoki stalinowskiej, które formowało nowego człowieka socjalizmu.

Największym sukcesem II Rzeczpospolitej, tym co przekazała następnej Polsce, tej zniewolonej, to było pokolenie wychowane w idei państwa, w wychowaniu państwowym, w przekonaniu, że Ojczyzna stwarza dla swoich obywateli najlepsze warunki rozwoju. To z ludzi wychowanych w tym duchu wywodzili się ci, którzy w latach 70. i 80. walczyli o rzeczy ważne dla Polski.

Może w tej Polsce przyszłej, która będzie zależała od młodego pokolenia, z nowymi ideami, z nowymi pomysłami, może to pokolenie zda egzamin, może się okaże, że nie będzie gorsze od tego II Rzeczpospolitej. – zakończył swój wykład profesor Odziemkowski.

Następnie przyszedł czas na pytania słuchaczy. M.in. dotyczyły różnych koncepcji państwa polskiego w latach 1918-19 roku (federacyjnej Józefa Piłsudskiego i inkorporacyjnej Romana Dmowskiego), rolę I.J. Paderewskiego, lewicowe prądy w II RP. Pytano także o kapelanów wojskowych różnych wyznań i o "dyktaturę" Piłsudskiego.
Całe spotkanie trwało prawie dwie godziny.

Foto i video - Bernard
Tekst - Margotte.



Kolejny wykład odbędzie się 6 marca o godz 18:00. Jego temat "Państwo stanu wojny", wygłosi go prof. Tomasz Rutkowski.

P1210782m

P1210813m

P1210808m