niedziela, 17 lutego 2013

Czy Rosjanie będą mogli tłumić zamieszki w Polsce? – przegląd tygodnia w klubie Ronina




Przegląd tygodnia prowadził Łukasz Warzecha, a gośćmi byli Stanisław Janecki i Michał Karnowski. Publicyści zajmowali się wstrzymanymi funduszami unijnymi na budowę dróg i kolejnymi możliwymi kłopotami. Nie obyło się bez dyskusji na temat związków partnerskich i „osoby która może zostać wicemarszałkiem Sejmu.” Jednak chyba najważniejszą kwestią był poruszony jako ostatni temat projektu ustawy złożonej przez premiera, która tak naprawdę umożliwia tłumienie zamieszek w Polsce przy użyciu sił obcego państwa, również spoza UE, więc np. Rosji, lub Ukrainy.



Jak się okazuje, relacje z klubu Ronina są uważnie śledzone nie tylko przez członków i sympatyków klubu. Łukasz Warzecha odczytał pismo, jakie Maria Pernach otrzymała od Rady Ławniczej przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. Na jednym ze spotkań klubu pani Maria Pernach wypowiedziała się o, jej zdaniem, nienajlepszym funkcjonowaniu ławników w sądach oraz o sędzim Tulei, o którym również nie miała pochlebnej opinii. Maria Pernach została wyłączona z rozprawy, w której miała uczestniczyć wraz z sędzią Tuleją, a Rada Ławnicza przy sądzie okręgowym w Warszawie podjęła uchwałę w której dała odpór i wyraziła dezaprobatę wobec pani Marii. Pod dokumentem widnieje podpis pani Małgorzaty Polak.

Przechodząc do afery z wstrzymaniem funduszy europejskich na budowę dróg w Polsce, Stanisław Janecki powiedział: „Najbardziej zauroczyło mnie to, że nie ma żadnej sprawy, a w trybie nagłym do Brukseli jedzie dwóch konstytucyjnych ministrów, pół rządu tym żyje, mainstreamowe media, ale nie ma sprawy. To po co oni tam pojechali?”

Michał Karnowski: „A Brukseli nie chodzi o to, jak twierdzi część mediów i politycy obozu rządzącego, że wykryto zmowę cenową, tylko, że nie było konsekwencji, że ludzie zamieszani w tę aferę i firmy dalej funkcjonują w obiegu. [...] Są też poważne sygnały, że możemy stracić pieniądze z funduszu „Kapitał ludzki””.

Drugim poruszonym tematem były związki partnerskie i kwestia „osoby, która może być wicemarszałkiem Sejmu”. Mówiono o „postępakach”, „reakcyjnych kręgach”, o „grupie konserwatywnej w Platformie”.

Michał Karnowski podszedł do tej kwestii niezwykle poważnie, uzasadniając, że „mamy do czynienia z zasadą ruchomego horyzontu”, która polega na nieustannym eskalowaniu żądań. „Pytanie co do Gowina nie brzmi dlaczego głosował przeciw, tylko dlaczego głosował tak ostentacyjnie przeciw. Moim zdaniem dlatego, że podskórnie politycy Platformy czują już, że ten system się wali. [...] Co do tzw. związków absolutnie trzeba bronić pierwszego szańca. Nie ma tutaj żadnego pola kompromisu. [...] Nie ma granicy tych żądań, w związku z czym postawmy tamę na pierwszym progu.”

Łukasz Warzecha przypomniał raport „Fundacji Mamy i Taty” z 2010 roku o strategii „powolnego przyzwyczajania”, jaką stosują środowiska homoseksualne. Stanisław Janecki podał przykład Holandii, w której od 2006 działa legalnie partia walcząca o depenalizację pedofilii i zoofilii, co zdaniem publicysty pokazuje, jak daleko sięga to zagrożenie.

„W momencie, w którym wybuchła ta sprawa, GUS ogłosił komunikat, że przyrost naturalny za rok 2012 wyniósł 0,01% [...] Nałożenie tych dwóch faktów jest tak istotne, że kampania idąca w stronę zburzenia tego ładu jest także uderzeniem w substancję biologiczną narodu”, dodał publicysta.

Józef Orzeł skonstatował, że prawdziwym „celem tych grup jest zburzenie organizacji społecznej, przede wszystkim rozbicie rodziny, a to oznacza atomizację społeczeństwa, czyli sytuację, w której jednostka staje naprzeciw państwa i jest słaba. To nie jest tylko cel tych grup, ale jest to cel tej władzy posługującej się poprawnością polityczną. [...] Czyli mamy tego samego przeciwnika co zawsze.”

Ostatnim, ale bardzo ważnym punktem przeglądu była kwestia projektu ustawy o działaniach służb policyjno-wojskowych obcych państw na terytorium Polski, i to zarówno z krajów Unii Europejskiej, jak i spoza. Projekt nie został przedstawiony do konsultacji społecznych. Przewiduje nie tylko działania czysto ratownicze, ale też np. w czasie imprez masowych i ZGROMADZEŃ. Na takie operacje wystarczyłaby tylko zgoda komendanta policji lub w wyjątkowych sytuacjach ministra, parlament nie miałby nic do powiedzenia. W myśl projektu tej ustawy możliwe jest więc działanie jednostek, nie tylko niemieckich, czeskich czy francuskich, ale np. rosyjskich, białoruskich czy ukraińskich przy tłumieniu manifestacji czy zamieszek. Jest to bardzo niepokojące, zwłaszcza w perspektywie narastającego kryzysu.

O projekcie ustawy wypowiedział się sędzia Wiesław Johann, były członek Trybunały Konstytucyjnego. Zdaniem sędziego Johanna, projekt ustawy jest niezgodny z konstytucją.

„Wchodzimy w sferę kompetencji organów władzy publicznej w Polsce. Mamy jeden, jedyny zapis w konstytucji, który kwestię tę wyjaśnia - tylko w drodze umowy międzynarodowej państwo polskie może przekazać część swoich kompetencji organom władzy publicznej innemu organowi międzynarodowemu. [...] tylko w drodze umowy międzynarodowej możemy doprowadzić do takiej sytuacji, żeby siły policyjne, czy siły porządkowe innego państwa mogły w Polsce interweniować. Musi być umowa międzynarodowa i to ratyfikowana przez Sejm w drodze ustawy, a nie przez prezydenta - to jest ten szczególny typ ratyfikacji.

Druga kwestia, która jest szalenie niebezpieczna w tej ustawie, to jest zapis, że obecność funkcjonariuszy państwa obcego może nastąpić w drodze, jakby, zaproszenia przez Komendanta Głównego Policji, albo w wyjątkowych sytuacjach przez Ministra Spraw Wewnętrznych (jeśli liczba funkcjonariuszy państwa obcego będzie przekraczała 200 osób i ich obecność będzie trwała dłużej niż 90 dni). [...] Tu nie chodzi tylko o obecność funkcjonariuszy państw europejskich. [...] Mamy do czynienia z przedziwną próbą obejścia konstytucji. Dla mnie naruszenie artykułu 90. konstytucji jest oczywiste, a co za tym idzie taka ustawa nie może być przez parlament uchwalona.”

Co ciekawe, uzasadnienie zgodności z prawem europejskim wydane z upoważnienia Ministra Spraw Zagranicznych ogranicza się do jednego zdania: „Projekt jest zgodny z prawem Unii Europejskiej.”

„Co robi PiS w tej sprawie?” zapytał Józef Orzeł.

„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym”, zacytował smutne słowa z przeszłości Michał Karnowski.

Fragmenty uzasadnienia do ustawy:

„Celem ustawy jest także umożliwienie funkcjonariuszom lub pracownikom państw członkowskich Unii Europejskiej i innych państw stosujących dorobek Schengen oraz państw trzecich udziału we wspólnych operacjach na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Dotyczy to sytuacji, w których Rzeczpospolita Polska będzie potrzebować międzynarodowej pomocy w postaci interwencji odpowiednich służb, w przypadkach ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobiegania przestępczości, w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych, katastrof oraz innych poważnych zdarzeń.”

„Z uwagi na zakres projektowanej regulacji, w tym fakt, że dotyczy ona głównie służb podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych, przeprowadzenie konsultacji społecznych jest niecelowe.”

Treść projektu ustawy i uzasadnienie:
http://sejmometr.pl/sejm_druki/2202449

Relacja: Bernard

P1370411_1

P1370406_1

P1370408_1

P1370427_1

P1370424_1

P1370440_1

P1370437_1

P1370412_1

P1370434_1

P1370404_1