Uczczenie ofiar Smoleńska to święty obowiązek naszego narodu, to sprawa jego godności. - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński pod Pałacem Prezydenckim w 34 miesięcznicę katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.
Dziś, jak co miesiąc, po mszy świętej odprawionej w intencji ofiar tragedii smoleńskiej, spod Archikatedry Warszawskiej przeszedł Krakowskim Przedmieściem Marsz Pamięci, w którym uczestniczyło tysiące osób.
Pod Pałacem Prezydenckim po wspólnym odśpiewaniu hymnu narodowego do zebranych przemówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, który powiedział:
"Szanowni Państwo, patrzę na Was z ogromną radością i wdzięcznością. Patrzę na ten tłum, który tam jeszcze nadchodzi. Jest nas dzisiaj dużo. Jesteśmy silni naszym przekonaniem, że prawda zwycięży, że musi zwyciężyć. Mówiłem kiedyś z tego miejsca, że z miesiąca na miesiąc, z pochodu na pochód, z mszy na mszę – wiemy więcej. Wiemy więcej o tym, co stało się w Smoleńsku. Że jesteśmy prawdy coraz bliżej. I dziś mogę to powtórzyć. Ten miesiąc, który minął od 10 stycznia, był wyjątkowo owocny. Wiemy coraz więcej. Nawet kłamcy muszą dzisiaj przyznawać, że to co głosili jeszcze niedawno jako pewnik, jest po prostu nieprawdą, choćby sprawa brzozy.
I to zbliżanie się do prawdy wyznacza sens tego co czynimy. Sens, którym jest dążenie z jednej strony do prawdy, ale z drugiej strony także do tego wszystkiego, i to jest najważniejsze, co buduje godność naszego narodu. Bo Smoleńsk to wielka tragedia, to śmierć wielkiej części polskiej elity patriotycznej, ale Smoleńsk i to wszystko co działo się Smoleńsku to także wielkie uderzenie w polską godność. W godność naszego narodu, w godność i powagę polskiego państwa. I przychodząc tutaj, tej godności bronimy. Ta godność będzie przywrócona wtedy, gdy będziemy znali prawdę i ta prawda będzie głoszona także oficjalnie. Że nie będzie to prawda jakiejś części społeczeństwa, będzie to prawda państwa, które wyciągnie z tej prawdy wszystkie konsekwencje.
Ale przywrócenie tej godności nastąpi także dopiero wtedy, gdy uczcimy pamięć tych, którzy zginęli. Tu stał krzyż, tu miał być pomnik, są projekty tego pomnika. Nie ma go. Już dzisiaj co niektórzy, może nawet spośród nas, o tym zapomnieli. A musimy pamiętać. Uczczenie ofiar Smoleńska to jest święty obowiązek naszego narodu, to jest sprawa jego godności.
Wreszcie musimy pamiętać o sprawiedliwości. Jesteśmy chrześcijanami. Dziś ksiądz profesor Chrostowski tak pięknie dziś mówił o tym najważniejszym z przykazań - o przykazaniu miłości. Jednak miłość, miłosierdzie związane są także ze sprawiedliwością. I ta sprawiedliwość tutaj musi być także wymierzona. I dopiero wtedy będziemy mogli mówić, że polska godność została przywrócona, że ta smoleńska rana zaczyna się goić. Chcemy, żeby się zagoiła, ale wiemy, że droga pewnie jeszcze wciąż daleka, chociaż oczywiście wszystko w rękach Boga. Nie wszyscy, którzy tak bardzo chcieli dożyć tego momentu, go dożyli. Pozwólcie, że tu wspomnę o mojej zmarłej, świętej pamięci Mamie. I wielu takich, także z rodzin, którzy chcieli dożyć tego momentu – już odeszło. Ale my żyjemy i obowiązkiem żyjących jest doprowadzić do tego, by ten moment prawdy, by ten moment, w którym uczcimy poległych i ten moment w którym zostanie wymierzona sprawiedliwość – nadszedł. I powtarzam: on nadejdzie. - zakończył Jarosław Kaczyński.
Apel w imieniu organizatora uroczystości odczytała Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”:
„Rząd w bardzo pokrętny sposób wycofuje się z teorii pancernej brzozy, która miała doprowadzić do tragedii w Smoleńsku. Prokuratura zaprzecza raportom rządowym i jednocześnie sama wije się w sieci kłamstw. Zdecydowana większość Polaków nie zamierza już wierzyć w kolejne wersje rzekomego wypadku produkowane w Moskwie a powielane przez polskie władze i posłuszne im media. Dziesiątki polskich i zagranicznych naukowców bada i przedstawia spójną wersję katastrofy spowodowanej eksplozjami w samolocie, którym leciała polska delegacja do Katynia. Żaden poważny naukowiec ani żadna poważna uczelnia nie podważyły tych badań. Media próbują im przeciwstawiać osoby pozbawione realnego dorobku naukowego powtarzające kolejne kłamstwa rządu Donalda Tuska. Polacy nie chcą jednak ich słuchać. Dzisiaj wygrywają ci, którzy domagali się prawdy. W ślad za potrzebą prawdy rośnie potrzeba zmian. Te zmiany wkrótce się dokonają. Nie byłoby to możliwe bez prawie trzech lat naszej wspólnej walki o honor, godność i prawdę.”
Marsz i Apel Pamięci:
Relacja: Margotte i Bernard