sobota, 30 marca 2013
Musimy ten mur kłamstwa i zła w końcu obalić
Sprawa Smoleńska, sprawa polskiej suwerenności kulturowej, sprawy społeczne, ekonomiczne. To wszystko jest całość. Musimy mieć inną Polskę. I jestem przekonany, a każde takie comiesięczne spotkanie mnie w tym umacnia, że taką Polskę mieć będziemy.- mówił prezes Jarosław Kaczyński pod Pałacem Prezydenckim na zakończenie Marszu Pamięci w 35 miesięcy od tragedii z 10.04.2010 roku.
Jak każdego 10. dnia miesiąca, także i teraz 35 miesięcy po tragedii smoleńskiej po mszy św. odprawionej w Archikatedrze św. Jana w intencji Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego Małżonki oraz pozostałych ofiar katastrofy w Smoleńsku wyruszył ze Starego Miasta Marsz Pamięci, w którym wzięło udział kilka tysięcy osób. Uczestnicy nieśli flagi biało-czerwone i zapalone znicze.
Pod Pałacem Prezydenckim, po odśpiewaniu hymnu narodowego, do zebranych przemówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, który powiedział:
"Szanowni Państwo, przede wszystkim znów muszę powtórzyć słowo: dziękuję. Za to, że tu przyszliście, że znów jesteście, że ten marsz nieustannie trwa. Marsz ku prawdzie, ku sprawiedliwości, ku lepszej Polsce. Dziś ks. infułat Sikorski wygłaszając kazanie, odwołał się do Starego Testamentu, do Pisma Świętego, do marszu wokół Jerycha, do - choć o tym nie mówił - trąb, które tam zagrały i obaliły mury. Ten nasz marsz rzeczywiście ma w sobie coś z tamtego. Musimy ten mur kłamstwa i zła w końcu obalić.
[Obalimy!]
Tak, obalimy, jeżeli będziemy cierpliwi, jeśli będziemy wiedzieli, w którym momencie sięgnąć po trąby. Bo tam najpierw maszerowano w ciszy, a później zagrały trąby.
Za miesiąc trzecia rocznica, za miesiąc dzień szczególny, on powinien być szczególny pod każdym względem. I poprzez te obchody, które mam nadzieję, będą potężne, ale także poprzez nasze szczególne skupienie wokół celów tej walki, które odnoszą się i do smoleńskiej tragedii i do prawdy o niej, i do sprawy uczczenia tych, którzy polegli, ale które odnoszą się - i to jeszcze raz powtarzam - do przyszłości naszej Ojczyzny, do przyszłości Polski. Ta przyszłość jest dzisiaj pod niejednym względem zagrożona. Odczuwamy na co dzień zagrożenia ekonomiczne, społeczne. Ale przychodzą i inne, wydawałoby się niespodziewane, nagłe. Zagrożenie dla naszej kultury, dla fundamentów polskości, zwykłego życia, rodziny. Musimy to zagrożenie odeprzeć, choć siły, które za nim stają są potężne. I w Polsce i w Europie.
[Zwyciężymy]
Musimy ocalić naszą suwerenność jako narodu o własnej kulturze, jako narodu, który nie może być zmuszany do tego, by małpować różnego rodzaju fatalne mody. Musimy bronić się w tej sprawie równie zaciekle, a może nawet jeszcze bardziej zaciekle niż w innych. Dlaczego? Bo w historii bywa różnie, różne sprawy można zmienić i naprawić. Ale kiedy runie ten fundament najgłębszy, wtedy odbudowa jest już bardzo trudna. I dlatego musimy o tym pamiętać każdego dnia, w tych marszach, w codziennym naszym życiu, w tym wszystkim co czynimy, w tym wszystkim co mówimy, w tym wszystkim, z czym zwracamy się do tych, których znamy, z którymi rozmawiamy, z którymi mieszamy, pracujemy. Bo, powtarzam, to jest zagrożenie szczególne. To jest zagrożenie, które, gdyby zostało zrealizowane, gdyby te fatalne plany zostały wcielone w życie, to prowadzi nas do miejsca, którego nawet dzisiaj być może nie potrafimy sobie wyobrazić.
Roman Dmowski mówił kiedyś, jeszcze przed wojną, gdy żył, że to, co na zachodzie Europy jest grypą, u nas jest gruźlicą. Wtedy gruźlica była nieuleczalną chorobą. Pamiętajmy o tym. Pamiętajmy o tym, że musimy się obronić, że w tych sprawach musimy za wszelką cenę odeprzeć ten atak. I pamiętajmy, że trzeba polskie sprawy widzieć w jedności. To nie jest tak, że jest jedna sprawa, druga sprawa i trzecia sprawa. One się ze sobą łączą. Sprawa Smoleńska, sprawa polskiej suwerenności kulturowej, sprawy społeczne, ekonomiczne. To wszystko jest całość. Musimy mieć inną Polskę. I jestem przekonany, a każde takie comiesięczne spotkanie mnie w tym umacnia, że taką Polskę mieć będziemy.
Prezes Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim
Z apelem do uczestników Apelu Pamięci pod Pałacem Prezydenckim zwróciła się szefowa warszawskiego „Klubu Gazety Polskiej” Anita Czerwińska. Podkreśliła, że już za miesiąc trzecia rocznica tragedii smoleńskiej.
"Za miesiąc musimy zgromadzić się w Warszawie na masowym proteście przeciwko kłamstwu smoleńskiemu, szarganiu pamięci poległych, aby żądać ukarania winnych. Podejmijmy maksymalny wysiłek mobilizacji społecznej. Pomóżmy dotrzeć do stolicy wszystkim chętnym. Powiadommy o naszej akcji przyjaciół, kolegów. Pokażmy naszą siłę i determinację dążeniu do prawdy. Niech 10 kwietnia 2013 będzie początkiem końca skompromitowanej władzy" – powiedziała.
Na zakończenie Apelu Pamięci modlitwę odmówił o. Zdzisław Tokarczyk.
Marsz i Apel Pamięci
Relacja: Margotte i Bernard