sobota, 30 marca 2013
Nasz marsz trwa i niech trwa, te mury muszą paść - 35 miesięcznica tragedii smoleńskiej
"Trzeba wyrazić żal za grzechy. Bez tego nie ma przebaczenia. Niech dotrze ten głos: wróć synu wróć z daleka. Jesteśmy wszyscy dziećmi jednego Narodu". - mówił ks. infułat Jan Sikorski w czasie mszy świętej w Archikatedrze Warszawskiej w 35 miesięcy od katastrofy smoleńskiej, w której zginęło 96 osób wraz z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim.
Uroczystości w 35 miesięcznicę katastrofy smoleńskiej rozpoczęły się od porannej mszy świętej w intencji śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich ofiar, sprawowanej w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu, w której uczestniczyli prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz parlamentarzyści.
„Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” – to przesłanie liturgii oraz kazania wygłoszonego przez ks. dr. hab. Tomasza Stępnia.
Po mszy św. prezes PiS Jarosław Kaczyński złożył wieniec od klubu Parlamentarnego, towarzyszyli mu m.in. szef klubu Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński oraz szef komitetu wykonawczego PiS Joachim Brudziński. Zebrani odśpiewali hymn państwowy. Modlitwę za ofiary katastrofy poprowadził o. Zdzisław Tokarczyk.
Msza św. i złożenie wieńca pod Pałacem Prezydenckim - rano
Parlamentarzyści udali się na Powązki Wojskowe, gdzie złożyli wieńce i wiązanki oraz zapalili znicze na grobach i pod pomnikiem ku czci ofiar katastrofy Tu-154M w Smoleńsku.
Złożenie wieńców na Powązkach Wojskowych
Zebrani modlili się także na Powązkach Komunalnych przy grobie śp. Jadwigi Kaczyńskiej i symbolicznym grobowcu Pary Prezydenckiej
Wieczorem w Archikatedrze Warszawskiej została odprawiona msza święta w intencji ofiar tragedii smoleńskiej, w której uczestniczyli bliscy ofiar, w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński. Eucharystię pod przewodnictwem proboszcza katedry ks. Bogdana Bartołda odprawiło kilkunastu księży.
Obecne były liczne poczty sztandarowe, w tym Armii Krajowej, Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, Archikonfraternii Literackiej oraz Diecezji Warszawsko-Praskiej. Z Kopalni Mysłowice należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego przybyli górnicy. Oprawę artystyczną mszy zapewnili: Agata Sapieha (skrzypce), Artur Janda (baryton).
Migawki z mszy świętej
Poruszającą homilię wygłosił ks. infułat Jan Sikorski, który powiedział m.in.:
"Nie wiem czy jest drugi naród tak wielkoduszny jak nasz. I wystarczy tylko powiedzieć przepraszam. I łzy płyną z oczu i przebaczenie się odnajduje, ale trzeba to powiedzieć. Trzeba ten żal wyrazić, rachunek sumienia, drugi warunek – żal za grzechy. Bez tego nie ma przebaczenia, nie może być. Bo choćby nawet ono było, to człowiek nie jest w stanie tego przyjąć.(...)
Marsz wokół Jerycha, padły ogromne mury. Nasz marsz trwa i niech trwa, i tu, i gdzie indziej, bo te mury muszą paść. Niech dotrze ten głos, wróć synu wróć z daleka. Jesteśmy wszyscy dziećmi jednego Narodu".
Homilia ks. Jana Sikorskiego
W mszy świętej wzięła udział grupa harcerzy z Francji, z którymi przywitał się serdecznie premier Jarosław Kaczyński.
Spod archikatedry warszawskiej wyruszył Marsz Pamięci, w którym uczestniczyło tysiące patriotów, którzy nieśli biało-czerwone flagi oraz zapalone znicze. Jak zawsze pochód zatrzymał się przed kościołem św. Anny, gdzie umieszczony jest w bocznej kaplicy krzyż smoleński.
Pod Pałacem Prezydenckim przemówił do zebranych prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Szanowni Państwo, przede wszystkim znów muszę powtórzyć słowo: dziękuję. Za to, że tu przyszliście, że znów jesteście, że ten marsz nieustannie trwa. Marsz ku prawdzie, ku sprawiedliwości, ku lepszej Polsce. Dziś ks. infułat Sikorski wygłaszając kazanie, odwołał się do Starego Testamentu, do Pisma Świętego, do marszu wokół Jerycha, do - choć o tym nie mówił - trąb, które tam zagrały i obaliły mury. Ten nasz marsz rzeczywiście ma w sobie coś z tamtego. Musimy ten mur kłamstwa i zła w końcu obalić. Tak, obalimy, jeżeli będziemy cierpliwi, jeśli będziemy wiedzieli, w którym momencie sięgnąć po trąby. Bo tam najpierw maszerowano w ciszy, a później zagrały trąby.
Za miesiąc trzecia rocznica, za miesiąc dzień szczególny, on powinien być szczególny pod każdym względem. I poprzez te obchody, które mam nadzieję, będą potężne, ale także poprzez nasze szczególne skupienie wokół celów tej walki, które odnoszą się i do smoleńskiej tragedii i do prawdy o niej, i do sprawy uczczenia tych, którzy polegli, ale które odnoszą się - i to jeszcze raz powtarzam - do przyszłości naszej Ojczyzny, do przyszłości Polski. Ta przyszłość jest dzisiaj pod niejednym względem zagrożona. Odczuwamy na co dzień zagrożenia ekonomiczne, społeczne. Ale przychodzą i inne, wydawałoby się niespodziewane, nagłe. Zagrożenie dla naszej kultury, dla fundamentów polskości, zwykłego życia, rodziny. Musimy to zagrożenie odeprzeć, choć siły, które za nim stają są potężne. I w Polsce i w Europie.
Musimy ocalić naszą suwerenność jako narodu o własnej kulturze, jako narodu, który nie może być zmuszany do tego, by małpować różnego rodzaju fatalne mody. Musimy bronić się w tej sprawie równie zaciekle, a może nawet jeszcze bardziej zaciekle niż w innych. Dlaczego? Bo w historii bywa różnie, różne sprawy można zmienić i naprawić. Ale kiedy runie ten fundament najgłębszy, wtedy odbudowa jest już bardzo trudna. I dlatego musimy o tym pamiętać każdego dnia, w tych marszach, w codziennym naszym życiu, w tym wszystkim co czynimy, w tym wszystkim co mówimy, w tym wszystkim, z czym zwracamy się do tych, których znamy, z którymi rozmawiamy, z którymi mieszamy, pracujemy. Bo, powtarzam, to jest zagrożenie szczególne. To jest zagrożenie, które, gdyby zostało zrealizowane, gdyby te fatalne plany zostały wcielone w życie, to prowadzi nas do miejsca, którego nawet dzisiaj być może nie potrafimy sobie wyobrazić.
Roman Dmowski mówił kiedyś, jeszcze przed wojną, gdy żył, że to, co na zachodzie Europy jest grypą, u nas jest gruźlicą. Wtedy gruźlica była nieuleczalną chorobą. Pamiętajmy o tym. Pamiętajmy o tym, że musimy się obronić, że w tych sprawach musimy za wszelką cenę odeprzeć ten atak. I pamiętajmy, że trzeba polskie sprawy widzieć w jedności. To nie jest tak, że jest jedna sprawa, druga sprawa i trzecia sprawa. One się ze sobą łączą. Sprawa Smoleńska, sprawa polskiej suwerenności kulturowej, sprawy społeczne, ekonomiczne. To wszystko jest całość. Musimy mieć inną Polskę. I jestem przekonany, a każde takie comiesięczne spotkanie mnie w tym umacnia, że taką Polskę mieć będziemy.
Apel w imieniu organizatora odczytała szefowa warszawskiego klubu Gazety Polskiej Anita Czerwińska, która zaprosiła na obchody trzeciej rocznicy katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku:
"Za miesiąc musimy zgromadzić się w Warszawie na masowym proteście przeciwko kłamstwu smoleńskiemu, szarganiu pamięci poległych, aby żądać ukarania winnych. Podejmijmy maksymalny wysiłek mobilizacji społecznej. Pomóżmy dotrzeć do stolicy wszystkim chętnym. Powiadommy o naszej akcji przyjaciół, kolegów. Pokażmy naszą siłę i determinację dążeniu do prawdy. Niech 10 kwietnia 2013 będzie początkiem końca skompromitowanej władzy."
Marsz Pamięci i apel pod Pałacem Prezydenckim
Relacja: Margotte i Bernard