poniedziałek, 24 października 2016

Płk Piotr Wroński - Zabójcy księdza Jerzego (spotkanie w Klubie Ronina)

17 października w klubie Ronina gościł płk Piotr Wroński - autor trzech książek wydanych przez Editions Spotkania: "Spisek założycielski. Historia jednego morderstwa", "Weryfikacja" oraz "Spowiedź życia", a także książki wydanej przez Frondę "Czas nielegałów". Towarzyszył mu szef Editions Spotkania Piotr Jegliński.
IMG_2334m


Piotr Wroński to absolwent Polonistyki UW i wieloletni funkcjonariusz aparatu represji państwa komunistycznego. Do SB wstąpił w okresie obowiązywania stanu wojennego. Początkowo służył w Biurze Techniki, po czym został zwerbowany do wywiadu komunistycznego i podjął służbę w Wydziale XI Departamentu I SB MSW zajmującym się zwalczaniem dywersji ideologicznej. Aktywnie uczestniczył w operacjach mających na celu przejęcie kontroli nad organizacjami podziemia solidarnościowego w kraju i za granicą. Po rozwiązaniu SB, został przyjęty do UOP, pracował m.in. na kierunku rosyjskim. Od 2002 r. w Agencji Wywiadu. Przez 6 lat przebywał na placówce w Londynie (w latach 2000-2006 był I sekretarzem ambasady polskiej w Londynie i oficerem łącznikowym między Agencją Wywiadu a MI6)). W 2010 roku działał w komórce zajmującej się kierunkiem wschodnim. Z agencji odszedł w 2013 r. w stopniu pułkownika. Jest emerytowanym funkcjonariuszem wywiadu.

Spotkanie w klubie Ronina było poświęcone przede wszystkim sprawie zabójstwa kapelana Solidarności - ks. Jerzego Popiełuszki, ale Piotr Wroński poruszył wiele innych tematów.

"Ta sprawa nie zostanie wyjaśniona, póki będzie jakkolwiek zbiór zastrzeżony" - stwierdził Piotr Wroński. - Nie wiem, czy w zbiorze zastrzeżonym będą jakieś tropy, ale nie przekonamy się, póki one będą niedostępne. Wszystko trzeba ujawnić jak najszybciej, żeby zneutralizować te materiały(..) Jeśli jakiś materiał jest wrażliwy dla bezpieczeństwa państwa, to dlaczego on jest w IPN, a nie w służbach specjalnych, w czynnej sprawie operacyjnej?"

"Zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki jest grą operacyjną, za którą odpowiada dwóch nieżyjących już generałów czyli Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski. Uważam, że w tym tandemie gen. Kiszczak był o wiele mocniejszy niż gen. Jaruzelski. Jaruzelski miał tylko funkcję, Kiszczak miał możliwości, bo po stanie wojennym miał w ręku wszystkie służby, i wojskowe, i i cywilne". - zaznaczył.

Zdaniem Wrońskiego, powinna powstać grupa operacyjna, w prokuraturze i służbach specjalnych, zajmująca się wyjaśnieniem morderstwa dokonanego na księdzu Jerzym (i innych księżach).
"Ja jestem pewny, ze swojego doświadczenia w służbach i ze znajomości biurokracji w instytucji państwowej, jaką było MSW, że nie dałoby się tego zrobić bez wiedzy wyższych przełożonych. To musiało być na jakimś szczeblu uzgodnione".
Według niego wyjaśnianiem tego zabójstwa nie powinien zajmować się IPN, gdyż nie ma takich możliwości, jakie mają służby specjalne i normalna prokuratura.

IMG_2310m

Piotr Wroński wspominał dzień, w którym dowiedział się o porwaniu ks. Jerzego, wówczas od razu w jego firmie była narracja, że sprawcami jest trzech oficerów Departamentu IV i jest to akt wymierzony w politykę porozumienia narodowego lansowaną przez gen. Jaruzelskiego i gen. Kiszczaka.

Śmierć ks. Jerzego Popiełuszki wpłynęła na dalszą politykę PRL, można było pozbyć się wszystkich twardogłowych czyli wszystkich przeciwników, z drugiej strony "mogli powiedzieć opozycji: jak nam nie pomożecie, zobaczcie co z wami będzie". Z kolei opozycji dało to asumpt do stworzenia pojęcia: konstruktywna opozycja. Eliminowano grupy radykalniejsze, w tym młodych opozycjonistów.

Zdaniem płk. Wrońskiego co najmniej jeden ze sprawców zbrodni mógł być na usługach Rosji. Wciąż pozostaje wątpliwość, dlaczego samochód wiozący ks. Jerzego zatrzymał się w środku lasu przy nieoznakowanym radiowozie.

Odpowiadając na jedno z pytań, nawiązał do kwestii dekomunizacji.
"My bardzo często mówimy o dekomunizacji, wywozimy pomniki, zmieniamy nazwy ulic, ale mentalnie wiele ludzi w Polsce w różnym wieku i także z korzeniami po przeciwnej niż ja stronie, nadal w Warszawie jeździ Świerczewskiego na plac Dzierżyńskiego. To musi być mentalna dekomunizacja".

W dalszej części spotkania o ochronie kontrwywiadowczej wysoko postawionych polityków, szpiegach i agentach wpływu, absolwentach MGIMO, obcym kapitale w mediach, pożyczkomatach i parabankach, salonach ezoterycznych i bioenergoterapeutach, oraz o tym, czy są byli oficerowie wywiadu i kontrwywiadu i czy należy sprawdzać sojusznika.

Całość spotkania na filmie:


Relacja: Margotte i Bernard

IMG_2302m

IMG_2285m

IMG_2330m

IMG_2348m

IMG_2351m

PA170030m

IMG_2322m