piątek, 7 października 2016

Premiera książki "Czas nielegałów czyli krótki kurs kontrwywiadu dla amatorów"

"Przyszłością wywiadu nielegalnego będzie tworzenie instytucji lobbujących, wchodzenie w multikorporacje".
P9060109m
6 września 2016 roku odbyło się spotkanie premierowe wokół książki "Czas nielegałów czyli krótki kurs kontrwywiadu dla amatorów". Udział w nim wzięli: Piotr Wroński, Przemysław Wojciechowski i Witold Bagieński, Wydarzenie poprowadził redaktor Cezary Gmyz.


Czym różni się kadrowy oficer wywiadu od agenta wpływu i który z nich stanowi większe wyzwanie dla bezpieczeństwa Polski? Czym zajmuje się kontrwywiad? Czym jest Kontrwywiadowcza Charakterystyka Terenu? Jak działają rezydentury obcych wywiadów w Polsce? Kogo w „branży” nazywają „matrioszką”, a kto jest figurantem? Skąd biorą się nielegałowie? Czym nielegał różni się od agenta? Jak w biografii nielegała odnaleźć dowody na jego agenturalne powiązania? Kim jest „wtórnik”? W jaki sposób fałszowana jest tożsamość nielegałów i jak tworzy się legendę biograficzną? Publikacja Piotra Wrońskiego nie jest typem przeładowanego definicjami podręcznika. Jest to raczej zapis wykładu, w którym krok po kroku przedstawiane są różne elementy pracy operacyjnej służb.
http://multibook.pl/pl/p/Piotr-Wronski-Czas-nielegalow.-Krotki-kurs-kontrwywiadu-dla-amatorow/7165

Piotr Wroński to człowiek, co do którego mam zawsze potężne wątpliwości - zastrzegł się Cezary Gmyz. - Promowanie książki byłego SB-eka, w dodatku oficera Wydziału XI powoduje u mnie wątpliwości. Z byłymi SB-kami jest dobrze porozmawiać, ale trzeba na nich uważać. Na Piotra Wrońskiego zawsze uważam, pamiętam, że jest byłym oficerem służb specjalnych PRL, który pisze w swoich książkach to, co chciałaby przeczytać IV RP.

Jak zauważył Gmyz, książka "Czas nielegałów" składa się z dwóch części: teoretycznej i praktycznej. To próba odtworzenia metod i działalności sowieckiego wywiadu nielegalnego.

To nie jest książka o polskim wywiadzie - zauważył autor Piotr Wroński. - To książka o wywiadzie w ogóle. Jest pisana przez oficera kontrwywiadu, którym byłem przez 10 lat. Chciałem pokazać schemat, jak to działa. Chciałem przybliżyć to zwykłym ludziom.

Nielegał to oficer zalegendowany, z odpowiednią biografią - mówił Wroński. - Teraz nielegałem może być człowiek, który nie ma fałszywej biografii, ale ma zatarte nitki wiążące go z wywiadem. Chciałem pokazać także pewne zapóźnienie, które ma nasz kontrwywiad w podejściu do szpiegostwa.

P9060117m

Według Piotra Wrońskiego, punkt ciężkości przesunął się z SIGINT (rodzaj działalności wywiadowczej prowadzonej w środowisku promieniowania elektromagnetycznego, między innymi w telekomunikacji, teleinformatyce) w stronę agentury wpływu.

Bardzo trudno udowodnić komuś, że jest agentem wpływu. - zaznaczył. - Po to opublikowałem tę książkę żeby pokazać, że w ochronie kontrwywiadowczej bardzo potrzebna jest świadomość społeczna.

Zdaniem Przemysława Wojciechowskiego, z książki "Czas nielegałów" wyłania się ponury obraz rzeczywistości, w latach 70., 80. i z pewnością 90. i później Polska była narażona na falową inwigilację, na nasycanie agenturą społeczeństwa, biznesu i polityki.

Piotr Wroński zapytany o przyszłość wywiadu nielegalnego, stwierdził: "Przyszłością wywiadu nielegalnego będzie tworzenie instytucji lobbujących, wchodzenie w multikorporacje, legendowanie ludzi przez to właśnie. Nie każdy kto mówi po rosyjsku jest szpiegiem rosyjskim, i nie każdy, który lubi Bułhakowa, jest agentem rosyjskim, chodzi o to, żeby w umiejętny sp[osób zalegendować rzeczywiste związki z wywiadem".

Zapytany o teczkę "Bolka" ujawnioną w domu gen. Czesława Kiszczaka, Wroński odparł, że według niego jest to ostrzeżenie wobec innych, gdyż sprawa Lecha Wałęsy była już znana.

Kwity służb specjalnych to nie dzieła sztuki. - podkreślił autor "Czasu nielegałów". - Kopia w ma taką samą wartość jak oryginał. Jeśli wywiad rosyjski ma wszystkie materiały SB skopiowane, to jedyną radą na rozbrojenie tych materiałów nacisku jest ich ujawnienie. Materiały nacisku są warte tylko wtedy, gdy nikt o nich nie wie. Gdy wszyscy o nich wiedzą, to tracą swoją ważność.

O tym czy byli w PRL agenci wpływu, o agenturze placówkowej, kontaktach informacyjnych, janczarach, Mateuszu Piskorskim i planach Jana Kulczyka - w relacji filmowej:


Relacja: Margotte (tekst) Bernard (wideo i foto)

P9060125m

P9060112m

P9060118m

P9060139m

P9060153m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157673000174681