Na placu Zamkowym przemówił Jarosław Kaczyński:
Szanowni Państwo! Drodzy zebrani! Mamy jedno. Mamy siłę. Te ogromne tłumy to jest siła. To znaczy, że Polska się przebudziła, że się przebudziła i coraz to nowe grupy, coraz więcej Polaków będzie się budziło. Przebrała się miarka. Przebrała się miara zła, którą mamy w Polsce. My, Polacy, polscy patrioci mówimy „nie”. Mówimy „nie” przede wszystkim tym wszystkim, którzy odmawiają nam praw. Bo odmowa prawa do nadawania na multipleksie przez Telewizję Trwam to nie jest odmowa dla jednej grupy. To nie jest odmowa dla jednej telewizji. To jest odmowa budowania w Polsce pluralizmu, to jest odmowa prawa do prawdy. Podstawowego prawa w demokracji. Bez tego prawa możemy być każdego dnia oszukiwani, każdego dnia manipulowani. Manipulowani to znaczy skłaniani do działań, do postaw, których celów nie znamy, które są w interesie manipulatorów, ale nie są w naszym interesie. Nie wolno się na to godzić. Nie wolno się na to godzić, bo to zawsze prowadzi do zła, wielkiego zła. Temu złu na imię eksploatacja. Polacy są dziś eksploatowani przez tych, którzy mają przewagę, przez tych, którzy mogą manipulować, przez tych, którzy dzisiaj nie uznają równości praw, żadnych praw nie uznają. Prawo jest tylko dla nich narzędziem. Narzędziem panowania. Demokracja staje się pozorem, staje się fikcją. A my nie chcemy fikcji. My chcemy demokracji. I dlatego chcemy prawa do prawdy, dlatego chcemy prawa dla TV Trwam. Ale chcemy także równości, równości praw. Chcemy, żeby nam nikt nie mówił, że prawa zależą od tego, gdzie się kto urodził, kim w tym momencie jest, ile ma lat. Od tego, czy jest politycznie poprawny. Prawa są równe dla wszystkich, wszyscy jesteśmy obywatelami. Wszyscy mamy takie same prawa i obowiązki. A dziś w naszej ojczyźnie jedni mają prawa, a inny mają obowiązki. Gdyby w naszym kraju, o czym była już mowa na mszy, czy po mszy, w naszym kraju były uczciwe media, czy mogłoby dojść do tego, co ostatnio widzimy, co widzimy w ostatnich latach, a co działo się z krótkimi przerwami przez cała 23 lata? Czy można byłoby przejąć, na zasadach, które elegancko nazywa się nieekwiwalentnymi, ale które można określić także inaczej, ogromną część majątku narodowego. Czy mogło być tak, że ogromna większość Polaków została po prostu wyzuta z tego, co miała. I tutaj nie chodzi tylko o fabryki, których byliśmy współwłaścicielami, czy inne zakłady pracy. Tu chodzi o oszczędności, które zniszczyła inflacja, o książeczki mieszkaniowe, o skutki bezrobocia, czyli sytuacji, w której nie można było zarabiać. Mówiono nam, że to czas przejściowy, że to na chwilę, że tego będzie niewiele. Ci z nas, którzy mają już trochę lat, pamiętają, jak to zapowiadano przy planie Balcerowicza: parę procent bezrobocia i szybka poprawa. Co było, też pamiętamy. Ale to wróciło. Rekord bezrobocia był w 2002 roku. I teraz też wraca. Znów się nam tłumaczy, że to siła wyższa. I znów za chwilę pewnie wystąpi Tusk i będzie mówił, że on ma być przywódca na trudne czasy. Chcecie takiego przywódcy? Nikt, kto ma choć trochę rozsądku i kto nie korzysta na tym systemie przywilejów, systemie klientyzmu w żadnym wypadku nie może tego chcieć. Nie mogą tego chcieć ci, którzy są uczciwymi przedsiębiorcami. Nie mogą tego chcieć masy pracownicze, bo miliony ludzi dzisiaj nie ma pracy. Miliony innych nie ma umów o pracę. A także ci, którzy te umowy mają, są traktowani zupełnie inaczej niż to się dzieje w kraju właścicieli ich firm. Tam siedmiotygodniowe urlopy, przywileje, grzeczność. Tutaj eksploatacja. Tak być nie może. Na to się nie zgadzamy. Potrzebne nam wolne media, po to, by prawda zwyciężała. A prawda prowadzi także do zmiany stosunków w naszym życiu publicznym, do zmiany władzy. Prawda prowadzi także do tego, że nie będziemy terenem swego rodzaju kolonizacji. Nie będą nam zwyczaje, które nie wywodzą się z Polski, które są do nas importowane. My nie potrzebujemy demoralizacji. Nie potrzebujemy tego, by polska młodzież, poważna jej część, była zagrożona wręcz kryminalizacją. Bo takie mamy dziś stosunki. My potrzebujemy odnowy, przede wszystkim odnowy moralnej. My potrzebujemy praw, praw katolików, praw Kościoła, praw dobrych nauczycieli, praw wszystkich ludzi, dla których Polska znaczy wiele, znaczy poza Tym, który nad nami, najwięcej, dla polskich patriotów. Musi się skończyć czas, w których wielu ludzi patriotyzmu się wstydziło albo obawiało, bo uważało, że patriotyczne deklaracje mogą ich kosztować w miejscu pacy karierę, szansę na awans, mogą nawet kosztować bezrobocie. Tak być nie może. Tak samo, nie może być tak, a dzisiaj tak jest, że wielu ludzi w swoich miejscach pracy, a nawet w kręgach towarzyskich, boi się mówić tak naprawdę, co myśli. Tak było kiedyś, za komunizmu i tak jest dzisiaj. Wiecie o tym. Chcemy być wolnymi Polakami. Chcemy być dumnymi Polakami. Chcemy, by Polska była dumnym państwem, dumnym narodem. Śp. Prezydent RP Lech Kaczyński mówił zawsze: chciałbym, żeby Polska była traktowana, jak poważne państwo. Kiedyś w pewnej rozmowie powiedziano mu, że Turcja to poważne państwo. O Polsce tak nie mówią, a Polska ma wystarczające siły, by o nas tak mówiono, by nas szanowano, żeby się z nami liczono. Mamy tylko elity, które potrafią tylko klęczeć. Prawda bywa niekiedy trudna, ale powtarzam: prawda wyzwala, prawda daje szanse na zmianę, prawda daje prawdę na odnowę, prawda jest kluczem do wszystkiego, co w życiu społecznym, w życiu zbiorowym, w życiu wspólnoty jest dobrem, co buduje teraźniejszość, co buduje pomyślną przyszłość. I dlatego ten dzisiejszy dzień, dzień, w którym pokazaliśmy siłę, musi być dniem nie tylko przebudzenia, ale także przełomu. Pamiętajcie! Przed nami wielkie zadania. W demokracji, szczególnie w tej demokracji w niemałej mierze pozornej, bo jak nie ma pluralizmu mediów to nie ma prawdziwej demokracji, żeby zwyciężyć trzeba wielkiego wysiłku. Trzeba wielkiego wysiłku związanego z codziennością, ale także związanego z tymi momentami decyzji, z wyborami. Nie możemy pozwolić się oszukać, bo już nas oszukiwano. Nie możemy się pozwolić oszukać, musimy się zmobilizować. Musimy pamiętać, że w tym czasie, w którym żyjemy, zależy od nas wiele, że pewne prawa mamy, że mogliśmy się tutaj zgromadzić, że z tych praw korzystając możemy zmienić Polskę, możemy doprowadzić do tego, że to zwycięstwo, to dzisiejsze zwycięstwo, można powiedzieć to zwycięstwo etapowe, będzie zwycięstwem ostatecznym, że Polska się zmieni, że będziemy mieli Polskę nową, taką, o której marzyli ci, którzy zginęli, którą budował Prezydent Lech Kaczyński. Polskę równych, wolnych obywateli. Polskę sprawiedliwości i miłości społecznej. Polskę, w której uczciwi ludzie będą czuli się bezpieczni, wolni, szczęśliwi. Dziękuję!
Przewodniczący Solidarności Piotr Duda mówił do uczestników marszu: "Związek zawodowy Solidarność pamięta o postulatach sierpniowych. Nie pozwolimy na to, aby ktoś mówił, że postulaty sierpnia 1980 roku to relikt przeszłości, że to tylko tablica wpisana na listę UNESCO. Te postulaty będziemy realizowali, a postulat trzeci jest jasny – dostęp wszystkich do wolnych mediów. Dlatego tutaj jesteśmy, aby wspierać Ojca Tadeusza Rydzyka i Telewizję Trwam, aby mieli miejsce na Multipleksie. Związkowcy Solidarności i ja osobiście przyjechaliśmy tutaj, aby wykrzyczeć i powiedzieć, że do realizacji są jeszcze inne postulaty. Dzisiaj jesteśmy tutaj, jako Solidarność reprezentując tych, którzy nie mogą tego tutaj wykrzyczeć – bezrobotnych, ubogich, ludzi pracy, którzy są wykluczeni społecznie i wszystkich tych, którzy nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Tutaj jesteśmy po to, bo polska bieda jest sierotą i tak nie może być! - dodał.
Do zebranych przemówił także red. Wojciech Reszczyński:
Marsz „Obudź się, Polsko” nie jest już tylko marszem w obronie wolnych mediów i Telewizji Trwam, to marsz wzywający do autentycznej i szybkiej poprawy Rzeczypospolitej, to swoista konfederacja ludzi o otwartych sercach i umysłach na obecność prawdy i przyzwoitości w życiu publicznym. Jest nas dziś tak rozumianych konfederatów o wiele więcej niż w kwietniu, gdy protestowaliśmy przeciwko niesprawiedliwej decyzji KRRiT w sprawie Telewizji Trwam, i uważam, że będzie nas jeszcze więcej, gdyż ludzie widzą, jak likwidowane jest państwo polskie, które jest nam tak bardzo potrzebne, i że nie zanosi się na zmianę stosunku władzy do Telewizji Trwam. Czy podobał się państwu koncert patriotyczny na placu Trzech Krzyży? Proszę państwa, dlaczego takich koncertów nie ma w telewizji publicznej? To nie jest przypadek. Marsz „Obudź się, Polsko” ma też przypomnieć prawdy znane w historii od setek lat, to dobre miejsce, żeby przypomnieć słowa: „nic o nas bez nas”. Tak mówili dawniej Polacy. Mówili też, że Polska nie rządem stoi, czyli nie rząd jest najważniejszy, ale Polska, która stoi prawem, swobodami obywateli i dobrymi obyczajami. Władza ma służyć obywatelom, nie odwrotnie, żaden mandat wyborczy nie upoważnia władzy, żeby rządzić wbrew swojemu Narodowi. Wszyscy doskonale wiemy, że ta negatywna decyzja wobec Telewizji Trwam została podjęta z pogwałceniem prawa, w sposób skandalicznie niesprawiedliwy, jawnie dyskryminacyjny, dyskryminujący katolików. Jest to zatem atak na polski Kościół, równocześnie zamach na polską demokrację, wolność słowa, pluralizm mediów. Tak właśnie jest w naszej historii, że ci, którzy walczą z Narodem – walczą z katolickim Kościołem. Proszę państwa, nie może być tak, że pięciu ludzi w sposób arbitralny, jawnie dyskryminujący katolików, drwiąc sobie z prawa, decyduje wbrew milionom Polaków, jaką telewizję mogą oglądać, a jaką nie. Pięć osób, a po drugiej stronie miliony. Proszę państwa, nie może być tak, że partia polityczna, na którą głosowało tylko kilkanaście procent obywateli, wbrew pozostałym milionom Polaków, a nawet wbrew swoim wyborcom, zadecydowała o obowiązku pracy praktycznie do końca życia i to tylko dlatego, aby pokryć naszą niewolniczą pracą koszty własnych nieudolnych rządów. Z jednej strony niewielka partia polityczna, z drugiej strony miliony i co? Nie ma zgody na politykę władzy, która systematycznie pozbywa się setek, tysięcy młodych Polaków szukających sobie pracy za granicą. Mieli przecież wracać. To już 7. lat, panie premierze Donaldzie Tusku, pańskich rządów. Dlaczego nie wracają, a następni wyjeżdżają? Nie chcemy, żeby młodzi Polacy byli narażeni na to, o czym mówił Cyprian Kamil Norwid: „wrócicie kiedy, którzy i jacy śmiertelnych trup w drugą Syberię pieniędzy i pracy, gdzie wolnym grób”. Sprzeciwiamy się likwidowaniu resztek przemysłu i szkół, prywatyzacji służby zdrowia, wyprzedaży lasów i polskiej ziemi, wprowadzaniu tylnymi drzwiami GMO, protestujemy przeciwko zawłaszczeniu mediów publicznych, niszczeniu IPN, ograniczaniu nauki historii w szkołach, ośmieszaniu, a raczej opluwaniu patriotyzmu. Protestujemy przeciwko walce z Bogiem i krzyżem i przywracaniu komunistycznych symboli w tym im. Lenina na bramie stoczni gdańskiej. Przypominamy tym bluźniercom słowa arcybiskupa Lwowa św. Józefa Bilczewskiego: „nie ma obawy, aby drzewo krzyża spróchniało, ale wszystkich, którym Ojczyna miła, zdjąć musi lęk, aby pod wpływem takich bluźnierczych zatrutych haseł nie wypróchniała dusza Narodu, nie przepadła przyszłość jego doczesna i wieczna”. Domagamy się zdecydowanej walki z korupcją, sprawiedliwych sądów, niezależnej i skutecznej prokuratury. Nie chcemy państwa policyjnego, dziś Polska jest krajem, w którym zainstalowano najwięcej w Europie, w Unii Europejskiej podsłuchów telefonicznych. Nie godzimy się na państwo, które przoduje w Unii Europejskiej największym stanem ubóstwa ludności. Nie może być też zgody na wszechobecne kłamstwo w życiu publicznym, którego haniebnym przykładem stały się kłamstwa obecnej pani marszałek Sejmu, ale też kłamstwa innych przedstawicieli rządu i prezydenta. Nie pozwolimy na to, żeby prawda o tym, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, czekała na ujawnienie 70 lat, jak kłamstwo katyńskie. Bez wyjaśnienia smoleńskiej tajemnicy Polska nie będzie krajem prawdziwie wolnym. Przywołujemy dziś za bł. Janem Pawłem II wołanie o ludzi sumienia na służbie Narodu. Jest też dziś szczególna okazja, by przypomnieć postać ks. Piotra Skargi, teologa, pisarza, pierwszego rektora Wszechnicy Wileńskiej, budziciela polskich sumień. Dwa dni temu, 27 września, przypadała 400. rocznica jego śmierci. Czy ktoś o tym pamiętał w mediach publicznych? Piotr Skarga pisał: „Nie dlatego kochamy Ojczyznę naszą, że nas żywi, ale dlatego, iż jest z postanowienia Bożego”. Chcemy być ludźmi sumienia i jesteśmy, skoro zgromadziła nas tak licznie wspólna troska o dobro. I to znowu polscy księża, Ojcowie Redemptoryści z ojcem Tadeuszem Rydzykiem budzą nasze sumienia, nie pozwalają nam przespać Polski, wołają „Obudź się, Polsko”. Dziękujmy im za to, że mamy takich kapłanów, że mamy współczesnego ojca Piotra Skargę, ojca Tadeusza Rydzyka. Dziękujemy. Są wśród nas ludzie dawnej "Solidarności", ci, którzy nie obrośli w piórka władzy, ci, których legendarny przywódca najchętniej by pałował. Hańba! Oni, dawni działacze "Solidarności" wiedzą, że wiele z 21. postulatów stoczniowych z sierpnia 1980 roku, nadal nie zostało zrealizowanych, w tym przywrócenie publicznych mediów społeczeństwu. To jest nasza wspólna własność, zarządzana przez władzę, ale to jest nasza własność, i szykuje się zamach na kolejną naszą własność - media publiczne, one muszą wrócić do Narodu. I nie mogą być te media zmanipulowane przez lewicowo–liberalne środowisko. Nie może mieć miejsca cenzura, którą zastępuje dziś tak zwana polityczna poprawność oraz nadgorliwość i służalczość dziennikarzy. Ludzie dawnej "Solidarności" pozostali wierni jej ideałom i im też dziś podziękujmy. Jak każda konfederacja zwoływana przez Polaków w obronie wolności obywatelskich i religijnych i nasza powinna wybrać swoją własną tak zwaną generalność, czyli kierownictwo. Uważam, że tym kierownictwem jesteśmy my wszyscy zebrani na marszu "Obudź się, Polsko" i wszyscy ci, którzy łączą się z nami w kraju i za granicą, my wszyscy, którzy chcemy zachowania Polski normalnej, wiernej Bogu, krzyżowi i Ewangelii. Jeżeli zaś KRRiT nadal będzie głucha na nasz głos, to kto wie, czy nie będzie trzeba nam żądać jej usunięcia. I wybrać własną krajową radę, słuchającą swoich obywateli, odbiorców, do których kierowane są wszystkie programy mediów. Obywateli, a nie anonimowych mocodawców nienawidzących z zasady tego, co katolickie, czyli zgodne z charakterem Narodu. Do tych zaś naszych współrodaków, którzy noszą miano katolików, a boją się stać obok, do ich sumień kierujemy jeszcze raz słowa ks. Piotra Skargi: „najszkodliwsi są katolicy bojaźliwi, małego serca, którzy gniewem się sprawiedliwym i świętym w obronie czci Boga swego nie zapalają, a gorliwości nie mają i jako straszydła na wróble stoją”. A więc, patrząc na nas, niech wiedzą, że tu jest Polska. Tu jest Polska.
Na zakończenie mówił ojciec Jan Król z Tv Trwam:
Nasze fotorelacje z marszu: Obudź się Polsko! - Fotorelacja z marszu Młodzi i starsi jak jedna rodzina (fotorelacja) Oraz z wcześniejszej konwencji w Sali Kongresowej: Konwencja "Prawo i Sprawiedliwość - Alternatywa" Teksty przemówień podane za "Naszym Dziennikiem". Relacja: Margotte i Bernard