piątek, 12 października 2012
"Wyborcza" i "Polityka" działają jak agencja TASS - przegląd tygodnia w klubie Ronina
W klubie Ronina przegląd tygodnia poprowadził Łukasz Warzecha, a towarzyszyli mu Jerzy Jachowicz i Ryszard Makowski.
W klubie Ronina przegląd tygodnia poprowadził Łukasz Warzecha, a towarzyszyli mu Jerzy Jachowicz i Ryszard Makowski.
Kim jest główny Inspektor Połeć i do czego służy panu inspektorowi trzystukonny luksusowy służbowy samochód? Co mają wyciszać ekrany wzdłuż autostrad w szczerym polu?
Nawiązując do słynnych zdjęć premiera Tuska i sędziego Milewskiego Jerzy Jachowicz powołując się na Sławomira Cenkiewicza powiedział: „Tam się wszyscy znają, loża vipów na stadionie przypomina lożę vipów na turnieju tenisowym Open Procom w Sopocie, gdzie główną postacią był Aleksander Kwaśniewski. Odpowiednikiem Kwaśniewskiego jest Tusk.[...] W loży vip są stałe karnety i stałe miejsca. [...]To nie jest przypadek że na tej loży siedzą ludzie z wymiaru sprawiedliwości, siedzą sędziowie i prokuratorzy.”
Ryszard Makowski jako miłośnik teorii spiskowych zastanawia się kto jest autorem tych zdjęć. „Dosyć mocarne siły starają się pana Tuska z tego jego stanowiska wyłuskać... [...] Coś się dzieje troszeczkę innego niż nam się wydaje”
Łukasz Warzecha cytując wypowiedź z twittera; „Nawet na zdjęciach w gazetach Donald Tusk wychodzi gorzej niż wychodził, mimo, że są to zdjęcia sprzed dwóch a może trzech lat...”
Publicyści mówili też o wymiarze sprawiedliwości, o prezesie Sądu Najwyższego, który zapewnił, że w Sądzie korupcji nie ma i o likwidacji sądów przez ministra Gowina.
O „Procesji Wdzięczności Narodowej” i „Stacjach Wdzięczności Narodowej” – czyli o konfrontacyjnym marszu Bronisława Komorowskiego.
Odnosząc się do postawy „Gazety Wyborczej” i „Polityki” wobec prof. Piotra Glińskiego Jerzy Jachowicz: „to są pisma działające na tej samej zasadzie jak działała agencja TASS. Jak agencja TASS coś podawała, to znaczy, że jest wprost przeciwnie.”
Oraz o drodze jaką przeszedł „salon” od „Tusku musisz” do „Tusku k***a zrób coś” prof. Hartmana.
Relacja Margotte i Bernard