Premierowy pokaz filmu Grzegorza Brauna o J.M. Rymkiewiczu "Poeta pozwany"
"To film o człowieku, który stanął przed sądem dlatego, że jest poetą i nie bardzo się godził z istniejącym światem." - powiedział Tomasz Sakiewicz, na pokazie premierowym filmu Grzegorza Brauna "Poeta pozwany".
W Kinotece w Pałacu Kultury i Nauki odbył się premierowy pokaz filmu Grzegorza Brauna "Poeta pozwany". Na premierę przybył sam bohater filmu - prof. Jarosław Marek Rymkiewicz, któremu towarzyszyła żona Ewa.
Pokaz filmu został zorganizowany przez warszawski Klub Gazety Polskiej. Na widowni zasiedli m.in. Ewa Kochanowska, Joanna Lichocka, Jan Pospieszalski, Maria Dłużewska, Elżbieta Królikowska-Avis, Anna Ferens.
Film "Poeta pozwany" dokumentuje proces J.M. Rymkiewicza wytoczony mu przez Agorę, wydawcę "Gazety Wyborczej". Sceny z sali sądowej przeplatane są rozmowami z poetą, autor opowiada o swoim życiu i recytuje niektóre swoje wiersze, m.in. pochodzące z tomików "Słońce w Milanówku" i "Do widzenia gawrony".
"To film o człowieku, który stanął przed sądem dlatego, że jest poetą i nie bardzo się godził z istniejącym światem." - mówił Tomasz Sakiewicz, który prowadził spotkanie z twórcami po zakończeniu emisji filmu.
Bohater "Poety pozwanego", Jarosław Marek Rymkiewicz powiedział do zebranych na sali widzów:
"Kiedy potrzebujecie przekonującego dowodu na to czy lepiej jest być artystą prześladowanym niż artystą reżimowym, to tutaj go macie. Jeśli chcecie dowodu na to, że lepiej być artystą wyklętym niż artystą salonu, to także macie tutaj przekonujący dowód. Jeśli chcecie dowodu na to, że ten kto jest oszołomem i moherem posiada potężną przewagę duchową nad zgnilizną salonu III RP, to także ten dowód macie tu przed sobą. Ten dowód nazywa się Grzegorz Braun".
Reżyser Grzegorz Braun podziękował J.M. Rymkiewiczowi i jego żonie za pomoc w realizacji filmu. Wymienił obecnych na pokazie twórców, w tym Andrzeja Adamczaka (zdjęcia) i Pawła Suchtę (montaż).
Producent "Poety pozwanego" Robert Kaczmarek (Film Open Group) wyjaśnił, że film powstawał ponad rok. Nawiązując do miejsca premiery, Pałacu Kultury i Nauki, powiedział:
"Duch zbrodniarza Stalina nad nami krąży. Ten duch trochę się przelał na salę sądową. I myślę, że koledzy dokumentaliści nie notują rzeczywistości, co jest ich powołaniem, zadaniem. (..) Nie notują tego, co się dzieje na salach. Relacja prasowa z takiej rozprawy sądowej nie oddaje jej klimatu. Jak zobaczymy twarze tych sędzin... teraz je znamy, teraz wiemy jak wyglądają... temidy sprawiedliwości".
Film będzie dołączony do najnowszego numeru tygodnika Gazeta Polska.
Relacja: Margotte