poniedziałek, 2 lipca 2012
Co odsłoniła klęska na Euro i co się może kryć za śmiercią gen. Petelickiego
– Futbol coraz bardziej jest odbiciem poziomu cywilizacyjnego i organizacyjnego danego kraju i społeczeństwa. Państwa, które mają ten poziom wysoki, które mają jakieś inne osiągnięcia, dobrze grają w piłkę – mówił Stanisław Janecki podczas spotkaniu klubu Ronina, na którym wraz z Łukaszem Warzechą i Rafałem Ziemkiewiczem komentowali wydarzenia ostatnich dni.
Pierwszy Przegląd tygodnia po wyeliminowaniu reprezentacji Polski z dalszych rozgrywek na Euro 2012 został zdominowany tym, co wynika z tej klęski dla ekipy rządzącej i jaki obraz Polaków ona przy okazji odsłania.
– Widziałem zdjęcia trawników usianych wyrzuconymi flagami biało-czerwonymi po meczu z Czechami. Myślę, że to jest symboliczny i szybki koniec takiego zarządzonego parę tygodni temu wzmożenia patriotycznego – mówił Rafał Ziemkiewicz.
Łukasz Warzecha stwierdził, że wątek z powyrzucanymi flagami prowadzi go do gorzkiej satysfakcji. – Jakiś czas temu napisałem tekst o tym, że ten patriotyzm wyzwolony przed Euro jest takim grilowym patriotyzmem, bardzo kiepskim substytutem prawdziwego patriotyzmu, czyli codziennego myślenia na serio o kraju. Ile jest wart grilowy patriotyzm, to właśnie widać na obrazku z powyrzucanymi flagami – mówił publicysta "Faktu".
Rafał Ziemkiewicz zastanawiał się jak to możliwe, że tak łatwo można wzbudzić grilowy patriotyzm podczas gdy polska reprezentacja notowana jest na jednych z ostatnich miejsc w rankingach FIFA i UEFA. – Nie ma żadnych realnych podstaw, żeby wzbudzać w ludziach nadzieję, że my jesteśmy w stanie coś wielkiego wywalczyć. Mimo wszystko za każdym razem ten zryw się udaje, a później jest rozczarowanie i flagi się wyrzuca.
Stanisław Janecki zauważył, że to jest część większej całości, na którą składają się głównie propagandowe sukcesy rządu i brak realnej oceny potencjału polskiej reprezentacji.
– Zbudowaliśmy rzutem na taśmę 91 kilometrów autostrad. W Polsce to sukces, w innym kraju o takiej powierzchni i ludności byłby to obciach. Ponieważ przez ostatnie kilka lat jest tylko badziewie, to trzeba je nadąć do rozmiarów czegoś, co można propagandowo sprzedać. Sport niesie w sobie trochę niewiadomej, bywają niespodzianki i sensacje, więc rządzący liczyli na to, że dzięki tej nieprzewidywalności sportu uda się przemycić ideologię sukcesu, którego de facto nie ma. Futbol coraz bardziej jest odbiciem poziomu cywilizacyjnego i organizacyjnego danego kraju i społeczeństwa. Państwa, które mają ten poziom, które mają jakieś inne osiągnięcia, raczej dobrze grają w piłkę – mówił Janecki.
Publicyści komentowali również śmierć gen. Sławomira Petelickiego, zastanawiając się nad tym, czy motywy tego samobójczego czynu według oficjalnej wersji mogły być jedynie osobiste i czy na pewno możemy mówić o samobójstwie.
– Informacja o śmierci generała była od razu informacją z wyjaśnieniem przyczyny tej śmierci. Czyli oni od pierwszej minuty wiedzieli co się stało, tak samo jak w Smoleńsku – zauważył Ziemkiewicz.
– Nawet jeśli było tak, że gen. Petelicki bez czyjejś fizycznej pomocy przyłożył sobie pistolet i pociągnął za spust, to oczywiście nie znaczy, że do tego samobójstwa ktoś go nie skłonił. Na to jest nawet w kodeksie karnym artykuł 154, który mówi o namawianiu do targnięcia się na swoje życie. Jeżeli się chce, można przeprowadzić śledztwo i wykazać, że ktoś namawiał albo szantażem starał się skłonić do samobójstwa i można postawić kogoś takiego przed sądem – mówił Łukasz Warzecha.
– Prostolinijność wyjaśnień, jakie się pojawiają w sprawie tej śmierci, jest mniej więcej taka, jak prostolinijność opowiadania, że nasze dwa punkty w Euro były sukcesem. Zastanawiam się, co by powiedzieli ci wszyscy, którzy teraz mówią o samobójstwie, gdyby to się stało za innych rządów, gdyby to za innych rządów zginął generał z takiej szczególnej jednostki. A wcześniej zginął dyrektor generalny z kancelarii premiera, były szef sztabu generalnego, giną oficerowie służb specjalnych; pomijając Smoleńsk, gdzie zginęło całe dowództwo armii. To są rzeczy zupełnie niewyobrażalne – skomentował Janecki.
Szczegóły w naszej relacji wideo:
Relacja: Bernard i Czarek