poniedziałek, 2 lipca 2012
Wokół idei wspólnoty – spotkanie autorskie z prof. Zbigniewem Stawrowskim
Spotkanie zorganizowane przez redakcję "Rzeczy Wspólnych", Ośrodek Myśli Politycznej i Centrum Myśli Jana Pawła II poświęcone było najnowszej książce prof. Zbigniewa Stawrowskiego "Wokół idei wspólnoty". Autorowi w spotkaniu z czytelnikami towarzyszyli Bronisław Wildstein, pisarz i publicysta "Uważam Rze" oraz Dariusz Karłowicz, filozof i publicysta "Teologii Politycznej".
Spotkanie zorganizowane przez redakcję "Rzeczy Wspólnych", Ośrodek Myśli Politycznej i Centrum Myśli Jana Pawła II poświęcone było najnowszej książce prof. Zbigniewa Stawrowskiego "Wokół idei wspólnoty". Autorowi w spotkaniu z czytelnikami towarzyszyli Bronisław Wildstein, pisarz i publicysta "Uważam Rze" oraz Dariusz Karłowicz, filozof i publicysta "Teologii Politycznej".
Prowadzący spotkanie Bronisław Wildstein przedstawił publikację jako zbiór esejów traktujących o fundamentach filozofii politycznej, napisanych z myślą stworzenia jednego dzieła. – Polityka sytuuje się wokół człowieka żyjącego we wspólnocie. Zbigniew Stawrowski pokazuje, że współczesna polityka, współczesna myśl polityczna, wyrastająca z przełomu renesansowego, zatraciła rozumienie niezbędności wspólnoty dla istnienia człowieka oraz fundamentu etycznego dla istnienia wspólnoty. Jednocześnie wprowadziła wymiar indywidualnej wolności ludzkiej – mówił Wildstein.
Publicysta "Uwarzam Rze" zastanawiał się czy musimy przeciwstawiać sobie człowieka obdarzonego wolnością i wspólnotę? Jego zdaniem nieprzypadkowo aż trzy eseje omawianej publikacji są poświęcone myśli Hegla, który próbuje syntetyzować te dwa porządki. Z jednej strony Hegel ma świadomość potrzeby zakorzenienia człowieka we wspólnocie, z drugiej widzi to, że nowoczesność podnosi znaczenie wolności osobistej, która w myśli klasycznej była niedowartościowana.
W opinii Wildsteina to religia stanowi fundament wspólnoty a ci, którzy chcą wolności "od religii" chcą religię wykorzenić. Zdaniem Wildsteina Stawrowski przestrzega przed taką "wspólnotą nihilistów", twierdząc, że jest to największe zagrożenie naszego współczesnego świata, że jest to kolejna faza totalitaryzmu. Na początku był nagi totalitaryzm czyli faszyzm, później udający już jakiś zespół wartości totalitaryzm komunistyczny a ostatecznie nihilizm, który niszczy wszystko.
– Współcześnie wchodzimy w etap totalitaryzmu ukrytego – nihilizmu, który stroi się w szaty idei i próbuje dokonać destrukcji kultury i rozbić wspólnoty ale nie za pomocą przemocy fizycznej. Nie oferuje nic w zamian, tylko pustkę. Polska żyje w przededniu tej rewolucji, która przetoczyła się przez zachodni świat i w dużej mierze zdewastowała tradycyjną kulturę. Teraz wdziera się do Polski a jej figurą jest osobnik ze świńskim ryjem i gumowym penisem, który wydaje się śmieszny, ale on jest śmieszny i groźny – przestrzegał Wildstein.
Dariusz Karłowicz mówił, że rzadko czyta się książkę napisaną tak klarownie i tak dobrze uargumentowaną. – To jest bardzo ciekawa eseistyka filozoficzna. Porządnie filozoficznie ułożona książka. Zaczyna się od diagnozy antropologicznej, mamy teksty o wspólnocie, o prawach, o religii. Kolejne rozdziały budują pewien idealny projekt – mówił Karłowicz.
Publicysta "Teologii Politycznej" zastanawiał się, czy ten ideał spełnia rolę normatywną, czy jest tylko tęsknotą za czymś co minęło, a wrócić nie może bez zanegowania bardzo wielu zalet demoliberalnej kultury. – W latach 90. tęskniliśmy wszyscy za dobrobytem, a przecież dobrobyt jest zbudowany na pewnym modelu konsumpcji, który bardzo trudno pogodzić z tradycyjnymi cnotami – zauważył Karłowicz.
Prof. Zbigniew Stawrowski mówił, że pisząc swoje eseje starał się odnaleźć struktury pojęciowe opisujące chaos współczesnej rzeczywistości kulturowej, politycznej i duchowej. Podkreślił, że nie szuka tego języka we współczesnych debatach, bo wyrastają one na wcześniejszych, prowadzonych przez myślicieli, którzy nie żyli w takim chaosie informacyjnym z jakim mamy do czynienia teraz.
– Jesteśmy po prostu przywaleni informacją i nie mamy czasu na spokojne zastanowienie się, przemyślenie, przetrawienie. Szarpiemy się w tym chaosie wydarzeń. Postanowiłem, że będę rozmawiał z mistrzami myślenia, bo od nich można się dużo nauczyć – stwierdził Stawrowski, przywołując następnie Hegla.
– Moje myślenie jest naznaczone Heglem. Hegel nauczył mnie przede wszystkim postawy syntetycznej. Nie tylko umiejętności analiz wąskich elementów rzeczywistości, ale takiej perspektywy, która jest otwarta na inne punkty widzenia i zakłada, że mogą być one rzetelne. Cała sztuka w myśleniu polega na tym, aby tego innego spojrzenia pochopnie nie odrzucać, nie negować, nie mówić, że to jest "nic, bzdura", tylko próbować odsłonić, co tam się istotnego kryje. Taką samą postawą charakteryzował się św. Tomasz z Akwinu, który nie odrzucił pogańskiej filozofii, tylko postanowił odszukać w niej te elementy, które były prawdziwe i do zaakceptowania także dla chrześcijanina – wskazał autor "Wokół idei wspólnoty".
Filozof mówił dalej, że spoglądając w przeszłość możemy dostrzec meandry ludzkiej wolności: – Od ściany do ściany, od absolutnej wolności, która chce się wyzwolić z wszelkich ograniczeń po wolność, która jest rozumiana jak martwy byt, jak kamień. Żeby opisać rzeczywistość nie ma co wchodzić w szczegóły tego, co się znajduje między tymi ścianami, ale można opisać ściany, czyli najbardziej radykalne drogi, które stoją otworem przed człowiekiem. Z jednej strony otwiera się przed nami myślenie w perspektywie najwyższego dobra, idziemy w stronę ideału, dobrej wspólnoty. Z drugiej strony powinniśmy być świadomi czarnego scenariusza, który też jest możliwy, czyli najgłębszego zła – mówił Stawrowski.
Autor "Wokół idei wspólnoty" dużo mówił o religii:
– Prawo do religii jest podstawowym prawem człowieka. Jeżeli religię będziemy rozumieli jako dążenie do absolutnych wartości, to okaże się, że wszyscy ludzie są religijni, nawet ci, którzy twierdzą, że są ateistami. Są oczywiście różne religie, te historyczne ale są i nowe formy religijne. Totalitaryzmy miały strukturę religijną, były jak quasi-religie. Sposób myślenia, sposób budowania wspólnoty w nich miał charakter religijny, nawet jeśli to było małpowanie religii.
– We wspólnocie to nie jest tak, że wszyscy mamy się kochać. Trzeba uwzględnić ludzi, którzy chcą się nas pozbyć w taki czy inny sposób. Niekoniecznie fizycznie, mogą próbować to zrobić za pomocą zabójstwa intelektualnego, zmuszenia nas do wyzbycia się własnej tożsamości, własnych najważniejszych przekonań. W ostatnich latach pojawia się nowy rodzaj wspólnoty, która ma strukturę wspólnoty religijnej. Ona ma swój absolut, swojego boga, w którego wierzy, którym jest pustosząca pustka. To jest bóg, który domaga się rezygnacji z wszelkich trwałych wartości, stąd uderzenie w chrześcijaństwo i inne formy religijności, które mają w sobie pewien trwały rdzeń.
Zdaniem Stawrowskiego istnieje wspólnota negatywna, która nie ma żadnych pozytywnych wartości a jej spoiwem jest jedynie wspólne negowanie wartości tego świata. Taka negatywna wspólnota jest niebezpieczna dla wszelkich wspólnot, nie tylko chrześcijańskiej.
Więcej, m.in. o tym, czy te filozoficzne rozważania mają przełożenie polityczne, czy demokracja i satanizm wyrastają na tym samym fundamencie pojęć oraz czy Unia Europejska jest quasi kościołem w naszej relacji wideo.
Relacja: Bernard i Czarek