poniedziałek, 2 lipca 2012
Wieczór autorski ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego
W Klubie Ronina odbył się wieczór autorski księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego związany z najnowszą książką- wywiadem z księdzem „Chodzi mi tylko o prawdę”.
Wieczór poprowadził red. Łukasz Warzecha, w spotkaniu uczestniczył również red naczelny wydawnictwa „Fronda” Michał Jeżewski. Ks. Isakowicz-Zaleski odpowiadał też na pytania Roninów.
Łukasz Warzecha wcielając się w rolę „adwokata diabła” pytał m.in. jak ks. Tadeusz odpowiada na zarzuty podnoszone przez różnych publicystów, że tym wywiadem dał argumenty do ręki przeciwnikom Kościoła, o granice posłuszeństwa, zwrócił też uwagę na ciekawe wątki zawarte w książce, które nie zostały poruszone w dyskusji publicznej, jaką wywołała - duszpasterstwo Ormian czy osób niepełnosprawnych.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski odpowiadając na zarzuty, że czas na podnoszenie trudnych dla Kościoła kwestii nie jest dobry, zapytał retorycznie: „Jaki czas jest dobry”? Czy u zarania Kościoła był dobry czas na pisanie o zdradzie Judasza, czy zaparciu się Piotra? Zdaniem księdza Tadeusza w obecnym czasie Kościołowi dzieje się bardzo dobrze, ma pozycję społeczną, buduje kościoły, ma pełne seminaria duchowne, uniwersytety. Zdaniem ks. Tadeusza Kościół nie jest „specjalnie atakowany”, jest tylko „szczypany”, co na przestrzeni dwóch tysięcy lat historii nie jest niczym nadzwyczajnym. To co robi Platforma, czy Palikot, to zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego są „pomruki”, księża nie siedzą w więzieniach, nie są wyrzucani ze swoich plebani. „Więc proszę mi powiedzieć który czas jest lepszy?” - pyta ks. Tadeusz.
Pozytywnym zaskoczeniem po opublikowaniu książki była fala listów od księży, jakie otrzymał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, a które odnoszą się do poruszonych w książce problemów polskiego Kościoła. Wybór listów zostanie prawdopodobnie opublikowany w formie książkowej.
Drugim pozytywnym zaskoczeniem była chęć rozmowy z ks. Tadeuszem ze strony ks. kardynała Stanisława Dziwisza. Ks. Isakowicz-Zaleski został zaproszony na posiedzenie rady kapłańskiej, która jest formą samorządu duchownych, choć z niewielkimi prerogatywami. Okazało się, że młodzi księża obecni na posiedzeniu rady często wypowiadali się dużo bardziej radykalnie niż ks. Isakowicz-Zaleski. Ksiądz Tadeusz został poproszony o złożenie na piśmie tego wszystkiego o czym mówił w czasie posiedzenia rady.
Negatywnym zaskoczeniem była zaś reakcja mediów, w tym Rzeczpospolitej, która ostro skrytykowała ks. Tadeusza, jednak nie zgodziła się na zamieszczenie przez niego polemiki. Redaktor naczelny Wydawnictwa Frondy wspomniał, że wydawnictwo zostało zaatakowane z najmniej oczekiwanej strony czyli ze strony swojego redaktora naczelnego, który oficjalnie z tego właśnie powodu opuścił Wydawnictwo.
Była też mowa o zakazach wypowiadania się sprzed 6 lat, jakie spotkały ks. Isakowicza-Zaleskiego. Dla ks. Tadeusza była to największa próba, jaka spotkała go w życiu, większa niż w czasie stanu wojennego. Trzykrotnie zarzucono ks. Tadeuszowi rozbijanie Kościoła. „Ja wtedy chciałem odejść. [...] Ale dostałem trzy i pół tysiąca listów i e-maili, w tym też dużo od księży, którzy uważali, że problem jednak istnieje”.
„Kneblowanie niczego nie rozwiązuje. Moim zdaniem to nie tędy droga. [...] Trzeba znaleźć inną drogę do tego, żeby duchownego który opowiada różne rzeczy, mówię to tak delikatnie, zachęcić do tego, żeby nie opowiadał.” powiedział ks. Tadeusz odnosząc się do sprawy ks. Bonieckiego i ks. Natanka. Są jednak „równi i równiejsi” stwierdził ks. Isakowicz-Zaleski, podając przykład ks. Sowy, któremu wolno więcej: „mówi rzeczy, wręcz skandaliczne”.
Za najważniejsze „pęknięcia” w Kościele ks. Isakowicz–Zaleski uznał odejście młodzieży od Kościoła i brak powołań w żeńskich zgromadzeniach.
„Największym pęknięciem w Kościele jest młodzież. Odejście generalne młodzieży od Kościoła. Na to trzeba reagować, bić we wszystkie dzwony. To nie jest wina tylko i wyłącznie mediów [...] Trzeba sobie zadać pytanie co się takiego stało. Dlaczego w kraju, gdzie większość młodzieży jest katechizowana, nie ma owoców tej katechizacji?”
„Gdy młodzież odchodzi od Kościoła, gdzie katecheza w wielu szkołach jest fikcją, o czym piszą księża, że dla nich nauka religii w gimnazjum jest katorgą, a ogromna grupa młodych ludzi, która głosowała na Palikota, przeszła przez katechezę i była bierzmowana.”
„I jeszcze jest jeden problem – to brak powołań wśród kobiet. Przecież dzisiaj zgromadzenia zakonne wymierają. To się dzieje na naszych oczach. Znowu jest pytanie, co się takiego dzieje, że nie ma kobiet, które by poszły do zgromadzeń zakonnych.”
Jeżeli chodzi o sam Kościół hierarchiczny, ks. Isakowicz-Zaleski podniósł kilka problemów: brak wyraźnego lidera, brak zdecydowanego i jasnego stanowiska w ważnych kwestiach, swoiste skostnienie hierarchii uniemożliwiające dobry kontakt szeregowych kapłanów ze swoim biskupem (choć nie we wszystkich diecezjach) oraz błędne decyzje personalne, często nominowano „spadochroniarzy” z Watykanu i księży, którzy nigdy nie byli proboszczami, co zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego jest kluczowe w pracy duszpasterskiej biskupa.
„Po śmierci Jana Pawła II nie ma w Kościele Polskim ewidentnie lidera. Dla grupy osób na pewno tym liderem jest o. Tadeusz Rydzyk, który de facto rozdaje karty w bardzo wielu sprawach. [...] Dzisiaj przeciętny gimnazjalista nie ma zielonego pojęcia, kto jest prymasem Polski. To samo dotyczy wielu innych spraw. I dzisiaj brakuje głosu [Kościoła]. To była sprawa Krakowskiego Przedmieścia, Krzyża i wiele innych. Dzisiaj niestety Kościół trochę sam się zapędza w ślepą uliczkę nie mając jednoznacznego oblicza.”
„SB jak pisała nieraz swoje akta to używała określenia „kler dołowy”. Kler dołowy, to tak jak górnik dołowy, teraz jest to synonim wikarego. [...] Niestety dzisiaj w Kościele Polskim jest bardzo zhierarchizowany przepływ tych rzeczy do góry. [...] Oczywiście zdarzają się porządni biskupi.” „Dzisiaj w Episkopacie, który liczy 130 czy 140 czynnych biskupów [...] jest zaledwie kilkunastu, którzy byli kiedykolwiek proboszczami.”
Pytany o kwestie lustracji, biskupa Wielgusa i możliwości rozmowy ze środowiskiem Radia Maryja, ks. Tadeusz jednoznacznie podtrzymał krytyczną opinie o biskupie Wielgusie, jak również o zmianie postawy RM na temat lustracji.
„Biskup po prostu kłamał. [...] Jeżeli ktoś w ciągu tygodnia trzykrotnie mówi nieprawdę, to moim zdaniem nie nadaje się na biskupa. Może pełnić inne funkcje.”
Poruszano też temat problemu homoseksualizmu w Kościele, któremu w książce ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski poświęcił dwie strony. Mówiono również o samobójstwach w diecezji tarnowskiej oraz o decyzjach personalnych, które niosą nadzieję na pozytywne zmiany.
Relacja: Bernard