Co było prawdziwym powodem obalenia rządu Jana Olszewskiego? I jakie wynikają z tego dla nas konsekwencje? - na te pytania próbowali odpowiedzieć uczestnicy konferencji PiS w 20. rocznicę "Nocnej zmiany".
W Sali Kolumnowej Sejmu odbyła się konferencja PiS zorganizowana z okazji 20. rocznicy obalenia rządu Jana Olszewskiego. Jej uczestnikami byli: prezes Jarosław Kaczyński, Piotr Naimski, Zbigniew Romaszewski, Jan Parys, Tomasz Gruszecki, Zbigniew Wyszkowski, Sławomir Cenckiewicz.
Całość:
Dyskusję prowadził Antoni Macierewicz, który zaczął od krótkiego wprowadzenia:
„To był rząd, który jako pierwszy pochodził z wolnych demokratycznych wyborów. Nie był narzucany, nie był uzgadniany, nie był wynikiem żadnych parytetów ani układów. Był skutkiem decyzji wolnego narodu, który tak zdecydował w wolnych wyborach. Został obalony nocą, po ciemku, tak, żeby naród tego nie mógł wiedzieć. Dlatego, że prowadził politykę godną państwa niepodległego i na niepodległość się wybijającego. Takie były założenia społeczne, gospodarcze i w polityce międzynarodowej. I takie były założenia związane z koniecznym procesem dekomunizacji i oczyszczenia życia społecznego, a zwłaszcza aparatu państwowego, bo tego przecież dotyczyła lustracja”.
Minister spraw wewnętrznych w rządzie Jana Olszewskiego zaznaczył:
„Widzimy, ile państwo polskie, naród, ile my wszyscy zapłaciliśmy za to, że dekomunizacja i lustracja w tak oporny sposób przebija się przez życie państwowe, ile zapłaciliśmy za to, że ciągle nie do końca zostali z aparatu państwowego wyeliminowani ludzie, których punktem odniesienia nie jest Polska, nie jest dobro narodu polskiego, (...) lecz różnorodne powiązania i uwarunkowania najczęściej sięgające do obcego mocarstwa. Potwierdzają się słowa, które zostały wypowiedziane w 1992 roku: "Jeżeli politykom polskim brak odwagi cywilnej, to następne pokolenie płaci krwią". (...) Rząd Jana Olszewskiego chciał, żebyśmy takich doświadczeń nie przeżywali. Gdyby nie został obalony, to do tragicznych następstw, jakich byliśmy świadkami w ciągu ubiegłego dwudziestolecia nigdy by nie doszło, zarówno gospodarczych, społecznych, jak i tych najstraszliwszych, związanych z zagładą polskiej elity narodowej z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele”.
Na telebimie odtworzono wystąpienie sejmowe z 4 czerwca 1992 roku premiera Jana Olszewskiego, który nie mógł z powodu choroby przybyć na to uroczyste spotkanie.
Jako pierwszy z panelistów głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński, który powiedział:
„To był dobry rząd nie tylko dlatego, że jako pierwszy postawił w sposób praktyczny zasadnicze sprawy polskiej niepodległości, demokracji, statusu polskich obywateli, również w relacji do stosunku własności.(..) Podjął wysiłek zmierzający do tego, by powstrzymać prywatyzację w tym ówczesnym, bardzo szczególnym wymiarze. Tak często przywoływana i atakowana ręka aferzysty zamiast ręki rynku, to był bardzo celny skrót myślowy opisujący ówczesne stosunki. (..) Dziś wszyscy przyznają się do opcji natowskiej, zachodniej (..) ale opcja natowska w okresie rządów Tadeusza Mazowieckiego a także Krzysztofa Bieleckiego wcale nie była przyjmowana. (..) Pierwszym rządem, który tę sprawę postawił twardo i jednoznacznie (..) był rząd Jana Olszewskiego i to jest jego ogromna zasługa, bo ta opcja nie mogła być już później podważona, i została przyjęta z oporami także przez rządy komunistyczne, które przyszły w roku 1993".
"Ten rząd postawił także sprawę, która okazała się niezmiernie istotna w całym 23-leciu historii III RP, sprawę oczyszczenia, likwidacji dwóch rodzajów sieci, które oplatały Polskę mimo formalnego rozwiązania PZPR i upadku poprzedniego ustroju. To była z jednej strony sieć jawna, dawnej nomenklatury komunistycznej, jej rozbicie mogło nastąpić jedynie przez dekomunizację. I była jeszcze znacznie groźniejsza sieć tajna, tworzona przez służby specjalne, przez ich współpracowników, którzy byli wszędzie i tworzyli sferę bardzo daleko idącego przywileju, jak i ciągle czynną sferę oddziaływania, mechanizm sterowania polskim życiem publicznym i polskim życiem gospodarczym. (..) To pytanie czyja jest Polska było właśnie szczególnie z tą sprawą związane. (..) Rola policji politycznych (..) była rolą szczególną, rosnącą. (..) Bez likwidacji tych tajnych sieci cały wielki proces przemiany musiał przybrać charakter patologiczny, który został później opisany jako postkomunizm albo postkolonializm, system, w którym dawne elity (dawnego zależnego systemu) utrzymują swoją przewagę, swoje związki zewnętrzne i podporządkowują życie społeczne jednemu interesowi, czyli niepodważalności swej pozycji. Jan Olszewski przeszedł do historii Polski jako pierwszy, który próbował tą pozycję podważyć”.
Jan Parys, minister obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego, mówił o suwerenności Polski, traktacie z Rosją i wyprowadzeniu wojsk rosyjskich z naszego kraju.
„Bez rozwiązania tej kwestii Polska po 1989 roku zostałaby tym czym była, to znaczy krajem zależnym od Moskwy” – podkreślił. Wspomniał także o podjętych wówczas rokowaniach z NATO.
„Nie należy ograniczać dorobku tego rządu do spraw lustracji czy walki o prywatyzację, tu szło o to, żeby Polska odzyskała suwerenność i żeby zmienić miejsce Polski na mapie Europy”.- zaznaczył Jan Parys.
Zbigniew Romaszewski, od 22 maja do 5 czerwca 1992 prezes Komitetu ds. Radia i Telewizji, mówił o sprawie mediów, w tym o decyzji o zlikwidowaniu telefonów rządowych w poszczególnych redakcjach oraz o pracach senackiej Komisji Praw Człowieka i Praworządności nad ustawą dekomunizacyjną. Wspominał także dzień 4 czerwca 1992 roku.
Tomasz Gruszecki, kierownik Ministerstwa Przekształceń Własnościowych w rządzie Jana Olszewskiego, podjął temat prywatyzacji przedsiębiorstw skarbu państwa.
Piotr Naimski, od 1 lutego do 5 czerwca 1992 szef Urzędu Ochrony Państwa, wymienił trzy najczęściej wymieniane przez historyków powody obalenia rządu Jana Olszewskiego i krótko je omówił. To prywatyzacja, Rosja i lustracja.
Jeśli chodzi o kwestię pierwszą była ona związana z uwłaszczeniem nomenklatury i agentury po Okrągłym Stole dokonanym za przyzwoleniem jego uczestników. Co do Rosji, chodziło o to, by nowe państwo polskie było niekonfrontacyjne w stosunku do wschodniego sąsiada, czemu służyło podpisanie przez Tadeusza Mazowieckiego w 1989 roku w Moskwie przedłużenia układu o wzajemnej pomocy i przyjaźni na kolejne 20 lat. Lustracja była zwornikiem dwóch poprzednich spraw.
"Rząd Jana Olszewskiego naruszył wszystkie te trzy porozumienia, tzn. milczenie w sprawie agentury, przyzwolenie dla dzikiego uwłaszczenia nomenklatury i agentury, a także utrzymanie Polski w strefie szarości, bezpieczeństwa i podległości politycznej. Plany obronne Polski tamtego czasu to były plany obrony okrężnej, bez sojuszników". - dodał Naimski.
"Przyczyną bezpośrednią upadku rządu" - stwierdził - "właściwie decyzji prezydenta o wycofaniu poparcia dla rządu była sprawa Rosji. Lech Wałęsa jechał do Rosji na spotkanie z Rosjanami 22 maja z parafowanym dokumentem utrwalającym podległość państwa polskiego na długie dziesięciolecia. Nie było zgody Jana Olszewskiego i większości rządu w tej sprawie, wynikiem musiały być nocne rozmowy w Moskwie. Rosjanie którzy są elastyczni, wycofali się w tamtym czasie. Wałęsa wracał sfrustrowany i zdecydowany był odwołać rząd i takie pismo wysłał do sejmu. Trafiło do Izby w przeddzień uchwalenia uchwały lustracyjnej. Każda z tych kwestii, gdyby została postawiona na ostrzu noża, (..) spowodowałaby osobno upadek rządu. Kwestia lustracji była tym momentem determinującym powstanie tej "koalicji strachu", koalicji interesów przeciwnych niepodległości".
"Rząd Jana Olszewskiego upadł, bo zanegował ustalenia Okrągłego Stołu" - dodał Naimski.
Krzysztof Wyszkowski skupił się na personaliach. W swoim wystąpieniu starał się odpowiedzieć na pytanie, "kim byli ludzie, którzy tej nocy przystąpili wykonania wyroku, który zapadł wcześniej".
I dodał: "To ci sami ludzie, którzy 4 lata wcześniej, 8 czerwca 1989 roku zanegowali demokratyczną wolę społeczeństwa polskiego, które kilka dni wcześniej opowiedziało się przeciwko komunizmowi", odrzucając listę krajową". Następnie przybliżył sylwetki dwóch osób: Tadeusza Mazowieckiego i Donalda Tuska.
Sławomir Cenckiewicz odpowiadając na pytanie o przyczyny obalenia rządu Jan Olszewskiego, stwierdził: "To co zdeterminowało prezydenta Lecha Wałęsę jak i tą koalicję, którą później słusznie nazywano koalicją strachu, była sprawa lustracji". Cenckiewicz przytoczył słowa Michała Boniego, który po uchwaleniu przez sejm uchwały lustracyjnej z maja 1992 roku jako jeden z pierwszych brał udział w kampanii przeciwko idei lustracji, a potem gdy przeczytał swoje nazwisko na słynnej liście brał udział również w kampanii przeciwko Macierewiczowi. Boni dopiero w 2007 roku przyznał się do tego, że podpisał zobowiązanie do współpracy z SB. Cenckiewicz powołał się także na słowa Jacka Kuronia (który opisał swoją rozmowę z 2 czerwca 1992 roku przeprowadzoną z Mieczysławem Wachowskim) i Jacka Merkla (wspomnienia z 4 czerwca opublikowane w wywiadzie).
"Wyciągnęli teczki, trzasnęli trzech od nas, co robimy?" - tak brzmiały słowa Donalda Tuska, ówczesnego przewodniczącego Klubu Parlamentarnego KLD. - "Jedyne co można zrobić, to obalić ten rząd" - mówił Tusk do Merkla.
Głównym powodem szybkiego procedowania nad obaleniem rządu Olszewskiego była sprawa lustracji - podkreślił Cenkiewicz. I przytoczył wypowiedzi gen. Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka.
"Rad jestem, że sprawy zostały opanowane, chcę podkreślić w tym szczególną rolę Lecha Wałęsy" - mówił gen. Jaruzelski.
"Nie sądziłem, że ci którym władze przekazaliśmy nieomal na złoconym talerzu będą postępowali tak jak postępują. Nie sądziłem, że zostanie rozpętana afera teczkowa, że sejm przyjmie uchwałę lustracyjną ze wszystkimi jej konsekwencjami. Nie po to organizowaliśmy Okrągły Stół, nie po to byłem jednym z jego konstruktorów, by działo się to, co się dzieje. Był to najdogodniejszy moment do oddania władzy. Przeciwnik był tak osłabiony, że uznaliśmy, że obędzie się bez jakichkolwiek awantur. Inna rzecz, że nie przewidzieliśmy, że rząd premiera Mazowieckiego, że grupa mądrych ludzi z obozu Solidarności tak łatwo odda władzę oszołomom politycznym. Zakładaliśmy, że to będzie stabilna władza, mówił Czesław Kiszczak.
4 czerwca mamy do czynienia z rekonstrukcją tego układu okrągłostołowego - dodał Cenckiewicz. - I wszyscy uczestnicy Okrągłego Stołu w tej koalicji strachu zostali zjednoczeni.
Ludzie z obozu patriotycznego - ocenił historyk - którzy tworzyli rząd Jana Olszewskiego w 1992 roku nie dostrzegali brutalności, bezwzględności ludzi, którzy odwołali ten rząd.
Cenckiewicz powiedział także, że to po 4 czerwca mamy do czynienia po raz pierwszy z "przemysłem pogardy".
Piotr Naimski:
Sławomir Cenckiewicz:
Relacja: Margotte