niedziela, 9 grudnia 2012

Jaki jestem naprawdę – Tomasz Kaczmarek (agent Tomek) w Klubie Gazety Polskiej w Dublinie

Tomasz Kaczmarek w Dublinie, 2012

„Niektórzy z Państwa słyszeli już o mnie, ale większość kojarzy mnie jako funkcjonariusza Centralnego Biura Antykorupcyjnego – agenta Tomka. O mnie i o mojej pracy w CBA napisano lub powiedziano w mediach wiele nieprawdziwych informacji. Jaki jestem zatem naprawdę?...” – te słowa słynnego „Agenta Tomka”, obecnie posła PiS Tomasza Kaczmarka, zachęciły kilkadziesiąt osób do przyjścia na spotkanie zorganizowane w Dublinie przez Klub Gazety Polskiej.



W niedzielę 28. października 2012 przy 107 Amiens Street w Dublinie odbyło się spotkanie z „Agentem Tomkiem”, czyli Tomaszem Kaczmarkiem. Tomasz Kaczmarek, obecnie poseł na Sejm z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, był gościem prężnie działającego tu Klubu Gazety Polskiej. Na spotkanie przybyło wiele osób, a płeć piękna była tym razem szczególnie licznie reprezentowana.

Jaki zatem okazał się naprawdę „Agent Tomek”? Naturalny i bezpośredni , a także elokwentny, dzięki czemu spotkanie należy zaliczyć do bardzo udanych. Prowadzący spotkanie Paweł Lis i Eryk Kozioł, podobnie jak inni przybyli na spotkanie polscy mieszkańcy Dublina, okazali się dobrze przygotowani i zadawali wiele trafnych pytań, na które poseł Tomasz Kaczmarek udzielał wyczerpujących odpowiedzi, o ile sprawa nie była objęta tajemnicą państwową.

Na początku gość przedstawił drogę, którą musiał przejść, żeby zostać agentem. Zapewne wielu młodych chłopców marzy by zostać policjantem i wprowadzać ład i sprawiedliwość w społeczeństwie. Tomaszowi Kaczmarkowi to pragnienie nie przeszło z wiekiem, więc mając 19 lat zdecydował się wstąpić do policji. Pracował „pod przykryciem” w Centralnym Biurze Śledczym, zajmując się walką z przestępczością zorganizowaną (handel bronią, żywym towarem czy narkotykami). Zapewne opowieści o akcjach tam prowadzonych sprawiłyby, że spotkanie trwałoby do białego rana, sprawy te są jednak objęte tajemnicą państwową, której poseł Tomasz Kaczmarek jest zobowiązany nadal przestrzegać, zgromadzeni musieli więc odwołać się do swojej wyobraźni. Nie trzeba było jej wiele, by pojąć jak pożyteczną dla społeczeństwa, a jednocześnie fascynującą i niebezpieczną pracę wykonywał nasz gość.

Ukoronowaniem drogi zawodowej agenta Tomasza Kaczmarka była działalność w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym pod przywództwem Mariusza Kamińskiego. Oczywiście padły tu pytania o działania operacyjne w CBA. Gość wspomniał ogólnikowo tylko trzy głośne sprawy, w tym oczywiście aferę z Beatą Sawicką z PO, ale, jak już zostało powiedziane, nie mógł rozwinąć tematu ze względu na nadal obowiązującą go tajemnicą państwową. Ta godna uznania zawodowa dyskrecja spotkała się z pełnym zrozumieniem, a nawet podziwem słuchaczy, choć oczywiście wszyscy mieli wielką ochotę pytać o szczegóły.

Tomasz Kaczmarek w Dublinie, 2012

Wedle słów gościa mógł on wypełniać swoje obowiązki w CBA aż do czasu afery hazardowej, po której pod pretekstem przekroczenia uprawnień przy prowadzeniu tzw „afery gruntowej” zwolniono szefa CBA, Mariusza Kamińskiego, który aferę hazardową ujawnił. Tomaszowi Kaczmarkowi zasugerowano wtedy niedwuznacznie, że powinien przejść na … emeryturę.

Trudno sobie wyobrazić by były agent CBA zamiast rozpracowywać kolejne afery (czego już niestety nie mógł robić wskutek ujawnienia przez media jego wizerunku i danych personalnych) albo przynajmniej szkolić swoich następców, prowadził monotonne życie emeryta w wieku 34 lat. Toteż „agent Tomek” wystartował w wyborach do Sejmu z ostatniego miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości w województwie świętokrzyskim i odniósł sukces. W parlamencie poseł Tomasz Kaczmarek zajmuje się przede wszystkim tematyką bezpieczeństwa narodowego i służb specjalnych, co bardzo mocno podkreślał w kontekście pytań o gospodarkę czy finanse. Padło tu pytanie: „Czy spotyka Pan w Sejmie ludzi, wobec których prowadził Pan działania operacyjne?” Kiedy okazało się, że tak, pytający chciał wiedzieć, jak te osoby reagują na obecność posła w Sejmie. Poseł powiedział, że traktują go jak powietrze, on też stara się ich nie zauważać. Natomiast podczas zaprzysięgania Tomasza Kaczmarka na posła pewna grupa osób pozwoliła sobie na buczenie.

Padało też pytanie, czy poseł obawia się o swoje życie, czy mu grożą? Okazało się, że otrzymuje listy z pogróżkami, ale poseł stwierdził, że jest to wpisane "w job description", że wiedział na co się decyduje i liczy się z zagrożeniem.

Poseł źle ocenił funkcjonowanie CBA pod nowym kierownictwem, zarzucając mu promowanie postawy bierności, zrzucania odpowiedzialności i uległości wobec władzy. Wykluczył też koalicję z obecną PO w kontekście antypaństwowych postaw jej prominentnych członków.

Pytany o to, co się stało w Smoleńsku, odpowiedział że sprawę można wyjaśnić, ale konieczne najpierw jest zwycięstwo ludzi zainteresowanych ujawnieniem prawdy, a nie jej tuszowaniem. Stanowi to niezbędny warunek, by ci, którzy są winni co najmniej zaniedbań w tej sprawie, zostali doprowadzeni przed oblicze sprawiedliwości.

Dyskusja zakończyła się optymistycznym przesłaniem, że szanse na zmiany w polskich służbach, są realne, ale pod warunkiem zmiany władzy. W służbach bowiem są nadal ludzie którym zależy na Ojczyźnie, prawdziwi patrioci gotowi zaryzykować wiele dla dobra kraju. Kwestią zasadniczą jest dobre kierownictwo, wyznaczające właściwe cele, konsekwentnie je realizujące i niezależne od grup nacisku.

Organizatorzy pragną serdecznie podziękować wszystkim za udział w spotkaniu a także za datki pomagające w funkcjonowaniu Klubu.

Tomasz Kaczmarek w Dublinie, 2012

Tomasz Kaczmarek w Dublinie, 2012

Tomasz Kaczmarek w Dublinie, 2012

Relacja Zofia Kozłowska i Paweł Lis, fot. Nikodem Walicki