wtorek, 26 sierpnia 2014

Dwaj Panowie D, czyli „samotność długodystansowców”

IMG_9390m
Dnia 2 czerwca 2014 r. w Klubie Ronina spotkało się dwóch artystów. Andrzej Dobosz – znany warszawski pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia i Leszek Długosz – bardzo krakowski śpiewający poeta, przez długie lata występujący w Piwnicy pod Baranami postanowili podzielić się z nami swoimi przemyśleniami i emocjami w sposób dla siebie charakterystyczny. Jak powiedział prowadzący spotkanie Andrzej Krauze (również artysta) – „Łączy ich pióro i słowo pisane” oraz, jak dodał, „samotność długodystansowców”.



Dnia 2 czerwca 2014 r. w Klubie Ronina spotkało się dwóch artystów. Andrzej Dobosz – znany warszawski pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia i Leszek Długosz – bardzo krakowski śpiewający poeta, przez długie lata występujący w Piwnicy pod Baranami postanowili podzielić się z nami swoimi przemyśleniami i emocjami w sposób dla siebie charakterystyczny. Jak powiedział prowadzący spotkanie Andrzej Krauze (również artysta) – „Łączy ich pióro i słowo pisane” oraz, jak dodał, „samotność długodystansowców”.

IMG_9372m

Leszek Długosz zaczął od wprowadzenia słuchaczy w świat artysty, poety, człowieka pełnego dystansu do codzienności, a równocześnie aktywnie reagującego na rzeczywistość kulturalną.

Andrzej Dobosz, jak stwierdził Andrzej Krauze, obserwował rzeczywistość między biblioteką Uniwersytetu Warszawskiego, Krakowskim Przedmieściem i kawiarnią PIW-u na ul. Foksal 17. Jego recenzje książkowe i felietony pisane w tych czasach nazwał Krauze pamiętnikami.

Andrzej Dobosz opowiada ornamentalnie. Swoje opowiadanie zaczął od przypomnienia pobytu w jednostce wojskowej, a potem poprzez kolejne dygresje, opowiedział o swoim debiucie literackim w 1956 r. Kolejne wspomnienia, o fascynacji „Ferdydurke” Gombrowicza i tego konsekwencjach, a także o przypadkowym wywiadzie z wysokim przedstawicielem ówczesnej armii przebiegały w sposób typowy dla tego artysty. Słuchając go, zatracić się można kompletnie w kolejnych opowieściach i dywagacjach kończonych jednak zawsze celnym powrotem do tematu. Pierwsze poważne honorarium w wysokości 300 zł, przeznaczone w całości na kupno książek, było efektem napisania przez Andrzeja Dobosza, ucznia dziesiątej klasy, artykułu wstępnego do prowadzonego przez jego kuzyna kwartalnika „Stenograf Polski”. Ten pierwszy artykuł nosił tytuł ”Praca towarzysza J. W. Stalina o marksizmie w językoznawstwie i jej konsekwencje dla światowej stenografii.” Powodem napisania artykułu, była chęć pomocy kuzynowi, który na imieninach cioci skarżył się, że zarzucają mu zbyt małe upolitycznienie tekstów w jego kwartalniku.


IMG_9375m


Leszek Długosz przedstawił na spotkaniu swoją niedawno wydaną książkę pt. „Pod Baranami. Ten szczęsny czas...”. Jak sam stwierdził, w książce tej zawarty jest spory kawał jego życia. W dodatku ważna i ciekawa jego część, obejmująca rzeczywistość „Piwniczną” w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.  W książce tej napotkać można postacie ważne nie tylko dla Piwnicy pod Baranami, ale także dla kultury polskiej, takie jak Janina Garycka, Edyta Sicińska Gałuszkowa, czy Marek Rostworowski. Leszek Długosz powiedział, że czuje się obdarowany przez los, że znalazł się w Piwnicy w momencie, gdy zyskała ona już status legendarny. Przewijali się przez nią wówczas ludzie znani, lub tacy, którzy znanymi stawali się krótko potem. Swoje wystąpienie zakończył wierszem ”Pamięć”, jednym z najnowszych swoich utworów.
 
W dyskusji wzięli udział Wojciech Korkuć, Janusz Kapusta, Antoni Krauze, Krzysztof Wojciechowski, Józef Orzeł i Janusz Sitkowski.




Relacja:
Michał KK, Bernard i Margotte


IMG_9358m

IMG_9380m

IMG_9374m

IMG_9389m

IMG_9366m

IMG_9367m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157645448700313/

Opublikowano: Blogpress, sob., 28/06/2014 - 11:00