wtorek, 26 sierpnia 2014

Jak budować dobre państwo: rząd i gospodarka

W Klubie Ronina odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Jak budować dobre państwo: rząd i gospodarka”, w którym wzięli udział Ireneusz Jabłoński, Jan Filip Staniłko oraz Jerzy Strzelecki. Dyskusję poprowadził Józef Orzeł. Uczestnicy debaty zostali poproszeni o udzielenie odpowiedzi na pytanie czy rząd powinien interweniować w gospodarkę i zajmować się jej regulacją oraz jakie powinny być instytucjonalne zasady kierujące rynkiem w Polsce.
DSC00992m

W Klubie Ronina odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Jak budować dobre państwo: rząd i gospodarka”, w którym wzięli udział Ireneusz Jabłoński, Jan Filip Staniłko oraz Jerzy Strzelecki. Dyskusję poprowadził Józef Orzeł. Uczestnicy debaty zostali poproszeni o udzielenie odpowiedzi na pytanie czy rząd powinien interweniować w gospodarkę i zajmować się jej regulacją oraz jakie powinny być instytucjonalne zasady kierujące rynkiem w Polsce.

Jan Staniłko, rozpoczynając dyskusję, uznał, że państwo powinno stać na straży sprawiedliwości, zaufania społecznego, a także rozwoju gospodarczego. W opinii eksperta, państwo musi skupić się na realizacji trzech podstawowych celów polityki gospodarczej, tj.: wydajności produkcji (na przykład poprzez regularne podnoszenie płacy minimalnej), stabilności makroekonomicznej oraz pośredniej redystrybucji dóbr, które byłyby oparte na siedmiu zasadach: ochronie praw własności, polityce zachęt, rządów prawa, stabilności finansowej, zdrowym pieniądzu, dobrej polityce pomocy społecznej i odpowiedniej koordynacji bodźców gospodarczych.


DSC00970m

Przeciwko takim rozwiązaniom zaprotestował Ireneusz Jabłoński, mówiąc, że obszar wytwórczy powinien być tak skonstruowany, aby zmaksymalizować wykorzystanie posiadanych zasobów, lecz nie jest to miejsce do prowadzenia polityki wyrównywania nierówności społecznych. Każda ingerencja państwa w gospodarkę, nie licząc ustalenia naczelnych zasad, jest ograniczeniem swobody wolnego rynku i powinna być dokładnie przemyślana. Rolą rządu jest chociażby łamanie monopoli, nie regulowanie gospodarki. Rynek nie jest w stanie rozwiązać wszystkich spraw, zwłaszcza tych wspólnych (sądy, policja, wojsko, administracja, usuwanie szkód po klęskach żywiołowych itd.), więc tym powinna zająć się władza. Polityka państwa powinna być, zdaniem Jabłońskiego, nastawiona na ochronę przedsiębiorstw krajowych, ponieważ nierzadko inne państwa realizują swoją politykę zagraniczną za pomocą polityki gospodarczej. Działania te powinny obejmować jedynie absolutne minimum, aby uniknąć profilaktycznego blokowania zbyt wielu obszarów lub firm. Rząd w gospodarce zobowiązany jest pełnić rolę sędziego poprzez prawo gospodarcze, pracy i podatkowe, nie powinien być jednak inwestorem. Ekspert Centrum im. Adama Smitha zaznaczył również, iż przepisy prowadzenia działalności gospodarczej muszą być uproszczone i dostosowane do możliwości polskich przedsiębiorstw – zwłaszcza małych i średnich. Ireneusz Jabłoński zwrócił również uwagę na to, że podwyższanie płacy minimalnej nie prowadzi do bogactwa, bowiem najlepszą metodą wzbogacenia się jest praca, a nie sztuczne kreowanie pieniądza, zaczerpnięte z prac lorda Johna Keynesa, które zostało w ciągu stu lat trzykrotnie zweryfikowane negatywnie.

Jerzy Strzelecki powiedział, że w Polsce potrzebne są radykalne zmiany, abyśmy mogli dogonić wysoko rozwinięte państwa. „My od 1914 roku w ogóle nie mamy kapitalizmu, ponieważ mamy fundamentalnie popsuty pieniądz. (…) Gdyby nie odejście od złotego pieniądza, tego szaleństwa, jakim jest dług publiczny rzędu 220% DGP jak w Japonii, 115% jak w Stanach Zjednoczonych, 120% jak zdaje się w Wielkiej Brytanii oraz zobowiązań emerytalnych i budżetowych Polski, które też przewyższają około 300% GDP, nie byłoby (…) Wszystkie wielkie katastrofy XX [i XXI] wieku (…) związane są z istnieniem pieniądza papierowego i z tym, że państwo, wyposażone w bank centralny, może drukować pieniądz bezkarnie, bez możliwości obywatelskiej wymiany na złoto” – stwierdził gość Klubu Ronina. Dodał, że państwo nie może się zadłużać, ponieważ niszczy w ten sposób gospodarkę i obciąża deficytem następne pokolenia. Strzelecki uznał, że władza nie powinna w ogóle ingerować w gospodarkę, więc poszukiwanie złotego środka jest naiwne. Jeżeli państwo przyjmie na siebie zadanie regulowania gospodarki, to przysłuży się jedynie rozrostowi monopoli.  Zdaniem eksperta, cała polityka społeczna i gospodarcza UE pomaga wielkiemu biznesowi. W sprawie danin publicznych gość opowiedział się za 10% opodatkowaniem obywateli.


DSC00972m

Ireneusz Jabłoński przypomniał, że Stany Zjednoczone w 1900 roku miały jedynie 2% udziału w PKB. W 1929r. już 4,5%, a po II Wojnie Światowej – 27%. Dla porównania dzisiejszy udział państwa w PKB Polski wynosi około 50%.

Jan F. Staniłko - jako neokeynesista uznał, że dobra polityka publiczna nie może być ortodoksyjna. Czym więcej wiedzy w gospodarce, tym więcej jest dóbr publicznych, a rynki, zdaniem eksperta, nie nadają się do zarządzania dobrami publicznymi. Staniłko zaznaczył, że problemem w Polsce nie są duże podatki. Naszym problemem jest to, że w państwie polskim w ostatnich latach płace nie rosły. Rozwój polega na tym, że z zasady wszystko jest droższe, lecz za tym nadąża wzrost płac i produktywności. Im bogatsze miasto, tym wyższe koszty utrzymania, a więc i mniej dzieci, które z tego powodu muszą być dotowane. Wprowadzenie złotego pieniądza bez koordynacji z innymi państwami nie jest możliwe. Zwiększony handel międzynarodowy prowadzi do specjalizacji globalnych oraz zwiększenia roli państwa, które zobowiązane jest kontrolować negatywne skutki globalizacji. Ekspert zaznaczył, że im bardziej zacofany jest kraj, tym większą rolę pełni w nim edukacja, będąca w Polsce na bardzo niskim poziomie, skutkując tym samym słabą transmisją wiedzy do gospodarki.

Zirytowany Strzelecki stanowczo nie zgodził się z Janem Staniłko, zaprzeczając, ażeby prawa ekonomii się kiedykolwiek zmieniły. Według Jerzego Strzeleckiego, to co jest dobrem publicznym, a co nie, jest niezwykle skomplikowane. W publicznym szkolnictwie w Stanach Zjednoczonych następuje katastrofa intelektualna. Uczniowie uciekają do szkół prywatnych, które pomimo niższego budżetu mają znacznie lepsze wyniki. Gość Klubu Ronina postawił tezę, iż w ekonomii  największymi szkodnikami byli Karol Marks, John Keynes oraz Milton Friedman, bowiem zniszczyli trzy bardzo ważne tabu, tj: niezaprzeczalność istnienia własności prywatnej, zakaz zadłużania się państw oraz istnienie wolnego rynku, które dokonało się poprzez zniesienie standardu złota w 1971 roku za prezydentury Nixona.


DSC00992m

Ireneusz Jabłoński zgodził się z Jerzym Strzeleckim i dodał, iż „Korea Południowa, Tajwan, Hongkong i Singapur zaczęły się rozwijać wtedy, kiedy odrzuciły politykę interwencjonizmu i przestały brać pieniądze od Stanów Zjednoczonych”. Ekonomista Centrum im. Adama Smitha zaznaczył również, że nadmierne opodatkowanie, zgodnie z krzywą Laffera, jest szkodliwe, a inflacja nie sprzyja rozwojowi. Emigracja młodych Polaków spowodowana jest większą swobodą działalności gospodarczej na Zachodzie oraz stabilnością tamtejszych przepisów prawa. Jabłoński podkreślił, że prawa ekonomii są stałe i nie ulegają przedawnieniu, podobnie jak prawa fizyczne czy matematyczne. Zaprzeczył także, iż wiedza jest najważniejszym elementem dzisiejszej gospodarki, bowiem najważniejsza jest możliwość samodzielnego prowadzenia gospodarstwa. Bogactwo jest wynikiem pracy oraz jej ilości i efektywności, a gospodarka rozwijana jest przez przedsiębiorców, a nie urzędników.

Jerzy Strzelecki uznał, że obecny stan rzeczy jest katastrofalny, ponieważ politycy nie chcą oderwać się od gospodarki, bowiem w 1971 roku otrzymali nieograniczoną kartę kredytową, która nie obciąża ich prywatnie. W ten sposób mogą finansować swoje przedsięwzięcia i wygrywać wybory. Według Ireneusza Jabłońskiego, alternatywa będzie możliwa tylko wtedy, gdy obecne państwa zaczną bankrutować. Rządzący nie rozumieją istoty gospodarki – to fenomen społeczny, a nie twór mechaniczny. Zdaniem ekonomisty, należy przywrócić dobre zasady, a nie naśladować model państwa opiekuńczego, który upada. Jan Staniłko uznał, że argumenty jego poprzedników nie dotykają problemów III Rzeczpospolitej. Zdaniem eksperta, w Polsce brakuje zaufania do polityków, a wysokie podatki nie są problemem. Dług publiczny jest natomiast potrzebny, zwłaszcza gdy nie ma się prywatnego kapitału.

Relacja: Arkadiusz Krokowski

Wideo: Krzysztof Wojciechowski




Opublikowano: Blogpress, pon., 02/06/2014 - 13:45