czwartek, 15 września 2011

Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk pod namiotem Solidarnych 2010

Gościem Solidarnych 2010 była senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk. W 2004 utworzyła, a następnie stanęła na czele Powiernictwa Polskiego. Warto powiedzieć więcej na temat tego stowarzyszenia.





Gościem Solidarnych 2010 była senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk. W 2004 utworzyła, a następnie stanęła na czele Powiernictwa Polskiego. Warto powiedzieć więcej na temat tego stowarzyszenia.



Jak czytamy na stronie internetowej:
„W ostatnich latach nasiliły się w Niemczech tendencje, których myślą przewodnią jest ukazanie Niemców, jako ofiar II Wojny Światowej, zwłaszcza w sferze utraconego przez niemiecką ludność cywilną majątku i szkód wynikłych wskutek tak zwanych wypędzeń. Dzieje się tak mimo wspólnych, zmierzających do trwałego pojednania, polsko-niemieckich inicjatyw, jak choćby powołanie do życia Fundacji “Krzyżowa” oraz wbrew obustronnym, oficjalnym deklaracjom o uznaniu istniejącego we wzajemnych stosunkach stanu formalno-prawnego za ostatecznie obowiązujący.

Inicjatywy niemieckie - działania Związku Wypędzonych i Powiernictwa Pruskiego, zmierzają do prawnego usankcjonowania roszczeń tzw. ziomkostw i innych organizacji rewizjonistycznych, oraz do uznania Polaków za współwinnych tragedii, jaką była niemiecka okupacja ze wszystkimi okrutnymi jej konsekwencjami.

Znamienne i zasmucające, że próby takiego zafałszowania historii przybierają na sile po upadku w Europie Środkowej i Wschodniej komunistycznego systemu totalitarnego, zburzeniu Muru Berlińskiego i zjednoczeniu Niemiec, w których to wydarzeniach Polska miała udział zarówno bezpośredni, jak i inspirujący.

Aby nie dopuścić do narastania tych roszczeń, oraz w celu rzeczywistego zadośćuczynienia szkodom poniesionym przez faktyczne ofiary niemieckiej okupacji - cywilną ludność polską, powołujemy do życia Powiernictwo Polskie. Zadaniem Stowarzyszenia jest reprezentowanie i obrona interesów tych wszystkich, którzy utracili w czasie działań wojennych swój majątek ruchomy i trwały, oraz ich spadkobierców. Niezależnie od tego, czy pokrzywdzeni lub ich spadkobiercy zamieszkali są na stałe na terenie Polski, czy poza jej granicami.

Zorganizowana i ujednolicona, skupiona w jednej organizacji, oraz oparta na właściwych podstawach prawnych, akcja wywierania nacisku, może przynieść właściwy skutek. Poszkodowani oraz ich spadkobiercy, w oparciu o posiadaną legalna dokumentację, mogą powierzać swoje roszczenia Stowarzyszeniu, mając równocześnie wgląd w jego działalność.
Działalność edukacyjna i informacyjna jest - obok kwestii odszkodowawczych - najistotniejszą sferą aktywności Powiernictwa Polskiego”.





Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk w czasie spotkania pod namiotem mówiła o idei Powiernictwa Polskiego, o mniejszości polskiej w Niemczech, polityce niemieckiej wobec Polaków i polskiej polityce wobec mniejszości niemieckiej, o ruchach separatystycznych w Polsce, tu głównie była mowa o Ruchu Autonomii Śląska i popieraniu tej organizacji przez Platformę Obywatelską, a także o organizacjach ziomkowskich w Niemczech, w tym o Związku Wypędzonych i Eryce Steinbach.

Zalecała, by przyjrzeć się niemieckim instytucjom, które działają w Polsce takim jak Fundacja Konrada Adenauuera, Instytut Schumanna, które są instytucjami blisko związanymi z określonymi niemieckimi partiami politycznymi. Np. na stronie Fundacji Adenauera czytamy: „FKA jest fundacją polityczną, ideowo bliską Unii Chrześcijańsko Demokratycznej (CDU)”.

Pani senator zwróciła też uwagę na to, ile się wydaje w Polsce na wspieranie mniejszości niemieckiej, a ile w Niemczech na pomoc dla mniejszości polskiej. Wobec rażącej dysproporcji w tych wydatkach postulowała zmniejszenie dotacji polskiej dla mniejszości niemieckiej i skierowanie tych środków na mniejszość polską w Niemczech.

Dorota Arciszewska-Mielewczyk uważa, że warto się przyjrzeć przyznawanym Polakom przez Niemców wyrónieniom takim jak Nagroda Karola Wielkiego (jak wiemy w 2010 roku otrzymał ją Donald Tusk).









Pod namiotem byli Margotte i Bernard

wtorek, 13 września 2011

Spotkanie z Rafałem Matyją w klubie Ronina

"Dzisiejsza pozycja Juliusza Brauna jest zdumiewającą pointą afery Rywina" - powiedział dr Rafał Matyja w czasie spotkania w klubie Ronina. Mówił także o klęsce myślenia państwowego, straconych szansach, idealizmie, instytucjach i kontrelitach. Spotkanie z politologiem prowadził Łukasz Warzecha.



Materiałem do dyskusji były artykuły Rafała Matyi opublikowane w republikańskim czasopiśmie "Rzeczy Wspólne": "Wojna dwudziestoletnia na urojenia i pretensje" (numer lutowy) oraz "Gra w państwo bez państwa" (numer majowy).





„Na tym polega podstawowa klęska państwowców, że nie ukształtował się w elicie silny consensus w sprawie państwa – stwierdził Rafał Matyja. – Ten consensus, który mógł zaowocować w roku 2005 zupełnie innym myśleniem o zawieraniu koalicji. To że ona nie została zawarta jest klęską myślenia państwowego, bo jeżeli kiedykolwiek miano zrobić ten ruch państwowy to właśnie wtedy”.

Według politologa w oparciu o jedną tylko z dwóch głównych partii (PiS i PO) nic nie da się zrobić, żadna z nich samodzielnie nie była w stanie samodzielnie wykonać ruchu o charakterze ustrojowym. To właśnie wtedy w 2005 roku był ostatni moment, kiedy można to było zrobić.

„Nie wiem czy jesteśmy w jakimś punkcie fatalistycznym. – powiedział. - Ile razy Polakom wydawało się, że jest bardzo źle, tyle razy historia zawracała i szła trochę w innym kierunku.”
Politolog podał tu przykłady - wybór papieża, Solidarność, afera Rywina - wszystkie te wydarzenia miały miejsce w momencie, gdy nic nie wskazywało na to, że nastąpi jakakolwiek zmiana.

To zresztą był jeden z niewielu optymistycznych fragmentów tego spotkania, bo właściwie padały same gorzkie diagnozy.

Rafał Matyja mówił o idealizmie ówczesnych działaczy solidarnościowych:

„Ze stanu wojennego wyszliśmy z bardzo dużym kapitałem idealistycznego myślenia o sobie samym, to błąd umysłowy. Tak jakbyśmy byli aniołami stworzonymi do anielskich instytucji i najpierw bardzo gorzko przeżywaliśmy różne rozczarowania, które były związane z tym, że te instytucje anielskie nie są, ale później przyszedł brak myślenia na zimno, realistycznego o tym, jak się samemu zorganizować. Idealizm zgubił całą prawicę. Bardzo długo liczono, że jak zrobimy uczciwe pismo, które będzie mówić prawdę, to ono samo się sprzeda. Było masę klęsk w latach 90. wielu fajnych pism, które były projektami pomyślanymi w dużej mierze życzeniowo, chociaż merytorycznie, dziennikarsko były bardzo dobre. Np. „Nowy Świat”. A kompletne szmatławce wygrywały, bo były kiedyś w koncernie RSW Prasa i ludzie byli przyzwyczajeni do ich kupowania”.

Dyskusja została skierowana na kwestię kontrelit. Łukasz Warzecha stwierdził, że niektórzy decydują się na świadomy wybór bycia kontrelitą, niejako na marginesie, poza głównym obiegiem, a inni decydują się na to, by prezentować własne poglądy w głównym nurcie. Matyja dodał, że rządząca partia ma nowe instrumenty, żeby wypychać ludzi spoza głównego obiegu. Niektórzy decydują się na strategię, która można określić słowami: „Jesteśmy w mniejszości, posiadamy własne gazety, własne uczelnie, wszystko co można własne, odrębne od tej drugiej strony, która odniosła sukces”. Z tą myślą były budowane Arcana, Gazeta Polska, Nasz Dziennik. One nie szukają punktu stycznego z przeciwnikiem, nie starają się wejść w jakąkolwiek formę rozmowy i dialogu, tylko jasno formułują swój punkt widzenia. To jest strategia, która jest obliczona na to, że kiedyś zastąpimy istniejącą elitę, zastąpimy ją w stu procentach”.

Rafał Matyja namawia jednak do tego, by myśleć w kategoriach całości, a nie tylko własnego obozu.

Wspomniał o postawie Polaków po 10 kwietnia „Ci co wyszli po 10 kwietnia na ulice i zapalali świeczki - to była postawa państwowa, bo głowa państwa zginęła, ale ta postawa nie zinstytucjonalizowała się”, choć, jak uważa, wiele osób tęskni za państwem.

Rafał Matyja mówił właśnie dużo o instytucjach: „Stosunek Polaków do instytucji nacechowany jest mieszanką wrogości, wykorzystywania tych instytucji, nieumiejętności posługiwania się instytucjami tak, żeby było dobrze obywatelom”. Ubolewał nad tym, że w ostatnim dwudziestoleciu nie budowano instytucji, nie myślano w kategoriach państwowych.

Wśród uczestników spotkania odezwały się głosy, że Rafał Matyja nie docenia wagi agentury wpływu w Polsce, że wiele rzeczy się nie udawało, bo udać się z tego powodu nie mogło. Politolog bronił się, że docenia tę kwestię, ale uważa, że należy zacząć od siebie, od zdefiniowania własnych błędów.

Padło także pytanie o JOWy - ocenił ten pomysł bardzo sceptycznie, według niego, jednomandatowe okręgi może rozwiązałyby pewne problemy w partiach np. rywalizację między sobą kandydatów jednej partii, ale nie rozwiązałyby problemów ogólnych".

Warto dodać, że spotkanie z Rafałem Matyją trwało prawie dwie godziny.







Relacja: Margotte i Bernard.

P.S. Warto dodać, że kilka tygodni temu relacjonowaliśmy inne spotkanie z dr Matyją, które odbyło się w Fundacji Republikańskiej. Ta pierwsza relacja jest dostępna poniżej:
http://www.blogpress.pl/node/8887

niedziela, 11 września 2011

"Polska powinna być domem zbudowanym na skale" - Msza święta w katedrze warszawskiej i Marsz Pamięci (10.09.2011)

17 miesięcy po katastrofie smoleńskiej w archikatedrze warszawskiej odprawiona została msza św. w intencji Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii oraz wszystkich ofiar katastrofy w Smoleńsku.
P1120207mmmm

Homilię wygłosił kapucyn o. Gabriel Bartoszewski.


DSC01083m

P1120203m

P1120205m

P1120211m

P1120190m

P1120216m

DSC01122m

DSC01128m

IMG_9873m

Po mszy świętej rozpoczął się Marsz Pamięci pod Pałac Prezydencki, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze.

Do zebranych uczestników tego marszu (było ich kilka tysięcy) przemówił Jarosław Kaczyński:

"Szanowni Państwo. Jak co miesiąc przychodzimy tutaj po to, żeby pochylić głowę przed tymi, którzy polegli przed 17 już miesiącami, ale także po to, by zabiegać, by walczyć o prawdę. Prawdę o tym wydarzeniu, prawdę o jego przyczynach, prawdę o tym wszystkim, co działo się także później, o śledztwie, o wszystkim tym, co nas zdziwiło, rozgniewało tym słusznym bożym gniewem, co prowadzi nas do wniosku, iż nasze życie społeczne, to wszystko co dzieje się w naszym państwie, co odnosi się do naszego narodu, wymaga zmiany, wymaga naprawy. Bo tylko naprawiona Rzeczpospolita może odpowiedzieć na to pytanie, które wszyscy sobie stawiamy, ale które nie jest wyrazem czczej ciekawości. Ono dotyczy naszej godności i ono choć odnosi się do przeszłości, nieodległej, ale jednak przeszłości, w istocie dotyczy naszej przyszłości. Przyszłości jako narodu, przyszłości jako państwa. Pozwolę sobie odwołać się do dzisiejszego czytania z Pisma Świętego. Do tych słów Chrystusa, który mówi o domu zbudowanym na skale. Tak, Polska powinna być domem zbudowanym na skale. Ale tą skałą musi być prawda, bez prawdy nie ma właściwej organizacji państwa, właściwej organizacji życia społecznego, prawdziwych praw obywatelskich, prawdziwej demokracji, prawdziwej wolności. I o to właśnie zabiegamy. Chcemy prawdy - powtarzam - nie z ciekawości, chcemy prawdy, bo chcemy sprawiedliwej, godnej, silnej Polski. Chcemy i możemy ją mieć. Gdy dziś staję przed Państwem, mam w głowie, w świadomości, jedno słowo, tym słowem jest zwycięstwo.
[Zwyciężymy! Zwyciężymy! Zwyciężymy!]

Tak, proszę Państwa. Musimy zwyciężyć, z całą pewnością przyjdzie taki dzień. Dziś jest czas pracy nad tym zwycięstwem i jeśli o coś proszę to o tą pracę, o to byśmy nie sądzili, że to zwycięstwo przyjdzie samo. Każdy nasz pobyt tutaj, każde przybycie na tą uroczystość było krokiem w tym kierunku. Ale dzisiaj powinniśmy wykonać ten krok najbardziej zasadniczy, daj Boże, że już ostateczny, daj Boże, że zbliża się czas prawdy. Tego sobie, ale przede wszystkim Polsce życzę. I to jesteśmy winniśmy tym, którzy zginęli, wszystkim, na czele z mojej śp. Bratem, Lechem Kaczyńskim, Prezydentem Rzeczypospolitej.
[Lech Kaczyński! Lech Kaczyński! Lech Kaczyński!]

Dziś podczas mszy padły słowa o tym, że ci, którzy zginęli, wśród nich Prezydent, być może już dziś wspierają nas z góry. Wierzę w to głęboko. I wierzę w zwycięstwo. Dziękuję".
[Jarosław! Jarosław! Jarosław!]



Następnie głos zabrała Anita Czerwińska, przewodnicząca warszawskiego klubu "GP, organizatorka comiesięcznych Marszy Pamięci, a także współorganizatorka akcji "Uczciwe wybory".

"Już za miesiąc Polacy zdecydują o losach swojego kraju, rozliczą obecną władzę i wybiorą nową. Bez odsunięcia od rządów obecnej ekipy nie da się wyjaśnić smoleńskiej tragedii. Wielu ludzi trzymających kurczowo ster władzy jest osobiście odpowiedzialnych za doprowadzenie do katastrofy, wielu innych odpowiada za ukrywanie prawdy. Dzisiaj boją się, że mogą stracić stanowiska, a społeczeństwo rozliczy ich z wyrządzonych krzywd. Ta władza będzie bronić swoich interesów, posuwając się nawet do łamania prawa. Tak jak to robili inwigilując Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Musimy im patrzeć na ręce. Musimy pilnować komisji wyborczych i uczciwości całych wyborów. Poległym w Smoleńsku winniśmy jesteśmy uzdrowienie i uratowanie polskiej demokracji. Tylko wtedy ze szczytów władzy nie będzie niszczona pamięć o ofiarach katastrofy. Tylko wtedy kara dosięgnie odpowiedzialnych za tragedię. Polska się obudzi, a mgła opadnie".
[Brawo!]
"Chciałam do Państwa po raz kolejny zaapelować. - dodała. - Pomóżmy naszemu zwycięstwu i przypilnujmy tych wyborów. nie dajmy się oszukać. Każdy z nas może poświęcić kilkanaście godzin i wziąć udział w roli męża zaufania i patrzeć im na ręce. Każdy z Państwa może poświęcić tego godziny dla siebie, ale przede wszystkim dla Polski. Wszyscy, którzy chcieliby zostać mężami zaufania są proszeni są o zgłaszanie się do klubów "Gazety Polskiej" w całej Polsce, ale także do do Prawa i Sprawiedliwości. Mogą Państwo także zrobić to przez internet przez stronę uczciwewybory.pl. Bardzo Państwa proszę i zachęcam do udziału w najbliższych wyborach także w komisjach w rolach męża zaufania".

Anita Czerwińska zaprosiła wszystkich na spotkanie 17 września o godz. 19.00 pod ambasadą rosyjską w rocznicę napaści sowieckiej na Polskę.

"Będziemy wspominać ofiary katastrofy w Smoleńsku - powiedziała. - Ale także tych, którzy dzisiaj giną z rąk Putinowskiego reżimu. Przejdziemy potem wspólnie pod Kancelarię Premiera Donalda Tuska, pójdziemy też pod Ministerstwo Spraw Zagranicznych, gdzie urzęduje minister Radek Sikorski. Będziemy przechodzić też obok Belwederu Bronisława Komorowskiego. Naszym zdaniem, te osoby są odpowiedzialne za utratę suwerenności Polski. Dość służalczej, serwilistycznej polityki wobec Rosji. Nie ma naszej zgody". - dodała.

Na zakończenie do zebranych przemówił ks. Stanisław Małkowski.
"Fundament, na którym chcemy budować naszą Ojczyznę to Ewangelia Chrystusa, to prawda o Bogu i o człowieku, prawda o naszej historii, prawda o zbrodni smoleńskiej, ale to sam Jezus Chrystus. Polska wierna Chrystusowi i Matce Najświętszej będzie Polską wolną, sprawiedliwą, niepodległą i solidarną, bo tak jak nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej - tak jak powiedział to Ojciec Święty Jan Paweł II, a wcześniej Piłsudski - tak nie ma Polski niepodległej bez Polski sprawiedliwej, bez Polski opartej o fundament, którym jest prawo boże i ludzkie, którym jest Ewangelia, którym jest sam Jezus Chrystus".
Potem ks. Małkowski odmówił modlitwę. Zebrani pod Pałacem Prezydenckim uczestnicy Marszu Pamięci odśpiewali wspólnie "Boże coś Polskę".

DSC01139m

DSC01146m

DSC01147m

DSC01161m

IMG_9889m

Relacja: Margotte i Bernard

sobota, 10 września 2011

Poranna msza oraz złożenie wieńców przed Pałacem Prezydenckim i na Powązkach

Mija 17 miesięcy od katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. W kościele seminaryjnym odprawiona została msza za śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i pozostałe 95 ofiar tragedii smoleńskiej.


Mija 17 miesięcy od katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. W kościele seminaryjnym odprawiona została msza za śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i pozostałe 95 ofiar tragedii smoleńskiej.

Msza święta





Składanie wieńców na Powązkach Wojskowych


Obecni byli m.in. Jarosław Kaczyński, Jacek Sasin, Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak, Joachim Brudziński, Wojciech Jasiński, Marek Kuchciński, Karol Karski, Marek Suski, Elżbieta Kruk, Andrzej Melak.
P1110957m

P1110967m

P1110963m

P1110975m

IMG_9870

P1110978m

P1110990m

Na zakończenie mszy ks. Stanisław Małkowski w imieniu Komitetu ks. Jerzego Popiełuszki wręczył Jarosławowi Kaczyńskiemu krzyżyk. Księdzu towarzyszyli Ryszard Walczak i Andrzej Melak.

Po mszy świętej posłowie i pozostali uczestnicy przeszli pod Pałac Prezydencki, gdzie został złożony wieniec od Klubu Parlamentarnego PiS, zapalono znicze i modlono się za poległych. Zgromadzeni zaśpiewali hymn narodowy.

DSC00980

P1110994m

DSC00991

Na Powązkach Wojskowych Jarosław Kaczyński wraz z posłami PiS złożył wieniec przed pomnikiem poświęconym ofiarom tragedii smoleńskiej. Na grobach ofiar, które tam spoczywają, zostały złożone wiązanki, zapłonęły znicze. Dłuższą chwilę Jarosław Kaczyński spędził przy grobie Grażyny Gęsickiej.

P1120013m

DSC01017

P1120020m

DSC01028

P1120030m

P1120034m

P1120036m

P1120042m

P1120043m

P1120046m

P1120061m

P1120076m

P1120068m

Powązki Komunalne (grób symboliczny):

P1120097m

P1120111m

P1120124m

Relacja: Margotte i Bernard.

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157693471664414


P.S.
Od komentatora - moment przekazania krzyża: