Ostatni Przegląd Tygodnia w 2018 roku (17.12.2018) poświęcony sytuacji we Francji i Niemczech prowadziła Aleksandra Rybińska, a towarzyszył jej Józef Orzeł. Spotkanie zostało poprzedzone klubowym opłatkiem z udziałem ks. prof. Jana Kazimierza Przybyłowskiego.
Józef Orzeł postawił dwa pytania - czy rewolucja żółtych kamizelek się kończy i czy zmiany w CDU będą korzystne dla Polski, czy też nie przyniosą zmian.
„Rewolucja żółtych kamizelek troszeczkę podupada.” - rozpoczęła Aleksandra Rybińska. Manifestacje mają mniejszą frekwencję, a ruch żółtych kamizelek jako ruch oddolny, nie związany z żadną partią, nie był zdyscyplinowany. Przyłączali się też do niego zadymiarze z różnych stron sceny politycznej, co jest typowe dla manifestacji we Francji.
„Emanuel Macron pod naciskiem protestów żółtych kamizelek i spadających sondaży postanowił ugiąć się i zaproponował szereg działań, które są zabawne i bezsensowne zarazem. Zabawne dlatego, że część tych rzeczy, które teraz obiecuje, że wprowadzi, sam zlikwidował, będąc sekretarzem generalnym Pałacu Elizejskiego, odpowiedzialnym za gospodarkę za czasów Francoise Hollande'a, (m.in brak opodatkowania nadgodzin). Ponadto okazało się, że jednym z jego doradców w kwestii tego co wprowadzić, żeby załagodzić protesty był były prezydent Nicolas Sarkozy.”
Wśród propozycji Macrona jest podniesienie pensji minimalnej o 100 euro miesięcznie, z tym, że ta podwyżka ma pochodzić z francuskiego ZUS-u, a nie z kieszeni pracodawców.
„Klasa średnia we Francji ubożeje. Według raportu OECD o obciążeniu fiskalnym na świecie Francja jest na pierwszym miejscu. Jest to najbardziej opodatkowany kraj na świecie. Ciężar podatkowy jest największy na świecie właśnie we Francji i ten ciężar podatkowy przede wszystkim spoczywa na klasie średniej.”
Rybińska podkreśliła, że Macron w kampanii wyborczej krytykował takie kraje jak Polska obarczając je odpowiedzialnością za ucieczkę przedsiębiorstw z Francji, podczas gdy prawdziwym powodem jest ogromne, wyższe niż w Niemczech, opodatkowanie pracy we Francji.
Propozycją Macrona miał być m.in. nowy ideologiczny podatek ekologiczny.
Zdaniem Aleksandry Rybińskiej, prezydent Francji, pochodzący z bogatej rodziny, uczęszczający do prywatnej szkoły i elitarnych uczelni nie zna życia "normalnej" Francji. Bardzo szybko rozpoczął karierę w administracji rządowej. To autor wielu gaf, nazywany przez swoich rodaków Ludwikiem XIV, jest „oderwany od rzeczywistości przeciętnego obywatela”.
Analizując sytuację w Niemczech, Rybińska zaczęła od zmiany na szczytach CDU: „Została wybrana na przewodniczącą CDU pani Annegret Kramp-Karrenbauer, sama o sobie mówi AKK. Pani AKK jest wychowanką Angeli Merkel i jest gwarantem kontynuacji polityki obecnej pani kanclerz, więc można mówić o stabilizacji niemieckiej polityki. Obawa była taka, że wygra Friedrich Merz, który był wymarzonym kandydatem niemieckiego biznesu oraz konserwatywnego skrzydła CDU, które miało nadzieję, że przesunie partię z powrotem na prawo, czyli tam gdzie jest teraz AFD. Mertz chciał dokonać pewnego zwrotu konserwatywnego, ale nie został wybrany. W związku z tym CDU pozostanie partią środka. Merkel obawiała się zwrotu konserwatywnego, ponieważ dzisiaj w Niemczech żadna partia nie ma wystarczającego poparcia, by samodzielnie rządzić. Socjaldemokraci SPD spadają w kierunku 10%, a CDU ma ok 30% w sondażach (momentami nawet mniej) - perspektywa była taka, że bardzo konserwatywna CDU nie miałaby z kim rządzić, ponieważ Zieloni nigdy w taką koalicję by nie weszli, a tylko Zieloni jawią się tutaj jako potencjalny koalicjant. Za kulisami doszło do pewnej transakcji - pan Paul Ziemiak sprzedał głosy młodzieżówki CDU pani Annegret Kramp-Karrenbauer w zamian za to, że został sekretarzem generalnym, oraz pewnej obietnicy, że za 10-15 lat będzie jego kolej. To zapewniło jej przewagę 35 głosów nad Merzem, czyli naprawdę nie była to przewaga duża.”
„CDU/SPD w latach 90-tych razem miały 90% poparcia, dzisiaj mają daleko poniżej 50%. To utrudnia wyłonienie jasnego zwycięzcy w wyborach i utworzenie koalicji." - zauważyła Rybińska.
To nowe zjawisko dla Niemców, Niemcy dotychczas opierały się na konsensusie politycznym, teraz liczba partii w Bundestagu wzrosła do siedmiu, łącznie z CSU, która często ma odrębne zdanie od CDU.
Rybińska podkreśliła, że chociaż AKK deklaruje się jako praktykująca katoliczka to słowo „chrześcijańskie” na zjeździe CDU nie przeszło jej przez gardło, mówiła zaś o dużym "C"...
„Mamy kontynuację zamiast zmiany, co oznacza, że AfD na prawicowym skrzydle będzie się wzmacniała, polityka nie znosi próżni.” - mówiła Rybińska.
„Drugim problemem w Niemczech jest to, że nie jest pewne, czy Socjaldemokracja przetrwa. SPD jest najstarszą niemiecką partią, a może paść, gdy spadnie wystarczająco nisko. Możemy zobaczyć śmierć niemieckiej socjaldemokracji.”
Rybińska podkreśliła, że SPD jest partią bezideową, „wyprutą z czegokolwiek”. Politykę socjalną przejęli chadecy i Zieloni, a liberalna polityka Schrodera (obniżanie zasiłków itd.) spowodowała odejście SPD od klasycznej polityki lewicowej. SPD straciła wiarygodność, jako partia obrońców „uciemiężonych mas pracujących”.
Relacja: Bernard i Margotte
Wersja NA ŻYWO (z opłatkiem) https://youtu.be/9Sum5bFrosg
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157705210481444
poniedziałek, 31 grudnia 2018
sobota, 29 grudnia 2018
Nie żyje Janusz Kania - KAYAN
Dziś zmarł przyjaciel naszego portalu. Był muzykiem i kompozytorem. Wiele razy akompaniował w czasie spotkań w klubie Ronina, koncertował pod namiotem Solidarnych 2010, był członkiem tego Stowarzyszenia. Uczestniczył w wielu patriotycznych wydarzeniach. Niezwykle ciepły człowiek, przyjazny i uśmiechnięty.
Jego bliskim i przyjaciołom składamy najgłębsze wyrazy współczucia.
Margotte i Bernard
"Tyle znaczyła dla niego Polska: przerwa w meczu piłkarskim". Wojciech Sumliński w klubie Ronina o Donaldzie Tusku
"Prawda o Donaldzie Tusku jest zupełnie inna niż to, co nam serwują media, co jest przekazywanie w obiegu publicznym. (..) Prześledźcie Państwo decyzje Tuska jako premiera. Nie było jednej, która nie byłaby na rękę Niemcom". 17 grudnia gościem klubu Ronina był Wojciech Sumliński, autor głośnej książki "Niebezpieczne związki Donalda Tuska", będącej w czołówce bestellerów Empiku, Towarzyszył mu Jacek Wrona, były oficer CBŚ, bohater jego nowej książki "Komisarz. Pomiędzy niebem a piekłem".
Pierwsza część spotkania poświęcona była Donaldowi Tuskowi. "Korzenie Donalda Tuska są oczywiście niemieckie. Dziadkowie mówili po niemiecku, matka zaczęła się uczyć języka polskiego w wieku 11 lat. Duża część rodziny zginęła na statku Gustloff, tym który został zatopiony przez radziecki okręt podwodny", było to wtedy, gdy Niemcy uciekali z Gdańska w styczniu 1945 r.
Sumliński mówił o powiązaniach Donalda Tuska z biznesmenem Wiktorem Kubiakiem, człowiekiem mającym związki z z komunistycznymi służbami specjalnymi, a jednocześnie współpracownikiem Grzegorza Żemka. Według Sumlińskiego, :Kongres Liberalno-Demokratyczny to partia, która zdobyła władzę za brudne pieniądze z afery FOZZ".
Dziennikarz opowiedział o tym, w jaki sposób Donald Tusk wszedł w posiadanie mieszkania w Sopocie, po tym jak wyeksmitowano stamtąd wcześniej rodzinę kolejarską.
Jak zauważył Sumliński, stało się to z naruszeniem prawa, gdyż Tusk był wówczas zameldowany w Gdańsku, a jego żona w Gdyni, a przekazano im mieszkanie komunalne w Sopocie. Tusk to mieszkanie wykupił, ale jak twierdzi Sumliński, za pieniądze Wiktora Kubiaka.
"Ta historia w telegraficznym skrócie pokazuje moralność, etykę mentalność tego człowieka". - podkreślił autor książki "Niebezpieczne związki Donalda Tuska".
Sumliński zna wiele relacji bliskich współpracowników byłego premiera, którzy twierdzą, że "decyzje wagi państwowej ustalał w przerwach meczu. (..) Tyle znaczyła dla niego Polska - przerwa w meczu piłkarskim".
Autor książki "Niebezpieczne związki Donalda Tuska" opowiadał również o rozpracowywaniu niemieckiej siatki szpiegowskiej, sprawie Ryszarda Tomaszka, który został przedwcześnie aresztowany oraz o biznesmenie Paulu Roglerze, powiązanym z niemieckim wywiadem BND. Współpracownikiem Roglera był Paweł Graś (2007/2008 - minister koordynator ds. służb specjalnych).
Sumliński mówił także o Detlefie Ruserze - naukowcu a jednocześnie agencie STASI, który mieszkał w Polsce i w latach 80. nawiązał znajomość m.in. z Bogdanem Borusewiczem i Donaldem Tuskiem, oraz o zagadkowym zniknięciu z Urzędu Gaucka dwóch teczek dotyczących pracy Rusera po 1986 r. Jak ujawnił Sumliński, wspomniany wyżej Paul Rogler współpracownik Pawła Grasia, co najmniej siedmiokrotnie spotykał się z Detlefem Ruserem.
"Rozszerzenie tego wszystkiego, co Państwu powiedziałem jest w książce" - mówił Wojciech Sumliński. - "Pokazujemy w tej książce wiele innych elementów, które nie były znane opinii publicznej. (..) Wiedza ta będzie dla Państwa wielkim zaskoczeniem".
"Prześledźcie Państwo decyzje Tuska jako premiera. Nie było jednej, która nie byłaby na rękę Niemcom".zaznaczył Sumliński. = "Za premiera Tuska zlikwidowano polskie stocznie, niemieckie stocznie ledwie wiążące koniec z końcem przejęły kontrahentów polskich stoczni".
I dodał:
"Wierzę w to - może się łudzę - że moi rodacy, którzy chcą tego człowieka na stanowisku prezydenta, to nie są ludzie głupi, tylko są po prostu niedoinformowani, i że jeżeli będziemy ich doinformowywać, to nikt kto dobrze życzy Polsce nie wybierze Donalda Tuska na prezydenta ani nawet na wójta w podrzędnej gminie".
Pytany o twarde dowody Sumliński odparł: "Jesteśmy w stanie udowodnić, że Donald Tusk brał pieniądze od wywiadu niemieckiego BND, w latach 90.. (..) Mamy kilka asów w rękawie".
Druga część spotkania była poświęcona książce "Komisarz". Jacek Wrona to były oficer CBŚ. Jednym z jego sześciorga dzieci jest Gloria Maria. Historia jej przyjścia na świat i cudownego wyzdrowienia była jednym z dowodów świętości w procesie beatyfikacyjnym św. Jana Pawła II. O tej historii opowiedział w klubie Ronina Wojciech Sumliński.
"Twardy chłop, który potrafi mówić slangiem jak twardy policjant, a z drugiej strony wrażliwy człowiek, który zachował wiarę dziecka. W tej rodzinie jest boży duch, jest miłość". - zaznaczył autor książki o swoim bohaterze.
Jacek Wrona, który 15 lat pracował w pionie do spraw walki z przestępczością narkotykową i ma za sobą 23 lata doświadczenia w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej i pospolitej, przytaczał przykłady ze swojego życia oraz policyjnej działalności.
"Po zwiedzeniu prawie całego świata, po tym czego doświadczyłem, chcę Państwu powiedzieć, że Polska to jest najpiękniejszy kraj, w którym przyszło nam żyć. Jest bezpieczny, w dużej części. Oprzyjcie swoją przyszłość o polską rodzinę, a wszystko będzie okay". - podkreślił Jacek Wrona.
Na końcu Sumliński odpowiadał na pytania z sali. Dotyczyły one m.in. kardynała Kazimierza Nycza, aneksu do raportu z likwidacji WSI oraz procesu Sumlińskiego, w którym zeznawał Bronisław Komorowski - relacje z tego procesu i zeznania dostępne są na stronie: https://www.sumlinski.pl/oskarzony/
Sumliński zdradził także plany wydawnicze na rok przyszły.
Relacja: Margotte i Bernard
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157705103556465/with/44693619860/
Pierwsza część spotkania poświęcona była Donaldowi Tuskowi. "Korzenie Donalda Tuska są oczywiście niemieckie. Dziadkowie mówili po niemiecku, matka zaczęła się uczyć języka polskiego w wieku 11 lat. Duża część rodziny zginęła na statku Gustloff, tym który został zatopiony przez radziecki okręt podwodny", było to wtedy, gdy Niemcy uciekali z Gdańska w styczniu 1945 r.
Sumliński mówił o powiązaniach Donalda Tuska z biznesmenem Wiktorem Kubiakiem, człowiekiem mającym związki z z komunistycznymi służbami specjalnymi, a jednocześnie współpracownikiem Grzegorza Żemka. Według Sumlińskiego, :Kongres Liberalno-Demokratyczny to partia, która zdobyła władzę za brudne pieniądze z afery FOZZ".
Dziennikarz opowiedział o tym, w jaki sposób Donald Tusk wszedł w posiadanie mieszkania w Sopocie, po tym jak wyeksmitowano stamtąd wcześniej rodzinę kolejarską.
Jak zauważył Sumliński, stało się to z naruszeniem prawa, gdyż Tusk był wówczas zameldowany w Gdańsku, a jego żona w Gdyni, a przekazano im mieszkanie komunalne w Sopocie. Tusk to mieszkanie wykupił, ale jak twierdzi Sumliński, za pieniądze Wiktora Kubiaka.
"Ta historia w telegraficznym skrócie pokazuje moralność, etykę mentalność tego człowieka". - podkreślił autor książki "Niebezpieczne związki Donalda Tuska".
Sumliński zna wiele relacji bliskich współpracowników byłego premiera, którzy twierdzą, że "decyzje wagi państwowej ustalał w przerwach meczu. (..) Tyle znaczyła dla niego Polska - przerwa w meczu piłkarskim".
Autor książki "Niebezpieczne związki Donalda Tuska" opowiadał również o rozpracowywaniu niemieckiej siatki szpiegowskiej, sprawie Ryszarda Tomaszka, który został przedwcześnie aresztowany oraz o biznesmenie Paulu Roglerze, powiązanym z niemieckim wywiadem BND. Współpracownikiem Roglera był Paweł Graś (2007/2008 - minister koordynator ds. służb specjalnych).
Sumliński mówił także o Detlefie Ruserze - naukowcu a jednocześnie agencie STASI, który mieszkał w Polsce i w latach 80. nawiązał znajomość m.in. z Bogdanem Borusewiczem i Donaldem Tuskiem, oraz o zagadkowym zniknięciu z Urzędu Gaucka dwóch teczek dotyczących pracy Rusera po 1986 r. Jak ujawnił Sumliński, wspomniany wyżej Paul Rogler współpracownik Pawła Grasia, co najmniej siedmiokrotnie spotykał się z Detlefem Ruserem.
"Rozszerzenie tego wszystkiego, co Państwu powiedziałem jest w książce" - mówił Wojciech Sumliński. - "Pokazujemy w tej książce wiele innych elementów, które nie były znane opinii publicznej. (..) Wiedza ta będzie dla Państwa wielkim zaskoczeniem".
"Prześledźcie Państwo decyzje Tuska jako premiera. Nie było jednej, która nie byłaby na rękę Niemcom".zaznaczył Sumliński. = "Za premiera Tuska zlikwidowano polskie stocznie, niemieckie stocznie ledwie wiążące koniec z końcem przejęły kontrahentów polskich stoczni".
I dodał:
"Wierzę w to - może się łudzę - że moi rodacy, którzy chcą tego człowieka na stanowisku prezydenta, to nie są ludzie głupi, tylko są po prostu niedoinformowani, i że jeżeli będziemy ich doinformowywać, to nikt kto dobrze życzy Polsce nie wybierze Donalda Tuska na prezydenta ani nawet na wójta w podrzędnej gminie".
Pytany o twarde dowody Sumliński odparł: "Jesteśmy w stanie udowodnić, że Donald Tusk brał pieniądze od wywiadu niemieckiego BND, w latach 90.. (..) Mamy kilka asów w rękawie".
Druga część spotkania była poświęcona książce "Komisarz". Jacek Wrona to były oficer CBŚ. Jednym z jego sześciorga dzieci jest Gloria Maria. Historia jej przyjścia na świat i cudownego wyzdrowienia była jednym z dowodów świętości w procesie beatyfikacyjnym św. Jana Pawła II. O tej historii opowiedział w klubie Ronina Wojciech Sumliński.
"Twardy chłop, który potrafi mówić slangiem jak twardy policjant, a z drugiej strony wrażliwy człowiek, który zachował wiarę dziecka. W tej rodzinie jest boży duch, jest miłość". - zaznaczył autor książki o swoim bohaterze.
Jacek Wrona, który 15 lat pracował w pionie do spraw walki z przestępczością narkotykową i ma za sobą 23 lata doświadczenia w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej i pospolitej, przytaczał przykłady ze swojego życia oraz policyjnej działalności.
"Po zwiedzeniu prawie całego świata, po tym czego doświadczyłem, chcę Państwu powiedzieć, że Polska to jest najpiękniejszy kraj, w którym przyszło nam żyć. Jest bezpieczny, w dużej części. Oprzyjcie swoją przyszłość o polską rodzinę, a wszystko będzie okay". - podkreślił Jacek Wrona.
Na końcu Sumliński odpowiadał na pytania z sali. Dotyczyły one m.in. kardynała Kazimierza Nycza, aneksu do raportu z likwidacji WSI oraz procesu Sumlińskiego, w którym zeznawał Bronisław Komorowski - relacje z tego procesu i zeznania dostępne są na stronie: https://www.sumlinski.pl/oskarzony/
Sumliński zdradził także plany wydawnicze na rok przyszły.
Relacja: Margotte i Bernard
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157705103556465/with/44693619860/
czwartek, 27 grudnia 2018
Joanna Siedlecka w klubie Ronina o Zbigniewie Herbercie
"Herbert zwymyślał Miłosza, gdyż ten w sposób niezwykle brutalny zaatakował sprawy dla Herberta święte: AK, powstanie warszawskie, poetów, którzy walczyli w powstaniu". - wyjaśniła Joanna Siedlecka jeden z epizodów słynnego konfliktu Herberta z Miłoszem. 10 grudnia w klubie Ronina gościła autorka książki "Pan od poezji" , która ukazała się właśnie w nowym znacznie rozszerzonym wydaniu. Spotkanie prowadził Tomasz Zapert, a fragmenty książki czytał Maciej Rayzacher.
Na wstępie Joanna Siedlecka wyjaśniła kwestię mieszkania Zbigniewa Herberta na ul. Promenady w Warszawie. Mieszkanie to stało się dogodnym miejscem inwigilacji poety począwszy od 1974 roku. Co ciekawe sąsiadem Herberta (mieszkał nad nim) był Marek Piwowski, który w 2007 roku przyznał, że był tajnym współpracownikiem SB. Czy donosił na Herberta? - zastanawia się Joanna Siedlecka.
Autorka książki nie stroni od wątku kobiet w życiu Herberta - w tym Katarzyny Herbert, wdowy po poecie i jej dziwnych posunięć po śmierci męża. Siedlecka pisze także m.in. o wielkiej miłości Herberta - Halinie Misiołek, którą poznał w latach 40. Halina Misiołek wydała drukiem wiersze Herberta dla niej pisane i dedykowane, jednak wdowa po Herbercie pozwała wydawnictwo i sprawę wygrała.
Siedlecka przywołała także znaną awanturę, jaka się rozegrała pomiędzy Czesławem Miłoszem a Zbigniewem Herbertem, której świadkiem był socjolog Aleksander Gella, a później zrelacjonował ją Giedroyciowi.
"Herbert zwymyślał Miłosza, gdyż ten w sposób niezwykle wulgarny brutalny zaatakował sprawy dla Herberta święte: AK, powstanie warszawskie, poetów, którzy walczyli w powstaniu".
Jak wyjaśniła, Miłosz widział w Herbercie Polaka, katolika i endeka.
Zdementowała informację, że poeci się pogodzili przed śmiercią Herberta.
"Te różnice były zbyt wielkie, żeby się pogodzić". - podkreśliła.
Relacja: Margotte i Bernard
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157674918576257
Na wstępie Joanna Siedlecka wyjaśniła kwestię mieszkania Zbigniewa Herberta na ul. Promenady w Warszawie. Mieszkanie to stało się dogodnym miejscem inwigilacji poety począwszy od 1974 roku. Co ciekawe sąsiadem Herberta (mieszkał nad nim) był Marek Piwowski, który w 2007 roku przyznał, że był tajnym współpracownikiem SB. Czy donosił na Herberta? - zastanawia się Joanna Siedlecka.
Autorka książki nie stroni od wątku kobiet w życiu Herberta - w tym Katarzyny Herbert, wdowy po poecie i jej dziwnych posunięć po śmierci męża. Siedlecka pisze także m.in. o wielkiej miłości Herberta - Halinie Misiołek, którą poznał w latach 40. Halina Misiołek wydała drukiem wiersze Herberta dla niej pisane i dedykowane, jednak wdowa po Herbercie pozwała wydawnictwo i sprawę wygrała.
Siedlecka przywołała także znaną awanturę, jaka się rozegrała pomiędzy Czesławem Miłoszem a Zbigniewem Herbertem, której świadkiem był socjolog Aleksander Gella, a później zrelacjonował ją Giedroyciowi.
"Herbert zwymyślał Miłosza, gdyż ten w sposób niezwykle wulgarny brutalny zaatakował sprawy dla Herberta święte: AK, powstanie warszawskie, poetów, którzy walczyli w powstaniu".
Jak wyjaśniła, Miłosz widział w Herbercie Polaka, katolika i endeka.
Zdementowała informację, że poeci się pogodzili przed śmiercią Herberta.
"Te różnice były zbyt wielkie, żeby się pogodzić". - podkreśliła.
Relacja: Margotte i Bernard
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157674918576257
środa, 26 grudnia 2018
O objawieniach gietrzwałdzkich i katolikach w granicach Prus Wschodnich w XIX i XX w.
"Ojców mowy, ojców wiary. Brońmy zgodnie: młody, stary".
12 grudnia w Centrum Edukacyjnym IPN Przystanek Historia gościł ks. prof. Krzysztof Bielawny, dyrektor Archidiecezjalnego Domu Pielgrzyma w Gietrzwałdzie, specjalizujący się w dziejach kościoła rzymskokatolickiego na terenie Prus Wschodnich, Warmii I Mazur. Ksiądz profesor jest także autorem książek "Gietrzwałd - miejsce objawień maryjnych" oraz najnowszej "Niepodległość wyszła z Gietrzwałdu". Spotkanie prowadził dr Waldemar Brenda, zastępca dyrektora Biura Edukacji Narodowej IPN.
Objawienie gietrzwałdzkie jest jedynym zatwierdzonym przez Kościół objawieniem w Polsce, to tu od czerwca do września 1877 roku dwóm dziewczynkom objawiła się Matka Boża i mówiła po polsku.
W wydawanych książkach poświęconych historii Polski nie ma wzmianki o Gietrzwałdzie, tymczasem, jak zauważył ksiądz profesor Bielawny - "Wydarzenie gietrzwałdzkie nie ma sobie równych przez 123 lata. (..) W roku objawień do Gietrzwałdu przybyło ponad pół miliona ludzi". Przybywali katolicy z trzech zaborów.
Objawienia gietrzwałdzkie miały wpływ na budzenie świadomości Polaków u schyłku XIX wieku, także na terenie Prus Wschodnich.
To tu w 1886 roku powstała polska "Gazeta Olsztyńska", która wychodziła aż do wybuchu II wojny światowej. W jej winiecie widniało motto: "Ojców mowy, ojców wiary. Brońmy zgodnie: młody, stary". Była to narodowa, katolicka gazeta, założona przez polskich działaczy.
Ks. prof. Bielawny opowiadał o sytuacji katolików na tym terenie w II połowie XIX oraz w I połowie XX wieku.
To tu "naród ciągle musiał walczyć o swoją tożsamość nie tylko narodową, ale i katolicką". - zauważył.
Mówił także m.in. o przemianach na tych ziemiach wynikających z przesiedleń.
Obecnie na terenie Powiśla, Warmii i Mazur osób wyznania rzymskokatolickiego jest 1,5 mln, grekokatolików - 20 tys., prawosławnych - 1500 osób, w tym niewielka grupa staroobrzędowców. Jest też zbiorowość ewangelicka.
Według księdza profesora, mimo upływu 70 lat, nadal ludziom na tych terenach brakuje poczucia stabilizacji. Starsze pokolenia chciały być chowane "w Polsce" czyli w miejscowościach, skąd rodzina pochodziła.
Dr Waldemar Brenda przywołał pogląd, że społeczeństwo Warmii i Mazur zaczęło powstawać jako społeczeństwo (a było dotąd zbiorowiskiem osadników), dopiero po roku 1989, kiedy stało się bardziej podmiotowe. Pojawiła się możliwość zrzeszania się, organizowania, tworzenia własnego życia kulturalnego, nastąpił rozwój lokalności, zainteresowanie regionalistyką. Dopiero po upadku komunizmu znikł gorset, który tamował swobodny rozwój społeczeństwa i wrastanie w ziemię. - stwierdził historyk.
Relacja: Michał KK
Tekst - Margotte
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157699112687450
12 grudnia w Centrum Edukacyjnym IPN Przystanek Historia gościł ks. prof. Krzysztof Bielawny, dyrektor Archidiecezjalnego Domu Pielgrzyma w Gietrzwałdzie, specjalizujący się w dziejach kościoła rzymskokatolickiego na terenie Prus Wschodnich, Warmii I Mazur. Ksiądz profesor jest także autorem książek "Gietrzwałd - miejsce objawień maryjnych" oraz najnowszej "Niepodległość wyszła z Gietrzwałdu". Spotkanie prowadził dr Waldemar Brenda, zastępca dyrektora Biura Edukacji Narodowej IPN.
Objawienie gietrzwałdzkie jest jedynym zatwierdzonym przez Kościół objawieniem w Polsce, to tu od czerwca do września 1877 roku dwóm dziewczynkom objawiła się Matka Boża i mówiła po polsku.
W wydawanych książkach poświęconych historii Polski nie ma wzmianki o Gietrzwałdzie, tymczasem, jak zauważył ksiądz profesor Bielawny - "Wydarzenie gietrzwałdzkie nie ma sobie równych przez 123 lata. (..) W roku objawień do Gietrzwałdu przybyło ponad pół miliona ludzi". Przybywali katolicy z trzech zaborów.
Objawienia gietrzwałdzkie miały wpływ na budzenie świadomości Polaków u schyłku XIX wieku, także na terenie Prus Wschodnich.
To tu w 1886 roku powstała polska "Gazeta Olsztyńska", która wychodziła aż do wybuchu II wojny światowej. W jej winiecie widniało motto: "Ojców mowy, ojców wiary. Brońmy zgodnie: młody, stary". Była to narodowa, katolicka gazeta, założona przez polskich działaczy.
Ks. prof. Bielawny opowiadał o sytuacji katolików na tym terenie w II połowie XIX oraz w I połowie XX wieku.
To tu "naród ciągle musiał walczyć o swoją tożsamość nie tylko narodową, ale i katolicką". - zauważył.
Mówił także m.in. o przemianach na tych ziemiach wynikających z przesiedleń.
Obecnie na terenie Powiśla, Warmii i Mazur osób wyznania rzymskokatolickiego jest 1,5 mln, grekokatolików - 20 tys., prawosławnych - 1500 osób, w tym niewielka grupa staroobrzędowców. Jest też zbiorowość ewangelicka.
Według księdza profesora, mimo upływu 70 lat, nadal ludziom na tych terenach brakuje poczucia stabilizacji. Starsze pokolenia chciały być chowane "w Polsce" czyli w miejscowościach, skąd rodzina pochodziła.
Dr Waldemar Brenda przywołał pogląd, że społeczeństwo Warmii i Mazur zaczęło powstawać jako społeczeństwo (a było dotąd zbiorowiskiem osadników), dopiero po roku 1989, kiedy stało się bardziej podmiotowe. Pojawiła się możliwość zrzeszania się, organizowania, tworzenia własnego życia kulturalnego, nastąpił rozwój lokalności, zainteresowanie regionalistyką. Dopiero po upadku komunizmu znikł gorset, który tamował swobodny rozwój społeczeństwa i wrastanie w ziemię. - stwierdził historyk.
Relacja: Michał KK
Tekst - Margotte
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157699112687450
niedziela, 23 grudnia 2018
Spokojnych, Zdrowych Świąt Bożego Narodzenia 2018
Witaj, Dzieciąteczko w żłobie, wyznajemy Boga w Tobie
Coś się narodził tej nocy, byś nas wyrwał z czarta mocy
Wszystkim czytelnikom, komentatorom i sympatykom Blogpress.pl życzymy Pogodnych i Zdrowych Świąt Bożego Narodzenia! Aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła i ciepła rodzinnej atmosfery, a Nowy Rok niósł ze sobą szczęście i pomyślność.
Redakcja portalu Blogpress.pl
------------
Grafika - pocztówka wydana przez Wydawnictwo Salonu Malarzy Polskich w Krakowie.
Wieczór autorski Piotra Wojciechowskiego, autora tomiku poezji "Chleb z deszczem"
12 grudnia w klubie Księgarza odbył się wieczór z poezją Piotra Wojciechowskiego. Spotkanie poprowadziła Iwona Smolka, wiersze czytali Krzysztof Gosztyła i Wiktoria Gorodeckaja.
Bohater spotkania - prozaik, reżyser, krytyk filmowy i publicysta Piotr Wojciechowski zadebiutował ponad pół wieku temu. W jego dorobku jest kilkanaście powieści, wiele scenariuszy filmowych, a on sam w 2016 roku został odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Jednak, jak zauważyła Iwona Smolka wydana właśnie książka "Chleb z deszczem" to jego pierwszy "tom prawdziwej poezji", która "była pisana przez całe życie".
Na pytanie: po co komu poezja, Piotr Wojciechowski odpowiedział: "Poezja jest niejedna. Każdy piszący przynosi swoją własną i dla każdej napisana jest inna rola. Tak jak w teatrze wchodzą na scenę aktorzy i każdy ma swoją rolę napisaną gorzej lub lepiej".
Wojciechowski podkreślił, że zachęca studentów reżyserii do czytania poezji, bo "tam jest gotowe wzruszenie, przygotowane wcześniej słowo i tam jest często porywający obraz". Według niego, każde myślenie o przyszłości jest układaniem scenariusza.
Krytyk literacki Iwona Smolka zwróciła uwagę na pewną "cudowną staroświeckość" wierszy Piotra Wojciechowskiego: "To tak trochę jakby się czytało Tuwima, Gałczyńskiego. Mamy rymy, rytm, wyraźną melodię wiersza, pojawia się refrenowość, jest opowieść, fabuła czasami, skrót liryczny, ale też i żart. I to wszystko z ogromnym wdziękiem, w ten sposób, żeby jednak ten sens - to o co chodziło w tym wierszu było bardzo czytelne".
W tym tomiku znajdują się, choć nieliczne, wiersze które mają charakter obywatelski, gdyż w jakiś sposób dotykają rzeczywistości społecznej, ale poprzez metaforę i obraz.
Jednak, jak zauważyła krytyk literacki, poezja Wojciechowskiego to "wyjście z rzeczywistości konkretnej do rzeczywistości nadrealnej, metafizycznej".
Krytyk zwróciła także uwagę na nawiązywanie w wierszach bohatera wieczoru do najważniejszych wątków tradycji chrześcijańskiej.
Relacja: Bernard
Tekst: Margotte
O tomiku "Chleb z deszczem":
http://owvolumen.pl/sklep-2/poezja/piotr-wojciechowski-chleb-z-deszczem/
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157674767541877
Bohater spotkania - prozaik, reżyser, krytyk filmowy i publicysta Piotr Wojciechowski zadebiutował ponad pół wieku temu. W jego dorobku jest kilkanaście powieści, wiele scenariuszy filmowych, a on sam w 2016 roku został odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Jednak, jak zauważyła Iwona Smolka wydana właśnie książka "Chleb z deszczem" to jego pierwszy "tom prawdziwej poezji", która "była pisana przez całe życie".
Na pytanie: po co komu poezja, Piotr Wojciechowski odpowiedział: "Poezja jest niejedna. Każdy piszący przynosi swoją własną i dla każdej napisana jest inna rola. Tak jak w teatrze wchodzą na scenę aktorzy i każdy ma swoją rolę napisaną gorzej lub lepiej".
Wojciechowski podkreślił, że zachęca studentów reżyserii do czytania poezji, bo "tam jest gotowe wzruszenie, przygotowane wcześniej słowo i tam jest często porywający obraz". Według niego, każde myślenie o przyszłości jest układaniem scenariusza.
Krytyk literacki Iwona Smolka zwróciła uwagę na pewną "cudowną staroświeckość" wierszy Piotra Wojciechowskiego: "To tak trochę jakby się czytało Tuwima, Gałczyńskiego. Mamy rymy, rytm, wyraźną melodię wiersza, pojawia się refrenowość, jest opowieść, fabuła czasami, skrót liryczny, ale też i żart. I to wszystko z ogromnym wdziękiem, w ten sposób, żeby jednak ten sens - to o co chodziło w tym wierszu było bardzo czytelne".
W tym tomiku znajdują się, choć nieliczne, wiersze które mają charakter obywatelski, gdyż w jakiś sposób dotykają rzeczywistości społecznej, ale poprzez metaforę i obraz.
Jednak, jak zauważyła krytyk literacki, poezja Wojciechowskiego to "wyjście z rzeczywistości konkretnej do rzeczywistości nadrealnej, metafizycznej".
Krytyk zwróciła także uwagę na nawiązywanie w wierszach bohatera wieczoru do najważniejszych wątków tradycji chrześcijańskiej.
Relacja: Bernard
Tekst: Margotte
O tomiku "Chleb z deszczem":
http://owvolumen.pl/sklep-2/poezja/piotr-wojciechowski-chleb-z-deszczem/
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157674767541877
piątek, 21 grudnia 2018
Architekt wielkiej Polski. Roman Dmowski 1864-1939. Promocja albumu Jolanty Misiakowskiej-Muszyńskiej i Wojciecha Muszyńskiego
10 grudnia 2018 roku w Centrum Edukacyjnym IPN – Przystanek Historia, odbyło się spotkanie zatytułowane „Architekt wielkiej Polski. Roman Dmowski 1864 – 1939”, na którym zaprezentowano album dr. Jolanty Misiakowskiej-Muszyńskiej i dr. Wojciecha Jerzego Muszyńskiego. Rozmowę z autorami tej publikacji poprowadził prof. dr hab. Krzysztof Kawalec, biograf Romana Dmowskiego.
Spotkanie otworzył dr Jarosław Szarek, Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, który przypomniał, że w przyszłym roku przypada osiemdziesiąta rocznica śmierci Romana Dmowskiego. Podkreślił znaczącą rolę tego polityka w odzyskaniu niepodległości Polski oraz olbrzymie znaczenie działalności edukacyjnej Narodowej Demokracji, utworzonej przez Romana Dmowskiego.
Profesor Krzysztof Kawalec potwierdził wyjątkowość tej postaci w pełni zasługującej na miano architekta Polski. Program napisany przez Romana Dmowskiego, w tym przebieg granic przedstawiony rządom alianckim w dużym zakresie nakładał się na to, co było realne do osiągnięcia i co zostało osiągnięte. Profesor Krzysztof Kawalec podkreślił niezwykłą liczbę i jakość zebranego w albumie materiału fotograficznego i połączonego z nim komentarza merytorycznego. Jest to tym bardziej warte docenienia, że Roman Dmowski nie był zbyt medialny, a jego znanych dobrych zdjęć jest niewiele.
Pani dr. Jolanta Muszyńska powiedziała, że razem z mężem pragnęli by publikacja pokazała Romana Dmowskiego w jak najszerszym kontekście. Stąd obok zdjęć zamieszczone są cytaty z pism i wypowiedzi Romana Dmowskiego. To jego opinie na temat polskości, jak wyobrażał sobie niepodległą Polskę, w jaki sposób odnosił się do swoich oponentów politycznych. Historycy chcieli pokazać jego działalność związaną z pobudzeniem świadomości narodowej Polaków, przygotowania Polaków do odzyskania niepodległości, szerzenia poczucia polskości w warstwach inteligenckich, ale także praca u podstaw wśród włościaństwa, warstwy o ogromnym potencjale. Co warte podkreślenia, album zawiera również głosy krytyczne na jego temat, których w tamtych czasach było wiele. Jak podkreśliła, celem albumu nie było stworzenie pomnika ze spiżu postaci nieomylnej, ale raczej pokazanie go w realiach, w których przyszło mu pracować.
Dr Wojciech Muszyński przyznał, że autorzy książki chcieli zaprezentować człowieka, który jest powszechnie nieznany, a jeśli jest znany to jest rozumiany zupełnie opacznie. Zatem celem było pokazanie szkoły myślenia, którą Roman Dmowski stworzył, której uczył. Ten polityk uważał, że każdy Polak powinien myśleć po polsku, czyli umieć dostosować się do realiów, w których żyje, być świadomym kim jest i czego chce po to, żeby być skutecznym. Skuteczność była dla myślenia Romana Dmowskiego kluczowa.
Pan dr. Wojciech Muszyński dodał, że album podzielony jest na trzy części:
- lata 1864–1905, początek drogi od Ligi Polskiej, przez Ligę Narodową aż do 1905 roku, kiedy Roman Dmowski wyszedł z podziemia i stanął na czele ruchu narodowego, walcząc właściwie przeciwko dwóm wrogom,
- lata 1906- 1919, gdy jest posłem w rosyjskiej Dumie Państwowej i podejmuje działania dyplomatyczne na rzecz sprawy polskiej na forum konferencji pokojowej w Wersalu,
- lata 1920-1939, to dalsza działalność po powrocie do kraju.
Dr Jolanta Muszyńska podkreśliła, że wiele z tez Romana Dmowskiego jest aktualnych do dziś i warto do nich wracać i z nich korzystać.
Relacja:
tekst - Ula
wideo: Michał KK
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157704845036465
środa, 19 grudnia 2018
Państwo czy Naród
"Do polskiego narodu należą spolszczeni Niemcy, Tatarzy, Ormianie, Cyganie, Żydzi, jeśli żyją dla wspólnego ideału Polski. Murzyn lub czerwonoskóry może zostać prawdziwym Polakiem, jeśli przyjmie dziedzictwo duchowe polskiego narodu zawarte w jego literaturze, sztuce, polityce, obyczajach i jeśli ma niezłomną wolę przyczynienia się do rozwoju bytu narodowego Polaków.”
Relacja: Michał KK
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157674560551647
W dyskusji z cyklu : „Kościół, Naród, Państwo”, prowadzonej w Centrum Edukacyjnym IPN – Przystanek Historia, w dniu 30 listopada 2018 r., wzięli udział redaktor Rafał Ziemkiewicz i Łukasz Michalski, dyrektor Państwowego Instytutu Wydawniczego. Gospodarzem spotkania był prof. Jan Żaryn.
Cytat, który rozpoczął spotkanie, jest autorstwa Wincentego Lutosławskiego – filozofa, poligloty i publicysty, działacza endeckiego, postaci ważnej dla polskiego ruchu narodowego, bliskiego przyjaciela Romana Dmowskiego, profesora na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, później wykładowcy na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Jak powiedział Rafał Ziemkiewicz, cytat ten dokumentuje całą odmienność tego, co w Polsce było nacjonalizmem. Podkreślił, że „...słowo nacjonalizm, mające dzisiaj jak najgorszą sławę w dyskursie mediów, a zwłaszcza w mediach zachodnich używane jako pojęcie absolutnie wykluczające, jako synonim rasizmu, zła, zbrodniczej ideologii – owo słowo tak naprawdę nie znaczy nic, jeżeli nie mówimy o jakim nacjonalizmie w danym momencie mówimy.” Zróżnicowanie nacjonalizmu przyrównał Ziemkiewicz do zróżnicowania muzyki ludowej, jakże rozmaitej i ściśle związanej z krajem pochodzenia. Podobnie nacjonalizm, inny jest w każdym kraju, natomiast w dyskursie światowych mediów przyjęło się kojarzyć słowo nacjonalizm z nacjonalizmem niemieckim. Paradoksalnie, od tego niemieckiego nacjonalizmu odjęta została niemieckość, zbrodnie popełnione przez Niemców podczas Drugiej Wojny Światowej nazywane są zbrodniami nazistowskimi, a nie niemieckimi. I tak, gdy w takim zafałszowanym dyskursie mówi się o polskim nacjonalizmie, zacierając przy tym granicę między polskim nacjonalizmem a polskim patriotyzmem, to – jak to nazwał Rafał Ziemkiewicz – jesteśmy propagandowo ugotowani.
Wspomniane na wstępie słowa Wincentego Lutosławskiego, jednego z ludzi kształtujących idee ruchu narodowego, określają precyzyjnie odmienność polskiego nacjonalizmu. Nacjonalizmy krajów europejskich polegały na ogół na wykluczaniu z narodu pewnych grup, uważanych za gorsze. Nacjonalizm polski kształtował się jako nacjonalizm narodu, którego nie było, poszukiwał niejako praw do istnienia i do posiadania własnego państwa. Nacjonalizm polski kształtował się w powiązaniu z długą tradycją wielonarodowej rzeczpospolitej, której obywatelami byli w większości Polacy, Litwini i Rusini, ale też Cyganie, Niemcy, Żydzi, Tatarzy, Ormianie i wielu innych.
Profesor Jan Żaryn poprosił gości o ustosunkowanie się do cytatu z Norwida, będącego mottem wydawanego konspiracyjnie, w czasie II Wojny Światowej, miesięcznika literackiego o nazwie „Sztuka i Naród”. Motto owo brzmiało: „Artysta jest organizatorem wyobraźni narodowej”.
W dalszej części prowadzący przypomniał książkę Antoniego Chołoniewskiego „Duch dziejów Polski” i treści w niej zawarte. Następnie zapytał Rafała Ziemkiewicza i Łukasza Michalskiego o „wyjątkowość” narodu polskiego w niej opisaną, a także czy według nich spór Między Dmowskim a Piłsudskim (państwo narodowe czy państwo obywatelskie) był „właściwie sformułowanym sporem”, bo przecież obaj odwoływali się do I Rzeczpospolitej, w sensie państwa narodowego, jako do państwa Jagiellońskiego a nie Piastowskiego.
Dużą część spotkania zajęły pytania i dyskusja z widzami.
Relacja: Michał KK
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157674560551647
poniedziałek, 17 grudnia 2018
Przegląd Tygodnia Józefa Orła oraz wręczenie nagrody Klubu Ronina Ernestowi Bryllowi
„To co mam do powiedzenia wesołe nie jest” - rozpoczął Orzeł. Nawiązał do spotkania Prawa i Sprawiedliwości w Jachrance.
„Mateusz Morawiecki przedstawił stary program PiS-u z optymizmem, luzem i propozycją dla Polaków, że PiS weźmie na głowę kłopoty, które sam pootwierał, konflikty które wywołał, da sobie z nimi radę, a Polacy mogą wrócić do sklepów, do grilla, do swojej pracy, swoich rodzin.”
Przed właściwym Przeglądem Tygodnia nastąpiło wręczenie nagrody Klubu Ronina - Człowieka Roku - Ernestowi Bryllowi. Poeta odczytał kilka swoich wierszy. Wiersze poety recytowała też Maria Dłużewska.
Orzeł zauważył, ze podobnie wcześniej mówił profesor Paruch, doradca zarówno Morawieckiego, jak i Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu wrócił do wątków znanych z kampanii wyborczej sprzed trzech lat - PiS i PO to nie jest to samo, PiS jest lepszy od PO pod każdym względem.
„Pomimo tego, że to prawda, to zdziwienie budzi, że wracamy do przesłania za pomocą którego PiS wygrał wybory trzy lata temu. Nie wraca się do tej samej rzeki i wydawałoby się, że przez trzy lata wszyscy już wiedzą, że PiS jest lepszy niż Platforma.”
Dlaczego Kaczyński poświęcił całe przemówienie właśnie temu? Czy to znaczy, że istnieje obawa, że jednak nie wszyscy są o tym przekonani? A może w PiSie nie dzieje się najlepiej, a aparat partyjny zajmuje się swoimi interesami, niekoniecznie tymi którymi powinien się zajmować?
Józef Orzeł zwrócił też uwagę, że po prawej stronie PiS-u coś zaczyna wyrastać, a dotychczas Jarosław Kaczyński dbał o to, by tak się nie działo. Pojawiły się trzy nowe chrześcijańskie partie: Mirosława Piotrowskiego, Marka Jurka i Zjednoczenie Rodzin Chrześcijańskich.
Orzeł mówił też o przegranej batalii w sprawie kierowców TIR-ów. Początkowo koalicja przeciwna zmianom przepisów liczyła 18 krajów, ale w momencie głosowania już tylko 8 – „Nie potrafimy być negocjacyjnym, programowym, interesownym liderem, takim który uwzględnia interesy wszystkich.”
Innym tematem byłą kwestia czy wolne od handlu niedziele uderzyły rykoszetem w polski drobny handel? W artykule w Gazecie Polskiej byłą wypowiedź właściciela niedużego sklepu, że małe sklepy nie są w stanie w niedzielę zarobić tyle ile tracą w piątek i sobotę, gdy wielkie sklepy urządzają promocje, a ludzie robią duże zakupy.
Więcej o nowej przewodniczącej CDU, wojna kulturowej i gender, globalnym ociepleniu i księdzu Jankowskim w filmie poniżej
Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157704715612434
Relacja: Bernard
„Mateusz Morawiecki przedstawił stary program PiS-u z optymizmem, luzem i propozycją dla Polaków, że PiS weźmie na głowę kłopoty, które sam pootwierał, konflikty które wywołał, da sobie z nimi radę, a Polacy mogą wrócić do sklepów, do grilla, do swojej pracy, swoich rodzin.”
Przed właściwym Przeglądem Tygodnia nastąpiło wręczenie nagrody Klubu Ronina - Człowieka Roku - Ernestowi Bryllowi. Poeta odczytał kilka swoich wierszy. Wiersze poety recytowała też Maria Dłużewska.
Orzeł zauważył, ze podobnie wcześniej mówił profesor Paruch, doradca zarówno Morawieckiego, jak i Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu wrócił do wątków znanych z kampanii wyborczej sprzed trzech lat - PiS i PO to nie jest to samo, PiS jest lepszy od PO pod każdym względem.
„Pomimo tego, że to prawda, to zdziwienie budzi, że wracamy do przesłania za pomocą którego PiS wygrał wybory trzy lata temu. Nie wraca się do tej samej rzeki i wydawałoby się, że przez trzy lata wszyscy już wiedzą, że PiS jest lepszy niż Platforma.”
Dlaczego Kaczyński poświęcił całe przemówienie właśnie temu? Czy to znaczy, że istnieje obawa, że jednak nie wszyscy są o tym przekonani? A może w PiSie nie dzieje się najlepiej, a aparat partyjny zajmuje się swoimi interesami, niekoniecznie tymi którymi powinien się zajmować?
Józef Orzeł zwrócił też uwagę, że po prawej stronie PiS-u coś zaczyna wyrastać, a dotychczas Jarosław Kaczyński dbał o to, by tak się nie działo. Pojawiły się trzy nowe chrześcijańskie partie: Mirosława Piotrowskiego, Marka Jurka i Zjednoczenie Rodzin Chrześcijańskich.
Orzeł mówił też o przegranej batalii w sprawie kierowców TIR-ów. Początkowo koalicja przeciwna zmianom przepisów liczyła 18 krajów, ale w momencie głosowania już tylko 8 – „Nie potrafimy być negocjacyjnym, programowym, interesownym liderem, takim który uwzględnia interesy wszystkich.”
Innym tematem byłą kwestia czy wolne od handlu niedziele uderzyły rykoszetem w polski drobny handel? W artykule w Gazecie Polskiej byłą wypowiedź właściciela niedużego sklepu, że małe sklepy nie są w stanie w niedzielę zarobić tyle ile tracą w piątek i sobotę, gdy wielkie sklepy urządzają promocje, a ludzie robią duże zakupy.
Więcej o nowej przewodniczącej CDU, wojna kulturowej i gender, globalnym ociepleniu i księdzu Jankowskim w filmie poniżej
Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157704715612434
Relacja: Bernard
sobota, 15 grudnia 2018
Klub Myśli Pozytywnej: Udział mediów w kształtowaniu przestrzeni społecznej
Przedstawiamy relację wideo z debaty zorganizowanej przez Klub Myśli Pozytywnej pt. "Udział mediów w kształtowaniu przestrzeni społecznej". W debacie udział wzięli: prof Anna Cegieła, prof. Janusz Odziemkowski, red. Marek Król, Dariusz Loranty, Jerzy Lewiński, Stefan Śluskowski.
część I - prof. Anna Cegieła
Część II - prof. Anna Cegieła, red. Marek Król
Cz. III - Jerzy Lewiński, prof. Anna Cegieła, Stefan Śluskowski
Część IV - prof. Janusz Odziemkowski, prof. Anna Cegieła
Część V - Darusz Loranty
Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/sets/72157674423479577
Relacja: Bernard i Michał
Subskrybuj:
Posty (Atom)