wtorek, 16 kwietnia 2013

Gry i Zabawy Symbolami - film z udziałem Jacka Lilpopa

IMG_7983m

Nie tylko w filmach, jak w niemieckim serialu "Nasze matki i nasi ojcowie", i książkach, takich jak w najnowszej o "Kamieniach na szaniec", znaleźć można agresję kulturową wobec polskości.

Do wartości narodowych i religijnych odnosi się także plastyka.

Nasze czołowe galerie biorą udział w kształtowaniu nowej świadomości, której częścią jest
podważanie tradycji narodowej i chrześcijańskiej.

Wystawy z przełomu roku w Zachęcie i Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie wpisują się w nurt dekonstrukcji, gry symboliką państwową i religijną.

Blogpress prezentuje film Bernarda i Margotte "Gry i Zabawy Symbolami":






IMG_8015m

IMG_9135m

IMG_9144m

IMG_9165m

Więcej zdjęć: http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157633247225644/

Trzecia rocznica tragedii smoleńskiej - Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina (Lichocka, Gmyz, Gociek)


Przegląd Tygodnia poprowadziła Joanna Lichocka, towarzyszyli jej Cezary Gmyz i Piotr Gociek. Najważniejszym tematem były obchody rocznicy tragedii smoleńskiej i manipulacje wypowiedzą Antoniego Macierewicza.


IMG_3678m

Przegląd Tygodnia poprowadziła Joanna Lichocka, towarzyszyli jej Cezary Gmyz i Piotr Gociek.

Najważniejszym wydarzeniem mijającego tygodnia były obchody trzeciej rocznicy tragedii smoleńskiej. Joanna Lichocka zwróciła uwagę na histerię prorządowych mediów, która przejawiała się m.in. w zaniżaniu liczby uczestników uroczystości. Przy czym TVP Info czy Polsat News, w przeciwieństwie do TVN24, pokazywały tłumy zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu i widz mógł sam sobie wyrobić opinię.

Tematem związanym z obchodami Smoleńska była wypowiedź Antoniego Macierewicza o zeznaniach, że trzy osoby mogły przeżyć katastrofę. Mimo że takie informacje pojawiły się publicznie trzy lata temu, a Gazeta Polska przytaczała treść zeznań ok. roku temu, prorządowe media skorzystały z pretekstu i wypełniły się szyderstwami z tej wypowiedzi.

„Było to okropne i dało narzędzie mainstreamowi do zatrucia atmosfery 10 kwietnia. [...] To wszystko w zeznaniach złożonych pod przysięgą przed prokuratorem jest zapisane. [...] Jest pytanie, czy Antoni Macierewicz musiał akurat w okolicach 10-tego o tym mówić [...]” zastanawiała się Joanna Lichocka.

Cezary Gmyz odpowiedział: „Nie mam w ogóle pretensji do Antoniego Macierewicza, bo gdyby nie to, to znaleźliby w tym trzecim raporcie cokolwiek innego.”

Gmyz przypomniał, że informacja jakoby trzy osoby przeżyły znajduje się w zeznaniach Tomasza Turowskiego, który ją rozpowszechnił. Drugim źródłem informacji jest Jarosław Drozd, ówczesny konsul generalny w Sankt Petersburgu (jak się okazuje, również kadrowy oficer służb wojskowych). Są jeszcze dwie dalsze relacje.

Gmyz: „Mieliśmy do czynienia z typową manipulacją, wypowiedź Macierewicza nie została zacytowane dosłownie, a cytat był taki, że Macierewicz twierdzi, że trzy osoby przeżyły, a w niektórych mediach, że wręcz żyją. Podczas gdy wypowiedź Macierewicza mówiła tylko i wyłącznie o zeznaniach i informacji która pochodziła od oficera służby ochrony – Pawła Kozłowa.”

Zdaniem publicystów, przypomina to „manewr po trotylu”, a prokuratura również w tej manipulacji wzięła udział. „Prokurator Rzepa powiedział, że w toku postępowania nie zgromadzono materiału dowodowego mającego potwierdzać informacje, że trzy osoby przeżyły katastrofę. Przekaz jest zgodny z prawdą, rzeczywiście nie zgromadzono żadnego materiału dowodowego, bo go nigdy nie gromadzono. Nikt nigdy nie zweryfikował tej informacji.” - kontynuował Gmyz. Podobnej manipulacji dokonała prokuratura odnośnie informacji na temat badania próbek przywiezionych ze Smoleńska – szczegóły w filmie.

Piotr Gociek odnosząc się do zespołu Laska stwierdził: „Zespół Laska powstał po to, by zarządzać emocjami, by interpretować informacje ze śledztwa, to jest zespół propagandowy.”

Dziennikarze mówili też o rosyjskiej prowokacji „z dziesięcioma hektarami” jakoby wymaganymi przez stronę polską na pomnik w Smoleńsku, przytaczali jako przykład inne prowokacje z poprzednich rocznic.

Kolejnym tematem była sytuacja na lewicy, powstająca Europa Plus i sondażowe kłopoty Platformy. Joanna Lichocka odnosząc się do sondażu Homo Homini powiedziała: „Pojawienie się Aleksandra Kwaśniewskiego jest nadzieją dla centrolewicowych lemingów [...] To oznacza, że Platforma może mieć realne kłopoty w wyborach do Europarlamentu i może te wybory przegrać z PiS-em”.

Publicyści zastanawiali się, czy Palikot jest obciążeniem dla Kwaśniewskiego, czy też, w kontekście „filipińskich przypadłości Alkoholka” wręcz nie zależy mu na kompromitacji byłego prezydenta.

W przeglądzie była też mowa o uzupełniających wyborach w Rybniku, przegranym przez Platformę referendum w pomorskiej twierdzy partii rządzącej – Elblągu. Mówiono o pudrowaniu Jaruzelskiego, dżdżownicach Moniki Jaruzelskiej. Czy spotkanie Wąłęsy z Leszkiem Millerem i zaproszenie byłego przywódcy Solidarności na Kongres Lewicy jest wstępem do legitymizowania SLD jako przyszłego partnera koalicyjnego Platformy Obywatelskiej? O spadku nakładu GW, „hejtującym" Lasku, o tym kto dziś wydaje „Prawdę”, i dlaczego Agora? O premierze w Nigerii, donosie Tomasza Piątka na rysownika Andrzeja Krauze, memorandum Gazpromu na „eksterytorialną gazostradę”, moście energetycznym z Litwą.

Więcej w filmie:



IMG_3592m

IMG_3649m

IMG_3596m

IMG_3616m

IMG_3612m

IMG_3580m

IMG_3604m

IMG_3637m

IMG_3626m

P1400855m

P1400863m

Relacja: Bernard i Margotte

Więcej zdjęć:
http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157633256187336/

To podręcznik dziennikarstwa śledczego - Premiera książki Cezarego Gmyza „Zawód: dziennikarz śledczy”

Gmyz o weryfikacji źródeł historycznych, strukturach i metodach pracy operacyjnej tajnych służb oraz o ludziach „niewidzialnego świata” wie więcej niż niejeden polski historyk i politolog. Książka odsłania kuchnię III RP i w sensie poznawczym jest nowatorska, a nawet ważna dla Polski – tak książkę „Zawód: dziennikarz śledczy” zarekomendował historyk Sławomir Cenckiewicz. W klubie Hybrydy miała miejsce premiera tej publikacji.
IMG_1951m

W klubie Hybrydy odbyła się 5 kwietnia premiera książki Cezarego Gmyza "Zawód: dziennikarz śledczy". Gośćmi autora byli: historyk Sławomir Cenckiewicz i dziennikarz Jerzy Jachowicz. Spotkanie prowadził Piotr Gociek, który miał duży wkład w powstanie tej książki, która ma formę wywiadu.

Dyskutanci rozmawiali o zanikającym dziennikarstwie śledczym, o warsztacie dziennikarzy i historyków, o samej książce, o aferze hazardowej, o Tomaszu Turowskim, a także o kolejnej przygotowywanej publikacji Cezarego Gmyza „Zaraza za spiżową bramą" poświęconej agenturze w Watykanie. Była też mowa o innej pasji Gmyza – gotowaniu, o o którym dziennikarz opowiadał anegdoty – warto ich posłuchać.

Michał Jeżewski z wydawnictwa Fronda, powiedział: „Czarek jest ostatnim Mohikaninem dziennikarstwa śledczego. Ten zawód zanika, a to jest jądro dziennikarstwa.”

W liberalnej demokracji media pełnią funkcję bezpiecznika jako jednego z elementów kontroli nad działaniami rządzących, którym my delegujemy część własnych uprawnień. - mówił na wstępie Piotr Gociek. - Powinniśmy ich rozliczać kiedy nadchodzą kolejne wybory, czy wywiązują się z tych obowiązków. Niestety, funkcji kontroli media już nie pełnią. Są spinowane przez doradców politycznych lub zajmują się sprzedawaniem emocji, a nie faktów. Dziennikarstwo śledcze dlatego jest tak atakowane, gdyż patrzy na ręce władzy.

IMG_2013m

„W tej książce starałem się zamieścić najważniejsze sprawy, nad którymi pracowałem w swoim życiu dziennikarskim, choć nie wszystkie”.– mówił Cezary Gmyz. I dodał: „Gdybym nie wyleciał z Rzeczpospolitej, to bym nie miał czasu na napisane tej książki”.

Książka jest naprawdę fantastyczna. To podręcznik dziennikarstwa śledczego.- ocenił Jerzy Jachowicz. – Czyta się ją genialnie. Część zasługi spływa na ciebie – dziennikarz zwrócił się do Piotra Goćka.– Zadajesz tak trafne pytania.

IMG_2007m

Cezary Gmyz zapytany o szczegóły afery hazardowej, którą ujawnił w Rzeczpospolitej, a „która przemeblowała rząd Tuska”, powiedział, że tekst tej aferze poświęcony to była praca zespołowa. Cały dział krajowy nad tym pracował, ja byłem podpisany jako główny autor.– dodał. Według niego, afera hazardowa została „skutecznie zabita przez komisję śledczą, która została powołana do jej wyjaśnienia. A skończyło się to tym, że Sekule zaproponowano synekurę na Górnym Śląsku w postaci startu w wyborach na prezydenta Zabrza, choć nie został tym prezydentem, a teraz zaproponowano mu funkcję marszałka. Trochę gorzej trafili Drzewiecki i Chlebowski. Ale tak naprawdę afera hazardowa to był tylko niewielki pączek jednej gigantycznej afery, która sięgała Sądu Najwyższego”.

To afera, w której patologie III RP można było oglądać od góry do dołu. - stwierdził Piotr Gociek. - Ona jest godna osobnej książki. Nie było szans, żebyśmy tę historię w książce zmieścili.

IMG_2045m

Sławomir Cenckiewicz rekomendując książkę „Zawód: dziennikarz śledczy” napisał: "Gmyz o weryfikacji źródeł historycznych, strukturach i metodach pracy operacyjnej tajnych służb oraz o ludziach „niewidzialnego świata” wie więcej niż niejeden polski historyk i politolog. To nie jest kolejny nudny i egocentryczny wywiad-rzeka. Ta książka odsłania kuchnię III RP i w sensie poznawczym jest nowatorska, a nawet – rzekłbym – ważna dla Polski".

„To nie tylko interesujący materiał na temat kuchni pracy dziennikarza śledczego. Ta książka ma potencjał wiedzy empirycznej, historycznej” – dodał na premierze. – Wiedza Czarka na temat funkcjonowania tajnych służb, przepływu informacji w ramach ich struktur, archiwizowania danych, jest często większa niż ludzi, którzy wydawałoby się, powinni być fachowcami tzn. historyków, nawet tych, którzy pracują w IPN. Czarek poznał ten modus operandi i to mu pozwala uniknąć wpadek i rozumieć rzeczywistość i świat niewidzialny – tajne służby.

IMG_2006m

Cezary Gmyz, odnosząc się do warsztatu pracy dziennikarza śledczego, powiedział: „Żeby napisać historię Turowskiego, musiałem przeczytać 17 tys. kart, przeanalizować je, żeby z tego wyciągnąć 200 stron meldunków i odkryć jego drugi pseudonim”.

Nawiązując do sprawy sądowej wytoczonej mu przez Turowskiego stwierdził: „W naszym sądownictwie może zdarzyć się wszystko. Ale jestem wdzięczny Tomaszowi Turowskiemu za to, że mnie pozwał, gdyż w ten sposób powiększył moją wiedzę, bo paru rzeczy o nim nie wiedziałem. On ze mną niechętnie rozmawia. Np. szukałem jego ostatniego operatora, człowieka, który opiekował się nim z pozycji centrali, a on go wezwał na świadka, więc bardzo mi pomógł”.

Dziennikarz opowiedział przy tej okazji o spotkaniu z byłym oficerem UB, który miał w mieszkaniu całą ścianę wypełnioną orderami, głównie sowieckimi, i otrzymał właśnie dwa ordery od premiera Rosji Putina.

„Jak ktoś jest uzbrojony w wiedzę empiryczną, tak jak Czarek, to o wiele lepiej radzi sobie w rozmowie z żywym człowiekiem, z jakimś funkcjonariuszem”. – powiedział Sławomir Cenckiewicz. Tymczasem jego zdaniem nie tylko dziennikarze, ale także prokuratorzy nie są do rozmów, przesłuchań przygotowani. „Wszystko zależy od wiedzy empirycznej, którą się nabywa przez studia historyczne. Wiedzy na temat tajnych służb”.

„Jest jedna żelazna zasada- dodał historyk – „żeby wiedzieć więcej o człowieku, z którym się rozmawia niż on myśli, że się wie”.

Dla dziennikarza śledczego nie ma nieistotnych informacji – stwierdził Piotr Gociek. A Cezary Gmyz dodał: Część informacji nie zapisuję, tylko przywołuję z pamięci”. Stwierdził także, że ważne są instrukcje operacyjne.

Cezary Gmyz odpowiadał na pytania uczestników spotkania, dotyczyły one tzw. seryjnego samobójcy oraz artykułu „Trotyl na wraku Tupolewa”.

Więcej w materiale filmowym



Relacja: Margotte

IMG_1945m

IMG_1991m

IMG_2035m

IMG_1919m
Michał Jeżewski - Fronda

IMG_1910m

IMG_2088m

IMG_2112m

IMG_2136m

IMG_2092m

IMG_2067m

Tulipany dla ś.p. Marii Kaczyńskiej

Pod Pałacem Prezydenckim uczczono śp. Marię Kaczyńską w rocznicę tragedii smoleńskiej układając na chodniku tysiące tulipanów - ulubionych kwiatów Prezydentowej.
P1400773m


To właśnie 13 kwietnia 2010 roku samochód wiozący ciało śp. Marii Kaczyńskiej ulicami Warszawy i Krakowskim Przedmieściem, został obsypany żółtymi tulipanami, kwiaty leżały także na trasie przejazdu.



W rocznicę tego wydarzenia już po raz trzeci warszawiacy oddali hołd tragicznie zmarłej Pierwszej Damie. W przeszłości służby miejskie i policja reagowały nerwowo, kwiaty były zbierane i wywożone samochodami. W tym roku obyło się bez podobnych incydentów, choć policja bacznie obserwowała osoby składające tulipany.

Wśród uczestników tego wydarzenia był redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz, pieśniarz Paweł Piekarczyk oraz znamienity fotograf Adam Bujak.

IMG_3149m

P1400757m

IMG_3160m

IMG_3166m

IMG_3232m

IMG_3256m

IMG_3298m

IMG_3237m

P1400793m

P1400759m

P1400770m

IMG_3357m

IMG_3394m

IMG_3314m

IMG_3376m

IMG_3347m

Relacja: Margotte i Bernard

Więcej zdjęć:
http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157633239005402/