sobota, 30 lipca 2016

"Kryptonim reporter" - jazda figurowa Jacka Wegnera po PRLu

Przedstawiamy relację foto i wideo z wieczoru autorskiego Jacka Wegnera w Klubie Ronina, poświęconego jego nowej książce „Kryptonim reporter”. Spotkanie poprowadził Wojciech Reszczyński, a uczestniczyła w nim dr Anna Jagodzińska z Instytutu Pamięci Narodowej.
P7040124m


Jacek Wegner to dziennikarz, publicysta, nauczyciel, autor wielu pozycji książkowych, m.in. poświęconych braciom Kowalczykom, czy „Ruchowi” i próbie wysadzenia pomnika Lenina w Poroninie.

„Kryptonim reporter” poświęcony jest wieloletniej inwigilacji Jacka Wegnera przez Służbę Bezpieczeństwa. Jak podkreślił Wojciech Reszczyński oprócz wątku „inwigilacyjnego” zawiera też ciekawe historie i anegdoty z życia autora. Są to opowieści z czasów, gdy Jacek Wegner był przewodnikiem wycieczek zagranicznych, czy też "impresje natury politycznej, publicystycznej, historycznej". Jest to, jak zaznaczył Wojciech Reszczyński, „jazda figurowa Jacka Wegnera po PRLu”.

„Poszedłem, wypełniłem, dostałem teczkę, przejrzałem, strasznie byłem zdziwiony, tak mnie inwigilowali, dokładnie. Byłem nawet lekko przerażony” powiedział autor.

Anna Jagodzińska: „Zanim Jacek zajrzał do swoich dokumentów, pierwsza czytałam, to co o nim pisano. I przyznam, że pierwszy tom, drugi, trzeci, czwarty i pomyślałem sobie tak: czego oni od niech chcą, chodzą za nim każdego dnia, spisują, niemal godzinę po godzinie i tak naprawdę próba zwerbowania przez dwadzieścia kilka lat spełzła na niczym. Nie udało się Jacka Wegnera zwerbować.”

A cytując teczkę: „Nie rokuje szansy pozyskania do współpracy, figurant posiada poglądy polityczne niezgodne z socjalistyczną rzeczywistością.”

Spotkanie odbyło się 4.07.2016

Relacja: Bernard

P7040127m

P7040136m

czwartek, 28 lipca 2016

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, dr Jacek Bartosiak i red. Krzysztof Rak o idei Międzymorza

Temat międzymorza stał się przyczynkiem do rozmów o polityce i geopolityce sensu largo
P7260001m


26 lipca mógłby się wydawać nietrafionym terminem na organizowanie spotkania o charakterze intelektualnej dyskusji. Czas wakacyjny rozpoczął się na dobre, a palące słońce nad Warszawą uparcie o tym przypominało. A jednak na wydarzenie Teologii Politycznej zatytułowane „Projekt: Intermarium” w lokalu Państwo Miasto przy ulicy generała Andersa przybyło niemal dziewięćdziesięciu gości. Nie będzie przesadą powiedzieć metaforycznie, że sala konferencyjna pękała w szwach – wszystkie miejsca siedzące były zajęte, a pod ścianami przestrzeni dla siebie szukali spóźnieni uczestnicy spotkania. Przy tak zaskakujących okolicznościach rozpoczęło się spotkanie wokół 10. numeru tygodnika internetowego „Teologia Polityczna Co Tydzień” poświęconego idei międzymorza.

Stanowiska przy panelu dyskusyjnym zajęli kolejno: prowadzący spotkanie Dominik Tylka oraz znamienici goście – dr Jacek Bartosiak, prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski i red. Krzysztof Rak.

IMG_8540m

Na wstępie głos zabrał Jan Czerniecki, redaktor nadzorujący „Teologię Polityczną Co Tydzień”. Wprowadził on publiczność w działalność tygodnika, który stał się podstawą zorganizowanej dyskusji o aktualności międzymorza. Stwierdził, że w idei tej tkwi pewien pierwiastek, powab podmiotowości. Wyraził także wątpliwość, która może stać się udziałem większości – intermarium choć wydaje się atrakcyjnym projektem geopolitycznym, nosi głębokie znamiona anachronizmu.
Pytania o zasadność idei zostały zawieszone i w ten sposób rozpoczęła się pierwsza sesja pytań.

Dominik Tylka poprosił na początku profesora Żurawskiego vel Grajewskiego, aby nakreślił historyczny rys samej idei międzymorza.

IMG_8557m

Ten jednak zwrócił uwagę na przeważającą nad aspektami historycznymi sensu stricte potrzebę opowiedzenia o współczesnym potencjale projektu. Podjął dlatego od początku problem dynamicznego charakteru polityki europejskiej – niepewność geopolityczna będąca konsekwencją kryzysu imigracyjnego, działań wojennych ciągle toczących się na Ukrainie, czy choćby niestabilnej sytuacji w Turcji. Takie okoliczności sprawiają, że rozmowy o idei międzymorza czy o znaczeniu państw grupy wyszehradzkiej, państw środkowoeuropejskich odżywają na nowo. Można traktować te inicjatywę jako podjęcie próby dialogu o możliwości neutralizacji dysproporcji sił między Rosją oraz jej mniejszymi, zachodnimi sąsiadami. Potencjalną przeszkodą mógłby w tej koncepcji okazać brak spójności geopolitycznej tak pojmowanego bloku.

Przemysław Żurawski vel Grajewski wspomniał także o potrzebie wielowymiarowej współpracy państw obszaru – dlatego też włączył do refleksji Skandynawię (ze względu na rozwinięty tam potencjał zasobów sieciowych, potencjał urzędniczy oraz bogactwo wiedzy oraz technologii), a także państwa bałtyckie z Estonią na czele, którą określił „jednym z najlepiej zorganizowanych krajów tej części Europy”. Wspomniał również o „bukaresztańskiej dziewiątce” jako pozytywnym pokłosiu szczytu w Rumunii. W związku z tym wyraził także swój optymizm po szczycie NATO w Warszawie. Na końcu pierwszej wypowiedzi odniósł się do kwestii potencjalnego przywództwa Polski w projekcie międzymorza. Wyraził nadzieję na to przewodnictwo w charakterze depozytariusza potencjału politycznego.

IMG_8595m

Jako drugi głos w dyskusji podjął Jacek Bartosiak. Przedstawił intermarium jako projekt wojskowy, który musi się urzeczywistnić, aby przeformułować rolę Polski w polityce europejskiej i światowej. Przyjął on tezę, że obecna wizja geopolityczna umiejscawia Polskę w sposób nieunikniony w strefie zgniotu. Jesteśmy przecież dużym krajem położonym na europejskiej nizinie.

Odnosząc się natomiast do koncepcji międzymorza w perspektywie ogólnoświatowej, zwrócił uwagę na nieodzowność relatywizmu w jego interpretacji. Ze stanowiska amerykańskiego taki projekt mógłby istnieć tylko jako forma „zakotwiczenia” obecności Stanów Zjednoczonych w Eurazji. Międzymorze miałoby dodatkowy walor w równoważeniu potencjału rosyjskiego, który nieodwołanie jest przeciwstawiony interesom małych państw środkowoeuropejskich. Ta materia jest jednak bardzo płynna, niepewna. Niebawem będziemy świadkami rozstrzygnięcia wyścigu po fotel w Białym Domu i od tego zależy cała przyszła relacja USA-Europa. Należy dlatego zdobyć się na niezależne myślenie, nie polegające jedynie na wierze w przychylność zewnętrznego fundatora. Obecność USA bowiem – stwierdził Jacek Bartosiak – ma charakter rotacyjny. Zrozumienie zapatrywań amerykańskich pozwoli zrozumieć sytuację, w której znajduje się Polska.

P7260027m

Krzysztof Rak, który jako kolejny przejął mikrofon, rozpoczął wypowiedź od próby dokładnej definicji koncepcji międzymorza. Przyjął on wizję właściwą czasom II Rzeczypospolitej, zaznaczając od razu, że przyjęcie niegdysiejszych form (ambitnych i wymagających zarazem) jest najprawdopodobniej projektem nie do zrealizowania. Są współcześnie inne sposoby zapewnienia podmiotowości, które powinno poddać się namysłowi. Redaktor Rak wskazał na politykę regionalną jako priorytet w budowaniu polskiego potencjału w obszarze środkowoeuropejskim. W związku z tym zwrócił uwagę na istotność przemysłu energetycznego jako filaru polskiej polityki zagranicznej. To według Krzysztofa Raka jest realny argument przemawiający na rzecz współpracy w regionie.

Same idee, deklaracje i życzeniowość nie wpłyną na urzeczywistnienie się snu o międzymorzu. Podstawą dialogu powinny stać się relacje obustronne – z Litwą, Białorusią, Ukrainą. To właśnie ten mityczny, znany z twórczości Jerzego Giedroycia i Juliusza Mieroszewskiego trójkąt mógłby być kierunkiem polskiej polityki zagranicznej. Krzysztof Rak postulował, aby przyjąć jako formułę gry politycznej przede wszystkim realną, trudną dyplomację. Tylko ona jest w stanie stworzyć „twardy grunt” pod przyszłe działania.

IMG_8562m

Profesor Żurawski vel Grajewski, nawiązując do wypowiedzi poprzedników, stwierdził krótko: „Nie teoretyzujmy!”. Stwierdził, że prawda jednego regionu niekoniecznie musi stanowić wyznacznik dla obszaru w innej części świata. Przestrzegł tym samym przed zbyt łatwym wiązaniem teorii politycznych w historiozoficzne syntezy. Fatalistycznym wizjom światowej geopolityki przeciwstawił optymizm zasadzający się na zaufaniu potencjałowi Polski, którą upatrywał jako możliwego lidera bloku państw środkowoeuropejskich.

Żurawski vel Grajewski zalecił ostrożność w ferowaniu wyroków – żyjemy w przededniu wyborów parlamentarnych w Stanach Zjednoczonych, później zaś w Turcji i Niemczech. Ta sytuacja stwarza wybitnie niestabilne warunki polityczne, które jednak można mądrze wykorzystać.

Kolejne wypowiedzi obfitowały w spory i odmienne stanowiska panelistów. Temat międzymorza stał się przyczynkiem do rozmów o polityce i geopolityce sensu largo. Uwzględniona została zarówno kwestia wpływu Chin na sytuację w Europie, jak i konsekwencji puczu w Turcji oraz aktualnych przejawów kryzysu imigracyjnego. Żywa dyskusja między prelegentami zdaje się potwierdzać potrzebę organizowania takich dyskusji, nawet w środku lata.

IMG_8612m

Na końcu mikrofon trafił w dłonie publiczności. Padło wiele pytań: o izolacjonizm Polski, o stanowisko Niemiec wobec potencjalnego projektu intermarium, a także o zagrożenie dla Polski ze strony rosyjskiej, która po wkroczeniu na tereny Ukrainy, wyraźnie zbliżała się do wschodniej granicy naszego kraju. Pośród odpowiedzi wszystkich gości najsilniej wybrzmiał postulat odbudowania polskiego potencjału wojskowego. To jest bowiem wymierna forma manifestacji siły politycznej oraz podmiotowości. Zaakcentowana została potrzeba modernizacji i rozbudowy aparatu służącego rozpoznaniu i skutecznej obrony przed atakami cybernetycznymi i lotniczymi. Teoretyczny – jak by się wydawało – wymiar spotkania zaowocował zatem konkretnymi zaleceniami w prowadzeniu realnej polityki.

IMG_8528m


Po ponaddwugodzinnej, owocnej dyskusji Dominik Tylka zakończył spotkanie, dziękując patronom wspierających tę inicjatywę Teologii Politycznej: portalowi Racjonalista.pl, Telewizji Republika, portalowi Rebelya.pl, Nowej Konfederacji, Frondzie LUX oraz portalowi Blogpress.pl, który zapewnił nie tylko wideorelację z tego spotkania, lecz także rejestrował je na żywo w internecie.

Z pewnością spotkanie wokół 10. numeru tygodnika „Teologii Politycznej Co Tydzień” było dużym sukcesem. Projekt intermarium okazał się niezwykle żywotnym tematem, wymagającym dalszej refleksji oraz prowadzenia kolejnych rozmów. W imieniu Teologii Politycznej pozostaje mi tylko zaprosić na przyszłe wydarzenia, które podążając za tematami tygodników, będą miały możliwość stworzenia przestrzeni dialogu nad sprawami istotnymi, decydującymi o naszej współczesności.

Więcej na filmie:


Relacja:
Jakub Pyda - Teologia Polityczna (tekst)
Bernard i Margotte (wideo i foto)


IMG_8568m

IMG_8597m

IMG_8610m

IMG_8582m

IMG_8613m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157670561751590

środa, 27 lipca 2016

Turexit z NATO. Turecki Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina z dr Grzegorzem Kostrzewą-Zorbasem.



Turecki Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina przeprowadził Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. Czy nastąpił Turexit z NATO? Czy po wystąpieniach Trumpa grozi NATO Amexit? A może amerykańska broń jądrowa z tureckiego Incirlik trafi do Polski?

IMG_8417m

Turecki Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina przeprowadził Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. Czy nastąpił Turexit z NATO? Czy po wystąpieniach Trumpa grozi NATO Amexit? A może amerykańska broń jądrowa z tureckiego Incirlik trafi do Polski?

Dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas przedstawił swoją wypowiedź o wydarzeniach w Turcji w czterech głównych punktach:
- mniej ważne czy to był pucz, czy nie-pucz, skutek jest taki sam.
- jaki będzie skutek wydarzeń w Turcji - zagrożenie, a być może koniec tureckiego modelu współistnienia islamu i świeckiego państwa.
- strategiczne szachy - czy Turcja i Erdogan są figurami, czy tylko pionkami.
- program wspólnego używania amerykańskiej broni jądrowej w ramach NATO (co dalej z bazą w Incirlik).

Na początku Grzegorz Kostrzewa-Zorbas przedstawił trzy wersje wypadków Turcji. Wersję prezydenta Erdogana – „była wielka próba puczu, tak wielka, że wymagała m.in. zamknięcia do więzień ok. 10 tys. ludzi, a represjonowania ponad 60 tys. w tym zwolnienia z wojska ok. 7 tys. oficerów, zwolnienia ze szkół z odebraniem prawa wykonywania zawodu ok. 15 tys. nauczycieli, zwolnienia wszystkich rektorów i dziekanów wszystkich wyższych uczelni - ok. 1,5 tys. ludzi itd.” Represjonowane są media, aresztowano ok. 40 dziennikarzy. „Nie staram się dociec czy była taka wielka próba puczu, czy nie, raczej nie.” Drugą wersją wydarzeń była inscenizacja puczu, a trzecią – „to rzeczywiście była próba puczu, ale bardzo słaba i dlatego nieudana. Mniejszość wojska, nieduża grupa oficerów podjęła próbę puczu nie zdając sobie sprawy z tego jak nikłe ma szansę zwycięstwa.”

IMG_8442m

„Niezależnie od tego, czy to był wielki pucz, czy to był mały pucz, czy w ogóle puczu nie było, kraj w którym dzieją się takie rzeczy nie jest częścią cywilizacji zachodniej i nie nadaje się na sojusznika w ramach NATO, ani też nie nadaje się na kandydata do Unii Europejskiej.” podkreślił Kostrzewa-Zorbas.

„Turcja może spaść w systemie ogólnoeuropejskich,l ale i zachodnich organizacji do takiego statusu jaki w Europie teraz mają Białoruś i Kazachstan.”

Dr Kostrzewa-Zorbas scharakteryzował dotychczasowy „turecki model współistnienia, godzenia islamu i nowoczesnej, świeckiej państwowości, co oznacza odrębność państwa od religii i jej struktur organizacyjnych. Oznacza to, czemu świeckość państw służy, zdolność do przejmowania wzorów cywilizacyjnych ze świata, w tym np. gospodarczych.”

IMG_8406m

Gość Klubu Ronina przypomniał początek upadku imperium otomańskiego, który zapoczątkowała wojna Napoleona o Egipt. Wprowadzenie świeckiej republiki przez Ataturka po I wojnie światowej był dotychczas jedynym takim przypadkiem i stanowi wzór dla innych krajów. Kostrzewa-Zorbas podkreślił rolę wojska w historii republiki tureckiej, stojącego na straży świeckości państwa.

„Ten model się na wiele sposobów kończy, za wcześnie by mówić, że się skończył, ale jest przynajmniej bardzo osłabiony, a tempo jego słabnięcia jest bardzo wysokie. Jeśli się utrzyma, to z modelu wkrótce nic nie zostanie. To, że wojsko po raz pierwszy nie dokonało skutecznego puczu jest tylko jedną z oznak, że Turcja się zmienia. Są inne, w szczególności nieograniczona władza, którą otrzymała partia islamistyczna, której demokracja jest potrzebna tylko po to, żeby dojść do władzy, raz... i wystarczy, raz i na zawsze. Kierunek w którym Turcja zmierza pod nieograniczoną władzą Erdogana to jest islamizacja.”

IMG_8428m

Być może nowy model tureckiej, swoistej „rewolucji kulturalnej” będzie bliższy Pakistanowi, czy Arabii Saudyjskiej niż Zachodowi. A jak stwierdził gość Klubu Ronina, coraz nowe fakty świadczą o tym, że sytuacja w Turcji nie ma nic wspólnego z obroną demokracji. Kreowany na głównego wroga Fethullah Gülen nie jest zaś żadnym odpowiednikiem ajatollaha Chomeiniego, a wręcz odwrotnie, jest przedstawicielem umiarkowanego islamu sunnickiego.

Dr Kostrzewa-Zorbas szukał przyczyn i skutków wydarzeń w Turcji, zwracał też uwagę na nieprzypadkowe koincydencje wydarzeń. „Pucz, nie-pucz nastąpił w tydzień po zakończeniu szczytu NATO w Warszawie, na którym sojusz podjął kilka ważnych decyzji o wzmocnieniu się, w tym przeciwko Rosji, a także przeciwko Państwu Islamskiemu i dżihadystom. [...] Ten pucz, nie-pucz nastąpił w jeden dzień po zamachu Państwa Islamskiego w Nicei, który zmienił w poważnej części nastroje w Europie Zachodniej, w tym w samej Francji na bardziej bojowe, z większą gotowością działań ofensywnych przeciw Państwu islamskiemu."

Główne miasta Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku (Rakka i Mosul) leżą 100 kilometrów od granicy Turcji. Z tym, że teraz „w Turcji nie ma z kim rozmawiać. Zostało zwolnionych ze służby i w dużej części zamkniętych w więzieniach pod oskarżeniem o udział w puczu i zdradę 99 generałów i admirałów. Siły zbrojne w zasadzie nie istnieją, są rozbite co najmniej tak, jak po wielkich czystkach Stalina w Związku Sowieckim w połowie lat 30., albo bardziej. Turcja przy tym przeprowadza różne działania, które szczególnie godzą w NATO, zaufanie sojusznicze, w zdolność współpracy, a zwłaszcza w tak trudnych i ryzykownych, niebezpiecznych operacjach jak działania wojenne za granicą, czy działania z terytorium tureckiego.”

P7250144m

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas mówił też o ty, kto skorzysta, a kto straci na tym co się dzieje w Turcji. Beneficjentami wydarzeń są: Rosja, Państwo Islamskie, Al-Kaida, dżihadyści sunniccy, reżim Assada, Arabia Saudyjska, „korzysta południe, wszyscy, którzy nie są Zachodem”.

Tracą: Zachód, NATO (Turexit - faktyczne wyjście Turcji z NATO), Unia, Europejska, Stany Zjednoczone, (czy wystąpienie Donalda Trumpa jako kandydata na prezydenta – może oznaczać AmExit? Wyjście Stanów Zjednoczonych z NATO?).


Dr Kostrzewa-Zorbas poświęcił sporo uwagi bazie Incirlik, która jest de facto bazą NATO, a formalnie ma status bazy amerykańskiej i jednocześnie tureckiej. Z tej bazy odbywają się loty bojowe i logistyczne w ramach kampanii bombardowania Państwa Islamskiego w Syrii, tam stacjonują lub mają stacjonować samoloty brytyjskie francuskie, a nawet Arabii Saudyjskiej.

„Gdy pucz już upadał, Turcja zamknęła przestrzeń powietrzną nad tą bazą nie pozwalając na żadne starty i lądowania. Tureckie władze zamknęły też tureckiego dowódcę tej bazy oraz licznych wysokich oficerów, oraz odcięły dopływ energii elektrycznej. To był nacisk i sygnał ostrzegawczy wobec NATO, a zwłaszcza wobec Amerykanów - my nie musimy i nie będziemy spolegliwi, możemy robić co chcemy.”

W bazie Incirlik jest ok. 50 bomb wodorowych USA. o mocy zarówno taktycznej jak i strategicznej, które są częścią programu NATO wspólnego używania amerykańskiej broni jądrowej.

„Przez dwie doby Amerykanie nie mieli dostępu do własnej broni jądrowej, coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy w historii. Czy mogą odzyskać zaufanie? W pełni? Może za kilka pokoleń. Prawdopodobnie będą chcieli zabrać tę broń jądrową z Turcji i umieścić gdzieś indziej. A czemu nie w Polsce? Polska jest bardziej stabilna, bardziej prozachodnia, proamerykańska i lojalna. I taki może być jeden z wielu skutków dziwnych, dynamicznych wydarzeń w Turcji.” Zakończył Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.

Więcej na filmie:


Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157670522651390

Relacja: Bernard i Margotte

wtorek, 26 lipca 2016

NA ŻYWO: Idea Międzymorza - Żurawski vel Grajewski, Bartosiak, Rak (ok. godz. 18:00)

Dostępna jest już pełna wersja filmu:


Zapraszamy na transmisję NA ŻYWO:

Spotkanie Teologii Politycznej poświęcone idei Międzymorza.
W spotkaniu udział wezmą: prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, dr Jacek Bartosiak i red. Krzysztof Rak.

Transmisja odbędzie się, jeśli pozwolą warunki techniczne.

poniedziałek, 25 lipca 2016

NA ŻYWO: Turecki Przegląd Tygodnia z dr Grzegorzem Kostrzewą-Zorbasem oraz z ks. prof. Dariusz Oko o gender - godz. 19:00

Dostępna jest pełna wersja filmu z tureckiego Przeglądu Tygodnia:


Zapraszamy na transmisję NA ŻYWO:
Turecki Przegląd Tygodnia z dr Grzegorzem Kostrzewą-Zorbasem (ok. godz. 19:00)


Ks. prof. dr. Dariusz Oko o gender (ok. godz. 20:05):

piątek, 22 lipca 2016

Wieczór autorski z Jarosławem Kaczyńskim o jego książce "Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC"

"Bez Lecha Kaczyńskiego Polska by dzisiaj wyglądała inaczej".
P7130076m

W dniu 13 lipca 2016 roku w Centrum Konferencyjnym na ul. Kopernika odbył się wieczór autorski z Jarosławem Kaczyńskim poświęcony jego autobiograficznej książce "Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC" (Zysk i S-ka Wydawnictwo 2016). Spotkanie poprowadzone było przez Piotra Goćka i Michała Karnowskiego. Na spotkaniu obecni byli przedstawiciele rządu i parlamentu, m.in.: Premier – Pani Beata Szydło, Marszałek Sejmu – Marek Kuchciński i Marszałek Senatu – Stanisław Karczewski.

Piotr Gociek powiedział, że prezentowana książka to pierwsza część dłuższej opowieści autobiograficznej napisanej przez, co warte podkreślenia, czynnego polityka. A Michał Karnowski nadmienił, że to ciekawa i żywa opowieść o politycznych losach i źródłach projektu politycznego realizowanego do dziś. Sięga ona również do korzeni sporu, który toczy się w Polsce od lat 70-tych.

Jarosław Kaczyński przyznał, że książka była pisana już w 2013 roku, ale różnego rodzaju perturbacje opóźniały proces jej wydania. Dodał również, iż przy pisaniu nie korzystał praktycznie z żadnych dokumentów, a bardziej odwoływał się do własnej pamięci, stąd, w jego opinii, dużo rzeczy zostało ujętych skrótowo.

... po prostu chciałem pokazać ten kawałek polskiej historii, którą widziałem z bliska (…), chciałem to pokazać wedle (…) tych wydarzeń, w których uczestniczyłem. A to jest często opis odmienny od tego, który funkcjonuje w tzw. głównym nurcie. A bywa, że odmienny także od tego, który funkcjonuje w tych naszych nurtach, naszych opowieściach tzn. tych po prawej stronie. Bo to wyglądało z bliska może troszkę inaczej (…). Napisałem ją z dobrą wolą, (…) z próbą zrozumienia także tej drugiej strony w szczególności wtedy, gdy chodziło o spory wewnątrz naszego obozu (…).
Liczę na to, że może ktoś kiedyś w sposób bardziej dogłębny to skomentuje. Dla mnie ważne byłoby, gdyby to chcieli skomentować ludzie, którzy to widzieli z drugiej strony ...

P7130079m

Na pytanie Piotra Goćka o fenomen przetrwania tego właśnie projektu politycznego po prawej stronie i doprowadzenie do tego by rządził Polską Jarosław Kaczyński odpowiedział, że to zapewne dlatego, że od samego początku była to formacja polityczna o wyrobionych poglądach politycznych i podstawach ideowych, a jednocześnie racjonalna, dążąca do budowy państwa demokratycznego i gospodarki rynkowej, a jednocześnie do podtrzymania tradycji. Przetrwanie tej formacji to również kwestia uporu i konsekwencji stosunkowo niewielkiej grupy ludzi, która potrafiła przetrwać najtrudniejsze czasy i najostrzejsze repulsje. Wykorzystanie w odpowiednim momencie dynamiki politycznej umożliwiło przekształcenie Porozumienia Centrum w Prawo i Sprawiedliwość (wszyscy założyciele PiS byli członkami władz PC) i uzyskanie, pomimo ostrych ataków, reprezentacji w Sejmie. Późniejsza ofensywa pozwoliła PiS zwiększyć liczbę miejsc w parlamencie i doprowadziła do dojścia do władzy po raz pierwszy. Po 2007 roku, a zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej natężenie agresji było wyjątkowe, ale w 2015 roku przyszły efekty wcześniejszych konsekwentnych decyzji.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości zapytany przez Michała Karnowskiego o rolę śp. Lecha Kaczyńskiego w PC i w podejmowanych próbach przełamywania budowania monowładzy odpowiedział:

Gdyby nie mój śp. brat to cały ten nurt, który się przeciwstawiał postkomunizmowi (…) w ogóle nie mógłby powstać. Wtedy były trzy siły naprawdę liczące się na scenie politycznej: to był Kościół (…) jako organizacja, to była Solidarność i Lech Wałęsa, i to były elity (głównie warszawsko-krakowskie), te które można było wiązać z Gazetą Wyborczą, z Tygodnikiem Powszechnym (…). Jeżeli ktoś chciał uzyskać w Polsce coś poważnego w polityce, to musiał mieć jakieś zaczepienie w jednym z tych ośrodków, najlepiej gdyby miał zaczepienie przynajmniej w dwóch. I to, że my mogliśmy w ogóle rozpocząć naszą działalność to tylko dlatego, że bardzo wpływowym człowiekiem w Solidarności, pierwszym zastępcą Lecha Wałęsy, a faktycznie na co dzień prowadzącym prace związku był mój brat. Gdyby tego nie było, to ja bym w żadnym wypadku, po pierwsze, nie został naczelnym Tygodnika Solidarność, a po drugie wokół Tygodnika Solidarność nie zaczęliby się gromadzić różni ludzie (…), którzy z Tygodnikiem akurat niewiele mieli wspólnego, albo nic. Natomiast byli zainteresowani w tym, żeby się coś zmieniło, żeby ten główny projekt polityczny wtedy realizowany jednak nie został zrealizowany. I powtarzam bez tej pozycji, bez tej nadziei, że gdzieś tam koło Wałęsy (…) jest ktoś ogromnie wpływowy, kto jest, można powiedzieć patronem, to wszystko by nie ruszyło do przodu.

Jarosław Kaczyński przypomniał, że jego brat nigdy nie był członkiem PC i nigdy nie angażował się w tę partyjną działalność. Przyznał również, że to dzięki bratu, przez Gdańsk wszedł do kierownictwa Solidarności Podziemnej, bo w Warszawie zostałby zablokowany jako nie-swój i nie-z-tej-parafii.

Bez Lecha Kaczyńskiego Polska by dzisiaj wyglądała inaczej. Jeżeli ja bardzo często mówię o tym, że powinien być odpowiednio upamiętniony, to naprawdę nie tylko dlatego, że to mój brat bliźniak, ale tylko dlatego, że po prostu wiem jak wielką rolę odegrał w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w historii Polski.

Na spotkaniu poruszono również temat relacji Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Wałęsą, w tym o udziale w wygranej kampanii prezydenckiej Wałęsy.
„Do dziś dnia nie wiem, czy to jest moment, w którym zbudowałem sobie jakąś zasługę dla Polski, czy może wręcz odwrotnie. Nie wiem jak to na sądzie ostatecznym będzie ocenione.”

P7130062m

Michał Karnowski przywołał również główną, tytułową myśl książki tj. próby zbudowania w Polsce po 1989 roku monowładzy jednego obozu politycznego rządzącej w państwie udawanej demokracji z anty-systemową i antypaństwową opozycją. Jarosław Kaczyński przyznał, że takie zamysły były, powoływano się nawet na przykład meksykańskiej monopartii Rewolucyjno-Instytucjonalnej i nowego kształtu demokracji, w którym nie trzeba już dzielić społeczeństwa na lewicę, prawicę czy centrum. Za takim projektem kryło się odrzucenie koncepcji ideowych, które mogą tworzyć podziały w społeczeństwie i stanowić niebezpieczeństwo dla demokracji.

… był taki moment, w którym to próbowano zrealizować, co się nie udało. To jest moment, jakby zupełnie zapomniany przez historyków i obawiam się, że wszystkie dokumenty są zniszczone. To jest posiedzenie Komitetu Obywatelskiego, chyba to był listopad 1989 roku, na którym miała nastąpić reforma Komitetu Obywatelskiego. Ta reforma miała prowadzić, jeżeli chodzi o kwestie personalne, do całkowitej eliminacji innych niż te tylko głównonurtowe siły z Komitetu. Początkowo sądziłem, że przynajmniej tacy ludzie o bardzo (…) długiej drodze opozycyjnej, jak Jan Olszewski (…), że tacy ludzie jednak zostaną, że przynajmniej jako ozdoba ich tam zostawią (…) Nie, okazało się, że wszystkich w pień. I ci, którzy chcieli to przeprowadzić, byli tak pewni siebie i niemądrzy (...), że tym, których miano wypchnąć, niczego nie zaproponowano. Przy takich grach, to jest najbardziej elementarny błąd, najbardziej dziecinny błąd. I to się oczywiście nie udało. Myśmy temu się przeciwstawili (…) i Komitet po prostu to odrzucił w głosowaniu, i pozostał w starym składzie. (…) PC w pierwszej fazie, krótkiej bardzo miało charakter czysto defensywny, żeby się obronić…

Prezes Prawa i Sprawiedliwości poproszony o kilka słów komentarza na temat opozycji, dodał, iż jego zdaniem, opozycja jest obecnie w ślepym zaułku. Diagnoza sytuacji w Polsce, na której oparł się PiS była diagnozą otaczającej rzeczywistości, diagnoza obecnej opozycji z rzeczywistością nie ma nic wspólnego.

Jeżeli ktoś ma zupełnie błędną ocenę rzeczywistości i z niej wychodzi, to są dwie możliwości: albo jest skrajnie niemądry, albo też wszystko traktuje jako socjotechnikę… Musiałbym doradzać opozycji, jeżeli już by mnie Panowie przymusili do tej roli, to żeby zmieniła diagnozę. Tylko wtedy cóż by mogli zrobić? - przystąpić do Prawa i Sprawiedliwości.

Poproszony o ocenę kondycji moralno-politycznej społeczeństwa polskiego, jego ówczesnych elit oraz kierunku, w którym poszło „bez-alternatywne” odbudowywanie państwa polskiego Jarosław Kaczyński powiedział m. in.:

… jestem głęboko przekonany, że nie żadne wydarzenia w rodzaju „Okrągłego Stołu” zdeterminowały bieg wydarzeń w roku 1989, tylko właśnie głęboka demoralizacja i specyficzny charakter tej kontrelity, która rodziła się w Polsce od 57 roku (…), która składała się w dużej mierze z klasycznych dysydentów tzn. ludzi, którzy odeszli z tamtego obozu i która miała z tym obozem ciągle bardzo wiele związków jawnych, a jak dzisiaj wiemy (…), także tajnych czyli współpraca. I to zdecydowało, że na jesieni 89 roku, kiedy można było spokojnie przejść do ofensywy, bo była jesień ludów, wszystko dookoła się waliło i naprawdę bez ryzyka można było już pójść do przodu (...) To związki tej elity z tamtym systemem, jej lęk przed własną przeszłością, ale także innego rodzaju lęki - lęki ideologiczne spowodowały, że wtedy nie przeszliśmy do ofensywy, bo ta ofensywa byłaby najskuteczniejsza, gdyby się zaczęła po prostu od rządu (…) Społeczeństwo było z jednej strony zdezorientowane (…), a jeżeli chodzi o to społeczeństwo wielkomiejskie, to w ogromnej mierze przyjęło, i nie ma z tego powodu mieć tutaj pretensji, tę opowieść, która była snuta przez autorytety …

Po spotkaniu prezes Prawa i Sprawiedliwości podpisywał omawianą na spotkaniu książkę.



Relacja: Ula (tekst), Bernard (wideo i foto)

P7130001m

P7130019m

P7130091m

P7130114m

P7130150m

P7130078m

P7130026m

P7130188m

P7130190m

P7130200m

P7130217m

P7130178m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157671275447286

środa, 20 lipca 2016

Turcja jak Niemcy w latach trzydziestych - Aleksandra Rybińska i Michał Kuź w Przeglądzie Tygodnia w Klubie Ronina


Miniony tydzień, z takimi wydarzeniami jak zamach w Nicei i nieudany przewrót wojskowy w Turcji podsumowali w Klubie Ronina Aleksandra Rybińska i Michał Kuź.

Pierwszym wydarzeniem mijającego tygodnia goście które omówili goście Klubu Ronina był zamach w Nicei. Publicyści podkreślili słabość francuskiego państwa, brak odpowiednich zabezpieczeń w Nicei i nastroje Francuzów, którzy wygwizdali premiera Francji na uroczystościach upamiętniających ofiary zamachu. Francuzi, jak wynika z sondaży nie mają zaufania do własnego państwa a wręcz godzą się na „okrojenie własnej wolności w celu zwalczania terroryzmu. Francja odsłoniła wszystkie swoje słabości, są one ogromne” mówiła Rybińska.

Jak zauważył Kuź władze Nicei zwracały się bezskutecznie do Pałacu Elizejskiego o zabezpieczenie tej imprezy. Co więcej sprawcy ostatnich zamachów byli notowani za przestępstwa pospolite, a pomimo tego, że często byli to ludzie z pozwoleniem na pobyt czasowy, nie zostali deportowani z Francji.

P7180048m

Michał Kuź: „Społeczeństwo francuskie jest bardzo podzielone . Muzułmanie żyją w swoich dzielnicach, imigranci często w ogóle nie stykają się z typową francuską klasą średnią. To oddzielenie jest bardzo głębokie. Francuska polityka, wyraźnie agresywna, wyraźnie antyislamska przy takich proporcjach demograficznych właściwie już dziś mogłaby się skończyć czymś w rodzaju wojny domowej, a na pewno wojny ulicznej w dużych ośrodkach miejskich. W związku z czym właściwie nie ma dobrych rad dla Francji. Rozwiązaniem pośrednim jest wprowadzenie zasady zero tolerancji dla imigrantów, dla ludzi przebywających na czasowych wizach, deportowanie ich, monitorowanie ludzi nawet za drobne przestępstwa, a z drugiej strony prowadzenie dialogu z tymi organizacjami muzułmańskimi, które chcą rozmawiać i współpracować z rządem.”

Dla Polski nie jest też korzystna alternatywa polityczna we Francji, która często jest wyraźnie prorosyjska i proputinowska. Omawiając sytuację Polski Kuź powiedział m.in.: „Pewnym optymizmem napawa mnie, że Polska orientuje się jednak w pewnym stopniu na Chiny, dlatego, że Chiny pomału zaczynają myśleć o Eurazji jako swojej strefie wpływów, w której zaczynają uprawiać swoisty „balance of power” - równowagę sił. Więc na pewno nie zależy im na tym, żeby kraj o którym myślą jako o swoim centrum komunikacyjnym, przesyłowym w kontaktach z Zachodnią Europą nagle znalazł się w strefie wpływów Rosji.”

P7180047m

Drugim ważnym wydarzeniem minionego tygodnia był, jak powiedziała Aleksandra Rybińska: „Nieudany, a może i udany, pucz w Turcji. Problem polega na tym, że tego nikt nie wie. Obie opcje są możliwe, korzysta na tym Erdogan, który dzięki temu może przykręcić śrubę i to dosyć bezkarnie.[...] Turcja jest państwem strategicznie kluczowym, szczególnie teraz w chwili kryzysu imigracyjnego, niepokoju na Bliskim Wschodzie. W związku z tym jako państwo kluczowe strategicznie może sobie w zasadzie poczynać jak chce i będzie to tolerowane. [...] Należy wziąć pod uwagę, że tureckie społeczeństwo w swojej zdecydowanej większości popiera Erdogana, to było widać jak ludzie wyszli na ulicę i go popierają. [...] Erdogan nie prowadzi polityki proamerykańskiej, ani prorosyjskiej, on prowadzi politykę proturecką, co oznacza, że jeżeli w interesie Turcji jest, żeby zawrzeć sojusz czy to tymczasowo, czy długotrwały z Rosją to on go zawrze.”

Michał Kuź: „Erdogan niewątpliwie wygrał, ale przegrała Turcja i przegrali Turcy w tym sensie, że niezależnie od tego w którą stronę pójdą wydarzenia to i tak będzie dyktatura. Już o drugiej w nocy było widać, że albo będzie dyktatura wojskowa, albo nastąpi niebywałe wręcz, według standardów europejskich, przykręcenie śruby, a Erdogan wrzuci całą opozycję do worka z napisem puczyści. Trwają masowe aresztowania, w tym sędziów, prokuratorów, sędziów Sądu Najwyższego. Przypomnę, że Turcja jest członkiem Rady Europy, i turecki sędzia zasiada w Komisji Weneckiej.”

P7180066m

Turcja posiada drugą armię w NATO, 500 tys żołnierzy, ma wysoki rozwój gospodarczy, ludność na poziomie Niemiec i jest to społeczeństwo młode. „Oni gospodarczo, militarnie i politycznie są dokładnie w takim momencie i w takiej pozycji w jakiej Niemcy były w latach trzydziestych, a skutki pucz można naprawdę porównać do skutków podpalenia Reichstagu. Konsolidacja, dryf w kierunku autorytaryzmu, zerwanie się z łańcucha zarówno Unii Europejskiej jak i Stanom Zjednoczonym i prowadzenie polityki na własną rękę.”



Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/albums/72157671301000545

Relacja: Bernard

niedziela, 17 lipca 2016

NA ŻYWO: Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina z Aleksandrą Rybińską i Michałem Kuziem i dyskusję o Niemczech

Dostępna jest już pełna werja Przeglądu Tygodnia:


wkrótce dyskusja o Niemczech

Zapraszamy na transmisję NA ŻYWO z Przeglądu Tygodnia w Klubie Ronina z udziałem Aleksandry Rybińskią i Michała Kuzia.


"Sienkiewicz niekonwencjonalny" w wykonaniu Macieja Rayzachera i Janusza Kowalczyka



Aktorzy Maciej Rajzacher i Janusz Kowalczyk na spotkaniu w Klubie Ronina przedstawili Henryka Sienkiewicza nie tylko jako autora poczytnych książek i noblistę, „ale też od strony anegdotycznej, żywej, niekoniecznie lekturowo-szkolnej.” Cytowali wypowiedzi Sienkiewicza (m.in. gdy odbierał nagrodę Nobla) i opowieści jego przyjaciół i znajomych, czy mniej znane fakty z jego biografii, opinie recenzentów, czy fragmenty felietonów.


IMG_7091m

Aktorzy Maciej Rajzacher i Janusz Kowalczyk na spotkaniu w Klubie Ronina przedstawili Henryka Sienkiewicza nie tylko jako autora poczytnych książek i noblistę, „ale też od strony anegdotycznej, żywej, niekoniecznie lekturowo-szkolnej.” Cytowali wypowiedzi Sienkiewicza (m.in. gdy odbierał nagrodę Nobla) i opowieści jego przyjaciół i znajomych, czy mniej znane fakty z jego biografii, opinie recenzentów, czy fragmenty felietonów.

IMG_7097m

Spośród wielu anegdot związanych z autorem Trylogii aktorzy przytoczyli m.in. historię z czasu gdy Sienkiewicz publikował Potop, a że pisał tyle ile potrzeba było na codzienny odcinek w gazecie wysłał telegram do redakcji warszawskiego „Słowa”: „Telegrafujcie gdzie jest Kmicic, zapomniałem i nie mogę dalej pisać. Sienkiewicz.” Niebawem przyszła odpowiedź: „Kmicic w Częstochowie wysadza armatę. Redakcja.” Podobnie było też w przypadku miejsca pobytu Stasia i Nel podczas pisania W pustyni i w puszczy.

IMG_7093m

Gdy Henryk Sienkiewicz otrzymał dar w wysokości 15 tys. rubli od anonimowego wielbiciela przeznaczył go na fundusz stypendialny im. Marii Sienkiewiczowej, swojej pierwszej żony. Skorzystali z niego m.in. Maria Konopnicka, Stanisław Wyspiański, Stanisław Przybyszewski, Stanisław Witkiewicz, Gustaw Daniłowski, czy Kazimierz Tetmajer.

IMG_7098m

Jak pracował autor nad swoimi książkami, jak lubił spędzać wolny czas, kto był pierwowzorem imć pana Zagłoby, oraz co to jest brzechwa, a co to cyc, kim był konfident a czym postaw czy Hiperborejczykowie – więcej w filmie poniżej.


IMG_7104m

Więcje zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157670306233421

Relacja: Bernard i Margotte

piątek, 15 lipca 2016

Świadkowie historii: Andrzej Melak i Wiesław Johann

Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza i Akcja Katolicka poprosiły Pana Posła Andrzeja Melaka i Pana Mecenasa Wiesława Johanna o ocenę transformacji w latach 80. Pan Andrzej Melak to Prezes Komitetu Katyńskiego, odznaczony m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Pan Mecenas Wiesław Johann, to wybitny prawnik, odznaczony m.in. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
P6300030m



- "W swoim życiu miałem okazję i szczęście spotkać wielu wspaniałych Polaków, którzy byli legendą za życia, którzy (...) walczyli za wolną i niepodległą Polskę – zaczął Pan Andrzej Melak. Wśród bohaterów wymienił kilku kapłanów: jak ks. Wacława Karłowicza,czy ks. Generała Witolda Kiedrowskiego. Pan Poseł zainicjował m.in. uczczenie pomnikiem pomordowanych polskich oficerów w Katyniu (dodajmy, że brat p. Melaka zginął w katastrofie smoleńskiej).

Mecenas Wiesław Johann nawiązał do afery z Trybunałem Konstytucyjnym, określił spór jako „niepoważny” sprostował, że jest wprawdzie sędzią Trybunału Konstytucyjnego, lecz w stanie spoczynku.

Oceniając posiedzenie komisji sejmowej pracującej nad projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym powiedział: „Wyszedłem z tego spotkania lekko zażenowany, to co na tej sali wyprawiali przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, jest to poniżej wszelkiej krytyki, nie tak wyobrażałem sobie zachowanie posłów Rzeczypospolitej.”

Nawiązując do sytuacji z 89 roku i środowiska sędziowskiego Wiesław Johann powiedział: „Liczyliśmy na rozliczenie, liczyliśmy, ze ci sędziowie, którzy wydawali drakońskie wyroki za byle przypadek zostaną rozliczeni i nie będą więcej nosili łańcucha z godłem Rzeczpospolitej. Niestety pierwszy prezes Sądu Najwyższego pan prof. Strzembosz w rozmowie ze mną i sędzią Nizieńskim powiedział: ale środowisko sędziowskie samo się oczyści. I te słowa brzmią mi do dzisiejszego dnia. Środowisko sędziowskie maiło się oczyścić. Nie oczyściło się!”

A pointując sytuację w świecie prawniczym: „Czasami mam pretensje jako stary, doświadczony prawnik do ministra Ziobry, że zbyt gwałtownie usiłuje wprowadzić zmiany, ale coraz bardziej jestem przekonany, że te zmiany są konieczne, niezbędne i właśnie takie jak są w tej chwili proponowane.”

Wiesław Johann opowiadał wiele anegdot i ciekawostek w kontekście lat 80 i 90.
"Proszę Państwa, minęło 33 lata, a ja dalej zastanawiam się, co się naprawdę stało".

P6300067m

Mecenas Johann uchylił rąbka tajemnicy w sprawach kryminalnych i zachowań Sądów w ostatnich dekadach.

Poseł Andrzej Melak przypomniał zachowanie w latach 90. dawnych szefów obrony narodowej: Janusza Onyszkiewicza i Bronisława Komorowskiewgo.

"Byliśmy sfrustrowani, bo miał na otwarcie pomnika przyjechać pan pułkownik Ryszard Kukliński".
Pomogła tylko Straż Pożarna, bo policja nie reagowała, a nawet chroniła bojówkę SLD z przygotowanymi transparentami, że pułkownik Kukliński to zdrajca itd. Oraz rzucali w nas jajkami- relacjonuje Pan Andrzej Melak. W rezultacie pułkownika Kuklińskiego ochraniało kilku panów z USA w długich płaszczach.

- "Jeżeli wymienię kilka nazwisk, to inni mogliby się obrazić" – powiedział mec. Johann w kontekście wspomnień z lat 80. i 90. Wspomniał, że w środowisku adwokackim, w Warszawie, w Łodzi, czy w Krakowie było niewiele osób zdolnych do przeciwstawienia się władzy PRL.

- "Naszym bohaterem był mecenas Władysław Siła –Nowicki (...) on miał wspaniałą przeszłość konspiracyjną, był skazany na śmierć. (...) Okazało się, że jest powinowatym z samym towarzyszem Dzierżyńskim" – opowiadał mec. Johann.

Więcej w relacji filmowej:




Relacja: Sławomir Szadkowski i Bernard

P6300024m

P6300034m