środa, 30 września 2015

O Prezydencie Andrzeju Dudzie w ONZ, ambasadorze Rosji, hejcie, emigrantach oraz Grossie w Przeglądzie Tygodnia w klubie Ronina

IMG_4475m

"Wraz z wejściem Andrzeja Dudy na wielką scenę polityczną czyli ONZ, powstała zupełnie nowa wartość. W wystąpieniu Obamy były retoryczne frazesy, tu mieliśmy powagę państwa polskiego".. Spotkanie w klubie Ronina prowadził Marcin Wolski, a towarzyszyli mu Maciej Świrski - prezes Reduty Dobrego Imienia Polski oraz Małgorzata Wypych (wdowa po tragicznie zmarłym w katastrofie smoleńskiej sekretarzu stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Pawle Wypychu) - kandydatka do sejmu z warszawskiej listy Prawa i Sprawiedliwości.


Główne tematy przeglądu tygodnia to wystąpienie Prezydenta Andrzeja Dudy na posiedzeniu ONZ w Nowym Jorku, a także ostateczna kompromitacja propagandy Platformy Obywatelskiej (akcja Stop Hejtowi), teorie spiskowe związane z Janem Tomaszem Grossem oraz afera dotycząca ostatniej wypowiedzi ambasadora Rosji.

Marcin Wolski, odnosząc się do posiedzenia ONZ i wystąpień prezydenta USA i prezydenta Polski, stwierdził: "Najpierw wystąpił świetny pijarowiec, a potem mąż stanu. Tak to wyglądało i takie było wrażenie. Współczuję hejterom, tym, którzy jeszcze wczoraj powątpiewali po co Andrzej Duda pojechał do ONZ, co on może po miesiącu swojej prezydentury ciekawego powiedzieć. Powiedział bardzo dużo bardzo mądrych rzeczy, w bardzo dyplomatycznym języku, ale powiedział wszystko to, co powinno paść".

Małgorzata Wypych zaznaczyła, że Andrzej Duda jest odporny na hejt. "To co robi i to jak jest przyjmowany jest ważniejsze niż to co piszą propagandowe media".

"Z Andrzejem Dudą nie będzie łatwo. Nie da się sprowokować, nie da się przestraszyć, nie ułatwi, i potrafi być twardy" - dodał Wolski.

IMG_4501m

Maciej Świrski wymienił główne tezy wystąpienia Prezydenta Polski na forum ONZ. Andrzej Duda podkreślił, że stosunki międzynarodowe powinny opierać się na prawie, a nie kuluarowych dogadaniach czy podziale stref wypływów. Przywołał nazwisko Lemkina (polskiego Żyda), który jest autorem terminu "ludobójstwo". Zaznaczył, że jeśli stosunki międzynarodowe nie są oparte na prawie, kończy się to ludobójstwem. To odnosi się do historii Polski, ale także do tego, co dzieje się na Ukrainie. W przeciwieństwie do pijarowej przemowy Obamy, widać było powagę w wystąpieniu prezydenta Andrzeja Dudy. "Wraz z wejściem Andrzeja Dudy na wielką scenę polityczną czyli ONZ, powstała zupełnie nowa wartość. W wystąpieniu Obamy były retoryczne frazesy, tu mieliśmy powagę państwa polskiego". Świrski zauważył, że na sali ONZ wybrzmiał także termin "niemieckie obozy koncentracyjne".

Jeśli chodzi o drugi temat przeglądu tygodnia, zdaniem Wolskiego słowa ambasadora Rosji to nie żaden wybryk czy niedouczenie, ale element strategii rosyjskiej. "To powtarzanie kłamstwa wielokrotnie skompromitowanego. (..) Tego typu "wybryki" ambasadorów mają dwa ostrza. Jedno to podrażnienie Polaków, by zobaczyć jak zareagują, a drugie drążenie pewnej narracji, która pewnego dnia może się przydać".

"Kłamstwo siedem razy powtórzone staje się prawdą. I to jest niebezpieczne. Brak jakiejkolwiek reakcji utwierdza tych, którzy głoszą tą nieprawdę." - dodała Małgorzata Wypych.

Inne poruszane tematy przez przeglądowiczów tematy oraz pytania z sali w pełnej relacji filmowej ze spotkania:


Relacja: Margotte i Bernard

IMG_4506m

IMG_4535m

IMG_4518m

P9280132m

IMG_4526m

IMG_4480m

P9280113m

P9280153m

IMG_4543m

IMG_4485m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157658844658688

poniedziałek, 28 września 2015

NA ŻYWO - Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina - M. Wolski, M. Świrski, M. Wypych (poniedziałek ok. g. 19:00)

Dostępna jest już pełna wersja filmu:


Zapraszamy na transmisję na żywo z Przeglądu Tygodnia w Klubie Ronina

Wieczór wspomnień o Pawle Paliwodzie



Późnym popołudniem 22 września w Muzeum Powstania Warszawskiego w sali im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego spotkała się grupa przyjaciół i sympatyków zmarłego dwa lata temu Pawła Paliwody. Wydanie przez Teologię Polityczną zbioru esejów Pawła Paliwody w książce „Kambei Shimada” stało się przyczyną do głębszej refleksji nad życiem i twórczością autora. Wspominali go Dariusz Karłowicz, Janusz Ostrowski, Piotr Semka, Robert Tekieli, Bronislaw Wildtein, Filip Memches, Jan Pospieszalski, Tomasz Sakiewicz oraz Bogusława Paliwoda.

P9220013m

Późnym popołudniem 22 września w Muzeum Powstania Warszawskiego w sali im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego spotkała się grupa przyjaciół i sympatyków zmarłego dwa lata temu Pawła Paliwody. Wydanie przez Teologię Polityczną zbioru esejów Pawła Paliwody w książce „Kambei Shimada” stało się przyczyną do głębszej refleksji nad życiem i twórczością autora. Wspominali go Dariusz Karłowicz, Janusz Ostrowski, Piotr Semka, Robert Tekieli, Bronislaw Wildtein, Filip Memches, Jan Pospieszalski, Tomasz Sakiewicz oraz Bogusława Paliwoda.

P9220016m


Preludium do całego spotkania była przemowa mamy zmarłego, odczytana przez ciotkę Pawła Paliwody – Panią Hannę Bodzak. „Non omnis moriar” tym znanym cytatem z Horacego, matka pragnęła przypomnieć, że Paweł Paliwoda pozostaje między nami, czego najlepszym dowodem jest wydanie zbioru jego esejów. Pani Bogusława wspomniała, że jej syn nie mógł pogodzić się z wizją zniszczenia cywilizacji zachodniej. Pragnął zdemaskować wszechobecny relatywizm, pozory i kłamstwo, aby ocalić wartości, które są niezniszczalne. Książka jest ocaleniem jego idei.

P9220030m

Pawła Paliwodę wspominał jego przyjaciel Jan Pospieszalski, z czasów, gdy Paliwoda prowadził program „Ring” w Telewizji Polskiej. Pospieszalski przypomniał, że Paliwodę nazywano „młotem na czarownice”, określając w ten sposób jego stosunek do feministek. Jednakże, Paliwoda nie był wrogiem wszystkich kobiet. Nienawidził tych, które wyparły się swojej kobiecości. Jego program nazywał torpedą, ponieważ stanowczo zaznaczał swoje poglądy i idee, często deklasując swoich rozmówców. Następnie przytoczył kilka anegdot - między innymi wyraził ogromny podziw dla Paliwody, gdyż był mu jedynym znanym dziennikarzem, który prowadził tak ogromne archiwum prasowe. Na koniec przypomniał, że Paliwoda jako jeden z pierwszych, po dogłębnej analizie, skrytykował tzw. ustawę antyprzemocową, nazywając ją zdradą Polski i Polaków.

P9220020m

Filip Memches wspomniał okres życia Paliwody, który określił jako jeden z najważniejszych, kiedy to Paliwoda pracował w dziale opinii „Życia”. Atmosfera intelektualna tamtych czasów była trudna. Paliwoda działał w latach, gdy lewica pod postacią Gazety Wyborczej posiadała monopol opinii. Dziś miałby większe pola działania. Wspomniał również, że Paliwoda był dosadny w swoich przekonaniach, a swoje myśli nierzadko wyrażał pod wpływem emocji. Kiedy Memches pracował nad tekstem o profesor Marii Szyszkowskiej, Paliwoda, który znał ją jeszcze z czasów studenckich zadzwonił do niego i prosił, aby ten „dał jej popalić”. „Paliwoda był człowiekiem z krwi i kości” - podsumował swoje wspomnienie Memches.

P9220062m

Następnie głos zabrał Robert Tekieli, który stwierdził, że jego relacje z Paliwodą nie były częste ani regularne, jednak spotkania były bardzo burzliwe i pouczające. Wyraził pełen podziw dla jego solidnej wiedzy. Paliwoda był pewien tego, co mówił. Ponadto nigdy nie taktował świata z dystansu. Tekieli wszedł w polemikę z Memchesem, twierdząc, że Paliwoda nigdy nie zbliżył się do mainstreamu. Tekieli wspomniał, że oprócz pewności, Paliwoda posiadał jeszcze inną ważną cechę, jaką była wrażliwość oraz stosunek do słabszego. Był niestrudzonym obrońcą człowieczeństwa. Na koniec Tekieli wyraził ciekawą opinię, według której Paliwoda nie byłby intelektualistą, ale uczonym. „Intelektualista” jest bowiem wytworem współczesności, Paliwoda zaś sięgał do tradycji antycznej.

P9220024m

Bronisław Wildstein rozpoczął swoją wypowiedź od zastrzeżenia, że jego znajomość z Paliwodą ograniczała się do relacji zawodowych. Swojego czasu zaproponował mu prowadzenie „Ringu” w Telewizji Polskiej. Program miał być ostrym starciem intelektualnym, w którym gospodarz miał reprezentować określone stanowisko. Cechy Paliwody, o których mówili przedmówcy, sprawiały, że świetnie się on do niego nadawał. Wildstein postrzegał filozofię Paliwody jako ciągłą konfrontację z rzeczywistością. Świetnie potrafił pokazywać głupstwo obiegowych mądrości. Pokazywał w jakim świecie naprawdę żyjemy. Paliwoda nigdy nie szedł na łatwe kompromisy, twardo stał przy swoim, co powodowało spychanie go na margines. W tym kontekście tłumaczył tytuł jego zbioru esejów. Paliwoda był samotnym wojownikiem, roninem – samurajem pozbawionym swojego zwierzchnika. Jego wrażliwość sprawiała, że nie pozostawał obojętnym na niesprawiedliwość i tę cechę pozostawił nam w spadku jako obowiązek sumienia.

P9220070m

Tomasz Sakiewicz uważał, że Paliwoda był osobiście dotknięty otaczającym nas złem. Wyjaśnił dlaczego Paliwoda odnosił się do kodeksu samurajskiego Bushido, nie zaś rycerskiego, który przecież powinien być mu bliższy kulturowo. Przywołał mitologię rycerstwa, która została ustalona w czasach, gdy rycerze już w zasadzie nie istnieli. Bushido natomiast było stale obowiązującym prawem zasad, który wykształcił się jeszcze za czasów samurajów – nie jako mit, ale fakt historyczny. Tak działał Paliwoda. W swojej ortodoksji był w pewnym sensie szalony, jednak to zapewniało mu niezależność myślenia i działania. Sakiewicz przypomniał, że Paliwoda postawił tezę o kryzysie tożsamości Europy, zanim ten głos został podniesiony w szerszej debacie. Po wydarzeniach z 11 września słusznie przewidywał przyszłość konfliktu islamsko-chrześcijańskiego. Dziś możemy jedynie patrzeć, jak prognozy Paliwody się urzeczywistniają. Dlatego też Sakiewicz na koniec stwierdził, że twórczość Paliwody ma w sobie mądrość, która będzie powracać za kilka lat, by uczyć następne pokolenia.

Janusz Ostrowski wspomniał lata, gdy wraz z Paliwodą współtworzyli Klub Krytyki Politycznej. Nazwał Paliwodę filozofem radykalnym, który jednak nie był dogmatykiem. Bezwzględnie przeciwstawiał się myśli III RP. Wspomniał, że Paliwoda był niezwykle samokrytyczny, co jest dziś rzadką cechą. Wspominał go przede wszystkim jako filozofa – odniósł się do antycznej kategorii doksa, którą Paliwoda konsekwentnie odrzucał.

P9220060m

Piotr Semka wspominał w swojej wypowiedzi lata 90. Stwierdził, że w owych latach publicyści pokroju Pawła Paliwody „dusili się”, było im ciężko odnaleźć się w rzeczywistości. Paliwoda należał do tego pokolenia, które w sposób autentyczny przeżyło stan wojenny. Wspomniał także o wywiadzie z 2003 roku z Aleksandrem Hallem, który bardzo zirytował Paliwodę swoją ignorancją. Bagatelizował on kryzys tożsamości Europy, nie dostrzegał nadchodzącego upadku cywilizacji zachodniej. Jednak Paliwoda już wówczas rozumiał mechanizmy poruszające historią i przeciwstawiał się im z odwagą.

P9220089m

Spotkanie zakończył Dariusz Karłowicz, który znał Paliwodę jeszcze z okresu studiów filozoficznych. Karłowicz powiedział o swoim przyjacielu, że był wypchnięty z rzeczywistości przez skorumpowany salon. Paliwoda miał potrzebę racjonalizowania wszystkiego, nawet zakupu telewizora – żył bezwzględnie przywiązany do swoich zasad. Łączył w sobie pozorne sprzeczności – potrafił bezpardonowo sprzeciwić się chuligaństwu, a jednocześnie miał w sobie wiele wrażliwości i troski dla potrzebujących. Ponadto Paweł Paliwoda niesłychanie dokładnie pracował nad swoimi tekstami, potrafił kilka godzin sprawdzać swój felieton. Dariusz Karłowicz wspomniał także o agnostycyzmie Paliwody i jego dochodzeniu do wiary. Stwierdził, że filozofia dla Paliwody była drogą do wiary i czułości. Karłowicz pokusił się o pewne podejrzenie na temat obecnej sytuacji migracyjnej. Stwierdził, że gdyby dziś Paweł Paliwoda mógł wypowiedzieć się na temat problemu uchodźców, na pewno skrytykowałby opinię publiczną za instrumentalizację cierpienia ludzi. Dariusz Karłowicz podziękował wszystkim za liczne przybycie na spotkanie oraz wyraził nadzieje na wydanie w przyszłości niedokończonego doktoratu Pawła Paliwody poświęconego Arystotelesowi.



Tekst Mateusz Dudek, foto/wideo Bernard


P9220008m

P9220003m

P9220040m


Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157659165229131

sobota, 26 września 2015

"Odrobina zdrowej satysfakcji" czyli premiera książki Rafała Ziemkiewicza "Pycha i upadek"

"Należy się nam odrobina zdrowej satysfakcji i przypomnienia, jak to władza, dziś krusząca się, była butna, pewna siebie i bezczelna jeszcze pół roku temu." - mówił Rafał Ziemkiewicz na premierze swojej nowej książki. I dodał "Wiążę nadzieję z Andrzejem Dudą - zobaczymy co będzie dalej, ale ten początek jest obiecujący - na to, że spróbujemy dokonać jakiejś syntezy i wyjść z tego nieszczęsnego postkolonialnego uwarunkowania, które z nas uczyniło Hutu i Tutsi".
IMG_4258m


Spotkanie z publicystą Rafałem Ziemkiewiczem z okazji wydania jego nowej książki "Pycha i upadek" przyciągnęło tak wielu chętnych, że niewielka sala Cafe Niespodzianki na Marszałkowskiej pękała w szwach. "Sukces imprezy trochę nas przerósł" - zażartował autor. Autorowi towarzyszyła żona i córka. Długa kolejka do zakupu publikacji spowodowała, że spotkanie rozpoczęło się z opóźnieniem.
Gośćmi Ziemkiewicza, którzy komentowali kwestie poruszane przez niego w książce, ale także dyskutowali na inne ważne tematy byli: Joanna Lichocka i Paweł Lisicki.

Rafał Ziemkiewicz zaznaczył, że "Pycha i upadek" to pierwsza książka analizująca przyczyny upadku Platformy Obywatelskiej i jej pogromu w wyborach parlamentarnych na jesieni 25 października 2015 roku. ;)

"Należy się nam odrobina zdrowej satysfakcji" - stwierdził publicysta "do Rzeczy", odnosząc się do genezy powstania książki. - "I przypomnienia, jak to władza, dziś krusząca się, była butna, pewna siebie i bezczelna jeszcze pół roku temu, i przypomnienia co się po kolei działo, że się stało to, co przez 8 lat wydawało się niemożliwe, i co się jeszcze bez wątpienia stanie".

IMG_4214m

"Pycha kroczy przed upadkiem" - to powiedzenie zainspirowało tytuł książki Ziemkiewicza. - "A za upadkiem kroczy śmieszność" - dodał publicysta. Stąd trzy części książki: Pycha, Upadek i Śmieszność. Czwarta część książki to posłowie, w którym autor wyraża Nadzieję na prawdziwą zmianę w Polsce. "Wiążę nadzieję z Andrzejem Dudą - zobaczymy co będzie dalej, ale ten początek jest obiecujący - na to, że spróbujemy dokonać jakiejś syntezy i wyjść z tego nieszczęsnego postkolonialnego uwarunkowania, które z nas uczyniło Hutu i Tutsi". - zaznaczył.

"Ta książka jest w dwóch planach skonstruowana". - mówił. - "Są partie, które są partiami pisanymi na żywo, i są partie, które są partiami pisanymi z dystansu, wyraźnie to zaznaczam. To jest mniej więcej pół na pół. W większości jest to książka złożona z tekstu oryginalnego".

IMG_4361m

Joanna Lichocka potwierdziła diagnozę autora książki "Pycha i upadek":
"Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że jesteśmy świadkami końca straszliwych rządów Platformy Obywatelskiej i PSL-u. Używam mocnych słów, bo mam wrażenie, że jest to najbardziej destrukcyjna ekipa, jaka rządziła Polską po 1989 roku. Nawet SLD miało większy zmysł państwowy niż ta klika, którą rządzi nami od 8 lat".

Wytknęła jednak Ziemkiewiczowi, że zauważył początek procesu upadku PO z 10-miesięcznym opóźnieniem. "Wszystko zaczęło się wcześniej, a dynamiki nadało ujawnienie taśm związanych z ośmiorniczkami. To był punkt zwrotny". - podkreśliła.
Lichocka powołała się na słowa prof. Andrzeja Zybertowicza, który mówił o "byciu w uścisku władcy taśm" - "Było wiadomo, że jest ktoś, kto steruje losem Platformy. I jeszcze, moim zdaniem, on się pokaże. (..) Platforma przestała być samodzielnym bytem. Teraz mamy silnie zdefiniowany ośrodek władzy czyli władcę taśm, nie do końca wiemy, kim on jest".

Lichocka podała jeszcze jeden powód upadku PO - zachwianie systemu klientystycznego, który stworzyła ta partia. PO zaczęła walczyć z własnym elektoratem, skonfliktowała się z różnymi grupami interesów. Publicystka wymieniła nauczycieli, górników, lekarzy. "Platforma potrafiła w ciągu jednego 2014 roku skonfliktować się z głównymi grupami poparcia szerszymi niż oligarchia".

IMG_4287m

Zdaniem Pawła Lisickiego, który wystąpił w roli "adwokata diabła", jeszcze za wcześnie na zbyt optymistyczne stwierdzenia. To normalne w demokracji, że po 8 latach partia rządząca przegrywa wybory.
"W polskiej rzeczywistości to, że partia, która rządziła 8 lat, może dostać dwadzieścia kilka procent głosów, bo na to wszystko wskazuje, czy to jest upadek? W zasadzie to sukces. PiS przegrał po dwóch latach rządzenia i nikt tego upadkiem nie nazywał. Z upadkiem mieliśmy do czynienia wtedy, gdy rozleciał się AWS. W jakiejś mierze upadek dotyczył też SLD. Na razie tego, co się dzieje z Platformą, biorąc pod uwagę jej pozycję sondażową i polityczną, nie nazywałbym upadkiem. To nie jest zły wynik, zważywszy na fatalny sposób rządzenia, połączony z sięganiem po arsenał instrumentów, które mają w ręku służby specjalne".

Według Lisickiego, "To co się z Platformą wydarzyło jest raczej skutkiem pychy, niż czegoś innego. (..) Ten upadek nie byłby tak duży i spektakularny, gdyby nie cała masa błędów, które Platforma popełniła.(..) Pani, która była długo wykonawczynią rozkazów Tuska, dostała po nim masę spadkową i nie potrafiła nią zarządzać".
Jednak, jak stwierdził publicysta, PO jako instytucja zapewniająca trwanie pewnych interesów skupionych wokół III RP, nadal trwa. "Mamy do czynienia z wyjątkowo nieudolną szefową".
Jego zdaniem, pycha zgubiła również Bronisława Komorowskiego.
Trzecim czynnikiem zewnętrznym był wynik Pawła Kukiza.

Paweł Lisicki stwierdził także, że w sensie instytucjonalnym PO z jednej strony przejęła po SLD funkcję reprezentowania interesów postkomunistów, z drugiej strony - tych, który fundowali III RP. "Tylko rozbicie tego konglomeratu interesów mogłoby oznaczać upadek i realny nowy początek, a do tego wciąż jest długa droga". - podsumował publicysta.

IMG_4304m

"To nie jest książka dla PiS-owców" - ostrzegł Rafał Ziemkiewicz i dodał: "Choć też ją powinni przeczytać. Ona nie przekazuje pisowskiej interpretacji tego upadku. Ten upadek, który następuje, ta przegrana jest inną przegraną niż ta, na którą od 8 lat - a co najmniej od 5 - Prawo i Sprawiedliwość i jej sympatycy czekają. To nie jest mechanizm przebudzenia".

"Od tego czy PiS właściwie rozpozna powody swojego sukcesu, zależy, czy będzie rządził długo". - stwierdził publicysta. Zdaniem autora książki "Pycha i upadek", "Platforma przegrywa, bo zawiodła swój elektorat, zlekceważyła leminga, z którym się najpierw skomunikowała i dała mu pewne nadzieje, ale te nadzieje nie zostały spełnione. Wcale nie jest tak, że wszyscy zaczęli myśleć Rymkiewiczem, ani że tragedia, która miała być momentem przełomowym w duchowym życiu narodu odegrała taką rolę. Elementem wygranej jest to, że wystawiono nową kandydatkę na premiera, nowego prezydenta z innego pokolenia".

Nie zgodziła się z diagnozą przedmówcy Joanna Lichocka, która powiedziała, że z jej doświadczeń z podróży z filmami po Polsce (w tym z filmem "Mgła", w którym wystąpił Andrzej Duda) i z rozmów wynika, że "Polacy zaczęli się budzić w tym sensie, że zrozumieli, że muszą się organizować. Musimy stworzyć społeczeństwo obywatelskie, bo rządzi nami kamaryla, trzeba się obronić, bo nie mamy mediów, nie mamy instytucji państwa, które w demokratycznym państwie by zadziałały i spowodowały upadek takiej władzy. Ja spotkałam tych ludzi, którzy to zrozumieli i zaczęli tworzyć społeczeństwo obywatelskie".

"Andrzej Duda to jest postać, która ze Smoleńska wyrasta". - zaznaczyła publicystka. - "Jest jedną z tych osób, które po Smoleńsku postanowiły silniej zaangażować się w politykę. On zrozumiał, że rozmowa z Polakami musi się odbywać poza głównymi mediami, poza wielkimi miastami, poza tym, co kontroluje PO".

IMG_4303m

Joanna Lichocka podkreśliła: "Opozycja nie byłaby w stanie wygrać tych wyborów prezydenckich, gdyby nie ci Polacy. Ci Polacy, których mamy w internecie, w strefie wolnego słowa, w Blogpressie. To oni wygrali te wybory. I to oni wygrają nam Polskę. Ponieważ to jest informacja i publicystyka, która dociera do milionów Polaków i trafia do nich. Ona stała się rzeczywistą przeciwwagą dla propagandowych mediów. platforma stała się bezradna w swoim pijarowskim działaniu, dlatego, że są blogerzy, dlatego że jest internet. To przebudzenie wolności słowa nastąpiło po Smoleńsku i ono wzmocniło możliwości opozycji, poniosło ją dalej. Bez tego ruchu społecznego nie bylibyśmy po wygranych wyborach prezydenckich, a przed wielką szansą na taką zmianę, która może być porównywalna z 1989 rokiem. to doświadczenie nauczyło obywateli odradzającej się republiki, naszych przedstawicieli w polityce rozważnego myślenia".

Ciąg dalszy dyskusji, a także kwestie poruszane przez uczestników spotkania, w tym co to jest ZBoUWiD (nie mylić ze ZBoWiD-em), kto jest "władcą taśm", co było w rozmowie Tuska z Kulczykiem, czy to koniec ruchu Kukiza oraz sprawa imigrantów - w filmie poniżej:



Relacja: Margotte i Bernard

IMG_4346m

IMG_4284m

IMG_4356m

IMG_4311m


IMG_4369m

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157658552239708

O książce:
http://multibook.pl/pl/p/Rafal-A.-Ziemkiewicz-Pycha-i-upadek/5836

Premiera odbyła się 18 września 2015 roku

piątek, 25 września 2015

„Rotmistrz Witold Pilecki to rzeczywisty bohater polskiej wolności” - Prezydent Andrzej Duda na pokazie filmu „Pilecki"

AA Pr4m
„Ten człowiek położył wielkie zasługi dla Polski i zamiast odebrać należne mu honory, został przez komunistów zdradziecko zamordowany” - powiedział Prezydent Andrzej Duda w swoim przemówieniu przed pokazem specjalnym filmu o rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Pokaz zorganizowany specjalnie dla Żołnierzy Armii Krajowej i Powstańców Warszawskich odbył się w czwartek 24 września w Muzeum Powstania Warszawskiego

AA Pr4m

Ten człowiek położył wielkie zasługi dla Polski i zamiast odebrać należne mu honory, został przez komunistów zdradziecko zamordowany” - powiedział Prezydent Andrzej Duda w swoim przemówieniu przed pokazem specjalnym filmu o rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Pokaz zorganizowany specjalnie dla Żołnierzy Armii Krajowej i Powstańców Warszawskich odbył się w czwartek 24 września w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że jest rzeczą znamienną, iż los największego bohatera Rzeczypospolitej drugiej połowy XX wieku, życiorys, który mógłby być kanwą hollywoodzkiego przeboju filmowego, gdyby Pilecki był bohaterem Stanów Zjednoczonych, przez tyle lat po 1989 roku nie doczekał się zobrazowania. Polskie władze nie były zainteresowane, by taki film w jakikolwiek sposób wspomóc. „Cóż to za wolność, w której państwo nie widzi potrzeby upamiętnienia bohatera, nie widzi potrzeby budowania postaw obywatelskich biorąc za wzór tak bohaterskich ludzi” – pytał Prezydent.
Dodał też, że szczątki Rotmistrza do dziś nie zostały odnalezione i wyraził nadzieję, że może uda się je odkopać na „Łączce”, gdzie wydobywa się ciała bestialsko pomordowanych przez komunistów Żołnierzy Wyklętych.


AA Pr7m

Prezydent podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do powstania filmu – twórcom oraz tym, którzy zbierali pieniądze, by film mógł powstać.

Prezydent Andrzej Duda oddał też hołd rodzinie Witolda Pileckiego, która nie tylko straciła męża, ojca i dziadka, ale wiele wycierpiała latami szykanowana przez komunistów.

Na pokazie byli też obecni Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, Jan Ołdakowski, reżyser filmu Mirosław Krzyszkowski, odtwórca roli tytułowej Marcin Kwaśny, autor książek o żołnierzach wyklętych Leszek Żebrowski oraz najważniejsi goście tego pokazu - żołnierze Armii Krajowej i Powstańcy Warszawscy.


Film Mirosława Krzyszkowskiego „Pilecki” jest fabularyzowaną opowieścią dokumentalną o losach rotmistrza (dziś już pułkownika) Witolda Pileckiego, człowieka uznanego za jednego z sześciu najodważniejszych bohaterów Drugiej Wojny Światowej. To Witold Pilecki, oficer Armii Krajowej, był autorem pierwszych raportów o niemieckich zbrodniach i ludobójstwie w obozie w Auschwitz, gdzie trafił 22 września 1940 roku jako dobrowolny więzień i skąd uciekł w kwietniu 1943 roku. W 1944 roku wziął udział w Powstaniu Warszawskim w zgrupowaniu „Chrobry II”, po kapitulacji znalazł w oflagu w Niemczech, a po wojnie wrócił do Polski, gdzie został aresztowany przez służbę bezpieczeństwa i gdzie po okrutnym śledztwie dokonano na nim mordu sądowego w 1948 roku.

W filmie fabularyzowane fragmenty ukazujące życie Witolda Pileckiego od jego sielskiego dzieciństwa do okrutnej śmierci przeplatają się z częściami dokumentalnymi, przede wszystkim ze wspomnieniami jego syna Andrzeja.

„To byli prawdziwi bohaterowie polskiej wolności, którzy w walce o wolną, niepodległą, suwerenną Polskę nie poddali się nigdy, mimo iż wiedzieli, że jest to walka beznadziejna. A jednak trwali, byli niezłomni, a rotmistrz Witold Pilecki, to największy przykład tej niezłomności” – podsumował Prezydent Andrzej Duda.

AA zespm

AA salm

AA Oł Konm

AA pr92m

AA mmam

APrem

Relacja: Emaus i Włodzimierz Sobczyk

Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/113180435@N07/sets/72157656741944063

czwartek, 24 września 2015

Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina - foto i wideo relacja (Trzmiel, Semka, Olszewski)



Przedstawiamy foto i wideo relację z Przeglądu Tygodnia w Klubie Ronina. Spotkanie prowadził Antoni Trzmiel, a towarzyszyli mu Piotr Semka i w potrójnej roli (klubowicza, publicysty i kandydata do sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Olszewski).


IMG_4391m

Przedstawiamy foto i wideo relację z Przeglądu Tygodnia w Klubie Ronina. Spotkanie prowadził Antoni Trzmiel, a towarzyszyli mu Piotr Semka i w potrójnej roli (klubowicza, publicysty i kandydata do sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości) Andrzej Olszewski.

Głównym tematem spotkania była kwestia imigrantów, polityki polskiego rządu, który jak zauważył Semka (a co się potwierdziło niedługo potem), chciał wystawić do wiatru kraje Grupy Wyszehradzkiej w tej sprawie. Dyskutowano o postawie Niemiec i poddańczym zachowaniu Polski, również o możliwych konfliktach, gdy imigranci otrzymają unijne wsparcie w wysokości wielokrotnie wyższej niż płace Polaków pracujących w ośrodkach dla uchodźców.

Drugim tematem była sytuacja polityczna i możliwe wyniki wyborów. Tu zarówno Semka, jak i Trzmiel z dużą ostrożnością podchodzili do prognoz wyborczych. W przypadku wejścia do parlamentu mniejszych ugrupować, a nie wejścia ruchu Kukiza i możliwej koalicji wszystkich przeciw PiS, sytuacja polityczna może nie sprzyjać zmianom - większość PiS może być krucha, o ile w ogóle będzie.

Pełna relacja filmowa ze spotkania


Relacja Bernard i Margotte



IMG_4408m

IMG_4410m

IMG_4448m

IMG_4405m

IMG_4388m

IMG_4425m

Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157658982935042