środa, 30 stycznia 2013

Film National Geographic to wersja MAKu light - przegląd tygodnia w klubie Ronina (J. Lichocka, P. Gursztyn, R. Makowski)

W klubie Ronina gościli Joanna Lichocka i Piotr Gursztyn a przegląd tygodnia poprowadził Ryszard Makowski. Mówiono o filmie wyemitowanym przez National Geographic, przegranym przez Tuska głosowaniu nad związkami partnerskimi, lewicy i strajku na kolei, oraz gdzie mieszka Palikot i dlaczego to ta sama ulica przy której mieszka Adam Michnik.

Spotkanie rozpoczęło się od wspomnienia smutnych wydarzeń – śmierci i pogrzebów Jadwigi Kaczyńskiej i prymasa Józefa Glempa, których uczczono minutą ciszy.

IMG_7611m

Sporo uwagi publicyści poświęcili filmowi National Geographic „Śmierć prezydenta”. Ryszard Makowski postawił pytanie, kto stoi za powstaniem filmu: „Jeżeli pokazuje się film, który będzie prawdopodobnie puszczany na całym świecie, a prezentuje z naszego punktu widzenia kompletne kłamstwa, pojawia się pytanie kto za tym stoi. Czy to jest przypadek, że ekipa korzystała z dostępnych materiałów komisji MAKu i komisji Millera, czy też ktoś im pomógł i podpowiedział, żeby z tych materiałów korzystali i nie zastanawiali się jak ta sprawa wygląda bardziej dogłębnie.”

Joanna Lichocka, współautorka filmu „Mgła”, poświęconego tragedii w Smoleńsku podkreśliła: „Najbardziej zasmucało mnie to, że w tym filmie występowali Polacy, którzy firmowali bez zmrużenia powieki tę, nie do końca zaadaptowaną, wersję MAKu. Ten film to była wersja „MAKu light”. Tam nie było najbardziej skrajnej propagandowej tezy związanej z pijanym generałem Błasikiem, ale było wszystko to co było głównym tzw. merytorycznym przekazem, jaki zaprezentowała pani Anodina, a potem powtórzyła rządowa komisja kierowana przez pana Millera. Czyli całkowita odpowiedzialność za katastrofę po stronie polskich pilotów, ignorantów, niedouczonych, którzy lekceważą procedury, którzy pod presją prezydenta, pod presją pana ministra Kazany zdecydowali się na, jak twierdzą autorzy, próbę lądowania. Presja była tak silna, że udzieliła się nawet obsłudze wieży w Smoleńsku... To wywołało u mnie naprawdę duży smutek. Jestem przyzwyczajona do różnych propagandowych zabiegów, do morza kłamstwa, jakie wylano po katastrofie w Smoleńsku, że ton tej propagandzie nadaje Kreml, że to płynie prosto z Moskwy [...] Wczorajszy film z tym bardzo spokojnym panem Maciejem Laskiem, który to wszystko swoją twarzą firmował – to było strasznie smutne. [...] I panowie Konstanty Gebert, Maciej Lasek i Jerzy Miller obiema rękami podpisali się pod MAKowską tezą tego filmu. [...] Bez udziału Polaków, polskiej strony nie byłoby możliwe rozpowszechnianie tego kłamstwa smoleńskiego wśród odbiorców 147 krajów.”

Lichocka wspomniała też, że być może rodziny smoleńskie będą starały się zablokować emisję tego filmu w innych krajach grożąc pozwami sądowymi, w których mogą domagać się odszkodowań od National Geographic.

Makowski zwrócił uwagę, że duża liczba widzów tego filmu (ok. 2 mln) w dość niszowym kanale NG świadczy o tym, że wbrew propagandzie Polacy wciąż interesują się tym co wydarzyło się w Smoleńsku.

Piotr Gursztyn uznał, że od emisji filmu ważniejsze było piątkowe głosowanie w Sejmie nad związkami partnerskimi. „Doszło do bardzo ważnego starcia, starły się dwie falangi, ta atakująca odbiła się od tej, która się broniła, ale nie została rozbita. To wszystko wróci. Mamy sztuczny problem wywołany sztucznie, ale to nie znaczy, że on sam z siebie zniknie. [...] U nas problem związków partnerskich wykreowano”. Gursztyn, w kontekście próby przemodelowania polskiego społeczeństwa, odniósł się do sytuacji w Hiszpanii, gdzie Zapatero w ciągu kilku lat zmienił oblicze kraju.

Dyskutowano też o lewicy, Palikocie, Kwaśniewskim i wspierających ich środowiskach. Przypomniano nałogi Kwaśniewskiego, rozważano jego możliwości polityczne i chęć, a może brak chęci, działania. Powrót Kwaśniewskiego do polityki, zdaniem Lichockiej, stanowi zagrożenie dla Tuska z lewej strony (w porównaniu ze „zwasalizowanymi szołmenami”) „to jest bardzo ciekawe jak Kwaśniewskiego spacyfikują, bo myślę, że jednak spacyfikują”.

Gursztyn uznał, że artykuły o zarobkach Kwaśniewskiego tak naprawdę służą Platformie: „Wydaje mi się, że jest to robione na korzyść Platformy [pacyfikacja Kwaśniewskiego], bo Gazeta Wyborcza obstawia teraz Platformę. [...] Obaj panowie, mówię o Palikocie i Michniku, mieszkają przy tej samej ulicy w Warszawie, przy Alei Przyjaciół. Z tego co wiem odwiedzali się i rodzaj jakiegoś zaprzyjaźnienia się tam nastąpił. [...] „Co do Kwaśniewskiego, to wydaje się, że osobiście nie wróci do polityki. Jest urządzenie, które go zniechęca, to oświadczenie majątkowe.”

Zdaniem Joanny Lichockiej, Kwaśniewski chce jednak wrócić do polityki, do Parlamentu Europejskiego. Dlatego wygodna byłaby lista krajowa, której mógłby być lokomotywą, a z ustanowienia której Platforma właśnie się wycofała. „Wolałabym by na lewicy ważniejszą postacią był Kwaśniewski niż Palikot z Urbanem”.- dodała.

Kolejnym tematem podjętym w przeglądzie tygodnia były strajki na kolei. Ryszard Makowski powiedział: „To co mnie uderzyło, to przede wszystkim postawa władz, które zachowują się tak samo jakby miały wykreować kiboli. Podstawowy komunikat, jaki szedł do społeczeństwa był taki, że kolejarze chcą mieć ulgi na pierwszą klasę dla wnuczków. Przypomniały mi się te same metody, które były w 80 i 81 roku, gdy były tzw. „przerwy w pracy”, jakie to są straty ogromne.[ ...] A sprawa poszła o to, że między turami negocjacji władze kazały podpisywać lojalki kolejarzom zobowiązujące do rezygnacji z tych ulg.”

Zdaniem Joanny Lichockiej, taki przekaz medialny udaje się władzy tylko dlatego, że istnieje front medialny. „Słyszymy to tylko dlatego, że ten przekaz jest, że buntu nadal nie ma w sferze medialnej i nikt nie przestawił wajchy.”- stwierdziła dziennikarka.

Mówiono też o fatalnych sondażowych ocenach premiera, nagrodach dla marszałków, BOR-owskim gimbusie wożącym dzieci Cichockiego i sąsiadów do szkoły, również o Halickim i szczuciu na Martę Kaczyńską. Wróciła również sprawa wypowiedzi sędziego Tulei i „przekazów” Platformy.



Relacja: Bernard i Margotte



IMG_7618m

IMG_7606m

IMG_7568m

P1370300m

IMG_7629m

IMG_7628m

IMG_7599m

IMG_7578m

Więcej zdjęć

Konferencja w sejmie w 150. Rocznicę Powstania Styczniowego

"Ten dzisiejszy polski świat mamy dzięki tamtym powstańcom i tym, co byli przed nimi i po nich, co potrafili być na ich miarę. I ten testament, by być na miarę naszych ojców powstańcy styczniowi nam pozostawili". - mówił prof. Piotr Gliński, potomek jednego z żołnierzy walczących w 1863 roku podczas konferencji zorganizowanej przez Społeczny Komitet Obchodów 150 Rocznicy Powstania Styczniowego.
IMG_7309m

W gmachu Sejmu odbyła się w sobotę konferencja zorganizowana w ramach społecznych obchodów 150. rocznicy wybuchu powstania styczniowego.

W prezydium zasiedli: przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak, wiceprezesi partii Adam Lipiński i Mariusz Kamiński, prelegenci - prof. Bohdan Cywiński, prof. Wiesław Wysocki i prof. Krzysztof Krajewski oraz prowadzący debatę: Maryna Miklaszewska i prof. Włodzimierz Bernacki.

Konferencję w imieniu nieobecnego przewodniczącego społecznego komitetu uczczenia tej rocznicy, Jarosława Kaczyńskiego, otworzył Mariusz Błaszczak.

P1370214m

Podziękował nie tylko jej uczestnikom, ale i wszystkim tym, którzy w społecznościach lokalnych podjęli się organizacji obchodów. Jak zaznaczył, w komitecie jest aż 700 podmiotów - zarówno organizacji, jak i osób, które krzewią pamięć o zrywie narodowym z 1863 roku.

Na wstępie konferencji przypomniano, że Litwa już w czerwcu 2010 roku zwróciła się do Polski i Białorusi z propozycją wspólnych obchodów 150 Rocznicy Powstania. Warto wyjaśnić, że Litwa uznaje Powstanie Styczniowe za element łączący historię Polski, Litwy i Białorusi – zgodnie z powstańczym herbem, na którym widnieje Orzeł Biały, Pogoń i Michał Archanioł.

W postanowieniu litewskiego parlamentu znalazły się takie słowa:
„Powstanie 1863 roku jest ważnym elementem europejskiej historii Litwy historycznie i kulturowo łączącym z naszymi sąsiadami Polską i Białorusią. W okresie okupacji sowieckiej było pomniejszane i zniekształcane znaczenie tego wydarzenia. W obliczu zbliżającego się jubileuszu jest więc okazja obiektywnie spojrzeć na historię oraz na nowo ocenić znaczenie Powstanie w politycznym kontekście tamtych lat".

Jednak sejm polski nie przegłosował uchwały proklamującej rok 2013 rokiem Powstania Styczniowego "i tym samym wydał litewską inicjatywę na falę krytyki w rosyjskich mediach" - zaznaczyła Maryna Miklaszewska.

P1370229m

"Powstanie Styczniowe w polskiej świadomości się nieco odrealniło, stało się symbolem. I jako symbol przez jednych jest szanowane, wręcz wielbione, przez innych wyśmiewane" - mówił pierwszy prelegent, prof. Bohdan Cywiński. - "Obok Orła znak Pogoni, poszli nasi w bój bez broni, niechaj Polska zna, jakich synów ma" - zacytował słowa pieśni Wincentego Pola. Ale dodał: Powstanie to był przede wszystkim wielki protest i spór z Rosją o polską tożsamość i godność".

I przytoczył odpowiedź udzieloną polskiej delegacji przez cara Aleksandra I w 1856 roku: "Point de rêveries" (żadnych mrzonek). Was nie ma. Polacy nie są podmiotem i nie będą. [..] Bo dla całego rosyjskiego imperium polska podmiotowość jest zarazą, która się rozprzestrzenia, na Litwę, na Białoruś, na Łotwę, na Ukrainę. Ta polska podmiotowość skłonna jest rozłożyć inne części rosyjskiego imperium. To jest carski lęk przed Rzeczpospolitą Obojga Narodów. I pamięć o niej należy wykarczować. Tak rozumuje strona rosyjska. A strona polska wie, że tę polskość trzeba wychowywać, bo warunki sprzyjają temu, żeby zanikała. I przypominać".

Prof. Wiesław Wysocki z UKSW stwierdził, cytując m.in. słowa Henryka Głębockiego: "Pozycja Rosji jako mocarstwa i jej obecność w Europie ufundowana została na zdobytych na Polsce ziemiach. Z tym faktem naród polski nie chciał się pogodzić, podejmując wielopokoleniową walkę mimo prześladowań zaborców, niszczenia przez nich kultury, ojczystego języka, bo Polacy wierzyli, że Ojczyzna będzie wolna. Stąd kolejne pokolenia podejmowały sztandar walki o niepodległość".

IMG_7304m

Dzięki temu "naród zyskał powszechną, obejmującą wszystkie stany, świadomość narodową. Najważniejszy czynnik - gorący patriotyzm połączony z głęboką wiarą, zabarwioną silnym pierwiastkiem mesjanistycznym ówczesnego pokolenia stał się stygmatem tożsamościowym. Trwałym i silnym było bowiem przekonanie, że wolna Polska wymaga ofiary krwi, niezależnie od kalkulacji politycznych czy militarnych". - kontynuował prelegent.

Według prof. Wysockiego, ważnym osiągnięciem Powstania Styczniowego było zbudowanie struktur państwa podziemnego, ukształtowanie się organizacji cywilnej. Jak wyjaśniał, członkowie Rządu Narodowego odpowiadali m.in. za zręby struktur dotyczących spraw wewnętrznych i zagranicznych, wojska, skarbu i prasy. Stworzono struktury wojewódzkie i powiatowe, mianowano ich naczelników - cywilnych i wojskowych. Wydawano patenty oficerskie. Działała poczta, wywiad i łączność, a także wymiar sprawiedliwości.

"To państwo podziemne tajne było nośnikiem wartości".- podkreślił prelegent. I mówił w dalszej części wystąpienia: "Wierzymy, że nasze poczucie narodowej tożsamości nie pozwoli na to, by patriotyzm i etos poświęcenia dla Ojczyzny mimo przekłamywania, ośmieszania i wykpiwania przez kręgi zaprzedanych libertynów i liberałów wyznających religię europatriotyzmu, dawniej internacjonalizmu, utrącić z wyżyn wartości. Powstanie Styczniowe jest dziś postrzegane w pewnych mainstreamowych kręgach jako modelowy przykład narodowej martyrologii. [..] W PRL-owskich ujęciach nawiązywano w podtekstach do analogii z Powstaniem Warszawskim 1944 roku. Tamta władza miała ewidentny kłopot z powstaniami narodowymi. Jak dzisiaj. Każda władza mająca ciągoty totalitarne zawsze będzie miała kłopot z powstaniami, z Powstaniem Styczniowym sprzed 150 laty także. [...] Spór o powstania to przecież spór o wartości, o imponderabilia, o narodowy etos".

O dziedzictwie wielkiego zrywu z 1863 roku mówili dwaj kolejni prelegenci - potomkowie powstańców styczniowych.

IMG_7315m

"Rafał Krajewski jest w mojej rodzinie osobą bardzo ważną, która była wzorem umiłowania Ojczyzny" - mówił prof. Krzysztof Krajewski - potomek jednego z członków Rządu Narodowego, który został stracony na stokach Cytadeli wraz z Romualdem Trauguttem. To ten generał, dyktator powstania jest, według prelegenta, wzorem polityka, który zaświadcza, że dobro osobiste, dobro rodzinne, a nawet czasem własne życie, można i trzeba ofiarować w imię dobra większego.

Dziś ci straceni wówczas członkowie Rządu Narodowego "krzyczą do nas niemym krzykiem - "Władza to jest kwestia poświęcenia, nie ambicji".- zakończył.

Z kolei prof. Piotr Gliński zaznaczył, że to proste słowa i wartości kierowały tymi, którzy wyruszyli do walki w styczniu 1863 roku. Przodek profesora, zubożały szlachcic, Józef Gliński, miał 25 lat, gdy szedł do powstania. Jego oddział walczył w Puszczy Kampinowskiej, a on sam został ranny w lesie zaborowskim i umarł 10 maja 1863 roku.

"Zginął w obronie Ojczyzny - proste słowa i proste czyny. Był zaborca, było powstanie, trzeba było zostawić młodą żonę, dziecko, iść do lasu i, skoro tak chciał Bóg, oddać młode życie za Ojczyznę. [..] Za tymi prostymi słowami stały oczywiście wartości, cała nasza polska mądra tradycja, która kazała tak czynić wielu pokoleniom Polaków, by Polska trwała, by trwała nasza wspólnota polityczna i kulturowa, by kolejne pokolenia mogły żyć godnie i szczęśliwie. - podkreślił prof. Gliński i dodał: - "Ten dzisiejszy polski świat mamy dzięki tamtym powstańcom i tym, co byli przed nimi i po nich, co potrafili być na ich miarę. I ten testament, być na miarę naszych ojców powstańcy styczniowi nam pozostawili. To testament naszej chrześcijańskiej cywilizacji, która mówi, że obowiązek wobec wspólnoty politycznej jest ponad wszystko. Obowiązek nie tylko jej obrony, ale i solidaryzmu społecznego, odpowiedzialności za wszystkich we wspólnocie, a nawet szerzej - za wartości naszej cywilizacji. [..] Ten testament obejmuje nie tylko wartości patriotyczne, ale także idee solidaryzmu społecznego, reform społecznych i walki za naszą i waszą wolność.". - mówił prelegent.

IMG_7338m

"Nic nie wiemy o tym, co myślał ten konkretny styczniowy powstaniec. Jak oni wszyscy zginął po prostu za Ojczyznę, bo za Ojczyznę po prostu trzeba niekiedy zginąć. Społeczeństwo, które się z tym nie liczy, które nie jest na to gotowe, robi pierwszy krok w nicość - podkreślił prof. Gliński. - Za zaniechania poprzednich pokoleń, płacą następne. Często krwią jeszcze większą, niekiedy niebytem. I oni, ci styczniowi, o tym wiedzieli i szli w mróz, śnieg, często w beznadzieję, ale z nadzieją dla innych, dla następnych pokoleń.

"Spadkobiercami powstańców jesteśmy wszyscy, którzy czujemy się Polakami, obywatelami polskimi, członkami naszej wspólnoty - zaznaczył profesor. - Ważne są związki wartości, ważna jest wierność w te proste prawdy, za które tamci ginęli. Dziś może rzadko trzeba dla wspólnoty poświęcać życie. Możemy i powinniśmy służyć jej na wiele innych sposobów, ale mimo wszystko głęboka refleksja nad ofiarą styczniowego powstania potwierdza zasadę, że zawsze nawet w czasie pokoju i wolności musimy być gotowi na ewentualność ofiary najwyższej. [..] Bez tej świadomości nie będziemy prawdziwie odpowiedzialni i nie będziemy na miarę naszych przodków". - dodał.

P1370209m

Na zakończenie prof. Włodzimierz Bernacki odczytał deklarację, w której znalazły się takie oto słowa:
„Rocznice narodowych zmagań o wolność uczą nas odpowiedzialności za Ojczyznę, umacniają naszą miłość do Polski. Nasz patriotyzm ma konkretne, przez historię ukształtowane oblicze. Jego ważnym składnikiem stało się doświadczenie pokoleń, od Konfederacji Barskiej, przez Powstanie Kościuszkowskie, Listopadowe, Styczniowe, aż po Powstanie Warszawskie 1944 r., walczących z kolejnymi najeźdźcami, zaborcami i okupantami. Patriotyzm polski wyrasta zatem z ducha insurekcji, z ducha niezgody na pogwałcenie marzeń o własnym państwie, o Niepodległej. [..] Dziedzictwo powstania styczniowego uważamy nie tylko za fragment naszej dumnej historii, ale za zobowiązanie wobec naszego i przyszłych pokoleń do zachowania wolnej i niepodległej Polski. Będziemy obchodzić rocznicę w miejscach znaczonych krwią, poświęceniem i pracą jego uczestników i spadkobierców, aby ich miłość Ojczyzny pozostała wzorem i powinnością dla wszystkich Polaków".

Konferencja odbyła się 26 stycznia 2013 roku.

Relacja: Margotte i Bernard

Wideo z konferencji:



IMG_7322m

IMG_7343m

IMG_7282m

P1370227m

IMG_7326m

IMG_7241m

IMG_7369m

P1370199m

piątek, 25 stycznia 2013

Nigdy nie zapomnimy o bohaterskich żołnierzach - powstańcach. W 150 rocznicę Powstania Styczniowego


„Dziś po 150 latach od wybuchu powstania styczniowego trzeba nam nie tylko zrozumieć, ale i docenić "polską dumę", która nakazała powstać z kolan i podjąć kolejną próbę odzyskania niepodległości. W niej tkwi sekret polskich powstań, zarówno XIX wieku, jak i wolnościowych zrywów wieku XX”. – mówił biskup polowy Wojska Polskiego w czasie mszy świętej, po której wyruszył marsz ulicami Warszawy pod Krzyż Traugutta, który udekorowano ryngrafem z Orderem Virtuti Militari i Krzyżem Niepodległości z Mieczami.

Główne uroczystości 150 rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego zainaugurowano mszą świętą, odprawioną w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w intencji poległych powstańców i Ojczyzny. Eucharystii przewodniczył biskup polowy WP Józef Guzdek, a współkoncelebransami byli kapłani z archidiecezji warszawskiej oraz ordynariatu polowego.

Film z Katedry Polowej Wojska Polskiego:


We mszy świętej uczestniczyli członkowie Społecznego Komitetu Obchodów 150 Rocznicy Powstania Styczniowego zrzeszającego środowiska patriotyczne, Wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, ludzie nauki i kultury, kombatanci, harcerze. Byli obecni dowódcy Sił Zbrojnych RP - szef Sztabu Generalnego, gen. Mieczysław Cieniuch, Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych gen. Edward Gruszka, dowódca Wojsk Lądowych Zbigniew Głowienka oraz Dowódca Wojsk Specjalnych Piotr Patalong.

Przed ołtarzem został wystawiony ryngraf Matki Bożej oraz repliki krzyży: Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz Krzyża Niepodległości z Mieczami.

IMG_6923m

IMG_7002m

IMG_7016m

P1370062m

Uroczystość uświetnili członkowie grup rekonstrukcyjnych w mundurach z różnych epok historycznych, m.in. husarze, ułani, żuawi śmierci z 1863 roku, powstańcy warszawscy, a także liczne poczty sztandarowe.

IMG_6929m

IMG_6948m

„W Katedrze Polowej WP nigdy nie zapominamy i nigdy nie zapomnimy o bohaterskich żołnierzach- powstańcach o tych, którzy na ołtarzu ojczyzny kładli swoje życie. Niech więc ta 150 rocznica wybuchu powstania styczniowego będzie wspominaniem tamtych bohaterów, po to by rodziła się jeszcze większa miłość do Ojczyzny i jeszcze większa za nią odpowiedzialność” - mówił podczas homilii biskup polowy Wojska Polskiego. - Dziś po 150 latach od wybuchu powstania styczniowego trzeba nam nie tylko zrozumieć, ale i docenić "polską dumę", która nakazała powstać z kolan i podjąć kolejną próbę odzyskania niepodległości. W niej tkwi sekret polskich powstań, zarówno XIX wieku, jak i wolnościowych zrywów wieku XX". – dodał.

„Wspominając ważne wydarzenia z dziejów naszego narodu i ich bohaterów, w ten sposób kształtujemy polską duszę, przekazujemy wartości przyszłym pokoleniom. Wypełniajmy dobrze swoje obowiązki”. - mówił biskup Józef Guzdek.

Na zakończenie aktor Jerzy Zelnik odczytał wiersz "Rok sześćdziesiąty trzeci" autorstwa Maryli Czerkawskiej, a zebrani odśpiewali pieśń "Boże coś Polskę".

Po Mszy św. uformował się marsz, w którym wzięło udział tysiące ludzi z flagami narodowymi, pochodniami i zapalonymi zniczami. Na czele pochodu maszerowały grupy rekonstrukcyjne, wśród nich byli także konni.

IMG_6902m

P1370088m

P1370100m

Marsz przeszedł ulicami Nowego Miasta pod Krzyż Traugutta wzniesiony ku czci straconego w tym miejscu 5 sierpnia 1864 roku dyktatora powstania - Romualda Traugutta. Tu obok kamienia upamiętniającego straconych członków Rządu Narodowego miała miejsce druga część rocznicowych uroczystości, którą rozpoczęło wspólne odśpiewanie hymnu narodowego.


Film z przemarszu pod Krzyż Traugutta i uroczystości:




Następnie odbyła się, przygotowana przez grupy rekonstrukcyjne, krótka inscenizacja potyczki polskiego oddziału powstańczego z czasów Powstania Styczniowego z kozacką sotnią. Strzelali strzelcy, grzmiały armaty. Dopisała pogoda, gdyż padał śnieg i było mroźnie, dzięki czemu można było sobie plastycznie wyobrazić trudy powstańczej walki o tej porze roku. Inscenizacja została nagrodzona brawami.

P1370104m

IMG_7074m

IMG_7077m

IMG_7092m

Z równie entuzjastycznym przyjęciem spotkała się interpretacja wiersza Zbigniewa Herberta „Przesłanie Pana Cogito” w wykonaniu Wojciecha Olszańskiego przebranego w historyczny mundur.

IMG_7110m

W imieniu nieobecnego z powodu choroby Jarosława Kaczyńskiego, przewodniczącego Społecznego Komitetu 150 Rocznicy Powstania Styczniowego, krótkie przemówienie wygłosił wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, który powiedział m.in.:
"Powstanie Styczniowe było ostatnią wielką wojną, w której brały udział wszystkie historyczne ziemie starej Rzeczpospolitej, od dzisiejszej Łotwy, przez Litwę Białoruś po Ukrainę po Rzeczpospolitą.[..] Powstanie Styczniowe przypomina, że w panteonie patriotyzmu polskiego nie ma miejsca dla kolaborantów. To jest wielkie przesłanie. Państwo konspiracyjne, które wówczas działało było źródłem, z którego korzystali: Józef Piłsudski, Polska Organizacja Wojskowa, Armia Krajowa, Polskie Państwo Podziemne w czasie II wojny światowej i Rząd na Uchodźstwie oraz Solidarność podziemna. To są źródła patriotyzmu i fundamenty polskości”.

P1370119m

Z kolei Andrzej Melak (Komitet Katyński) podkreślił zasługi tych, którzy zawsze czcili pamięć powstańców styczniowych.
"Stoimy na świętej polskiej ziemi, gdzie każde drzewo, każde ziarnko piachu, każdy kamień skropione są krwią bohaterów" - mówił. Przypomniał rok 1919 i wielką manifestację patriotyczną z udziałem 140 tys. ludzi, którzy przyszli, by uczcić pamięć powstańców, wziął w niej udział Naczelnik Państwa Józef Piłsudski, biskup polowy WP oraz władze państwowe.
"Pamiętała Warszawa o swych bohaterach. Pamiętała i czciła ich" - podkreślił Andrzej Melak i z żalem mówił o latach, kiedy w tym miejscu zbierała się garstka patriotów. Dodał jednak: "Dziś na nowo odżywa serce, rośnie nadzieja. [..] Brakuje nam jeszcze do 140 tys., ale myślę, że przyjdzie tu kiedyś tylu i podziękuje tym, którzy oddali życie za to, by Polska była wolna. [..] Należy im się cześć, chwała i pamięć".

Kulminacyjnym punktem obchodów było zawieszenie na Krzyżu Traugutta Ryngrafu z Krzyżem Niepodległości z Mieczami oraz Krzyżem Virtuti Militari.

P1370163m

Ryngraf z oryginalnym wizerunkiem Matki Bożej z 34 pp AK ofiarował jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości ojciec Eustachy Rakoczy, a Order Virtuti Militari (najwyższe polskie odznaczenie wojskowe) przekazał prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej płk Stanisław Oleksiak.

Warto dodać, że Krzyż Niepodległości z Mieczami to odznaczenie, które prezydent Ignacy Mościcki przyznał pośmiertnie Romualdowi Trauguttowi, a emblemat tego odznaczenia w imieniu prezydenta zawiesił na Krzyżu Traugutta gen. Edward Śmigły-Rydz podczas uroczystości rocznicowych w 1933 roku.

P1370133m

Prof. Wiesław Wysocki (UKSW) - jeden z inicjatorów tego wydarzenia odczytał deklarację podpisaną przez Stanisława Oleksiaka prezesa ŚZŻAK:
„W 150-lecie wiekopomnego czynu Powstańców Styczniowych pragnąc dać wyraz najgłębszych uczuć wdzięczności i hołdu dla ich walki o całość, wolność i niepodległość Rzeczypospolitej, której to idei jesteśmy spadkobiercami, pragnę symbolicznie, w imieniu weteranów Polski Walczącej, złożyć na pomniku Krzyżu Traugutta swój odpięty z piersi, zdobyty w boju Krzyż Wojenny Virtuti Militari i zawiesić obok Krzyża Niepodległości z Mieczami. Jako prezes Światowego Związku Żołnierzy AK pragnę wyrazić głęboką więź między armią podziemną walczącą z wrogiem z Zachodu i Wschodu, a następnie żołnierzami drugiej konspiracji zwanymi Wyklętymi oraz poprzednikami naszymi, bojownikami styczniowej insurekcji 1863 roku, legionistami i POW-iakami, którzy wywalczyli wolną Polskę i obronili ją w pamiętnym cudzie nad Wisłą i batalii niemeńskiej. W imieniu tego dziedzictwa ciążący na nas, póki my żyjemy, okupiony krwią ofiarnych przodków obowiązek obrony i przekazywania przychodzącym pokoleniom narodowych imponderabiliów, pragniemy wypełnić tym symbolicznym aktem. Pamiętajcie, że jesteśmy z narodu, który zawsze chciał żyć godnie, w prawdzie i wolności, wierny dewizie naszych bojowych sztandarów: Bóg, Honor, Ojczyzna.”

Aktu zawieszenia ryngrafu dokonał płk Stanisław Oleksiak w towarzystwie prof. Barbary Otwinowskiej i prof. Bolesława Siemiątkowskiego z klubu Kawalerów Orderu Virtuti Militari.

P1370146m

P1370143m

IMG_7105m

IMG_7169m

Odmówiono litanię. W czasie Apelu Poległych przywołano najważniejszych bohaterów powstania 1863 r.: przedstawicieli Rządu Narodowego straconych tu w sierpniu 1864 roku, dowódców oddziałów powstańczych, bohaterskich księży, młodzież zaangażowaną w konspiracyjne spiski, polskie kobiety, zesłańców, ofiary popowstaniowych represji, a także harcerki i harcerzy z drużyn, których patronem był Romuald Traugutt.

P1370148m

Na zakończenie uroczystości parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości oraz przedstawiciele środowisk patriotycznych zrzeszonych w Społecznym Komitecie Obchodów 150 Rocznicy Powstania Styczniowego złożyli wieńce pod Krzyżem Traugutta. Uczestnicy tych uroczystych obchodów odśpiewali pieśń "Boże coś Polskę".

Relacja: Margotte i Bernard

P1370153m

IMG_7196m

IMG_7142m

IMG_7179m

IMG_7140m