wtorek, 31 grudnia 2013

Gabinet cieni: Poważnie o Polsce – debata o gospodarce, nauce, infrastrukturze

IMG_8170m "Jeżeli ludzie nie uwierzą, że kartka wyborcza służy do tego, by się upomnieć o swój interes, to w Polsce sprawy pójdą według scenariusza “armageddonu”. - powiedział prof. Ryszard Bugaj na panelu poświęconym najważniejszym problemom Polski i sposobom ich rozwiązywania. Wśród dyskutantów znaleźli się profesorowie: Ryszard Bugaj, Tomasz Grosse, Edward Malec, Krzysztof Rybiński, Wojciech Rypniewski, a także Czesław Warsewicz oraz Roch Baranowski. Debatę prowadził prof. Piotr Gliński.


W klubie Hybrydy odbył się kolejny panel z cyklu “Jakie elity dla III RP”, zorganizowany przez Stowarzyszenie Twórców dla Rzeczypospolitej. Temat debaty prowadzonej przez prof. Piotra Glińskiego to “Gabinet cieni: poważnie o Polsce – gospodarka, nauka, infrastruktura”. Wśród dyskutantów znaleźli się: prof. Ryszard Bugaj, prof. Tomasz Grosse, prof. Edward Malec, prof. Krzysztof Rybiński, prof. Wojciech Rypniewski, Czesław Warsewicz oraz Roch Baranowski.

“Żadne podstawowe problemy naszego kraju w ciągu tego roku nie zostały rozwiązane". - powiedział profesor Piotr Gliński zagajając dyskusję. - "W dalszym ciągu utrzymuje się ten styl uprawiania polityki przez obecne władze, który można określić stylem ad hoc czyli dopasowywania się do tego, co jest aktualnie za najważniejsze przedstawiane w mediach. To jest rządzenie przez propagandę, przez PR, przez media. Pod osłoną mediów dokonuje się realizacja jednego celu, którym jest utrzymanie władzy. Nie rozwiązuje się społecznych i gospodarczych problemów, które są coraz poważniejsze. Wciąż brak myśli strategicznej, która by kierowała polityką obecnego rządu. Mamy niebotyczne zadłużenie, brak pieniędzy na emerytury w przyszłości”.

Czy można polską gospodarkę i finanse uratować? A jeżeli tak, to w jaki sposób? Jaki jest stan polskiego szkolnictwa wyższego i polskiej nauki? Jak lepiej wykorzystywać pieniądze europejskie? Jak podnieść innowacyjność? Na te pytania odpowiadali paneliści.

Prof. Krzysztof Rybiński – ekonomista, rektor uczelni Vistula, publicysta, przedstawił pesymistyczną, a może raczej realistyczną ocenę obecnej sytuacji Polski, wymienił i omówił pięć zjawisk, które zagrażają naszemu krajowi: “Pięć trąb powietrznych idzie w naszym kierunku. Mamy kryzys finansowy w Europie, który się nie skończył, on się dopiero rozpoczyna, a to że przez chwilę jest spokojnie wynika z tego, że dodrukowano mnóstwo nowych pieniędzy przez banki centralne i to na chwilę uspokoi sytuację. Mamy demokratyczne tsunami, które wywróci Polskę w ciągu najbliższych dekad. Mamy dramatyczny spadek innowacyjności. Mamy kryzys w finansach publicznych. Mamy też kryzys przeregulowania gospodarki – wypracowaliśmy sobie mechanizmy prawne, które utrudniają skok do przodu”.

IMG_8216m

Omówił własne propozycje przeciwdziałania tym zjawiskom, a na końcu podkreślił: “Wyrwać się z tego można serią przemyślanych reform. Jeżeli już nic się nie da zrobić, bo grupy nacisku są za mocne, bo elity polityczne nie dorosły do tych wyzwań, to jedno można zrobić - nie spaprać kolejnych pięciu lat, jeśli chodzi o innowacje, a innowacje są wtedy, kiedy polskie firmy ze swoimi nowymi modelami biznesowymi zdobywają masowo zagraniczne rynki. A dziś polskie państwo raczej przeszkadza tym przedsiębiorcom niż im pomaga”.

Prof. Ryszard Bugaj – ekonomista, opozycjonista w latach 1968-1989, polityk i publicysta stwierdził: “Moja diagnoza nie jest tak przerażająca, jak mojego przedmówcy. Nie chcę wieszczyć nadchodzącego armageddonu”. Następnie przedstawił w 9 punktach bilans obecnej sytuacji Polski: 1) pozostajemy krajem relatywnie nisko rozwiniętym; 2) nasza gospodarka ma struktury peryferyjne (w znacznym stopniu jest zbudowana wokół Niemiec), 3) część polskiej gospodarki jest w dyspozycji podmiotów zagranicznych, znaczna część naszego produktu krajowego do podziału jest transferowana na zewnątrz; 4) Polska jest krajem, który ma relatywnie mało majątku, w ciągu tych dwudziestu lat pozbyliśmy się dużej jego części; 5) coraz słabsze jest polskie państwo opiekuńcze, nie ma drugiego takiego kraju w Europie, w którym zabezpieczenie dla bezrobotnych byłoby tak słabe jak w Polsce. Tylko 15% zarejestrowanych bezrobotnych ma prawo do zasiłku; 6) mamy bardzo niesprawne instytucje, na czele z wymiarem sprawiedliwości czy systemem ochrony zdrowia; 7) mamy wysokie strukturalne bezrobocie; 8) mamy bardzo niski poziom kapitału społecznego; 9) jesteśmy w sprawach gospodarczych zależni.

IMG_8269m

Według prof. Bugaja kryzys zaostrzył nasze problemy. Na pytanie co trzeba zrobić powiedział, że chodziłoby o przesunięcie w strukturze dochodów do dyspozycji.

“Mamy w Polsce dygresywne podatki. Ludzie o wysokich dochodach płacą bardzo niskie podatki, ludzie o niskich dochodach płacą relatywnie wysokie podatki. Co by było, gdybyśmy przesunęli ciężary podatkowe? Ludzie o niskich zarobkach prawie cały swój dochód wydają na produkty krajowe, ludzie o wysokich dochodach dużo oszczędzają i dużo wydają na dobra luksusowe z importu. Tu moglibyśmy bez zderzenia z normą oszczędnościową uzyskać przyrost popytu na produkty krajowe. (..) To jest bardzo ważne też z tego puntu widzenia, że pewne przesunięcie tych ciężarów da ludziom poczucie, że kiedy trzeba zaciskać pasa, to nie tylko na ich bardzo już zaciśniętych brzuchach. To jest dziś w Polsce warunek stabilności politycznej”.

I zakończył swoją wypowiedź stwierdzeniem: “Jeżeli ludzie nie uwierzą, że kartka wyborcza służy do tego, by się upomnieć o swój interes, to w Polsce sprawy pójdą według scenariusza “armageddonu”.

Roch Baranowski – absolwent uniwersytetów w Berlinie i w Stanach Zjednoczonych, który pracuje w firmach consultingowych, opowiedział o swoich doświadczeniach z Arabii Saudyjskiej. Zaznaczył, że kluczem do sukcesu jest sformułowany jasno ambitny cel, który można zweryfikować; odważny lider, który jest w stanie zaryzykować wdrażanie takiej inicjatywy; dobry zespół ludzi oraz zdolność do mobilizowania interesariuszy – ludzi, których ta inicjatywa dotyczy.

IMG_8275m

Jak podkreślił, w wyniku działań króla Abdullaha (który postanowił zdywersyfikować gospodarkę, uaktywnić przedsiębiorczość krajową i przyciągnąć zagranicznych inwestorów). Arabia Saudyjska, która wcześniej plasowała się na 67 miejscu, jeśli chodzi o warunki prowadzenia działalności gospodarczej, skoczyła po pięciu latach na miejsce 11. Osiągnięto to m.in. poprzez ułatwienie procedur w zakresie rejestracji firm (rejestracja firmy w 5 dni w 3 krokach, spadek kosztów o 90%).

Prof. Tomasz Grosse – socjolog i politolog, pracownik UW, specjalista od spraw europejskich powiedział: "To nie jest tak, że państwa w Europie rozwijają się dzięki temu, że lepiej lub gorzej wykorzystują politykę spójności. Państwa rozwijają się dzięki temu, że mają dobry rząd, który rozwiązuje problemy, a politykę spójności traktuje jako uzupełnienie polityki krajowej." Wymienił dwa wyzwania ponadsektorowe dla prawdziwego przywództwa rządowego: politykę prorodzinną oraz zmianę modelu gospodarczego. Jak stwierdził, udział zagranicznych inwestorów we własności polskich banków jest na poziomie 65%, w krajach starej UE nie przekracza 10%. “To pokazuje, że władze tamtych państw wiedzą, że sektor finansowy jest bardzo ważnym instrumentem dla rozwoju gospodarczego, dla pobudzania gospodarki przez kredyt inwestycyjny, dlatego dbają, żeby to była własność krajowa”. To jego zdaniem, trzeba realizować przez różne sektory, także przez resort zajmujący się polityką spójności.

IMG_8291m

Zaznaczył: “Ważna jest polityka innowacyjna lub innowacyjno-przemysłowa i edukacyjno-naukowa. To musi być jedna polityka, która buduje potencjał naukowy, edukacyjny, który później wykorzystują firmy dla generowania technologii innowacji, a na samym końcu buduje się przewagi konkurencyjne przedsiębiorstw.”

"Sukces jest wypadkową klasy urzędniczej" - stwierdził prof. Grosse. - "I tego czy urzędnicy podchodzą do swoich obowiązków jako ci, którzy starają się pomóc przedsiębiorstwom zdobyć potrzebne fundusze, pełniąc funkcje dla dobra publicznego i stawiając sobie cele związane z rozwojem gospodarczym i rozwojem przedsiębiorczości".Według niego, w przeciwnym wypadku mamy do czynienia z rodzajem programu, który obsługuje de facto samych urzędników. "Polityka spójności poszła w Polsce w tym właśnie kierunku."- dodał.

Czesław Warsewicz – ekonomista, były prezes PKP Intercity skupił się na infrastrukturze i transporcie jako czynniku rozwojowym gospodarki, a także na kwestii wyprzedawania majątku narodowego, co dotyczy także kolejnictwa. “Infrastruktura jest domeną państwa” – podkreślił. – Stanowi o integralności terytorialnej i obronności. Według niego polską racją stanu jest korytarz północ-południe. Mówił także o chaosie organizacyjno-kompetencyjnym w transporcie kolejowym związanym z podziałem na wiele spółek. Jego zdaniem, konieczne jest przywrócenie sterowalności systemu poprzez Urząd Transportu Kolejowego. Jako negatywne przykłady wymienił: sprzedaż PKP Cargo (najważniejszy podmiot decydujący o konkurencyjności polskich przewozów towarowych) za 1 mld 400 tys. zł, zakup pociągu Pendolino za 3 mld złotych oraz 10 mld zł niewykorzystanych funduszy.

IMG_8294m

Prof. Edward Malec – fizyk z UJ, przewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ „Solidarność” mówił o powolnym spadku pozycji nauki polskiej. “Przegrywamy w rywalizacji międzynarodowej z innymi” – zaznaczył. I wspomniał o bolączce, jaką jest wieloetatowość - ok. 25% nauczycieli akademickich, pracowników naukowych pracuje na dwóch etatach. Są niskie płace. Jest problem relacji pomiędzy szkołami prywatnymi a publicznymi. Nastąpił wzrost biurokracji na wyższych uczelniach. Dramatyczny jest spadek innowacyjności.

IMG_8301m

Według niego, jeśli chodzi o wymianę pokoleniową, konieczne by było wprowadzenie stanu spoczynku dla profesorów tytularnych. Oznaczałoby to konieczność ich przejścia na emeryturę w wieku lat 70, emerytura byłaby wtedy wyższa niż obecnie. W ten sposób profesorowie zwolniliby miejsce dla młodych ludzi, a trzeba podkreślić, że dotyczy to 70% zatrudnionych obecnie w działalności naukowej.

Jako ostatni z panelistów w tej części głos zabrał prof. Wojciech Rypniewski – polski biofizyk i biochemik. Podkreślił różnicę między Polską Akademią Nauk jako korporacją (stowarzyszeniem polskich naukowców) a instytutami badawczymi PAN. Jak zaznaczył, każdy większy kraj ma instytuty badawcze i o nie dba, tymczasem państwo polskie nie wspiera w wystarczającym stopniu działalności naukowej (Czechy wydają 3 razy więcej na naukę niż Polska). Fundusze strukturalne zwalniają państwo z odpowiedzialności za naukę. Instytuty występują o te fundusze europejskie, tymczasem jest to obarczone ryzykiem finansowym w przypadku odrzucania części wniosków o dofinansowanie badań.

IMG_8307m

W drugiej części panelu do problemu uczelni prywatnych odniósł się prof. Bugaj, który stwierdził, że istnieje zjawisko pogoni za studentem. “Sprawdzamy zewnętrznie wiedzę gimnazjalistów, wydaje mi się, że jest potrzebny sprawdzian zewnętrzny wiedzy absolwentów szkół wyższych. Mamy pozorne kształcenie, na niesłychanie niskim poziomie.” – podkreślił.

IMG_8392m

Nawiązując do swojej wcześniejszej wypowiedzi dodał, że niektóre ciężary podatkowe powinny być zmniejszone, dotyczy to podatku VAT. “Jesteśmy chyba jedynym krajem, który ma podatek liniowy dla najbogatszych ludzi, wprowadzony przez Leszka Millera. On jest formalnie dla przedsiębiorców. To jest także prawo do samodzielnego określania kosztów uzyskania przychodu. Tu naprawdę można wiele uzyskać. Można sfinansować bez opodatkowania luksusową konsumpcję. To by trzeba było zlikwidować”. – zaznaczył prof. Bugaj. – "Jest też kwestia podatku spadkowego. Jesteśmy jedynym krajem jako tako rozwiniętym, w którym nie ma podatku od spadku i darowizn, oczywiście dla niespokrewnionych on jest, dość niski. Dalej jest kwestia podatków majątkowych, Polska jest w Europie chyba jedynym krajem, w którym podstawą podatku od nieruchomości są cechy fizyczne”. Za budynek, którego wartość wynosi 2-3 mln płaci się taki sam podatek jak za rozpadający się domek w małej miejscowości. “Podatki katastralne są konieczne, co nie znaczy że mają być horrendalne” – podkreślił. – "Pewne przesunięcie ciężarów podatkowych jest konieczne".

IMG_8246m

Oprócz zaproszonych do debaty panelistów udział w dyskusji wzięli także: prof. Konrad Raczkowski (autor wielu prac naukowych z zakresu zarządzania, bezpieczeństwa oraz ekonomii), prof. Anna Gruszczyńska-Ziółkowska (muzykolog), prof. Julian Korab-Karpowicz (filozof, politolog, historyk myśli politycznej) oraz prof. Artur H. Świergiel (biolog, AKO Warszawa).

Prof. Mariusz Ziółkowski (archeolog), który przysłuchiwał się wypowiedziom panelistów, stwierdził: Jeżeli nie zostanie wypracowana przez grono związane z prof. Glińskim strategia promocji i upowszechnienia tych idei, to my sobie możemy dalej rozmawiać w tym samym gronie, wymieniać różnego rodzaju bardzo ważne pomysły, tylko że nie ma żadnego przełożenia społecznego tego, co my tu mówimy". Zwrócił także uwagę na zjawisko bańki sondażowej tj. publikowania przez media niewiarygodnych sondaży. "Te bzdury regulują w dużej mierze funkcjonowanie życia społecznego". - podkreślił.

W podsumowaniu debaty prof. Piotr Gliński powiedział: “Będę usilnie pracował nad tym, żeby mądrość ludzi, którzy zajmują się poważnymi sprawami, potrafią je diagnozować, mają rozwiązania, docierała do polityków i była podstawą budowy programów politycznych”.

Debata trwała 2 godziny 40 minut.
Przedstawiamy ponadgodzinny skrót filmowy.





IMG_8201m

IMG_8338m

IMG_8364m

IMG_8322m

IMG_8158m

IMG_8319m

IMG_8237m

Relacja: Margotte i Bernard

Panel odbył się 14 grudnia 2013 roku w klubie Hybrydy.

Opublikowano:
Blogpress, ndz., 29/12/2013 - 15:38

"Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie" - Warszawskie szopki bożonarodzeniowe 2013

Przedstawiamy galerię zdjęć warszawskich szopek bożonarodzeniowych 2013 z kościołów na Starym i Nowym Mieście oraz na Krakowskim Przedmieściu.
P1480329mm


Tradycja polskich szopek betlejemskich sięga korzeniami włoskich jasełek przeszczepionych na nasz grunt przez zakony franciszkańskie. Najważniejszym zadaniem szopek jest przypominanie o narodzinach Jezusa Chrystusa, dlatego znajdujemy w nich Świętą Rodzinę: figurki Dzieciątka, Marii i Józefa. Najczęściej towarzyszą im aniołowie, trzej Królowie i pasterze. Jednak współczesne szopki często odnoszą się także do aktualnych wydarzeń.

Przedstawiamy galerię zdjęć warszawskich szopek bożonarodzeniowych 2013 z kościołów na Starym i Nowym Mieście oraz na Krakowskim Przedmieściu.

Kościół św. Anny na Krakowskim Przedmieściu
P1480307m

P1480311m




Kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny na Nowym Mieście
P1480339m

P1480340m



Kościół św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu
P1480402m

P1480404m

P1480409m


Archikatedra św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście
P1480330m



Katedra Polowa Wojska Polskiego na ul. Długiej
P1480388m

P1480389m


Szopka przed Katedrą Polową WP
P1480395m

P1480399m



Kościół Franciszkanów na ul. Zakroczymskiej na Nowym Mieście
P1480341m

P1480342m



Ruchoma szopka w podziemiach Kościoła Kapucynów pw. Przemienienia Pańskiego na ul. Miodowej
P1480363m

P1480358m

Relacja: Bernard (i Margotte)

Opublikowano:
Blogpress, sob., 28/12/2013 - 12:41

czwartek, 26 grudnia 2013

„Jestem reporterem i trochę awanturnikiem” – Witold Gadowski o swojej najnowszej książce „Smak wojny” w Klubie Ronina

„Jestem reporterem i trochę awanturnikiem, nie potrafię pisać o czymś, czego nie dotknąłem” - powiedział Witold Gadowski w Klubie Ronina w czasie spotkania poświęconego jego najnowszej książce - „Smak wojny”.



„Jestem reporterem i trochę awanturnikiem, nie potrafię pisać o czymś, czego nie dotknąłem” powiedział Witold Gadowski w Klubie Ronina w czasie spotkania poświęconego jego najnowszej książce - „Smak wojny”.
P1470714m


„Książkę napisałem ze złośliwości – jest gruba, razem z „Wieżą komunistów” to jest 1000 stron do przeczytania” - zażartował autor. „Smak wojny” jest prequelem „Wieży komunistów” i jak zapewnia autor jest „powieścią awanturniczą” opisującą losy Andrzeja Brennera w czasie wojny w dawnej Jugosławii - w Kosowie.

„Książka zaczyna się cytatem z „Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy”. Świadomie nawiązuję do Sergiusza Piaseckiego. Jest to pierwsza część trylogii, drugą jest „Wieża komunistów”, a trzecia będzie o Smoleńsku. Chciałbym, żeby ten cykl zakończył się bardzo aktualnie, zmierzeniem się głównego bohatera z tym wszystkim z czym my też się mierzymy.”

Duża część spotkania była poświęcona dyskusji o wojnie w byłej Jugosławii, gdzie toczy się też akcja książki.

„Starałem się zrozumieć wojnę na Bałkanach. Trochę czasu poświęciłem na śledzenie agencji PR-owych, które były wynajmowane przez strony konfliktu, a których nie wynajmowali Serbowie, i jak na tym wyszli, to państwo widzicie. Zarówno Bośniacy, jak i później Albańczycy w czasie wojny w Kosowie, wynajęli dużą amerykańską firmę „Ruder Finn”. Ta firma ułożyła całą narrację światową dotyczącą tych konfliktów. Dowiedzieliśmy się, że Serbowie są to niesłychani mordercy, gorsi od hitlerowców.”

Witold Gadowski wspomniał o kilku akcjach przeprowadzonych przez agencje zajmujące się wojennym PR-em. Jedna z nich miała na celu zmianę nastawienia diaspory żydowskiej w USA do Chorwatów, którzy z racji historii II wojny światowej cieszyli się wśród niej złą sławą (Ante Pavelić i zbrodnie chorwackie m.in. w obozie w Jasenovaczu).

„Przeprowadzono mistrzowską operacje, polegająca na tym, że zdjęcie chudego, chorego na gruźlicę Serba przedstawiono jako Chorwata, więźnia serbskiego obozu koncentracyjnego. Upowszechniono wtedy ten termin – serbskie obozy koncentracyjne, albo infiltracyjne. W ten sposób udało się wywołać niechęć do Serbów diaspory żydowskiej w Stanach Zjednoczonych. Takich operacji "Ruder Finn" było bardzo dużo.”

Inny przykład wojennego PR-u podany przez Gadowskiego dotyczył wojny w Kuwejcie. Wymyślono opowieść o kradzieży przez Irakijczyków inkubatorów i wyrzucaniu z nich kuwejckich dzieci. Cała historia została zmyślona, a pielęgniarka, która w relacjach telewizyjnych występowała jako świadek tych wydarzeń, okazała się po wojnie córką kuwejckiego dyplomaty z USA.

Przyszłość byłej Jugosławii nie rysuje się dobrze. „Przed dzisiejszą Serbią jest jeszcze jeden kryzys, związany z Wojwodiną. Okolice Nowego Sadu to jest miejsce, gdzie mieszka większość węgierska. Jeżeli komuś będzie na rękę, żeby jeszcze zdestabilizować Serbię to będzie kolejny konflikt o Wojwodinę.”

Kolejnym polem konfliktu może stać się Macedonia i Czarnogóra zamieszkane przez mniejszość albańską.

„Prezydent Macedonii zginął w katastrofie lotniczej, która przywodzi nam na myśl, jak się o niej czyta, dużo z naszych polskich wydarzeń. Ta katastrofa jest do dzisiaj nierozwikłana.”

O przyszłości Bośni powiedział: „Jak wyjdą siły rozjemcze z Bośni, to zacznie się wojna. Zacznie się w Mostarze od tego, że Chorwaci moździerzami zniszczą meczet po drugiej stronie Neretwy. Mostar to właściwie są dwa Mostary. Górny, gdzie jest osobny dworzec autobusowy i osobny ratusz, i tam mieszkają Chorwaci. I za rzeką Mostar muzułmański. Te dwie społeczności nie kontaktują się ze sobą. A jest jeszcze serbska republika w Pale. Podobnie będzie z Kosowem.”

O rosyjskich sympatiach Serbów: „Serbowie są tradycyjnie prorosyjscy, mają trochę inną historię niż my, nie mają takich zranień jak my. Rosja im pomagała. Ciężko się z nimi porozumieć, jeżeli chodzi o temat rosyjski, mają inne emocje.”

W czasie spotkania rozmawiano o albańskiej mafii z Kosowa, systemie klanowym, jaki tam panuje, ale też o krzyżujących się interesach USA, Niemiec i Rosji w byłej Jugosławii, o samolotach z czarnymi krzyżami nad Belgradem, o zbrodniarzach wojennych, o Zlatko Ražnatoviczu - „Arkanie”, który stworzył paramilitarne oddziały „Tygrysów” wsławione okrucieństwem, a werbowane spośród kibiców Crvenej Zvezdy Belgrad.

Wśród tematów współczesnych mowa była o licznych aferach i śledztwach dziennikarskich Witolda Gadowskiego – m.in. o podejrzanych zakupach sprzętu w MSZ – zakupie 1200 tabletów, które spoczywają w magazynie i o zakupie 184 serwerów dla polskich placówek dyplomatycznych, które 184 razy kupowano w tej samej firmie...

Pytany o swoją pracę dla TVN-u, autor „Smaku wojny” powiedział: „Zacząłem pracę w TVN w 2002 roku, to był inny rok niż 2010. Wiedziałem z kim tańczę, chociaż nie do końca wiedziałem za jakie pieniądze został założony TVN. W 2002 roku TVN był telewizją, która dawała wiele możliwości realizacyjnych, nie cenzurowano mi materiałów. Do 2007 roku nie czułem specjalnego oddechu. W 2007 zaczął się dziwny trend, było coraz mniej wolności. Wtedy odszedłem z TVN-u, zostałem szefem krakowskiego ośrodka telewizyjnego. Jak mnie wyrzucił Farfał na początku 2009 to wróciłem do TVN-u zrobić serial o terrorystach i wybyłem stamtąd. Nie wstydzę się tej mojej roboty.”

Więcej szczegółów o kulisach pracy dla „Gwiazdy śmierci” w filmie.

Dyskutowano też o Zacharskim, Petelickim, Czempińskim, Makowskim, Sokołowskim (Sewerskim), Turowskim, o Klewkach, Gasińskim i Lepperze.

„Generał Petelicki zginął także jako czytelny sygnał dla całej grupy oficerów, którzy przeszli na stronę amerykańską, a wcześniej współpracowali z Rosjanami, że to nieładna zabawa i każdy z was może za to zapłacić. Myślę, że brak aktywności generała Czempińskiego wynika też z tego, że dobrze odczytał sygnał wysłany w ten sposób. Sygnał wypłynął z głębi duszy rosyjskiej.”

Na koniec była mowa o nagrodzonym, a zlekceważonym przez polską telewizję filmie „Mitzvah”, o handlu organami.

Broniąc się przed zbyt głębokim wchodzeniem w szczegóły, Witold Gadowski powiedział: „Mam jaskółcze niepokoje, gdy myślę o polskich sądach.”




P1470744m

P1470743m

P1470749m

P1470735m

P1470746m

P1470755m

P1470752m

P1470716m

Więcej zdjęć: http://www.flickr.com/photos/95866624@N03/sets/72157638706700926/

Relacja: Bernard

Pierwotnie opublikowano:
Blogpress, czw., 26/12/2013 - 00:12

Dziennik Pokładowy Seawolfa - konkurs świąteczny!

Podróże_Seawolfa

Drodzy komentatorzy i czytelnicy Blogpress.pl! Jako patron prasowy mamy do rozdania 5 egzemplarzy najnowszej książki podróżniczej Tomasza Mierzwińskiego Seawolfa - “Dziennik pokładowy”. Książkę otrzyma pierwszych pięciu użytkowników portalu, którzy odpowiedzą na następujące pytanie:

Ile książek Seawolfa zostało dotąd wydanych przez oficynę Słowa i Myśli?
(podpowiedź znajduje się się w relacji z autorskiego wieczoru wspomnieniowego)

UWAGA: Odpowiedzi (wraz z portalowym nickiem) prosimy przesyłać na adres redakcja@blogpress.pl a pod tym wpisem prosimy zostawić ślad, że odpowiedź została wysłana.

Konkurs trwa do momentu udzielenia pięciu poprawnych odpowiedzi przez różnych użytkowników.



Podróże_Seawolfa_3D_miekka

Portal Blogpress objął patronatem medialnym nową pozycję Wydawnictwa Słowa i Myśli - "Dziennik pokładowy" śp. Tomasza Mierzwińskiego - Seawolfa.

„Dziennik pokładowy” to wybór najciekawszych podróżniczych tekstów z blogów Seawolfa, w których dowcip, ironia i szczypta nostalgii wciągają czytelnika bez reszty. Ale tym razem nic o polityce. Bo Seawolf zabiera nas w długą podróż, trochę sentymentalną, ale też pełną niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji.

Ta książka to w zasadzie powieść podróżnicza. Są tu chwile grozy z piratami, są momenty skrzące się humorem, szczególnie gdy wycieczkowicze dostarczają obsłudze statku wielu „atrakcji”. Jest przyroda, bezkres mórz i oceanów. Są wreszcie „Queen Elizabeth II”, „Prince Albert 2”, „Silver Wind” i inne znakomite statki, bez których ta przygoda nie miałaby miejsca.

Tomasz Mierzwiński pisał bardzo barwnym językiem. Całości dopełniają zamieszczone w „Dzienniku pokładowym” zdjęcia, z których większość pochodzi z prywatnego zbioru autora. Mamy więc unikalną okazję zobaczyć świat z perspektywy „Wilka morskiego”, kapitana żeglugi Wielkiej.

"Rosyjski sztylet" - Dyskusja o książce płk. Andrzeja Kowalskiego o nielegałach

Warszawski Klub Gazety Polskiej i Wydawnictwo LTW zorganizowały spotkanie z płk. Andrzejem Kowalskim poświęcone jego najnowszej książce „Rosyjski sztylet”, opisującej proceder tzw. „nielegałów”. Gościem wieczoru promocyjnego był Antoni Macierewicz, a prowadził go Cezary Gmyz.


Warszawski Klub Gazety Polskiej i Wydawnictwo LTW zorganizowały spotkanie z płk. Andrzejem Kowalskim poświęcone jego najnowszej książce „Rosyjski sztylet”, opisującej proceder tzw. „nielegałów”. Gościem wieczoru promocyjnego był Antoni Macierewicz, a prowadził go Cezary Gmyz.
IMG_6224m


Było to jedno z pierwszych publicznych wystąpień płk. Kowalskiego, który poprzednio na pierwszej konferencji smoleńskiej na UKSW przewodniczył sesji związanej z działaniem służb specjalnych podczas tragedii smoleńskiej.

Przedstawiając autora Cezary Gmyz powiedział: „Kim jest autor? Mamy do czynienia z wieloletnim oficerem kontrwywiadu, zarówno pionu cywilnego, jak i człowiekiem który stał na czele służby Kontrwywiadu Wojskowego. To jeden z najbardziej doświadczonych oficerów kontrwywiadu wolnej Polski, który zdecydował się częścią tego doświadczenia podzielić.”

IMG_6318m

Poproszony o opinię o płk. Kowalskim Antoni Macierewicz powiedział: „Kwalifikacje płk. Kowalskiego oceniam bardzo wysoko. Rzeczywiście sytuuje się on w zespole kilkunastu, najwyżej kilkudziesięciu, funkcjonariuszy wolnej Polski, takich na których można odpowiedzialnie budować te służby. [...] Poznałem płk. Kowalskiego piętnaście lat temu w związku z rozważaniami na temat rzeczywistego znaczenia i sensu, a szerzej, nieustającej wciąż analizy sprawy zamordowania Stanisława Pyjasa. Ta sprawa nas połączyła i od tamtego czasu trwa między nami dialog, już chyba nieoperacyjny” – zażartował Antoni Macierewicz.

IMG_6222m

Cezary Gmyz: „Książka jest w dużej mierze poświęcona zjawisku wywiadu nielegalnego, zarówno wojskowego, jak i cywilnego. Jest to kompendium - porównywalne z dwoma książkami „Archiwum Mitrochina” - poświęcone tej specyficznej metodzie wywiadu, która uchodzi za specjalność najpierw wywiadu sowieckiego, a obecnie rosyjskiego, jakim jest wywiad nielegalny. Jest to jedna z najtajniejszych dziedzin działalności wywiadowczej i nasza wiedza jest dość uboga. Ta książka ją znacznie powiększa. Do dzisiaj, jeśli chodzi o PRL-owski wywiad nielegalny, wiemy bardzo mało, np. dlatego, że do tej pory nie są jawne instrukcje operacyjne tego wywiadu, co może rodzić podejrzenia, że te metody są stosowane do dzisiaj.”

Zapytany czym jest wywiad nielegalny Andrzej Kowalski odpowiedział: „Ktoś powiedział, że każdy wywiad jest nielegalny. Nasz wywiad nie jest nielegalny, gdy działa za granicą. Nielegalny wywiad to bardzo specyficzny sposób działania wywiadu. Każdy wywiad mógłby tak działać, tylko nie każdy wywiad ma taką determinację w sobie i nie może znaleźć tylu chętnych aby móc tak działać, a w związku z tym Rosjanie, a wcześniej Sowieci stali się głównymi dysponentami tej metody. Metoda ta polega na tym, że patrząc na współczesne realia, oficer godzi się na to, że będzie gdzieś za granicą działał jako osoba o zupełnie zmienionej tożsamości, bez żadnych, nawet śladowych związków z Rosją. Czyli godzi się na to, że stanie się obcokrajowcem, wejdzie w tożsamość człowieka którego stworzy dla niego wywiad, i w ten sposób będzie funkcjonował najmniej piętnaście lat. To jest taki czas, jaki szacuje się, że każdy „nielegał” powinien wytrzymać za granicą. Znane są przypadki „nielegałów”, którzy pracowali blisko 30 lat za granicą. Być może są tacy, którzy pracowali dłużej.”

IMG_6351m

Andrzej Kowalski przytoczył analizy amerykańskie na temat wywiadu nielegalnego. Wnioski były jednoznaczne. Tą metodą nie da się działać, gdy jest się wolnym państwem. Wolne kraje stosują inne metody. Być może posługuje się tą metodą Izrael w krajach arabskich. W pozostałych krajach Izrael w celach wywiadowczych wykorzystuje diasporę żydowską.

„Nielegałowie nieustannie obdarzani są nieufnością przez własną centralę. W wolnym państwie ten mechanizm raczej nie będzie skuteczny. Nielegał rosyjski był do końca osobą sprawdzaną, inwigilowaną i bardzo często kończył tę służbę w sposób smutny, odsyłany na taką pełną zapomnienia emeryturę.”

Antoni Macierewicz rozszerzył pojęcie „nielegałów” na działanie wywiadów nie tylko w Związku Sowieckim i Rosji, ale na kraje komunistyczne czy postkomunistyczne („wywodzące się z kośćca sowieckiego, kośćca rewolucji bolszewickiej”), łącznie z Chinami czy Koreą.

„Czytając książkę pana pułkownika, miałem wrażenie, że pan pułkownik uważa, że „nielegałowie” to, generalnie rzecz biorąc, taka sama część wywiadu jak każda inna, tylko ukryta. Ja mam inne wrażenie i inną opinię. Uważam, że „nielegałowie” to struktura różniąca się zasadniczo, fundamentalnie od struktury jawnej, normalnej, legalnej. Przede wszystkim ich funkcją jest szeroko rozumiana dywersja. Od dywersji pokojowej, po dywersję zbrojną, z naciskiem na dywersje zbrojną. Uważam, że „nielegałowie” byli i są stosowani głównie do tego, żeby być w stałej gotowości do użycia siły zbrojnej gdy „ojczyzna proletariatu”, teraz znacjonalizowana, tego zażąda.”

IMG_6325m

Do takich wniosków skłoniła Antoniego Macierewicza analiza działań Wydziału Y, afery FOZZ i działań Grzegorza Żemka. Choć wywiad nielegalny spełnia też czasem funkcje pomocnicze względem wywiadu legalnego. „Fundamentalnie jest nakierowany na bardzo długą metę, na długofalowe operacje, celem ostatecznym tych operacji, długofalową funkcją jest dywersja, jest walka zbrojna, obalenie państwa i społeczeństwa, w ramach którego działają.”- kontynuował Antoni Macierewicz

Zapytany co wywarło największe wrażenie w książce Antoni Macierewicz powiedział: „Największe wrażenie na mnie wywarł opis operacji „Progress”. Była to operacja prowadzona w Czechosłowacji w okresie „Praskiej Wiosny”, a w Polsce dziesięciolecie później w czasie powstawania opozycji niepodległościowej i demokratycznej polegająca na werbowaniu pod obcą flagą (podając się za przedstawicieli niepodległych państw), ludzi z ośrodków opozycji niepodległościowej i demokratycznej po to, żeby nie tylko się od nich dowiadywać, nie tylko ich działania blokować (to było drugorzędne), ale by ich działania długofalowo kształtować, tak jak było to niezbędne dla ośrodka kierowniczego.”

IMG_6279m

Zdaniem Andrzeja Kowalskiego państwa Zachodnie działały w sposób szczególnie aktywny tylko w sytuacjach wojennych, natomiast wywiad sowiecki robił to permanentnie. Płk Kowalski podał też konkretne przykłady przygotowań do działań sabotażowych wywiadu nielegalnego – jak np. poznanie planów i przygotowania do zniszczenia elektrowni wodnych, czy rozpoznanie ochrony prezydenta USA, by móc przeprowadzić zamach w razie wojny.

Cezary Gmyz postawił pytanie, czy metody nielegalne nie są jedynymi skutecznymi metodami wywiadowczymi na kierunku wschodnim, a rezygnując z nich czy kraje zachodu nie skazują się na porażkę. Przytoczył przypadek zabójstwa Aleksandra Litwinienki i wysadzenia bloków mieszkalnych – działań rosyjskich służb specjalnych i zapytał „czy grając według reguł nie przegrywamy tej bitwy z rosyjskim, zatrutym sztyletem”.

Antoni Macierewicz odpowiedział: „Aby stosować formuły nielegalne trzeba wyrzec się podstawowych zasad cywilizacji, którą reprezentujemy. Trzeba sięgnąć nie tylko po tarczę, ale po sztylet i to sztylet zatruty. Uważam, że tak nie należy robić. Służby specjalne nie są narzędziem antypaństwowym, antycywilizacyjnym. Celem służb specjalnych nie jest morderstwo, nie jest niszczenie przeciwnika, ale celem jest pozyskiwanie wiedzy celem obrony własnego narodu. A celem „nielegałów” jest niszczenie przeciwnika poza jakąkolwiek normą prawną. Istotą służb specjalnych demokratycznego, niepodległego, cywilizowanego państwa jest to, że są one nadzorowane z punktu widzenia pewnych norm prawnych. Dajemy służbom uprawnienia, [...] pozwalamy im podsłuchiwać, podglądać itd. ale pod ścisłą kontrolą i przy ścisłych granicach. „Nielegałowie” nie mają żadnych granic. Nie idźmy w tę stronę, bo ona uderzy w nas rykoszetem.”

IMG_6242m

Andrzej Kowalski stwierdził: „Metody stosowane przez służby specjalne są owocem cywilizacji, w której funkcjonują. Jeżeli cywilizacja jest cywilizacją chrześcijańską, jeżeli myślimy o prawach człowieka, a konstytucja jest ważnym dokumentem, to pojawiają się różne ograniczenia dla służb specjalnych. Musimy wierzyć, że jest to też starcie pewnych cywilizacji. Albo jesteśmy przekonani, że nasza cywilizacja jest mocniejsza, bo wierzymy głęboko w te wartości, albo przed brutalną pięścią zaczynamy się uchylać i myśleć jak tu oddać. Do takiej drogi myślenia bym nie namawiał. Bardzo pragnąłbym myśleć o kontrwywiadzie i służbach specjalnych, że jesteśmy moralnie silniejsi. Mamy wartości, o które nam chodzi, chcemy chronić ojczyznę, chronić obywateli. To nie są górnolotne hasła, to są bardzo ważne podstawy myślenia w ogóle o pracy w sektorze bezpieczeństwa państwa. Jeżeli ktoś tak nie myli, to w tym sektorze nie powinien pracować.”

Przykładem działań które w Stanach Zjednoczonych pozwoliły zlikwidować siatkę „nielegałów” były tajne przeszukania, ale za zgodą sądu.

Antoni Macierewicz dodał, że „nielegalna wizja wywiadu” wraca i uderza w państwo, prowadzi „do delegalizacji samego społeczeństwa”, powoduje rozrost struktur mafijnych i wszechobecność korupcji, czego przykładem jest choćby obecny stan Polski, która odziedziczyła spadek po komunistycznym widzeniu służb specjalnych.

Na pytanie o przełom lat 80/90 i zaangażowanie służb sowieckich płk Andrzej Kowalski odniósł się do książki Anatolija Golicyna „Nowe kłamstwa w miejsce starych” i ocenił sytuację: „Na pewno Rosjanie w jakiś sposób osłaniali wywiadowczo to wszystko co działo się w 1989, 1990 roku w tej fazie, którą już widzieliśmy (bo oczywiście cały ten proces rozpoczął się kilka lat wcześniej). Jest taka słynna wypowiedź gen. Jaruzelskiego w rozmowie z Gorbaczowem, chyba z 1984 roku, kiedy Jaruzelski mówi, że Solidarność była takim laboratorium pierestrojki. To bardzo dobrze oddaje tło tych metaprzemyśleń, które były w głowach dygnitarzy komunistycznych, czy polskich, czy sowieckich.” Przykładem działań służb mogły być spółki polonijne, które stanowiły zasłonę dla wnikania wywiadu z „legendą” z zachodu, oraz fakt, że Magdalenka, w której odbywały się rozmowy, była ośrodkiem Departamentu I czyli wywiadu, w którym werbowano agentów.

IMG_6359m

Antoni Macierewicz udzielił praktycznych wskazówek, jak rozpoznać środowiska działające w duchu „nielegałów”: „Te struktury nielegalne nadal wśród nas działają i ci ludzie nadal wśród nas działają. Jako sfrustrowani poszczególni funkcjonariusze, czy żołnierze [opuszczeni przez centralę] [...] W tym środowisku niesłychanie charakterystyczne są dwa zjawiska - nienawiść do Stanów Zjednoczonych [...] i hagiografia Rosji, realizowana w różnorodny sposób, najczęściej skupiona na jej „niezwyciężonej potędze”. Syndrom antyamerykański i prorosyjski jest papierkiem lakmusowym po którym możemy rozpoznać środowiska dalej działające w duchu nielegałów.”

Odpowiadając na pytanie Cezarego Gmyza o obecny stan polskich służb Andrzej Kowalski powiedział, że dyplomatów rosyjskich w Polsce bywało ok. 100, z czego ok. 60% mogło być związanych z wywiadem. Liczba 60 osób jest tylko szacunkowym stanem legalnego wywiadu Rosji w Polsce. Natomiast „po stronie polskiej bywało tak, że mniej oficerów zajmowało się tymi Rosjanami, niż Rosjan było w Polsce.”

Antoni Macierewicz polemizował z opinią o skuteczności wywiadu rosyjskiego: „Wywiad rosyjski jest bardzo skuteczny tam, gdzie się przed nim nie bronimy. W związku z tym jest bardzo skuteczny w państwach postkomunistycznych, niestety od kilku lat także w Polsce. Skuteczność w Stanach zjednoczonych wygląda tak, jak widzimy z ujawniania siatek nawet „nielegałów”, nie tylko kontrolowania siatki funkcjonariuszy, którzy przebywają w ekspozyturach jawnej części wywiadu. Moim zdaniem wywiad i kontrwywiad amerykański jest skuteczniejszy. [...] W ostatnich latach wynika to z kierunku politycznego rządu Donalda Tuska. Jeżeli Służba Kontrwywiadu Wojskowego podpisuje umowę ze służbami rosyjskimi, na podstawie której de facto służby rosyjskie mają możliwość penetracji SKW, to wrota są bardzo szeroko otwarte.”

Podsumowując Cezary Gmyz zwrócił uwagę, że ostatnia akcja zatrzymania dwójki rosyjskich „nielegałów” była wynikiem operacji zapoczątkowanej i doprowadzonej prawie do finału jeszcze za czasów Bogdana Święczkowskiego.

Ponadto o „aresztowaniu” książki Golicyna, dlaczego w książce nie została opisana sprawa Tomasza Turowskiego, o książkach Sewerskiego i Turowskiego, czy PRL miał „nielegałów”, czy ma ich III RP, czy biometria kładzie kres „nielegałom”, o Ałganowie i Jakimiszynie i małym ruchu granicznym z Kaliningradem – w filmie poniżej.




IMG_6197m

IMG_6256m

IMG_6235m

IMG_6372m

IMG_6427m

Relacja: Bernard i Margotte

Więcej zdjęć:
http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72157638947091894/

Pierwotnie opublikowano:
Blogpress, pon., 23/12/2013 - 19:59