czwartek, 26 grudnia 2013

Gowin będzie mienił się kolorami PiS-u aby uniemożliwić PiS-owi samodzielne rządy

Ronin4

Przegląd Tygodnia prowadziła Joanna Lichocka, a towarzyszyli jej Dorota Kania, Marcin Wolski i Dawid Wildstein, który przyjechał prosto z Majdanu. Głównym tematem spotkania była sytuacja na Ukrainie, ale mówiono też o resortowych dzieciach, partii Gowina, a nawet o Rafale Ziemkiewiczu.


Ronin4
Przegląd Tygodnia prowadziła Joanna Lichocka, a towarzyszyli jej Dorota Kania, Marcin Wolski i Dawid Wildstein, który przyjechał prosto z Majdanu. Głównym tematem spotkania była sytuacja na Ukrainie, ale mówiono też o resortowych dzieciach, partii Gowina, a nawet o Rafale Ziemkiewiczu.

Dawid Wildstein 3 godziny przed spotkaniem wysiadł z samolotu z Kijowa, gdzie spędził poprzednie 9 dni.. Odpowiedział na pytanie Joanny Lichockiej, czy podział wśród Ukraińców jest ostry, czy też protestująca opozycja jest jakoś związana z klasą polityczną i nie ma przepaści między stronami i czy jest możliwy okrągły stół.

Dawid Wildstein: Podział jest rzeczywiście czarno-biały, jeśli mówimy o ludziach, którzy są ideowi, zdeterminowani. Co do samej opozycji to ma ona powiązania z oligarchami, taka jest przestrzeń polityczna Ukrainy, tam nikt nie pojawia się, jeśli nie ma odpowiednich układów, więc ciężko powiedzieć, żeby to była taka jasna sprawa.

Zdaniem Wildsteina okrągły stół na Ukrainie jest możliwy, a sam Euromajdan nie jest już Majdanem za Unią Europejską, choć wątki europejskie i związane z Julią Tymoszenko pojawiają się. Europa zeszła na drugi plan. Na pytanie czy opozycja ma swojego jednego lidera Wildstein odpowiedział, że raczej nie ma takiej osoby.

IMG_6847m

„Gdyby się bawić w spiskowe teorie, to można by uznać, że cała ta sytuacja na Majdanie jest swoistym uwiarygadnianiem się przywódców opozycji w oczach protestujących. Jednym z największych zaskoczeń dla mnie było to, że protestujący nie ufają swoim liderom.” Zdaniem Wildsteina Kliczko prowadzi już kampanię prezydencką, ma największe poparcie z liderów opozycji, ale też nie jest porywającym mówcą. Na Majdanie zaś można zobaczyć przekrój całej Ukrainy, nie tylko młodych ludzi. A oceniając Ukrainę stwierdził: „To naprawdę nie jest normalne państwo i to jest protest, który wymaga od tych ludzi niesamowitej odwagi”

O swoim pobycie w Kijowie opowiedziała też Dorota Kania, która była na Majdanie w czasie wizyty Jarosława Kaczyńskiego.

Zdaniem Marcina Wolskiego dla Ukraińców to jest doświadczenie pokoleniowe, a „Ukraińcy tego smaku wolności nie zapomną [...] Dzieją się rzeczy wielkie, których odwrócić się nie da. Ukraińcy już wygrają, chociaż jeszcze nie wiedzą kiedy.”


Na pytanie Macieja Świrskiego o stosunek do Polaków Dawid Wildstein powiedział: Ludzie byli zachwyceni, dziękowali. Z drugiej strony były tam flagi UPA, a zwłaszcza flagi UNSO, o tym też nie możemy zapominać. Tylko trzeba zwrócić uwagę: to była absolutna mniejszość, to nie było nawet 10% tych flag, ale było. Trzeba walczyć o prawdę wołyńską, ale byłem w momencie, gdy obalono pomnik Lenina - tam byli UP-owcy, było bardzo dużo flag Swobody. Ludzie zauważyli, że jestem Polakiem i że się cieszę, i zaczęli spontanicznie skandować: Polska, Polska. Teraz jest kłopot, bo nie możemy zapominać, kim jest Tiahnybok [szef Swobody], bardzo zła postać, podejrzana, którego poglądy są przerażające, ale musimy też pamiętać o tych ludziach, którzy z jednej strony mają UPA, a z drugiej strony wołają: Polska, Polska, gdy widzą obok siebie kogoś, kto z nimi wtedy jest. Chodzi o to, by mieć świadomość tych dwóch obrazów. Bo jeżeli będziemy patrzeć, tak jak propaganda niektórych środowisk, że Majdan to są banderowcy... Nie wiem jak to określić, prymitywnym cynizmem, czy powtarzaniem retoryki Putina, ale też nie możemy mówić, że Majdan to jeden wielki pro-polski krzyk miłości do nas.


Drugim tematem była kwestia „resortowych dzieci” w kontekście książki, która niedługo ma zostać opublikowana.

Dorota Kania: „Pomysł książki narodził się kilka lat temu. Gdy prowadziłam badania w Instytucie Pamięci Narodowej uderzyła mnie ciągłość pokoleniowa. Widać to we wszystkich pięciu częściach, które będą opublikowane, począwszy od mediów, potem będą służby. Tam mamy przechodzenie z ojca na syna (zaczynali z MBP, ich dzieci były w SB, i później w UOP). Mamy taką samą sytuację w gospodarce, biznes – dwie trzecie na górze listy najbogatszych Polaków wg „Wprost” figuruje jako zarejestrowani tajni współpracownicy bezpieki lub ich ojcowie, np. Jan Kulczyk i jego ojciec, który figuruje jako tajny współpracownik. Podobną sytuację mamy w polityce, w sądownictwie, mamy sytuację pierwszej damy – wszyscy byli zaskoczeni, gdy się okazało, że obydwoje jej rodzice byli w MBP. Mamy pana Kraśko. Podobna sytuacja jest w nauce.”

IMG_6844m

„Mówiąc o mediach, wiele z tych osób nie zajmowałoby takiej pozycji w mainstreamie, gdyby nie przeszłość ich rodziców. Nie mieliby takiego startu, nie mieliby takich możliwości. Chociażby „Trójka”, 82 rok, gdy Marcin Wolski zostaje wyrzucony, Andrzej Turski wręcza mu wypowiedzenie.

Marcin Wolski: „Prawie płakał.”

Dorota Kania: „Przychodzi nowy zaciąg, kogo mamy? Mamy Monikę Olejnik (Praczuk), Grzegorza Miecugowa, Tomasza Sianeckiego, Marka Niedźwieckiego (który funkcjonuje jako tajny współpracownik wywiadu o kryptonimie „Bera”), i mamy mnóstwo takich osób. Później te osoby wchodzą do telewizji publicznej po 89 roku. Wiadomo, że to jest fasadowe - opuszcza Radiokomitet jego ówczesny szef Jerzy Urban (zarejestrowany jako „Buran” w zapisach ewidencyjnych) i przychodzi Andrzej Drawicz (TW „Kowalski”) i wpuszcza ludzi, którzy mają być nowym mainstreamem – Tomasza Lisa, Jarosława Gugałę, którzy w określonych warunkach zachowują się tak, jak się zachowują.”

„Opieraliśmy się tylko i wyłącznie na dokumentach. Każda sytuacja jest opisana. Przyznanie koncesji Polsatowi, TVN-owi, rejestracje Mariusza Waltera, Jana Wejherta, Zygmunta Solorza – wszystko jest udokumentowane. Nie ma nic, co byłoby na zasadzie hipotez, domniemań.”

Dyskutowano o narodzinach nowego systemu, o tym, czy winy ojców przechodzą na dzieci, czy też jest to zbyt daleko idące niebezpieczne uogólnienie.

IMG_6850m

Marcin Wolski „Niektóre z tych resortowych dzieci w innej sytuacji być może przeszłyby na jasną stronę mocy, ale gdy system zaczął tężeć, to oni znali swoje miejsce w szyku. A niektórzy zdolni a cyniczni do nich dołączyli”.

„Czy grzechy ojców przechodzą na dzieci? Patrząc na to socjologicznie, oczywiście, że tak” – odniósł się do dyskusji Dawid Wildstein, który stwierdził, że choć pojedyncze osoby są w stanie wyrwać się z „okowów sytuacji rodzinnej i społecznej”, to „patrząc kompleksowo i mówiąc o pewnych grupach, to te grupy są poddane procesom, przed którymi nie mogą uciec.” Z tezą Wildsteina nie zgodziła się Joanna Lichocka.

Trzecim tematem była rodząca się partia Jarosława Gowina.

Joanna Lichocka: „System III RP musi się bronić, Platforma nie daje żadnych gwarancji na kontynuację rządów, dlatego system musi stworzyć partię, która zatrzyma odpływ wyborców z systemu III RP. W tej chwili jest bardzo dużo wyborców zniechęconych do Platformy Obywatelskie, którzy nie przeszli jeszcze do obozu pisowskiego.”

P1470783m

Ta grupa według Joanny Lichockiej liczy ok. 20% i zadecyduje, kto będzie rządził po następnych wyborach. Tych wyborców w systemie ma zatrzymać Gowin.

„W momencie kiedy część z tych 20% zasili swoimi głosami Prawo i Sprawiedliwość, wtedy z punktu widzenia establishmentu III RP naprawdę będzie niebezpiecznie, bo wtedy naprawdę stworzy się szansa do tego, by PiS rządził samodzielnie. Uważam, że ugrupowanie Jarosława Gowina jest po to, by zatrzymać tych ludzi w systemie. To jest 7, maksymalnie 8, 9 procent, ale to wystarczy, by uniemożliwić PiS-owi samodzielne rządy. Uważam też, że Jarosław Gowin ma szanse przekroczyć 5% próg w wyborach do europarlamentu i że będzie mienił się kolorami PiS-u. Będzie mówił, że w zasadzie jesteśmy PiS-bis, tylko trochę ładniejsi, trochę mądrzejsi, trochę fajniejsi, nowocześniejsi i właściwie wszystko jedno czy będziecie głosować na PiS czy na mnie, bo wszyscy chcemy dobra dla Polski, chcemy zmiany, jesteśmy konserwatystami. To jest taka gra.”

Zdaniem Marcina Wolskiego Gowin musi odnieść się jasno do konieczności wyjaśnienia tragedii smoleńskiej, jeśli chce liczyć na szersze poparcie.

Józef Orzeł uznał, że by sytuacja Gowina mogła się zmienić, powinien on zadeklarować (oprócz Smoleńska), że Platforma była po złej stronie mocy w której był również Gowin, za co powinien przeprosić i oświadczyć, że jedynym partnerem koalicyjnym dla jego partii może być PiS.

Pod koniec spotkania wywiązała się też krótka dyskusja o wystąpieniu Rafała Ziemkiewicza na kongresie partii Gowina. Marcin Wolski zacytował jeden z internetowych komentarzy „Rafał wrócił do swoich korzeni science fiction.”




Relacja: Bernard i Margotte



IMG_6837m

IMG_6825m

IMG_6844m

IMG_6930m

IMG_6924m

IMG_6935m

P1470779m

P1470789m

IMG_6879m

Więcej zdjęć:
http://www.flickr.com/photos/95866624@N03/sets/72157638542584826/

Pierwotnie opublikowano:
Blogpress, śr., 11/12/2013 - 15:38