niedziela, 8 grudnia 2013

Polska na poważnie prof. Jana Żaryna



„Mam nadzieję, że jestem jednym z tych, którzy wydobyli z niepamięci historię obozu narodowego i chrześcijańsko-demokratycznego tak, żeby ta tradycja mogła funkcjonować w Polsce odrodzonej, tej dzisiejszej III Rzeczpospolitej, bo na to obóz narodowy i chadecki zasługują. Co więcej – my jako Polacy zasługujemy na to, by kontynuować tamtą tradycję. - mówił prof. Jan Żaryn na spotkaniu promującym jego nową książkę „Polska na poważnie”.


P1470116m

W Amicusie, w pobliżu grobu błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki na warszawskim Żoliborzu odbyło się spotkanie promujące nową książkę prof. Jana Żaryna „Polska na poważnie”. Rozpoczęło się „na poważnie” i „po polsku” - modlitwą prowadzoną przez proboszcza kościoła św. Stanisława Kostki ks. prałata Tadeusza Bożełko w intencji zmarłej mamy ks. Jerzego – Marianny Popiełuszko. Oprócz autora w spotkaniu uczestniczyli: Marek Jurek, dr Paweł Skibiński, dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, a prowadził je wydawca książki Adam Chmielecki (Patria Media), który dokonał wyboru tekstów w niej zamieszczonych. Jak powiedział Adam Chmielecki, książka jest drugim tomem serii „Biblioteki Liderów Opinii” (pierwszym była publikacja prof. Marka Jana Chodakiewicza – „Między Wisłą a Potomakiem”). Dzieło jest dedykowane rodzeństwu autora.

P1470114m

Przedstawiając głównego bohatera spotkania Adam Chmielecki przedstawił nie tylko dokonania naukowe i zawodowe prof. Jana Żaryna, ale również jego zaangażowanie społeczne: „Profesor Żaryn nie zamyka się w świecie akademickim, ale wychodzi na zewnątrz, do mediów, czy udzielając się publicznie i społecznie w różnych stowarzyszeniach.” Jan Żaryn jest m.in. prezesem Stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza (nie mylić z partią! - jak zawsze podkreślają członkowie Stowarzyszenia, które powstało wcześniej niż właśnie znikająca partia). Jest członkiem-założycielem i koordynatorem Rady Programowej Ruchu Społecznego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przewodniczącym Rady Programowej Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, przewodniczącym Komitetu Budowy Pomnika Narodowych Sił Zbrojnych w Warszawie oraz członkiem Komitetu dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów.

Jako pierwszy głos zabrał Marek Jurek: Jest to książka napisana tak, jak współczesną historię należy pisać. Jest to książka o historii drugiej połowy XX wieku, o niepodległości Polski, napisana z perspektywy niepodległości. Komunizm, życie codzienne w czasach Polski zniewolonej jest tłem koniecznym, ale narracja dotyczy tego, jak Polacy walczyli o niepodległość, albo jak próbowali zachować tożsamość i godność w czasach niewoli. I tak należy pisać! Po drugie jest to książka o ludziach nieszablonowych, których nie można zamknąć w schematach. Trzecia jej wartość polega na tym, że pod pewnymi względami przypomina powieść rodzinną. Wielokrotnie w różnych miejscach [autor] wraca do punktów stycznych, gdzie historia jego własnej rodziny, jego bliskich, wiązała się z historią narodową. To czyni ją książką tak bardzo osobistą.

P1470104m

Marek Jurek postawił autorowi pytanie: „W jaki sposób zachować i rozwinąć w czasach nowoczesnych tradycyjne struktury życia narodowego, „naród nienowoczesny”? Ten naród, który istniał w epoce przedoświeceniowej. W moim przekonaniu będzie to kwestia coraz bardziej żywa. Jak rozwinąć naród nienowoczesny?”, co zdaniem byłego marszałka Sejmu udało się Brytyjczykom.

Paweł Skibiński stwierdził, że publikacja prof. Żaryna jest poważna, nie ze względu na swoją formę (są to dość krótkie teksty), lecz ze względu na to, że porusza tematy historyczne „na poważnie”, co nie znaczy koturnowo, czy nudno, ale „na serio przejmując się tym o czym piszemy”. Zastrzegł też, że trudno recenzuje się książki przyjaciół. „Cenię sobie to, że u prof. Żaryna historia jest historią nie procesów, nie zjawisk bezosobowych, lecz ludzi, których działanie podlega ocenie moralnej.” Jak zauważył Paweł Skibiński, ludzie ci są przedstawieni wielowymiarowo, a ich „oceny nie są jednostronne, ani nie są nadmiernie surowe”.

P1470108m

Określając styl pisarstwa Jana Żaryna, Paweł Skibiński stwierdził: „Jan nie zaprzecza oczywistościom, dla niego oczywisty jest człowiek, Bóg, naród, oczywisty jest honor, moralność. To jest cenne, ponieważ ustawia różne elementy rzeczywistości na swoim miejscu. Wreszcie, profesor Żaryn jest człowiekiem odważnym, historykiem odważnym, nie waha się podejmować najważniejszych i najtrudniejszych problemów dla współczesnego człowieka, dla współczesnego Polaka, czasami osobiście dla autora.”

A odnosząc się do katolicyzmu autora, podsumował: Jan Żaryn jest zarówno polski, jak i rzymski, jest katolikiem, i to widać w tej książce. Pisze o Kościele z miłością, ze znajomością rzeczy, uczy nas jak pozytywnie pisać o Kościele i jego trudnych problemach.

Prof. Żaryn na początku swojej wypowiedzi podziękował przedmówcom za dobre słowa pod swoim adresem i za pozytywną ocenę książki i za fakt, że przeczytali ją jeszcze przed wydrukowaniem na komputerze w formie pdfa.

To jest chyba najbardziej osobista moja książka. Jest tutaj taka niteczka, która jest przeplataniem informacji na temat mojej miłości do mojej rodziny, bo ojczyzna to jest także to wszystko co jest we mnie. Jestem taki, a nie inny nie tylko z racji pracy nad sobą, ale też wielu pokoleń moich przodków, którzy też pracowali nad sobą, w związku z tym odziedziczyłem ten ich zbiorowy efekt. [...] Miałem to szczęście, że miałem wspaniałych rodziców, którzy dzielnie się zachowywali w różnych momentach swojego życia, szczególnie w okresie II Wojny Światowej, ale także później, tym większa jest moja potrzeba, żeby czasem o tym wspomnieć, żeby tego nie zaniedbać.

„Historia narodowa jest tak ze mną zespolona, że nie mogę pisać historii o czymś, czego nie przeżywam. Ta książka to jest moje przeżycie historii, przeżycie konkretnych osób.”

Mam nadzieję, że jestem jednym z tych, którzy wydobyli z niepamięci historię obozu narodowego i chrześcijańsko-demokratycznego tak, żeby ta tradycja mogła funkcjonować w Polsce odrodzonej, tej dzisiejszej III Rzeczpospolitej. Bo na to obóz narodowy i chadecki zasługują. Co więcej – my jako Polacy zasługujemy na to, by kontynuować tamtą tradycję. Trzeba ją najpierw rozpoznać, trzeba się w niej odnaleźć, zadawać sobie dzisiaj nowe pytania. Mamy niesamowity dorobek, który i hitlerowscy Niemcy i później komuniści chcieli nam odebrać poprzez likwidację całego inteligenckiego pokolenia, które było nośnikiem tej tradycji.”

Mówiąc o prymasie Wyszyńskim, który pozostał wolnym mimo opresji komunizmu, prof. Żaryn powiedział „Jest to jedna z fascynujących postaci, które mnie wychowały.” Wymieniając inne postacie, o których jest mowa w książce, prof. Jan Żaryn wspomniał o pani prof. Annie Sucheni-Grabowskiej, której wraz z żoną są uczniami.

Na pytanie Marka Jurka jak rozwinąć naród nienowoczesny, prof. Żaryn odpowiedział: „Jedno z bardzo ważnych pytań na dziś, dla naszych pokoleń żyjących teraz to jest to, żebyśmy pozostali narodem nienowoczesnym, jeżeli za nowoczesność uznajemy te wszystkie prądy ideowe, które nam się podaje w formie bezalternatywnej przyszłości. Jeżeli nowoczesność rozumie się jako powtórkę z marksizmu, z myślenia dialektycznego, które zakłada że nie ma wyjścia, że jesteśmy w pewnych trybach. a człowiek nie ma żadnego znaczenia - to nie ma zgody na taki naród polski. Naród polski ma być nienowoczesny, staroświecki, ma składać się z ludzi wolnych i suwerennych, którzy sami dokonują wyboru na temat własnej przyszłości.”

P1470100m

Mówiąc o perspektywach rozwoju narodu nienowoczesnego, prof. Żaryn powiedział: Jesteśmy przede wszystkim skazani na wolność, [...] dążymy do uzyskania wolności zbiorowej jako naród, który jej potrzebuje. To jest dziedzictwo staropolskie, które wypracowywaliśmy i dzisiaj je mamy w sobie dzięki polskiej szlachcie XIV, XV, XVI wieku, która potrafiła „zarazić” tą ofertą, tym stanem wolności, wielką część ówczesnej wschodniej Europy. Ta oferta dla mieszkańców Wielkiego Księstwa Litewskiego była tak wyjątkowo atrakcyjna, że postanowili wniknąć w tę naszą koronną strukturę myślenia.”

Ta oferta była też atrakcyjna dla myślicieli z Zachodu: Erazm z Rotterdamu pisał o polskim ustroju jako o fenomenie, do którego Zachód nie może się zbliżyć. [...] Mamy w sobie tę wolność, że możemy być narodem nienowoczesnym, nawet jak wszyscy dookoła będą strasznie nowocześni.

Adam Chmielecki zadał też pytanie prof. Żarynowi o tzw. „sierpniówki” (o których jest też mowa w książce). Był to dekret PKWN z 31 sierpnia 1944 roku „o faszyzacji kraju i przestępstwach czasu II Wojny Światowej, w tym kolaboracji z Niemcami”, na mocy którego po wojnie skazywano bardzo wielu polskich patriotów, wpisując ich w propagandowy schemat „zaplutego karła reakcji” kolaborującego z Niemcami. „Sierpniówki” służyły do masowej eliminacji żołnierzy AK czy NSZ. Jak zwrócił uwagę prof. Żaryn, po 48 roku często oskarżano byłych żołnierzy podziemia o kolaborację z Niemcami i mordowanie Żydów. Wówczas było to propagandowe działanie stalinowskiej władzy, a obecnie bywa wykorzystywane przez „historyków” do oczerniania AK i NSZ.

„Dziś w roku 2013 te akta „sierpniówkowe” zostały potraktowane jako bardzo wiarygodne źródło do oceny polskiego podziemia czasu II Wojny Światowej.” mówił profesor, a znajduje to swój oddźwięk np. w takich filmach jak niemiecki serial o „matkach i ojcach”. „To jest dzisiaj bardzo poważne wyzwanie dla historyków, jak to źródło rozbroić, żeby udowodnić co w nim jest prawdą, a co jest kłamstwem. [....] Nie sądziłem, że w III RP doczekamy się takiej próby legitymizowania autorytetami historyków z tytułami tych zbójów, którzy w latach czterdziestych i pięćdziesiątych nazywali się funkcjonariuszami UB, prokuratorami, sędziami, i którzy tworzyli pewien typ dokumentu, który jest dzisiaj uwiarygadniany. To jest wyzwanie bardzo poważne, bo jeżeli się nie powie stop, to ludzie nieświadomi tej całej konstrukcji będą w to wierzyć, bo czytelnicy nieznający mechanizmów powstawania wówczas dokumentacji są bezbronni.”

Dyskutanci rozmawiali o polityce historycznej, Żołnierzach Wyklętych, również zasługach śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Janusza Kurtyki dla ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Dr Paweł Skibiński wspomniał o takich inicjatywach, jak Muzeum Powstania Warszawskiego, czy projekt Panny Wyklęte. Jego zdaniem państwo jest niewydolne i niezależnie od tego, kto sprawuje władzę, należy uruchamiać pozapaństwowe, społeczne mechanizmy, które będą przyczyniać się do prowadzenia polityki historycznej Polaków.

Marek Jurek uważa, że państwo ma obowiązki pamięci i powinno je wypełniać. Zwrócił uwagę na kierunki działania państwa, zwłaszcza w polityce międzynarodowej. Jako pierwszy cel polityki historycznej w tym zakresie Marek Jurek uznał potępienie komunizmu, o które powinniśmy zabiegać we wszelkich instytucjach międzynarodowych (na przykładzie m.in. Katynia, Wielkiego Głodu, mordów w Azji).

P1470119m

Drugą kwestią w polityce historycznej, którą podniósł Marek Jurek, to polityka historyczna względem Niemców: Musimy powtarzać z wielką cierpliwością i spokojem, nie chodzi o natychmiastowe przeprosiny, że Polska oczekuje ze strony Niemców świadomości tego, że Republika Weimarska, Niemcy demokratyczne, nigdy nie uznały polskich granic, i że negowanie polskich granic, negowanie polskiej niepodległości po traktacie wersalskim, utorowało drogę Hitlerowi. To zrobiła niemiecka opinia publiczna i konsensus wszystkich stronnictw niemieckich". Marek Jurek zwrócił uwagę, że w 2009 roku w czasie uroczystości upamiętniających wybuch wojny na Westerplatte kanclerz Merkel się do tego nie odniosła, nie mówił o tym również premier Tusk, a ówczesny premier Rosji Putin, „mówił o tym, że powstanie Polski skrzywdziło Niemcy w traktacie wersalskim.” Marek Jurek zaapelował też o upamiętnienie w sposób żałobny 220-lecia zbrodni rozbiorów.

Profesor Żaryn zwrócił uwagę, że w czasie, gdy w XIX wieku tworzyły się nowoczesne narody Polacy nie mieli ważnego atrybutu tego procesu, czyli własnego państwa. Podobnie po II wojnie nie mieliśmy suwerennego państwa, które mogłoby zadbać o właściwy kształt naszej pamięci. Teraz dogadują się trzy narody, które tworzą swoje własne „opowieści” (Niemcy, Żydzi i Rosjanie) co do interpretacji II Wojny Światowej. Nasza polityka historyczna w tym względzie jest najsłabsza, a dodatkowo „wewnętrznie nie jesteśmy dogadani”. „Wewnętrznie nie potrafiliśmy wytworzyć takiej elity, która byłaby jednoznaczna w opinii dotyczącej obrony naszych najbardziej podstawowych interesów historycznych: obrony Pileckiego, Fieldorfa, Polskiego Państwa Podziemnego, obrony wielu ludzi i dzieł, które były w przeszłości dla nas ważne i istotne [...] A jeszcze na dodatek premier polskiego rządu jest wesołkiem i otrzymuje nagrodę im. Gustawa Stresemanna i tę nagrodę przyjmuje...”

Na pytanie Łukasza Michalskiego o najważniejsze doświadczenie w drugiej połowie XX wieku, do czego powinniśmy odwoływać się najmocniej, prof. Żaryn odpowiedział jednoznacznie: Solidarność.

Dla naszego pokolenia to oczywiście jest Solidarność, ten dziesięciomilionowy ruch, który został w jakieś mierze przegrany, mam nadzieję, że tylko na dziś, ponieważ różne siły postanowiły tak mocno bronić złej sprawy, czyli jednowymiarowego życiorysu Lecha Wałęsy, że postanowiły tym Lechem Wałęsą przesłonić dziesięć milionów ludzi. To jest pewna szkoda, która powstała na naszych oczach i która będzie na nas ciążyła. [...] Mam nadzieję, że następne pokolenie odkryje za nas rok osiemdziesiąty ponownie.



Spotkanie odbyło się 21.11.2013
Relacja: Bernard


P1470117m

P1470093m

P1470087m

P1470106m

P1470128m

P1470132m

P1470122m

P1470138m

P1470077m

P1470084m

Więcej zdjęć: http://www.flickr.com/photos/95866624@N03/sets/72157638401880325/


Pierwotnie opublikowano:
Blogpress, pt., 06/12/2013 - 09:38